Przyprowadzili Mu głuchoniemego”, a „On wziął go na bok, z dala od tłumu”. Łatwo domyślić się, że chodzi tu o ślad praktyki Kościoła pierwotnego w postaci konkretnego etapu chrześcijańskiego wtajemniczenia. Te etapy przebiegały z dala od tłumu gapiów, w pewnej intymności spotkania katechumena z Panem. Potrzebował dotknięcia uszu i języka, by nauczyć się słuchać Boga i dać temu wyraz językiem. Chrystus musi zainterweniować, by uwolnić nas od bożków: „Mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą. Mają uszy, ale nie słyszą; z gardła swego nie wydobędą głosu. Do nich są podobni ci, którzy je robią i każdy, który im ufa” (Ps 115,4-8).
Język jest życiodajnym bogactwem naturalnym. I jak każde inne bogactwo naturalne może zostać uszczuplony, zanieczyszczony, skażony, zdegradowany i napompowany sztucznymi stymulantami. Potrzebuje więc ochrony i oczyszczenia, by służyć prawdzie. Dla chrześcijan prawda jest Osobą. Jezus, wcielone Słowo Boże, powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Bóg, będący źródłem wszystkiego i podtrzymujący wszystko w istnieniu, nie może kłamać. W codziennym znaczeniu „prawda” oznacza zgodność tego, co mówimy i słyszymy, z tym, co rzeczywiste. Kiedy mówimy prawdę, jesteśmy wierni faktom. Jesteśmy prawdomówni, jeśli podejmujemy szczery wysiłek, aby przedstawić fakty uczciwie i precyzyjnie. Słowa są cenne, bo mogą służyć temu ważnemu zadaniu, ale mogą je także sabotować. Wyprane słowa i puste hasła, jak mówił George Orwell, to polityczne wulgaryzmy naszego wieku. „Uniki i niedopowiedzenia wprowadzają w błąd słuchaczy. Ale także deprawują mówiącego. Nieuczciwy język nie tylko jest wyrazem kłamliwego ducha, ale także go podsyca, rodząc więcej zakłamanych myśli, więcej kłamstw i więcej niemoralnych działań. Człowiek, którego deklarowane cele różnią się od rzeczywistych, zachowuje się jak mątwa strzykająca czernidłem”.
Kłamstwo ma wiele form, czasem pociągających, ale wszystkie one są rodzajem przemocy. Serce potrafi być „zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne” (Jr 17,9). Chcemy pochlebstw i ludzie nam pochlebiają; lubimy być oszukiwani i jesteśmy oszukiwani. Tymczasem Jezus powiedział: „Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli” (J 8,32). Bez prawdy nie ma sprawiedliwości, piękna ani dobra, bowiem prawda jest głosem autentycznej rzeczywistości Boga. Zostaliśmy stworzeni po to, by być istotami uczestniczącymi w chwale samego Boga. Wolność to panowanie nad sobą, pozwalające poznać i wypełnić to, co słuszne, i w ten sposób zyskać zdolność do stanięcia z podniesioną głową w obecności Boga, Jego sądu i Jego miłości. Prawda nie tylko wyzwala, ale także odróżnia od reszty. W świecie wyolbrzymiania, obłudy, przeinaczania faktów i manipulacji mówić prosto i żyć uczciwie w posłuszeństwie Jezusowi Chrystusowi jest kwestią miłości. Potrzebujemy Jego dotyku, aby stać się Jego uczniami, zwłaszcza że może nas to sporo kosztować.