Jezus powiedział:
«Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».

Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie».

Panu Jezusowi nie chodzi o to, by nie stawiać wymagań moralnych: na przykład na kazaniach czy też w wychowaniu młodego pokolenia. Jezus w dosadnych słowach mobilizuje do tego, by duszpasterze, rodzice, wychowawcy na pierwszym miejscu realizowali te wartości i żyli według norm, które starają się przekazać innym. Jan Paweł II powiedział kiedyś do młodych: „Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali”. Wsłuchując się w Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, możemy zmodyfikować słowa papieża i odnieść je do tych, którzy angażują się w wychowanie młodego pokolenia: Wymagajcie najpierw od siebie, byście mogli wymagać od innych.