“Dziś czujemy się duchowo związani z ofiarami ludobójstwa Katynia i z ofiarami katastrofy lotniczej spod Smoleńska. To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości” - mówił abp Adrian Galbas, który przewodniczył Mszy o pokój, w rocznicę zbrodni katyńskiej i 15 rocznicę katastrofy smoleńskiej. W liturgii udział wziął prezydent Andrzej Duda z małżonką.
Dziś czujemy się duchowo związani z ofiarami ludobójstwa Katynia i z ofiarami katastrofy lotniczej spod Smoleńska. To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości. „W cierpieniu jesteśmy najbardziej sobą, pisał ks. Józef Tischner. Tam się kończy polityka, a zaczyna człowiek.” Byłem parę lat temu na cmentarzu w Katyniu, a potem pojechałem na miejsce lotniczej katastrofy. To było jedno z tych zdarzeń, które wbiły się w moje serce i w moją pamięć w sposób głęboki i niezatarty. Nie chcą stamtąd wyjść – mówił w kazaniu abp Galbas.
Metropolita warszawski podkreślił, że paradoksalnie właśnie za przyczyną tej katastrofy, kłamstwo katyńskie stało się bardziej znane na świecie.
Wskazał, że dzisiejsza modlitwa o pokój “płynie do Boga dziś, w świecie rozdartym nie tylko przez konflikty, ale wręcz przez regularne wojny. Od przeszło trzech lat trwa okrutna wojna na Ukrainie. Giną tam ludzie. Tuż obok nas". Przywołał dramatyczne sytuacje z wojny w Ukrainie i podkreślił, że wojna toczy się również w innych miejscach na świecie, m. in. na Bliskim Wschodzie, w Demokratycznej Republice Konga, w Somalii, Erytrei, Syrii, Jemenie, Sudanie i wielu innych, o czym często się zapomina.
– Boimy się także o nasz, polski los, polski spokój, o nasze bezpieczeństwo. Wojna także dla nas po raz pierwszy od wielu dziesięcioleci przestała być sprawą odległą, daleką i teoretyczną. Przez całe swoje dzieciństwo, młodość i dorosłe życie słyszałem, że żyję w epoce powojennej. Teraz, po raz pierwszy, słyszę, że żyję w epoce przedwojennej. I boję się tej informacji. W tej sytuacji Kościół nie przestaje wołać o pokój i modlić się o pokój. Papież Franciszek robi to niemal codziennie – mówił kaznodzieja.
Poruszając kwestię budowania pokoju w ojczyźnie snuł rozważania, co by współczesnym, powiedziały dzisiaj ofiary Katynia i ci, którzy tragicznie zginęli pod Smoleńskiem – czy nie przypominaliby o pilnej potrzebie wychowywania nowego pokolenia; ludzi cechujących się mądrością, roztropnością, spójnością moralną, miłością bliźniego, polityczną powagą i polityczną odwagą?
– Czy nie wzywaliby nas do tego, byśmy budowali w naszej Ojczyźnie mosty porozumienia, byśmy umieli do siebie mówić, a nie tylko do siebie krzyczeć. A jeszcze wcześniej, byśmy umieli nawzajem się słuchać? Czy nie prosiliby nas o to, byśmy umieli w sobie wykształcać zdolność widzenia dalej? By kolejny szczebel osobistej kariery i sondażowy punkt procentowy nie były ostateczną perspektywą naszych działań, a chęć zrobienia dobrego wrażenia na innych nie zastępowała nam sumienia. Czy nie prosili by nas, byśmy pamiętali, że posiadanie własnego zdania jest lepsze niż oportunizm, czyli posiadanie zdania wszystkich? Byśmy nie wykorzystywali władzy, nie wykorzystywali też państwa, dóbr publicznych dla zdobycia osobistej korzyści i zaspokojenia niewielkiego grona popleczników, by w naszych działaniach nie było dwuznaczności, byśmy mieli odwagę do działania w trudnych czasach i w ciężkich warunkach. Byśmy mieli wizję, a nie tylko fantazję. Czy nie przypomnieliby nam o tym, o czym lata temu pisał św. Jan Paweł II, w encyklice Solicitudo rei socialis, że wszyscy jesteśmy powołani do tego, by budować razem, tak, by uniknąć zagłady wszystkich, a także tego, co mówił potem w Skoczowie, że ‘Polska potrzebuje dziś przede wszystkim ludzi sumienia’? Tak, potrzebujemy dziś ludzi sumienia, a nie tylko ludzi interesów! Potrzebujemy dziś ludzi pokoju, a nie tylko chojraków – mówił abp Galbas.
