W nocy ze środy na czwartek Rosja zaatakowała Ukrainę 32 rakietami manewrującymi.
16.02.2023 10:18
16.02.2023 09:06
Wojska
ukraińskie odparły w ciągu doby ataki Rosjan na piętnaście miejscowości
na wschodzie kraju – powiadomił sztab generalny sił zbrojnych. Według
strony ukraińskiej na Krymie siły okupacyjne nasiliły akcje zbierania
krwi dla rannych żołnierzy. (PAP)
16.02.2023 08:53
Rosyjska armia nie osiągnęła znaczącego sukcesu operacyjnego na Ukrainie od czasu zajęcia Siewierodoniecka w lipcu 2022 roku; w pobliżu strategicznie ważnego miasta Bachmut najeźdźcy zdołali od tego czasu opanować zaledwie około 500 km kwadratowych terenu - zauważył w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Porażki rosyjskich sił na Ukrainie, kompensowane od czasu do czasu bardzo niewielkimi zdobyczami terytorialnymi, uniemożliwiają Władimirowi Putinowi ogłoszenie jakiegokolwiek sukcesu w trwającej już niemal rok wojnie. Dlatego nie należy oczekiwać, że zapowiadane na 21 lutego wystąpienie dyktatora przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu, przyniesie w tym względzie jakiś przełom. Prawdopodobnie nie usłyszymy żadnych istotnych deklaracji ani postanowień, np. dotyczących kolejnych etapów mobilizacji - prognozuje ISW.
Putin kilkakrotnie już przekładał swoje doroczne przemówienie na forum Zgromadzenia Federalnego, prawdopodobnie w nadziei, że wreszcie wykorzysta tę okazję do świętowania przełomowych zwycięstw na Ukrainie. Nie mógł jednak tego zrobić ze względu na brak takich sukcesów i w obliczu coraz ostrzejszej krytyki pod adresem Kremla ze strony różnych środowisk, m.in. blogerów wojskowych - czytamy w raporcie think tanku. (PAP)
16.02.2023 08:33
16.02.2023 08:07
Rosja zaatakowała Ukrainę w nocy ze środy na czwartek 32 rakietami manewrującymi, 14 z nich zestrzelono – powiadomiły ukraińskie Siły Powietrzne w czwartek rano. „W nocy rosyjskie wojska okupacyjne przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na (ukraińskie) obiekty infrastruktury krytycznej. Przeciwnik odpalił 32 rakiety manewrujące z powietrza i z morza” – powiadomiono w komunikacie Sił Powietrznych na Facebooku. (PAP)
16.02.2023 07:20
15.02.2023 13:48
Na kierunku miasta Kreminna, gdzie przebiega front w obwodzie ługańskim, a także koło Biłohoriwki, Rosjanie nasilili ataki - poinformował w środę szef regionu Serhij Hajdaj. Zapewnił, że Rosjanom nie udało się przedrzeć do granicy administracyjnej obwodu.
"Sytuacja się zaostrza, szczególnie na kierunku Biłohoriwki i Kreminnej. Ostrzały są bardzo intensywne, (Rosjanie) angażują już lotnictwo. Stale atakują +falami+ z różnych stron (tj. rzucają oddziały do walki jeden po drugim-PAP)" - powiedział Hajdaj, cytowany przez agencję Ukrinform.
Dodał następnie, że pojawiły się doniesienia, że Rosjanie odepchnęli
oddziały ukraińskie za granicę obwodu ługańskiego. "Nie jest to zgodne z
rzeczywistością" - zapewnił szef obwodu. (PAP)
15.02.2023 13:43
Amerykański wolontariusz Pete Reed, który zginął na początku lutego w Bachmucie na wschodniej Ukrainie, padł ofiarą celowego rosyjskiego ataku przy użyciu pocisku kierowanego - wynika z opublikowanego w środę śledztwa amerykańskiego dziennika "New York Times". Nie jest jasne, czy atakujący wiedzieli, że Amerykanin znajdował się w grupie pracowników organizacji humanitarnych.
Zaledwie minutę po tym jak Reed, będący ratownikiem medycznym oraz grupa wolontariuszy, której był członkiem, zaczęła opatrywać rannych cywilów 2 lutego bieżącego roku, zostali zaatakowani. Reed, były żołnierz piechoty morskiej, zginął, a kilku jego kolegów zostało rannych.
Wolontariusze, którzy przeżyli, uznali, że uderzenie stanowiło część zmasowanego rosyjskiego ostrzału, jednak analiza wideo, klatka po klatce, pokazuje, że Reed zginął w wyniku celowego ataku niemal na pewno dokonanego przez siły rosyjskie - przekazał "NYT".
