Świadectwa o doświadczaniu obecności Maryi w życiu i wyproszonych przez Nią łaskach.
Ona zna życie i wie, że wtedy szczególnie trzeba być przy Jezusie.
Kim jest dla mnie Maryja? Jest dla mnie przede wszystkim wzorem… wzorem życia. Pokazuje mi jak przyjmować wolę Boga, w pokorze, wielkiej otwartości i zaufaniu, zwłaszcza gdy wszystko układa się nie po mojej myśli. Jest wzorem słuchania Boga, oddania i powierzenia się w pełni Jemu. Ona wie, że Bóg zawsze chce dobra dla człowieka. I wiem, że ja lepszego planu na siebie nie wymyślę niż ten, który ma dla mnie Bóg.
Jest dla mnie wzorem bycia blisko przy Jezusie, nawet w ciężkich momentach życia, gdy wszystko idzie nie tak, jakby się chciało i codzienność stawia trudne wymagania. Droga krzyżowa, męką, śmierć… Ona zna życie i wie, że wtedy szczególnie trzeba być przy Jezusie. Narodzenie Jezusa, zmartwychwstanie, zesłanie Ducha Świętego… momenty ogromnej radości i Ona uczy, żeby dziękować za to wszystko! Ona uczy mnie codzienności, jak w tych zwykłych momentach życia, odnajdować Jezusa, tak jak Ona znalazła Go w świątyni, gdy się zgubił podczas pielgrzymki do Jerozolimy. Uczy ufać i prosić Jezusa o to, co może się wydawać niemożliwe, jak to miało miejsce w Kanie Galilejskiej, kiedy On zamienił wodę w wino. Ona uczy kochać Jezusa aż po krzyż i wierzyć, że On swoją miłością może przemieniać szarą codzienność.
Może nigdy nie doświadczyłem wyproszenia przez Nią u Boga jakiegoś szczególnego daru czy uzdrowienia, ale jednak mam takie przeświadczenie, że Ona jest zawsze gdzieś obok. Tak jak była, kiedy zaczynałem rozeznawać swoje powołanie i wtedy wyjątkowo dużo modliłem się na różańcu. Wierzę też w słowa ks. Bosko, który mówił, że to Maryja przyprowadza do zgromadzenia salezjańskiego. I wiem, że to Ona mnie tutaj przyprowadziła, ale też stale towarzyszy i uczy mnie życia… z Jezusem.
diakon Adrian, salezjanin
Małgorzata Gajos