Do zabudowań Santa Giulia chwiejnym krokiem zbliżała się młoda kobieta. Nie szła od strony drogi, tylko od linii lasu. Miała potargane ubranie i obficie krwawiła z ran na ciele. Na jej widok w wiosce podniósł się lament. Małe dzieci natychmiast pochowane zostały do domów, jednak mężczyźni nie zbliżyli się do przybyłej. Otoczyły ją za to wianuszkiem inne kobiety i zabrały do najbliższej chałupy. Pośród nich była także i dzisiejsza patronka. Widząc w jakim stanie jest ranna dziewczyna, słysząc powtarzaną dookoła jej historię, miała w pewnym momencie powiedzieć cicho: „Wolałabym śmierć niż zbezczeszczenie”. Te słowa niebawem okazały się w jej przypadku prorocze. Zanim jednak społeczność Santa Giulia po raz kolejny doświadczy na sobie bestialstwa II wojny światowej – wcześniej wprowadzenie. Otóż, to co powiedziała dzisiejsza patronka zostało odnotowane w pamięci zebranych, bo i ona sama zapadła ludziom w pamięć. Była jedną z nich, kolejną córką w wielodzietnej rodzinie rolników z tej wioski, ale była także w pewien sposób inna. Już od najmłodszych lat wyróżniała się wielkim nabożeństwem do Matki Bożej i prawdziwą miłością do Najświętszego Sakramentu. Dawała temu wyraz każdego ranka, gdy na piechotę szła do oddalonego o kilka kilometrów kościoła, by uczestniczyć w Eucharystii i przyjąć Komunię świętą. Często widywano ją pogrążoną w modlitwie przed tabernakulum. Do tego wyróżniała się spośród innych dziewcząt, bo choć tak jak one była pracowita, to unikała hałaśliwego towarzystwa i rozrywek. Wolała czytać religijne książki i milczeć. A jeśli to wszystko kojarzy się państwu ze św. Dominikiem Savio, to skojarzenie jest ze wszech miar trafione, bo od momentu bierzmowania to on był dla tej dziewczyny wzorem, a jego słynne słowa: "Lepsza śmierć niż grzech" życiowym drogowskazem. Drogowskazem w dwójnasób radykalnym, od kiedy w okolicznych lasach pojawili się partyzanci, a wojna zawitała także do Santa Giulia. Wystarczyło, że w pobliżu doszło do starcia z niemieckimi oddziałami, a już podejrzenie współpracy padło na mieszkańców wioski. A jak padło podejrzenie, to wydano rozkaz o prewencyjnej obławie. Dalej wydarzenia potoczyły się błyskawicznie, tak jak zawsze: panika, egzekucje, rabunek i nieodłączny element każdej wojny – gwałty. Wierna swoim słowom - „Wolałabym śmierć niż zbezczeszczenie” - dzisiejsza patronka stawiała zdecydowany opór, gdy jeden z żołnierzy usiłował wciągnąć ją do lasu. Końcem zaciekłej szamotaniny z dziewczyną były dwa strzały oddane z pistoletu. Zginęła 29 sierpnia 1944 roku, licząc sobie 20 lat. Kto taki? Błogosławiona Teresa Bracco, dziewica, która swoje życie oddała Bogu akurat w dzień upamiętniający męczeństwo św. Jana Chrzciciela.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.