Na pojazdach należących do grupy, w której znajdował się Amerykanin, widniały oznaczenia, które powinny były unaocznić Rosjanom, że celują w wolontariuszy. Na jednym z nich widniał czerwony krzyż, a typ broni, jaka została użyta w ataku - przeciwpancerny pocisk kierowany laserowo, najprawdopodobniej Kornet - jest zwykle wykorzystywany, gdy napastnik widzi i wybiera obiekt ataku.
W tym przypadku jeden pojazd, w który bezpośrednio wycelowano pocisk, biały Mercedes-Benz, nie był jasno oznaczony. Wolontariusze byli nieuzbrojeni, ale przynajmniej jeden z ratowników miał na sobie ubranie w kamuflażu wojskowym.
Nagranie smartfonem z miejsca zdarzenia udostępnił Erko Laidinen, wolontariusz z Estonii, który poruszał się za grupą, w której znajdował się Reed. Laidinen przekazał, że jego kamera samochodowa nagrała także drugi atak rakietowy, wycelowany w inny pojazd, jednak pocisk chybił.
Ranny w ataku wolontariusz o imieniu Roma, który zastrzegł sobie
niepodawanie jego nazwiska, powiedział "NYT", że w momencie uderzenia
pocisku w okolicy nie było żołnierzy, a jeden z pojazdów był wyraźnie
oznaczony jako karetka pogotowia. (PAP)
15.02.2023 11:40
Zwiększamy moce produkcyjne Huty Stalowa Wola w zakresie produkcji Krabów: na potrzeby polskiej armii, a także na eksport - powiedział w środę w Hucie Stalowa Wola premier Mateusz Morawiecki.
Szef
rządu na konferencji prasowej w Hucie Stalowa Wola wskazywał, że
właśnie w tym miejscu powstają m.in. armatohaubice Krab. "Dzisiaj
zwiększyliśmy zamówienie do 48 sztuk, ale Huta Stalowa Wola jest w
stanie produkować 50 Krabów rocznie. Zwiększamy maksymalnie produkcję na
potrzeby polskiej armii, która musi być tak silna, żeby nikt nie
poważył się, aby Rosja nie poważyła się na atak na Polskę" - powiedział. (PAP)
15.02.2023 11:37
Wojska
rosyjskie ostrzeliwały w ciągu minionej doby dziewięć obwodów Ukrainy -
podały w środę władze regionalne. W obwodzie sumskim i czernihowskim
ostrzały nie spowodowały strat. W obwodzie zaporoskim na południu
uszkodzone są domy i obiekty infrastruktury. (PAP)
15.02.2023 11:36
Rosyjskie
samoloty wojskowe, w tym myśliwce i bombowce strategiczne, zostały
przechwycone przez siły obrony powietrznej USA w pobliżu Alaski;
samoloty nie weszły w przestrzeń powietrzną Stanów Zjednoczonych ani
Kanady i nie stanowiły zagrożenia - poinformowała w środę agencja
Reutera, powołując się na Dowództwo Obrony Powietrznej Ameryki Północnej
(NORAD). (PAP)
15.02.2023 11:18
15.02.2023 09:37
15.02.2023 08:15
15.02.2023 06:59
15.02.2023 06:21
14.02.2023 20:06
"Grupa państw, konkretnie Polska, Niemcy, Kanada, Portugalia, Hiszpania, Dania, Norwegia i Holandia, wspólnie pracuje na rzecz przekazania Ukrainie czołgów (niemieckiej produkcji - PAP) Leopard 2. Ponadto USA, Czechy i Holandia dostarczają łącznie ponad 90 czołgów T-72 (radzieckiej produkcji - PAP). Polska (wcześniej) zdecydowała, że również ofiaruje (Ukrainie) swoje T-72. Z kolei Wielka Brytania przekazuje kompanię czołgów Challenger i wraz z kilkoma innymi krajami poszukuje możliwości dostarczenia (Kijowowi) dodatkowej amunicji" - wyliczył Austin, cytowany przez Ukrainską Prawdę.
14.02.2023 19:56
Jak wyjaśnił, nadal istnieją szlaki dostaw dla kontyngentu ukraińskiego. Dostępna dla sił ukraińskich pozostaje trasa Kostiantyniwka-Bachmut, jednak Rosjanie mają nad nią kontrolę ogniową. "Łańcuch logistyczny został naruszony. Są inne trasy, obchodzące tę drogę, którymi można dostać się do miasta" - powiedział Kozłowski.
"Sytuacja jest trudna. Obecnie Bachmut jest na wpół okrążony z trzech stron" - stwierdził Kozłowski, oficer batalionu Obrony Terytorialnej w mieście.
