Dzisiejszy patron ma trzy oblicza. Pierwsze, należy do zamożnego młodego rycerza. Zna się on na wojaczce, a gdy akurat nie bierze udziału w wojnie nosi długie włosy, spadające mu aż do ramion, różnobarwne spodnie i kolorową czapkę. Publicznie najchętniej pojawia się w pancerzu rycerza, z mieczem i sztyletem u pasa. Drugie oblicze poznajemy, gdy rycerz zostaje pokonany. Bo każdy trafi w końcu w swoim życiu na silniejszego od siebie. Nasz patron trafił w wieku 30 lat. A właściwie został trafiony, bo powaliła go na długie miesiące do łóżka armatnia kula, która zraniła go w nogę. Z nudów zaczął czytać Złotą legendę, bł. Jakuba de Voragine i odkrył świat ducha, który do tej pory nie interesował go wielce. Jak tylko wyzdrowiał udał się do pobliskiego sanktuarium, gdzie swoja broń oddał Maryi a kolorowy strój żebrakowi. Zamieszkał w grocie, nie golił się ani nie strzygł, nie obcinał paznokci, nie nakrywał głowy. Codziennie pościł, biczował się i uczestniczył we Mszy świętej. Resztę czasu spędzał na modlitwie. Udał się w pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Gdy potrzebował czegoś do życia – żebrał. Gdy uznał, że musi nauczyć się łaciny zasiadł razem z dziećmi w szkole. Tak prezentuje się drugie radykalne oblicze dzisiejszego patrona, a trzecie? Trzecie ukazuje się gdy trafia na uniwersytet w Paryżu, gdzie poznaje ludzi, z którymi stworzy nową zakonną wspólnotę. 15 sierpnia 1534 roku w kapliczce na zboczu wzgórza Montmartre dzisiejszy patron, św. Piotr Faber i św. Franciszek Ksawery składają śluby ubóstwa, czystości oraz wierności Kościołowi, a zwłaszcza Ojcu Świętemu. Udają się w związku z tym wspólnie do Rzymu, aby przedstawić się papieżowi i oddać do jego dyspozycji. I to on, Paweł III, sprawił, że nasz patron łączy wszystkie trzy oblicza w jedno, które odtąd widniało będzie na obrazach prezentujących założyciela jezuitów. Dzięki zachęcie papieża św. Ignacy Loyola połączył w jedno wieloletnie doświadczenie bycia rycerzem i radykalne otwarcie na świat ducha. Stąd duchowe ćwiczenia, zalążek rekolekcji. Stąd również modlitwa myślna, nieustanny wysiłek zdobywania wiedzy i - niczym u żołnierza - stała gotowość do zmagań duchowych. A wszystko, jak głosi łacińska dewiza Towarzystwa Jezusowego : Ad maiorem Dei gloriam. Czy wiecie państwo co ona znaczy po polsku? Na większą chwałę Boga. Znaleziona ponad 300 razy w tekstach które pozostawił po sobie św. Ignacy Loyola.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.