Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: «Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?»
A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: «Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń». Rzekł do nich: «Idźcie!» Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach.
Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice.
Ewangelia z komentarzem. Bardziej niż Jezusa wolą spokój i świnieOpętani zaczęli krzyczeć…
Mt 8,28-29
Oto opętani. „Bardzo niebezpieczni” – pisze Mateusz – dla przechodzących drogą przez kraj Gadareńczyków. Jezus posyła złe duchy w trzodę świń, resztę znamy. Mieszczanie z miasta Gadara proszą Jezusa, „żeby opuścił ich granice”. Mówią to wprawdzie po prośbie, ale jasno: nie chcemy Cię tutaj. Bardziej niż Jezusa wolą spokój i świnie. Bo Jezus dręczy złe duchy, budzi strach, powoduje szkody. Przenieść to wydarzenie do własnego życia. Czego chcesz ode mnie? Nie dręcz mnie. Opuść moje (życiowe) granice. Zostaw mnie w spokoju. Panie…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.