Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: «oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby on się objawił Izraelowi».
Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».
Ewangelia z komentarzem. Grzech, z którego wypływają wszystkie inneOto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. J 1,29
Ujmujące pokorą to wyznanie Jana. Tak, to Ten, na którego czekaliście, za Nim, nie za mną idźcie. I proroczo nazywa Jezusa Bożym Barankiem. Bo wie, że jak niegdyś krew baranków uratowała od śmierci pierworodnych w Egipcie, tak teraz krew Jezusa uratuje wszystkich ludzi, którzy w Niego uwierzą, od śmierci wiecznej. Dlaczego jednak Jan o grzechu, który zgładzi Baranek, mówi w liczbie pojedynczej, nie mnogiej? Bo jest właściwie tylko jeden ludzki grzech, z którego wypływają wszystkie inne. To niewiara w Boga, niewiara w Chrystusa. Grzech jest zawsze naśladowaniem tego braku zaufania do Boga, jaki widzieliśmy u Adama i Ewy. Czy to przez całkowite odrzucenie Go, czy to przez podważanie Jego wiarygodności. A my? Traktujemy na serio wszystkie przykazania Boga?