Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do słuchającego Go ludu, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto zdążał z nimi.
A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół ze słowami: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a mojemu słudze: „Zrób to!” – a robi».
Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się nad nim, i zwróciwszy się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu».
A gdy wysłańcy wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.
Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. (Łk 7,9)
Jedno słowo może zmienić życie. Jak wypowiedziane nad nami: „Ja Ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Jak wypowiadane przez Boga i ludzi „przebaczam” lub „nie opuszczę Cię”. Jak parafraza słów setnika wypowiadana przez nas podczas każdej Mszy Świętej: „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. Słowo niesie w sobie wiarę człowieka. Chociaż często zatrzymuje nas zewnętrzna forma wypowiadanych słów, wyczulmy ucho na coś więcej. Na to często nieme słowo ukryte pomiędzy kolejnymi wyrazami, w którym zawarta jest cała wiara człowieka.
Ewangelia z komentarzem. Jedno słowo może zmienić życie