1. Słuchamy dziś nadal mowy eucharystycznej z 6. rozdziału Ewangelii św. Jana. Reakcją Żydów na słowa Jezusa jest szemranie, czyli zwątpienie wyrażane głośno, zasiewające wątpliwości u innych. „Nie szemrajcie między sobą” – prosi Pan. Jest tu ukryta aluzja do Izraelitów wędrujących przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Podczas tej wędrówki Żydzi wielokrotnie szemrali przeciwko Bogu i Mojżeszowi. „Ileż razy drażnili Go [Boga] na pustyni i zasmucali Go na pustkowiu!” – woła psalmista. „Ich serce nie trwało przy Nim, w przymierzu z Nim nie byli stali”. Cały Psalm 78 opisuje bunty i niewierności narodu wybranego. Odpowiedzią Boga na narzekanie ludu jest wierność przymierzu, przebaczenie, miłosierdzie, którego znakiem były manna z nieba i cudowne wyprowadzenie wody ze skały.
2. Słuchacze mowy eucharystycznej wątpią w Boże pochodzenie Jezusa. Jego człowieczeństwo jest dla nich przeszkodą w uznaniu prawdy o Jego bóstwie. „To przecież człowiek taki jak my, więc nie może być Bogiem” – taką drogą idzie ich wątpienie. Warto przemyśleć tę trudność i znaleźć odpowiedź. To dobry temat na homilię. Kluczem jest pojęcie sakramentu. Katechizmowo rzecz ujmując, sakrament jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski. Można powiedzieć, że człowieczeństwo Jezusa było sakramentem (znakiem i instrumentem) Jego niewidzialnego bóstwa. Teologia nazywa Chrystusa „prasakramentem”. Pomyślmy dalej o Kościele i Eucharystii. „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem” – powiedział ostatni sobór. Znaczy to, że dziś instrumentem działania Boga są ludzie tworzący Kościół – Ciało Chrystusa. „Kościół nie może być narzędziem w rękach Boga. Jest zbyt ludzki, zbyt brudny, grzeszny” – słychać często głosy współczesnego szemrania. Idąc dalej, dochodzimy do Eucharystii. Sakramentalnymi znakami obecności Jezusa są chleb i wino. „To może być najwyżej symbol” – sugeruje zwątpienie. Wiara katolicka głosi jednak, że Chrystus, wcielony Bóg, jest rzeczywiście obecny w chlebie i winie konsekrowanych na ołtarzu. Współczesne szemranie sączy jad w wierzące serca. Budzi nieufność i zamyka ludzi na dar zbawienia. Odpowiedzią na to zwątpienie powinna być katecheza sakramentalna, która łączy prawdę o wcieleniu z prawdą o Kościele i o Eucharystii.
3. Pan Jezus nie wdaje się w polemikę z Żydami, ale wskazuje na Ojca, który Go posłał. Bóg pociąga nas ku sobie swoją miłością. Wiara polega na tym, że człowiek daje się pociągnąć tej miłości. „Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie”. Czyli rzecz w tym, by nie wierzgać, ale przyjąć Boże objawienie, dać się pociągnąć tajemnicy, która nas nieskończenie przerasta. Jezus przychodzi jak magnes, który przyciąga świat do Boga. „Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca”. Wiara nie sprawia, że widzimy Boga. Nadal jesteśmy pielgrzymami. Wędrujemy ku pełnemu spotkaniu. W tej pielgrzymce towarzyszą nam znaki. Są nimi sakrament Kościoła (jako całości) i sakrament Eucharystii. To dwa potężne Jezusowe „magnesy”, które mają nas odrywać od ziemskich przywiązań, pociągać ku wieczności, pokazywać drogę. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.