Nawiązując do psalmu z liturgii słowa z prośbą o pokój dla Jeruzalem stwierdził: “Jakże by to było pięknie, gdybyśmy właśnie ze względu na swoich najbliższych, na członków naszych rodzin, na przyjaciół, na współobywateli, umieli powiedzieć sobie nawzajem: ‘pokój z tobą!’. Ludzie po różnych stronach politycznej sceny, spośród których każdy ma braci i przyjaciół. Pokój z tobą! Tak, możemy się różnić, możemy się spierać, ale nie możemy się nienawidzić, wyzywać i obrażać. Tak, mogę odrzucić twoje poglądy, ale nie mogę odrzucić ciebie. Tak, mogę potępiać to, co głosisz, ale nie mogę potępiać ciebie”.
Przywołując lekcję z listu św. Jakuba podkreślił: “Jeśli zaś zamiast łagodności jest w nas jedynie gorzka zazdrość, skłonność do kłótni i przechwałki, jesteśmy burzycielami pokoju, tak domowego, jak i społecznego, a gdy przy tym mamy usta pełne szlachetnych słów o własnej doskonałości, jesteśmy kłamcami. Jakże bardzo doświadczamy dziś w naszej Ojczyźnie aktualności tego, co mówi św. Jakub, że tam, ‘gdzie (…) zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek’ (Jk 3,16)”.
Wskazał, że osiem błogosławieństw z dzisiejszej Ewangelii to “portret Pana” i portret naśladujących Go, z których wielu Kościół wprost tak nazywa, podkreślił, że dużo więcej jest tych „nienazwanych”. “Czasem wprost byli oni wyznawcami Chrystusa, a czasem byli anonimowymi chrześcijanami; ludźmi, którzy stylem swojego życia, dokonywanymi na co dzień wyborami, jasno i jednoznacznie pokazywali to, co napisane jest w Ewangelii, choć nieraz bez formalnej metryki. Oni wszyscy spotkali się w niebie na wieczystej adoracji Baranka”.
– Iluż takich ludzi zostało zamordowanych w Katyniu, iluż takich ludzi było piętnaście lat temu w samolocie, który miał wylądować w Smoleńsku?! Iluż tam było pokornych, cichych, miłosiernych, złaknionych sprawiedliwości, iluż tych, którzy rozsiewali wokół siebie pokój, iluż tam było tych, którym urągano, których prześladowano, i którzy z tego powodu bardzo cierpieli. Cierpieli dla sprawiedliwości. Wierzymy, że oni wszyscy wspięli się w górę. Weszli do nieba po niewidzialnych schodach, o których przypominają nam te widzialne, na pomniku niedaleko stąd – powiedział abp Galbas, kończąc kazanie franciszkańską modlitwą o pokój.
W liturgii udział wzięły rodziny i bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej, przedstawiciele środowisk katyńskich, prezydent Andrzej Duda z małżonką, politycy, samorządowcy, działacze, delegacje z kraju i wileńszczyzny. Mszę koncelebrował bp Tadeusz Bronakowski i liczni księża z Polski i z zagranicy.
Śpiew podczas liturgii poprowadził chór archikatedry warszawskiej.