Żeby pozostać w Sejmie, Kukiz powinien rozważyć przekształcenie stowarzyszenia w partię polityczną. Łatwiej byłoby mu wtedy zapanować nad takimi posłami jak Liroy.
Prawie 21 proc. w ostatnich wyborach prezydenckich, 9 proc. w parlamentarnych, a w najnowszym sondażu IBRiS ponad 14 proc. Takim poparciem wśród wyborców cieszy się Paweł Kukiz i jego stowarzyszenie. Członkowie ruchu od samego początku jego istnienia podkreślają, że nie mają nic wspólnego z partyjniactwem i walką o dostęp do tzw. koryta. Pragną budowy silnego państwa, odnowy życia publicznego i prowadzenia opartej na realizmie polityki zagranicznej. Takie deklaracje padały już z ust polityków wielu partii, ale do tej pory żadna z nich, w przeciwieństwie do Kukiza, nie potwierdziła swoich szlachetnych zamiarów poprzez dobrowolną rezygnację z pobierania subwencji z budżetu państwa. Kukiz'15 nie bierze tych pieniędzy, ponieważ formalnie nie jest partią polityczną. Zagranie pod publiczkę? Zapewne. Jednak czy na dłuższą metę skuteczne?
Można w to wątpić, bo pomimo obiecujących sondaży w ruchu ostatnio nie dzieje się najlepiej. „Rzeczpospolita” informuje, że wkrótce za sprawą posła Piotra Liroy-Marca może w nim nastąpić kolejny rozłam. Byłoby to już trzecie pęknięcie w klubie po odejściu Kornela Morawieckiego, a później Magdaleny Błeńskiej i Anny Marii Siarkowskiej. Liroy mógłby wyprowadzić z klubu co najmniej dwóch posłów: Andrzeja Kobylarza i Jarosława Porwicha. Na razie to jednak tylko spekulacje.
O konflikcie znanego rapera z liderem stowarzyszenia mówiono od dawna, a oś sporu zdążył już nawet nakreślić Robert Górski w jednym z odcinków „Ucha Prezesa”. Paweł Kukiz zwraca się w nim do Liroya tymi słowami: „Gdzie ty się na prezydenta Warszawy nadajesz, ja bym cię w Kielcach do liści zamiatania nie wziął!” (przyp. red. Liroy pochodzi z okolic Kielc). Muzyków rzeczywiście poróżniła wizja tego, kto powinien ubiegać się o fotel włodarza stolicy. Kiedy Kukiz nie zgodził się na kandydaturę swojego kolegi po fachu, Liroy nie ukrywał frustracji: „Poszedłem za Kukizem jako liderem, ale nie jest on nieomylnym szefem, który może mnie czy innym posłom rozkazywać” (wypowiedź dla „Super Expressu”).
Poszło na noże: Scyzoryk założył Stowarzyszenie Skuteczni, z którym samodzielnie planuje wystartować w wyborach samorządowych. Nie wiadomo, czy zostanie kandydatem na prezydenta, ale swoją twarzą zamierza firmować szerszą koalicję z Miasto Jest Nasze, Naszym Ursynowem oraz Warszawską Wspólnotą Samorządową. Prawdziwym ciosem wymierzonym w Pawła Kukiza jest jednak zapowiedź współpracy z Bezpartyjnymi, którzy tworzyli zaplecze w kampanii prezydenckiej piosenkarza, a później go opuścili. Dlaczego? Najprawdopodobniej ze względu na decyzję o wprowadzeniu na listy narodowców i członków KNP.
Wydaje się, że to właśnie postawienie na prawicowych polityków jest głównym powodem tarć w stowarzyszeniu. Doświadczenie ostatnich miesięcy pokazuje jednak, że to właśnie narodowo-libertariańska, pragmatyczna twarz Kukiz'15 najbardziej podoba się wyborcom. Niemal każdego dnia w programach publicystycznych punkty ruchowi nabijają tak wyraziści politycy jak Adam Andruszkiewicz, Stanisław Tyszka, Marek Jakubiak czy Elżbieta Borowska. Ich rzeczowa argumentacja wiele wnosi do coraz bardziej jałowych dyskusji pomiędzy PiS i PO. Stronnictwo Liroya, poza samym muzykiem, jest zdecydowanie mniej aktywne w mediach.
Możliwe odejście Marca nie przesądzi o upadku ruchu. Niepokojące wydarzenia z ostatnich miesięcy pokazują jednak, że Kukiz powinien skonsolidować władzę w stowarzyszeniu i przekształcić je w partię polityczną. Nie chodzi tutaj wcale o pozyskanie dodatkowych środków finansowych, ale przede wszystkim o sprawne zarządzanie i rozwianie wszelkich wątpliwości dotyczących profilu ideowego. Jeśli Kukiz'15 chce być trwałym bytem na scenie politycznej, musi skończyć z myśleniem, że partia to samo zło. W demokracji to właśnie ona jest podstawowym narzędziem realizacji celów politycznych. Każdy ruch społeczny, prędzej czy później, powinien się w nią przekształcić – inaczej przepadnie w programowej nijakości, wewnętrznych podziałach i walce o władzę.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwent dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w Akademickim Radiu UL Uniwersytetu Łódzkiego. Współpracował z kwartalnikiem „Fronda Lux”, „Teologią Polityczną Co Miesiąc”, portalami plasterlodzki.pl i bosko.pl. Publikował także w miesięczniku „Koncept”. Interesuje się muzyką i szeroko pojętą kulturą. Jego Obszar specjalizacji to kultura, sprawy społeczno-polityczne, tematyka światopoglądowa, media.
Kontakt:
maciej.kalbarczyk@gosc.pl
Więcej artykułów Macieja Kalbarczyka