14.02.2023 16:36
Zapytany, czy sojusznicy Ukrainy omawiali we wtorek kwestię wysłania myśliwców, aby pomóc krajowi w wysiłkach wojennych, Austin powiedział, że w tej sprawie nie ma obecnie nic do ogłoszenia.
Zauważył też, że Rosja wprowadza na pole bitwy szereg nowych żołnierzy, ale wielu z nich jest źle wyszkolonych i źle wyposażonych.
„Ukraina chce nabrać rozpędu. Spodziewamy się, że wiosną przeprowadzą ofensywę” - powiedział Austin dziennikarzom po spotkaniu z ministrami obrony NATO w Brukseli.
14.02.2023 16:05
We wtorek minister obrony Norwegii Bjoern Arild Gram zapowiedział, że jego kraj przekaże Ukrainie osiem czołgów Leopard, cztery transportery opancerzone i amunicję. Norwegia zapowiadała w styczniu przekazanie Leopardów 2 A4, nie precyzując ich liczby.
"Kolejne państwa zadeklarowały udział w tej koalicji. Do już konkretnych deklaracji kanadyjskich i hiszpańskich dołączyła dziś Norwegia" – powiedział Błaszczak dziennikarzom. „Pracujemy nad tym, żeby Finlandia również przekazała tego rodzaju czołgi" – dodał.
Szef MON bierze udział w Brukseli w rozmowach ministrów obrony państw NATO.
14.02.2023 14:50
Jak zaznaczył, jest to skomplikowane, ale prawnie możliwe, a wstępne działania w tym kierunku podjęły już Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania. "Potrzebna jest wola polityczna, ale jestem przekonany, że Unia Europejska tę wolę polityczną znajdzie" - stwierdził.
Łotewski prezydent podkreślił, że "należy również zapewnić wykorzystywanie zamrożonych rosyjskich aktywów na odbudowę Ukrainy". "Dotyczy to nie tylko aktywów oligarchów bliskich reżimowi, ale w szczególności aktywów Centralnego Banku Rosji" - powiedział.
Levits apelował m.in. o powołanie specjalnego trybunału do osądzenia rosyjskich zbrodni na Ukrainie i dziękował europosłom za przyjęcie rezolucji w tej sprawie. Jak wskazywał, Europa musi być konsekwentna wobec Rosji.
14.02.2023 11:47
Chociaż prezydent USA Joe Biden powiedział, że USA nie przekażą Ukrainie myśliwców F-16, urzędnicy w Waszyngtonie przyznają, że prawdopodobnie dostarczą Kijowowi bardziej zaawansowane środki obrony powietrznej albo przynajmniej zgodzą się na dostawy F-16 z innych państw - podaje we wtorek dziennik "Financial Times".
Sprawa dostawy myśliwców będzie dyskutowana podczas wtorkowego spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli - informuje brytyjski dziennik na podstawie swoich źródeł. Zaznacza jednak, że chociaż uzyskanie zachodnich samolotów bojowych jest długoterminowym celem Kijowa, to obecnie o wiele istotniejsze są dostawy amunicji i systemów obrony powietrznej.
"To na czym musimy się teraz skoncentrować, to zdolności Ukrainy do
obrony swojego nieba poprzez artylerię przeciwlotniczą wyposażoną w
odpowiednią amunicję. Myśliwce nie są i nie będą zdolne to walki z
rosyjskim lotnictwem w stopniu porównywalnym ze zintegrowanym systemem
obrony powietrznej" - powiedział "FT" jeden z amerykańskich urzędników. (PAP)
14.02.2023 11:13
Dostarczanie
myśliwców dla Ukrainy nie jest obecnie kwestią, jaką zajmuje się rząd
federalny – potwierdziła minister spraw zagranicznych RFN Annalena
Baerbock podczas wizyty w Helsinkach, dzień przed posiedzeniem Rady
Północnoatlantyckiej (NAC) na szczeblu ministrów obrony. (PAP)
14.02.2023 10:54
Działania
państw Zachodu, które były reakcją na agresję Rosji przeciwko Ukrainie,
spowodowały realne osłabienie możliwości finansowania wojny przez
Kreml. Reżim sankcyjny, choć niewystarczający, zaczął przynosić efekty -
podkreślił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni
informacyjnej RP Stanisław Żaryn. (PAP)
14.02.2023 10:27
Inwazja Rosji na Ukrainę zachwiała międzynarodowym porządkiem, jednak rewizjonizmowi można stawić opór, a agresja ujawniła, że nie wystarczy jedynie bronić statusu quo i należy wypracowywać sojusze z krajami Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji - czytamy w dokumencie programowym 59. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC), która odbędzie się między 17 a 19 lutego.
