Śpiewający Asyż

W Asyżu kipi od radości. Na placu przed Bazyliką Św. Franciszka tłum oczekuje na przybycie Benedykta XVI wraz z przywódcami religii.

Na podium przygotowano przezroczyste plastikowe krzesła. Nie ma specjalnego fotela dla papieża. Będzie on siedział jak pozostali goście. Trwa festiwal tańca, śpiewu – oblegający mury bazyliki i wypełniający plac pielgrzymi klaszczą w rytm skocznej muzyki. Zespoły z całego świata śpiewają pieśni pochwalne, pieśni pokoju i nawołujące do miłości i podkreślające wartość rodziny. Wreszcie nad miastem rodzinnym Biedaczyny zaświeciło słońce. Uśmiechy pojawiły się spontanicznie na twarzach zgromadzonych.

Niektórzy podskakują naśladując tańce uwielbienia prezentowane na podium. Wszystkiem z entuzjazmem przyglądają się biskupi włoscy – jest niemal cały tutejszy episkopat. Są też watykańscy dostojnicy, m.in. sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone, Gianfranco Ravasi. Wymieniają się gorącymi uściskami z niektórymi rabinami. W rytm muzyki klaszczą też buddyści, hinduiści. Na placu asyskim zgromadził się świat w pigułce.

- To wielkie święto i najważniejszy dla nas dzień w roku – mówi w rozmowie z GN prof. Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty Św. Idziego, która od 25 lat animuje spotkania na rzecz pokoju w „duchu Asyżu” w wielu miastach Europy. Dwa miały miejsce w Polsce w Krakowie i w Warszawie.

- Cieszy nas, że możemy brać udział w tak ważnym wydarzeniu – mówi nam br Alois przeor ekumenicznej Wspólnoty braci z Taize.

Tymczasem skończyła się przerwa, którą kilkuset gości  z całego świata spędziło na refleksji i modlitwie w osobnych pomieszczeniach Domus Pacis sąsiadującego z Bazyliką Santa Maria degli Angeli w Asyżu dolnym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Bątkiewicz-Brożek

Reklama

Śpiewający Asyż

W Asyżu kipi od radości. Na placu przed Bazyliką Św. Franciszka tłum oczekuje na przybycie Benedykta XVI wraz z przywódcami religii.

Na podium przygotowano przezroczyste plastikowe krzesła. Nie ma specjalnego fotela dla papieża. Będzie on siedział jak pozostali goście. Trwa festiwal tańca, śpiewu – oblegający mury bazyliki i wypełniający plac pielgrzymi klaszczą w rytm skocznej muzyki. Zespoły z całego świata śpiewają pieśni pochwalne, pieśni pokoju i nawołujące do miłości i podkreślające wartość rodziny. Wreszcie nad miastem rodzinnym Biedaczyny zaświeciło słońce. Uśmiechy pojawiły się spontanicznie na twarzach zgromadzonych.

Niektórzy podskakują naśladując tańce uwielbienia prezentowane na podium. Wszystkiem z entuzjazmem przyglądają się biskupi włoscy – jest niemal cały tutejszy episkopat. Są też watykańscy dostojnicy, m.in. sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone, Gianfranco Ravasi. Wymieniają się gorącymi uściskami z niektórymi rabinami. W rytm muzyki klaszczą też buddyści, hinduiści. Na placu asyskim zgromadził się świat w pigułce.

- To wielkie święto i najważniejszy dla nas dzień w roku – mówi w rozmowie z GN prof. Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty Św. Idziego, która od 25 lat animuje spotkania na rzecz pokoju w „duchu Asyżu” w wielu miastach Europy. Dwa miały miejsce w Polsce w Krakowie i w Warszawie.

- Cieszy nas, że możemy brać udział w tak ważnym wydarzeniu – mówi nam br Alois przeor ekumenicznej Wspólnoty braci z Taize.

Tymczasem skończyła się przerwa, którą kilkuset gości  z całego świata spędziło na refleksji i modlitwie w osobnych pomieszczeniach Domus Pacis sąsiadującego z Bazyliką Santa Maria degli Angeli w Asyżu dolnym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Bątkiewicz-Brożek

Wybrane dla Ciebie

Śpiewający Asyż

W Asyżu kipi od radości. Na placu przed Bazyliką Św. Franciszka tłum oczekuje na przybycie Benedykta XVI wraz z przywódcami religii.

Na podium przygotowano przezroczyste plastikowe krzesła. Nie ma specjalnego fotela dla papieża. Będzie on siedział jak pozostali goście. Trwa festiwal tańca, śpiewu – oblegający mury bazyliki i wypełniający plac pielgrzymi klaszczą w rytm skocznej muzyki. Zespoły z całego świata śpiewają pieśni pochwalne, pieśni pokoju i nawołujące do miłości i podkreślające wartość rodziny. Wreszcie nad miastem rodzinnym Biedaczyny zaświeciło słońce. Uśmiechy pojawiły się spontanicznie na twarzach zgromadzonych.

Niektórzy podskakują naśladując tańce uwielbienia prezentowane na podium. Wszystkiem z entuzjazmem przyglądają się biskupi włoscy – jest niemal cały tutejszy episkopat. Są też watykańscy dostojnicy, m.in. sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone, Gianfranco Ravasi. Wymieniają się gorącymi uściskami z niektórymi rabinami. W rytm muzyki klaszczą też buddyści, hinduiści. Na placu asyskim zgromadził się świat w pigułce.

- To wielkie święto i najważniejszy dla nas dzień w roku – mówi w rozmowie z GN prof. Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty Św. Idziego, która od 25 lat animuje spotkania na rzecz pokoju w „duchu Asyżu” w wielu miastach Europy. Dwa miały miejsce w Polsce w Krakowie i w Warszawie.

- Cieszy nas, że możemy brać udział w tak ważnym wydarzeniu – mówi nam br Alois przeor ekumenicznej Wspólnoty braci z Taize.

Tymczasem skończyła się przerwa, którą kilkuset gości  z całego świata spędziło na refleksji i modlitwie w osobnych pomieszczeniach Domus Pacis sąsiadującego z Bazyliką Santa Maria degli Angeli w Asyżu dolnym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Bątkiewicz-Brożek

Polecane filmy

Reklama

Najnowszy numer

GN 51/2024

Dziś

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Po drugiej stronie. Bóg i człowiek

Jak idą święta, to i same najważniejsze rzeczy się przypominają. A i nasza – polska – historia jakoś tak się poukładała, że krótko przed świętami działo się wiele ważnych spraw. I dobrych, i złych, i bardzo złych nawet.

Więcej w Artykuł