Benedykt XVI – papież niezrozumiany?

Benedykt XVI jest nierozumiany i to się szybko nie zmieni, uważa Luigi Accattoli. Emerytowany watykanista „Corriere della Sera” na łamach tego mediolańskiego dziennika poświęca dziś krótki komentarz temu zagadnieniu.

„W papieżu Ratzingerze – jak widzimy to w dniach jego trzeciej wizyty w ojczyźnie – gorliwość towarzyszy tolerancji, dlatego jest on człowiekiem, którego trudno zrozumieć. Mamy trudności ze zrozumieniem go nie dlatego, że obie te jego cechy są ze sobą w konflikcie, ale dlatego, że rzadkością jest występowanie ich jednocześnie u tej samej osoby w naszych czasach”, pisze Accattoli. Przypomina, że zwykło się uważać, iż „w papieżu Montinim górę brała tolerancja, która miła na celu zrozumienie słów drugiego, podczas gdy papież Wojtyła miał się kierować zapałem do głoszenia własnego słowa”. Stąd, jego zdaniem, trudności, jakie ma nieuważny obserwator: „postać papieża-teologa zdaje się nie należeć do żadnego z obu tych modeli”. Łączy on bowiem, wyjaśnia włoski watykanista, „zarówno typowe dla intelektualisty pragnienie zrozumienia, jak i żar apostoła”.

Według Accattolego „nie wydaje się, aby trudności w zrozumieniu niemieckiego papieża miały zostać szybko pokonane”. „Chwalony za jasność wykładu doktryny swojego Kościoła, uważa on za oczywiste zbyt wiele elementów, gdy zwraca się do świeckiej opinii publicznej. W Bundestagu był bardziej ostrożny, aniżeli w 2006 roku w Ratyzbonie, gdy mówił o Mahomecie słowami cesarza Michała Paleontologa. Potrzeba jednak czegoś innego, ażeby zrozumieli go manifestanci na niemieckich placach oraz sami – nieliczni – parlamentarzyści, którzy opuścili jego lectio w Parlamencie”, konkluduje swoje uwagi Luigi Accattoli w dzisiejszym wydaniu „Corriere della Sera”.

« 1 »

Benedykt XVI – papież niezrozumiany?

Benedykt XVI jest nierozumiany i to się szybko nie zmieni, uważa Luigi Accattoli. Emerytowany watykanista „Corriere della Sera” na łamach tego mediolańskiego dziennika poświęca dziś krótki komentarz temu zagadnieniu.

„W papieżu Ratzingerze – jak widzimy to w dniach jego trzeciej wizyty w ojczyźnie – gorliwość towarzyszy tolerancji, dlatego jest on człowiekiem, którego trudno zrozumieć. Mamy trudności ze zrozumieniem go nie dlatego, że obie te jego cechy są ze sobą w konflikcie, ale dlatego, że rzadkością jest występowanie ich jednocześnie u tej samej osoby w naszych czasach”, pisze Accattoli. Przypomina, że zwykło się uważać, iż „w papieżu Montinim górę brała tolerancja, która miła na celu zrozumienie słów drugiego, podczas gdy papież Wojtyła miał się kierować zapałem do głoszenia własnego słowa”. Stąd, jego zdaniem, trudności, jakie ma nieuważny obserwator: „postać papieża-teologa zdaje się nie należeć do żadnego z obu tych modeli”. Łączy on bowiem, wyjaśnia włoski watykanista, „zarówno typowe dla intelektualisty pragnienie zrozumienia, jak i żar apostoła”.

Według Accattolego „nie wydaje się, aby trudności w zrozumieniu niemieckiego papieża miały zostać szybko pokonane”. „Chwalony za jasność wykładu doktryny swojego Kościoła, uważa on za oczywiste zbyt wiele elementów, gdy zwraca się do świeckiej opinii publicznej. W Bundestagu był bardziej ostrożny, aniżeli w 2006 roku w Ratyzbonie, gdy mówił o Mahomecie słowami cesarza Michała Paleontologa. Potrzeba jednak czegoś innego, ażeby zrozumieli go manifestanci na niemieckich placach oraz sami – nieliczni – parlamentarzyści, którzy opuścili jego lectio w Parlamencie”, konkluduje swoje uwagi Luigi Accattoli w dzisiejszym wydaniu „Corriere della Sera”.

« 1 »

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI – papież niezrozumiany?

Benedykt XVI jest nierozumiany i to się szybko nie zmieni, uważa Luigi Accattoli. Emerytowany watykanista „Corriere della Sera” na łamach tego mediolańskiego dziennika poświęca dziś krótki komentarz temu zagadnieniu.

„W papieżu Ratzingerze – jak widzimy to w dniach jego trzeciej wizyty w ojczyźnie – gorliwość towarzyszy tolerancji, dlatego jest on człowiekiem, którego trudno zrozumieć. Mamy trudności ze zrozumieniem go nie dlatego, że obie te jego cechy są ze sobą w konflikcie, ale dlatego, że rzadkością jest występowanie ich jednocześnie u tej samej osoby w naszych czasach”, pisze Accattoli. Przypomina, że zwykło się uważać, iż „w papieżu Montinim górę brała tolerancja, która miła na celu zrozumienie słów drugiego, podczas gdy papież Wojtyła miał się kierować zapałem do głoszenia własnego słowa”. Stąd, jego zdaniem, trudności, jakie ma nieuważny obserwator: „postać papieża-teologa zdaje się nie należeć do żadnego z obu tych modeli”. Łączy on bowiem, wyjaśnia włoski watykanista, „zarówno typowe dla intelektualisty pragnienie zrozumienia, jak i żar apostoła”.

Według Accattolego „nie wydaje się, aby trudności w zrozumieniu niemieckiego papieża miały zostać szybko pokonane”. „Chwalony za jasność wykładu doktryny swojego Kościoła, uważa on za oczywiste zbyt wiele elementów, gdy zwraca się do świeckiej opinii publicznej. W Bundestagu był bardziej ostrożny, aniżeli w 2006 roku w Ratyzbonie, gdy mówił o Mahomecie słowami cesarza Michała Paleontologa. Potrzeba jednak czegoś innego, ażeby zrozumieli go manifestanci na niemieckich placach oraz sami – nieliczni – parlamentarzyści, którzy opuścili jego lectio w Parlamencie”, konkluduje swoje uwagi Luigi Accattoli w dzisiejszym wydaniu „Corriere della Sera”.

« 1 »

Polecane filmy

Reklama

Najnowszy numer

GN 47/2024

24 listopada 2024

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Król. W niebie i na ziemi

Miał 28 lat i umarł ze starości. Tak już jest z progerią, że przewraca naturalny bieg czasu do góry nogami. Na fotografiach w mediach widzieliśmy go chyba wszyscy, nikt zapewne nie miał wątpliwości, że życie chorego do łatwych nie należy.

Więcej w Artykuł