Dokument nosi podtytuł "Re:vision". Jego kluczową częścią jest indeks bezpieczeństwa. Autorzy przeprowadzili wywiady z mieszkańcami krajów G7 oraz Brazylii, Chin, Indii, RPA i Ukrainy. Respondentów poproszono o ocenę 32 kategorii ryzyka w skali od zera do dziesięciu, w tym kryzysu energetycznego oraz bezpośrednich zagrożeń ze strony Rosji, Korei Północnej, Chin, Stanów Zjednoczonych, Iranu i Unii Europejskiej.
Rosja została uznana za największe źródło ryzyka przez przedstawicieli sześciu krajów – Ukrainy, Niemiec, Japonii, Francji, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Chiny najbardziej boją się pandemii koronawirusa, ewentualnych nowych epidemii oraz użycia przez agresora broni nuklearnej.
Badacze ocenili również, które państwa wśród respondentów postrzegane są jako sojusznicy, a które jako źródła zagrożeń. Ukraina zajęła pierwsze miejsce wśród sojuszników. Tuż za nią znalazła się Polska, a następnie Estonia, USA i Wielka Brytania. Chiny i Rosja zajęły dwa ostatnie miejsca na liście 21 krajów.
W dokumencie oceniono, że ludzie na całym świecie odczuwają, że obserwujemy przełomową zmianę w globalnej polityce, a inwazja Rosji na Ukrainę ujawniła kilka faktów.
Po pierwsze, decyzja Władimira Putina o napaści na pokojowego sąsiada pokazała, że silni aktorzy światowej sceny politycznej uważają, że mogą ignorować minimalne standardy prawa międzynarodowego, takie jak integralność terytorialna. "Rosyjska wojna przeciwko Ukrainie jest najbardziej zuchwałym atakiem na porządek oparty o zasady" – skomentował Christoph Heusgen, niemiecki dyplomata i przewodniczący MSC, we wstępie do dokumentu.
Jak stwierdzono, świat nie jest jednak bezbronny, a rewizjonizmowi można stawić opór, co pokazali w 2022 r. przede wszystkim Ukraińcy. Ponadto, większość członków ONZ potępiła rosyjską inwazję i wiele krajów nałożyło sankcje na Rosję oraz zapewniło Ukrainie wsparcie polityczne, ekonomiczne i wojskowe. Jednakże, jak zaznaczono, Ukraina nie wygrała jeszcze wojny i będzie potrzebowała dalszej pomocy.
Fakt, że znaczna liczba międzynarodowych aktorów nie potępiła rosyjskiej agresji pokazuje ponadto, że nie wystarczy jedynie bronić statusu quo. "Jeśli nie odniesiemy się do żalu, jaki kraje w Afryce, Ameryce Łacińskiej i Azji odczuwają wobec porządku międzynarodowego, który nie zawsze służył ich interesom, będziemy walczyli o możliwość sojuszu z niezdecydowanymi w obronie podstawowych zasad" - stwierdzono.
"Potrzebujemy wizji porządku międzynarodowego, z którym może zgodzić się więcej osób (...), jeśli chcemy zachować podstawy tego porządku. Dlatego na tegorocznej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium skupimy się nie tylko na odpieraniu rewizjonizmu, ale także na tworzeniu pozytywnej wizji bardziej pokojowego i dostatniego świata" - zapowiedziano. (PAP)
14.02.2023 10:02
14.02.2023 09:28
14.02.2023 09:27
"Nie widzimy żadnych oznak, że prezydent Putin przygotowuje się do pokoju, widzimy wręcz coś przeciwnego, przygotowuje się do kolejnej wojny, nowych ofensyw i nowych ataków" - powiedział Stoltenberg.
"To jest wojna na wyniszczenie, a więc wyścig logistyczny" - dodał Stoltenberg, wskazując, że Ukraina musi dostać broń niezbędną do wygrania wojny.
Dopytywany o ewentualne dostarczenie Ukrainie myśliwców, Stoltenberg powiedział, że kwestia ta jest obecnie tematem dyskusji między państwami NATO. Podkreślił jednak, że najważniejsze jest przekazanie Kijowowi już obiecanej broni. (PAP)
14.02.2023 06:47
13.02.2023 19:29
13.02.2023 13:12
13.02.2023 13:09
13.02.2023 13:07
13.02.2023 12:47
Prezydent
Andrzej Duda poinformował, że jeszcze przed wizytą w Polsce prezydenta
USA Joe Bidena, spotka się m.in. z sekretarzem generalnym NATO,
premierem Wielkiej Brytanii, kanclerzem Niemiec, prezydentem Francji
oraz prezydentami Litwy i Słowacji. Rozpoczynamy ofensywę dyplomatyczną -
oświadczył. (PAP)
13.02.2023 12:46
Wojska
rosyjskie kontynuują ataki pod Wuhłedarem w obwodzie donieckim, jednak
ponoszą tam duże straty: tylko w ciągu tygodnia stracili 130 jednostek
sprzętu, w tym 36 czołgów – powiedział Ukrainskiej Prawdzie
przedstawiciel wojskowych służb prasowych Ołeksij Dmytraszkiwski. (PAP)
13.02.2023 11:42
Oburzenie i zdumienie wśród polityków we Włoszech, także w szeregach koalicji rządowej, wywołały słowa byłego premiera, lidera Forza Italia Silvio Berlusconiego, który ostro skrytykował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Stwierdził on, że nigdy nie spotkałby się z nim jako szef rządu. Jego wypowiedź uderzyła też w premier Giorgię Meloni, która widziała się z Zełenskim w Brukseli i ma wkrótce jechać do Kijowa. Protestują władze Ukrainy.
Senator Berlusconi powiedział dziennikarzom w niedzielę: "Ja, gdybym był premierem, nie pojechałbym nigdy na rozmowę z Zełenskim, bo obserwujemy niszczenie jego kraju i masakrę jego żołnierzy oraz obywateli".
"Wystarczyło przestać atakować dwie republiki autonomiczne w Donbasie
i do tego by nie doszło. Zatem bardzo negatywnie oceniam postępowanie
tego pana" - oświadczył przywódca współrządzącej Włochami partii. (PAP)
13.02.2023 11:21
Rosja posiada plany przewrotu w Mołdawii, które przewidują ataki dywersantów na budynki rządowe, w tym wzięcie zakładników, połączone z wykorzystaniem protestów opozycji – ostrzegła w poniedziałek prezydent Maia Sandu, apelując do parlamentu o zwiększenie uprawnień służb.
Według Sandu, cytowanej przez rosyjskojęzyczny mołdawski portal Newsmaker, plany Rosji przewidują doprowadzenie do zmiany władzy w Kiszyniowie. Dokumenty, dotyczące rosyjskich planów destabilizacji kraju, pochodzą m.in. od władz Ukrainy.
Prezydent Mołdawii zaapelowała do parlamentu o przyjęcie ustaw, zwiększających uprawnienia Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa (SIS) oraz prokuratury „dla bardziej efektywnego przeciwdziałania ryzykom dla bezpieczeństwa kraju”. (PAP)
13.02.2023 11:10
Wizyta
prezydenta USA Joe Bidena w Polsce to dla nas absolutnie fundamentalne
wydarzenie - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.
Zaznaczył, że obecnie jest czas spotkań związanych z budowaniem
bezpieczeństwa naszego kraju. (PAP)
13.02.2023 10:18
"Historia pokaże, kto robi więcej dla pokoju. Ci, którzy starają się utrzymywać otwarte linie, komunikować się, czy ci, którzy chcą izolować lub dzielić. Staramy się znaleźć rozwiązanie, które odda sprawiedliwość misji sportu, którą jest jednoczenie, a nie przyczynianie się do większej konfrontacji, jeszcze większej eskalacji" - powiedział Bach, który gości we francuskim Courchevel, gdzie odbywają się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim.
MKOl spotkał się z krytyką po wyznaczeniu w zeszłym miesiącu ścieżki dla sportowców z obu krajów, aby mogli zdobyć miejsca na igrzyska olimpijskich poprzez kwalifikacje azjatyckie i rywalizować jako neutralni, bez flag i hymnów.
Sportowcy z Rosji i sąsiedniej Białorusi zostali wykluczeni z wielu międzynarodowych zawodów po inwazji Moskwy na Ukrainę rok temu. W liście do Bacha z zeszłego tygodnia ukraińscy sportowcy oświadczyli, że MKOl jest "po złej stronie historii" po tym, jak Bach wezwał Ukrainę do zaprzestania gróźb bojkotu imprezy w Paryżu.
W piątek podczas spotkania online ministrów sportu 35 krajów
większość opowiedziała się za bezwzględnym wykluczeniem sportowców z
Rosji i Białorusi z przyszłorocznych igrzysk w Paryżu. (PAP)
13.02.2023 09:46
Ambasada amerykańska w Moskwie wezwała obywateli USA do natychmiastowego opuszczenia Rosji - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera. Osobom z podwójnym obywatelstwem grozi przymusowe wcielenie do wojska.
Placówka
wskazała na ryzyko bezpodstawnego aresztu i nękania oraz przypomniała,
że przeciwko amerykańskim misjonarzom wszczęto postępowania karne. (PAP)
13.02.2023 09:43
W
poniedziałek w miejscu powstającego przejścia granicznego z Ukrainą
Malhowice-Niżankowice w powiecie przemyskim uruchomiona została odprawa
pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 7,5 tony,
przemieszczających się bez ładunku. (PAP)
13.02.2023 08:53
Strony
NATO stały się w niedzielę celem cyberataków; przez kilka godzin nie
działała m.in. witryna Dowództwa Operacji Specjalnych - powiadomił
Sojusz. Za atakami stoją prorosyjscy hakerzy z grupy Killnet, ich
działania mogły zakłócić pomoc humanitarną dla ofiar trzęsień ziemi w
Turcji i Syrii - informuje "Daily Telegraph". (PAP)
13.02.2023 08:49
Jeszcze
w tym roku w ramach 16. Dywizji Zmechanizowanej będziemy mieli dywizjon
HIMARS-ów - zapowiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Jak
wyjaśnił, będą to wyrzutnie z puli zamówionej przez Polskę w 2019 roku. (PAP)
13.02.2023 08:11
Chcielibyśmy, by zostało ogłoszone powstanie stałych baz wojsk NATO w Polsce, ale są to decyzje amerykańskie - podkreślił w poniedziałek wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk pytany czy można spodziewać się ogłoszenia takiej decyzji podczas zbliżającej się wizyty w Polsce prezydenta USA Joe Bidena.
W
piątek Biały Dom poinformował o zaplanowanej na 20-22 lutego wizycie
prezydenta Bidena w Polsce. Podczas wizyty amerykański prezydent spotka
się z prezydentem Andrzejem Dudą, z liderami Bukaresztańskiej Dziewiątki
i wygłosi przemówienie przed rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę. (PAP)
13.02.2023 07:38
12.02.2023 18:19
12.02.2023 14:11
12.02.2023 13:36
12.02.2023 12:32
12.02.2023 12:06
12.02.2023 12:05
12.02.2023 10:38
12.02.2023 09:23
12.02.2023 09:21
12.02.2023 08:28
11.02.2023 10:48
10.02.2023 20:51
10.02.2023 19:52
10.02.2023 18:07
Ludziom, którzy przyjdą 22 lutego na koncert w Moskwie z okazji rocznicy prowadzonej na pełną skalę napaści na Ukrainę, obiecuje się po 500 rubli (ok. 30 zł) - pisze w piątek rosyjski niezależny kanał w komunikatorze Telegram Możem Objastnit. Jak przekazuje serwis, za udział w tym wiecu obiecano trzy razy mniejszą sumę niż oferowano na mityngach poparcia dla aneksji zajętych ukraińskich terytoriów organizowanych we wrześniu 2022 roku. Informacje o wynagrodzeniach pojawiają się w grupach poświęconych zatrudnianiu statystów i aktorów. Kandydaci dowiadują się, że wydarzenie na stadionie Łużniki 22 lutego będzie trwać 2-3 godziny i "że będzie na nim wesoło". Według kanału studenci moskiewskiej politechniki i pracownicy sfery budżetowej proszeni są o przyjście na koncert - bezpłatnie - i przyprowadzenie ze sobą rodziny i przyjaciół. Rosyjskie media państwowe podały, że w wiecu ma wziąć udział Władimir Putin. Dzień wcześniej ma wygłosić orędzie do Zgromadzenia Federalnego. 24 lutego minie rok od rosyjskiej pełnowymiarowej napaści na Ukrainę. (PAP)
10.02.2023 16:06
Rząd w Bernie odrzucił w piątek wniosek Hiszpanii o zgodę na reeksport wyprodukowanej w Szwajcarii broni przeciwlotniczej na Ukrainę. Madryt zwrócił się o zgodę na przekazanie Ukrainie dwóch 35-milimetrowych systemów przeciwlotniczych, wyprodukowanych w Szwajcarii - informuje agencja Reutera. Wcześniej Szwajcaria odrzuciła wnioski Danii i Niemiec, które chciały przekazać Ukrainie amunicję i transportery opancerzone szwajcarskiej produkcji. Szwajcaria odmawiała zgody w imię zachowania neutralności, która nie pozwala na bezpośrednie dostarczanie broni walczącym krajom. Jednak opinia publiczna coraz mocniej opowiada się za zmianą tych regulacji, a parlament już debatuje nad zmianą prawa - dodaje Reuters. (PAP)
10.02.2023 16:05
Rosyjski pocisk trafił w obiekt infrastruktury energetycznej w obwodzie lwowskim, w wyniku ostrzału wybuchł pożar; na miejscu pracują wszystkie służby - poinformował w piątek szef władz obwodowych Maksym Kozycki w komunikacie na serwisie Telegram. "Wróg trafił w obiekt krytycznej infrastruktury energetycznej i wybuchł pożar. Na miejscu pracują wszystkie służby, specjaliści badają skalę zniszczeń" - przekazał szef obwodu. Uzupełnił, że nad obwodem lwowskim ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła w piątek dziewięć rakiet rosyjskich. Według ostatnich danych nikt nie został poszkodowany w wyniku ostrzałów. (PAP)
10.02.2023 15:01
10.02.2023 12:46
10.02.2023 12:27
10.02.2023 09:41
Trwa zmasowany atak rakietowy Rosji na Ukrainę. W Kijowie w piątek rano słychać było odgłosy wybuchów. Użytkownicy sieci społecznościowych i władze donoszą o aktywności ukraińskiej obrony przeciwrakietowej.
Korespondent PAP w Kijowie słyszał eksplozję ok. godziny 10 (9 w Polsce). Według Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej w obwodzie działa obrona przeciwlotnicza.
„Na kijowszczyźnie działa obrona przeciwlotnicza. Pozostańcie w schronach albo w bezpiecznych miejscach” – przekazała administracja w Telegramie. (https://t.me/kyivoda/8295)
Według oficjalnej strony alarmów Ukrainy eksplozje miały miejsce w
obwodach: kijowskim, połtawskim, charkowskim, kirowohradzkim, odeskim,
mikołajowskim oraz zaporoskim. (https://map.ukrainealarm.com/) (PAP)
10.02.2023 09:11
Od 7 lutego siły rosyjskie na Ukrainie prawdopodobnie osiągnęły taktyczne zdobycze w dwóch kluczowych sektorach - Bachmutu i Wuhłedaru - jednak w tym drugim przypadku odbyło się to kosztem dużych strat - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej podano, że na północnych obrzeżach donbaskiego miasta Bachmut siły Grupy Wagnera przesunęły się o 2-3 km dalej na zachód, kontrolując tereny wiejskie w pobliżu głównej trasy M-03 prowadzącej do miasta. Siły rosyjskie coraz bardziej dominują na północnych podejściach do Bachmutu. Na południu rosyjskie jednostki poczyniły postępy wokół zachodniego skraju miasta Wuhłedar, gdzie ponownie rozpoczęły działania ofensywne pod koniec stycznia 2023 r.
"Jednakże oddziały rosyjskie prawdopodobnie poniosły szczególnie ciężkie straty w okolicach Wuhłedaru, ponieważ zaangażowano tam niedoświadczone jednostki. Rosyjskie oddziały prawdopodobnie uciekły i porzuciły za jednym razem co najmniej 30 w większości nienaruszonych pojazdów pancernych po nieudanym szturmie" - napisano. (PAP)
10.02.2023 09:03
W
nocy z czwartku na piątek siły ukraińskiej obrony powietrznej
zestrzeliły pięć z siedmiu dronów kamikadze produkcji irańskiej oraz
pięć z sześciu rakiet manewrujących Kalibr wystrzelonych przez armię
rosyjską – powiadomił rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat. (PAP)
10.02.2023 08:28
Rosyjskie wojska prowadzą działania ofensywne na pięciu kierunkach operacyjnych w obwodach charkowskim, ługańskim i donieckim na wschodzie Ukrainy - nieopodal m.in. Kupiańska, Kreminnej, Bachmutu, Awdijiwki, Marjinki i Wuhłedaru - poinformował w piątek w porannym komunikacie sztab generalny ukraińskiej armii.
Dowództwo w Kijowie potwierdziło w ten sposób czwartkowe doniesienia Mychajły Podolaka, doradcy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że siły agresora przystąpiły do zmasowanego natarcia w Donbasie. "To właśnie jest ta (zapowiadana) ofensywa. Ona już się rozpoczęła, w obwodzie ługańskim i donieckim trwają aktywne działania bojowe" - oznajmił polityk, cytowany przez portal RBK-Ukraina.
W ciągu minionej doby przeciwnik przeprowadził 52 ataki lotnicze, sześć rakietowych oraz 63 przy użyciu wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Nasze siły zbrojne odparły szturmy wroga m.in. pod Bachmutem, Awdijiwką i Krasną Horą w obwodzie donieckim, pod Stelmachiwką i Dibrową w regionie ługańskim, a także m.in. pod Hrianykiwką i Masiutiwką, czyli na północ od wyzwolonego we wrześniu ubiegłego roku przez ukraińskie wojska miasta Kupiańsk w obwodzie charkowskim - czytamy w raporcie sztabu (https://tinyurl.com/47f8ymv7).
