Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

Można wiele szans w życiu zmarnować i nie zrozumieć, że nie są one po to, by je wykorzystać, lecz by stanąć w obliczu wyboru. Nie chodzi bynajmniej o to, by w życiu marnować swoje szanse na sukces, lecz o to, by umiejętnie podchodzić do tych wyborów, wobec których stajemy każdego dnia. A jest ich przecież tak wiele i sięgają tak bardzo różnych dziedzin naszego życia. Nawet nie ma mamy pojęcia, jak często dotyczą one naszej postawy wobec obowiązku nawracania się. A szkoda. Bo nawracalibyśmy się skuteczniej, głębiej, bardziej owocnie i trwalej, gdybyśmy każdego dnia zrobili rachunek sumienia i odpowiedzieli swojemu sumieniu na pytanie, co robię, by lepiej rozpoznawać znaki Pana.