Kolejna porażka PiS rodzi pytanie, dlaczego prawica w Polsce nie uzyskuje poparcia potrzebnego do objęcia rządów.
13.10.2011 11:37 GOSC.PL
Celem ugrupowania politycznego jest zdobycie władzy. Choć Prawo i Sprawiedliwość uzyskało wynik zbliżony do poprzednich wyborów parlamentarnych, jednak przegrało z głównym oponentem do zdobycia władzy o 10 procent. Trzeba otwarcie powiedzieć, że to porażka, bo celem partii politycznej jest objęcie rządów, a nie trwanie latami w opozycji. W przypadku PiS jest to już szósta kolejna porażka i dlatego powinna wzbudzić w tej partii głęboką refleksję, na czym polega niemożność tego ugrupowania. Oczywiście można, jak to czynią niektórzy politycy PiS, zrzucać odpowiedzialność za porażkę na czynniki zewnętrzne, np. nieprzyjazne media itp., ale w czasie tych wyborów PiS miał bardzo sprzyjające warunki, aby zwyciężyć: cztery lata chaotycznych rządów PO, które wzbudziły niezadowolenie dużych grup społecznych popierających to ugrupowanie, m.in. młodzieży czy przedsiębiorców; ewidentne błędy popełnione przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej; kryzys ekonomiczny na świecie i pogorszenie warunków materialnych najmniej zarabiających Polaków – to tylko niektóre okoliczności, dzięki którym opozycja w Polsce mogła przejąć władzę. Jednak tego nie zrobiła i dlatego rodzi się pytanie, czy w ogóle jest do tego zdolna? Owszem obecna formuła PiS zapewne na lata zapewni tej partii wysokie poparcie na poziomie ok. 20 procent, ale ta formuła nie zapewni wygranej. Porównywanie polskiej sytuacji do Węgier jest nieadekwatne, na co wskazuje wielu specjalistów znających uwarunkowania obu krajów. W tej sytuacji rodzi się pytanie, czy PiS nie straci poparcia ludzi, którzy chcieliby, aby partia prawicowa rządziła, a nie była w wiecznej opozycji. Niestety, w samym PiS nie widać chęci do refleksji co należy zmienić, aby wygrać.
W tej sytuacji coraz częściej pojawiają się sugestie, że powinna powstać nowa partia prawicowa, tak skonstruowana, aby uzyskać większość. Tyle, że próba utworzenia takiej formacji pod postacią PJN zakończyła się fiaskiem. Może liderzy prawicy powinni skorzystać z doświadczenia Ruchu Palikota. Ugrupowanie to nie ma żadnej głębszej idei, poza populistycznymi hasłami antykościelnymi, a jednak zdołało wprowadzić do Sejmu 40 posłów. Tymczasem PJN miał bardzo wartościowy program, z postulatami prorodzinnymi na czele i przegrał. Dlaczego? Bo zawiodło opakowanie, marketing. Palikot sprzedał Polakom pusty balon, jednak atrakcyjnie opakowany. Prawica ma poważną propozycję, ale w nieatrakcyjnym opakowaniu. Warto to przemyśleć.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego