Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was.
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.
Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Gdybyśmy chcieli pochwalić się przed Bogiem...Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia.
J 15,1
Pierwsze zdanie z dzisiejszej Ewangelii stawia nas do pionu. Jezus uświadamia swoim uczniom, że życie, to jedyne, prawdziwe, jest w Nim i tylko dzięki Niemu. W dodatku tym, który uprawia ten krzew, jest Ojciec. Bóg daje nam życie i jeszcze troszczy się o to, byśmy rośli w Nim. Bez Niego nic nie możemy uczynić, a w Nim otrzymujemy wszystko, czegokolwiek potrzebujemy. Gdybyśmy się przed Bogiem chcieli pochwalić, ile jesteśmy w stanie przed Nim i dla Niego zdziałać, to obraz winnego krzewu rozkłada nas na łopatki. Bez wszczepienia w Niego nic nie jesteśmy w stanie zrobić, potrzebujemy pielęgnacji, którą zapewnia nam Ojciec, a i owoce, które widzimy, mogą zaistnieć tylko dzięki trwaniu w Jezusie.