Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych.
Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go.
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”.
Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.
A Matka Jego chowała wiernie te wspomnienia w swym sercu.
Ewangelia z komentarzem. Pamięć sercaMatka chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swoim sercu.
Łk 2,51
Jakie wydarzenia zachowujemy w sercu? Oczywiście te dla nas najważniejsze. Jednak pamięć serca to coś więcej niż kalendarz z rocznicami. To jednocześnie obrazy istotnych momentów, wspomnienia osób, a przede wszystkim relacji, jakie nas z nimi wiązały. W sercu pamiętamy przeżywane emocje, łzy wzruszenia, radość, ale też ból po stracie. Można pokusić się o stwierdzenie, że to, co zachowujemy, jest właśnie tym, z czego ostatecznie składa się nasza historia, a zatem i my sami. Maryja wiernie zachowuje w sercu wydarzenia związane z Jezusem. On jest w centrum Jej życia i dlatego wszystkie sytuacje chce zachować. Stają się one przecież także Jej historią.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google