W czwartek amerykański Instytut Studiów nad Wojną ocenił, że w obwodzie ługańskim rozpoczęła się znacząca ofensywa Kremla, o czym świadczy zaangażowanie tam elementów co najmniej trzech dużych rosyjskich dywizji.
Dwa dni wcześniej sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow powiedział agencji Reutera, że Kijów spodziewa się, że celem rosyjskiego natarcia będzie obwód charkowski na północnym wschodzie kraju lub zaporoski na południu. Daniłow powtórzył też wcześniejsze przewidywania Kijowa, że Rosja nadal chce przejąć obwody doniecki i ługański.
Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow nie wykluczył rosyjskiej ofensywy na południu, na terytorium graniczącym z Donbasem; ocenił również, że nie ma zagrożenia dla Odessy. (PAP)
10.02.2023 07:56
Władze Ukrainy ogłosiły w piątek rano alarm rakietowy na terytorium całego kraju w związku z informacjami o możliwym wystrzeleniem pocisków przez rosyjskie lotnictwo i marynarkę wojenną na Morzu Czarnym. Niektóre źródła informują, że rakiety zostały już odpalone.
„Wróg dokonał wystrzałów rakietowych” – poinformował w Telegramie szef odeskiej wojskowej administracji obwodowej Maksym Marczenko. (https://t.me/odeskaODA/1170)
„W powietrzu znajduje się wrogie lotnictwo, w morzu okręty z rakietami Kalibr na pokładzie. (…) Alarm przeciwlotniczy będzie długotrwały” – ostrzegł urzędnik.
Podobne informacje przekazał szef Kijowskiej Wojskowej Administracji
Miejskiej Serhij Popko, który powiadomił o wylocie z baz rosyjskich
bombowców strategicznych Tu-95. „Istnieje ogromne zagrożenie uderzenia
rakietowego” – napisał w Telegramie. (https://t.me/VA_Kyiv/867) (PAP)
10.02.2023 07:49
Rosyjskie władze wojskowe najprawdopodobniej próbują ograniczyć rolę oligarchy Jewgienija Prigożyna i Grupy Wagnera, która kieruje do walki na froncie wojny z Ukrainą więźniów jako mięso +armatnie+ - ocenia w najnowszym raporcie Instytut Badań nad Wojną (ISW).
ISW zwraca uwagę na oświadczenie Prigożyna, który powiadomił, że „całkowicie wstrzymany” został nabór więźniów do udziału w wojnie oraz że „wypełnione zostały wszystkie zobowiązania”. Według amerykańskiego think tanku wpływowy biznesmen będzie nadal prowadzić rekrutację, jednak „w znacznie ograniczonym zakresie”, kontynuując już od pewnego czasu trwający trend.
„Jest to zgodne z tendencją stopniowego zastępowania Grupy Wagnera pod Bachmutem przez jednostki regularnej armii, co oznacza, że dowództwo wojskowe może dążyć do zmniejszenia zależności od Grupy Wagnera i używania więźniów jako mięsa armatniego” – uważają analitycy.
Kreml, jak zaznacza ISW, kontynuuje działania mające na celu przygotowanie bazy rosyjskiego przemysłu obronnego do długotrwałej wojny, jednocześnie próbując uniknąć szerszej mobilizacji gospodarczej. Takie działania, zdaniem ośrodka, nie odpowiadają dużej skali działań wojennych oraz w sytuacji dużych strat sprzętowych Rosji na froncie.
Amerykańscy analitycy przytaczają dane holenderskiego projektu Oryx, uważanego za wiarygodne źródło, dotyczące uzbrojenia, że ogólne straty Rosji w broni pancernej (zniszczonej i przejętej przez Ukraińców) to około połowa liczby czołgów, skierowanych na front na początku inwazji (1012 zniszczonych i 546 przejętych).
ISW przytacza również wypowiedź Dmitrija Miedwiediewa, wiceszefa rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, który podczas wizytacji fabryki czołgów w Omsku przekonywał, że Rosja potrzebuje zwiększyć produkcję w związku z zachodnimi dostawami dla Ukrainy. Zdaniem ISW ta narracja ma ukryć, że przyczyną zwiększenia produkcji są duże straty na froncie.
Think tank odnotowuje również ostrą krytykę ze strony blogerów powiązanych z Prigożynem pod adresem ministerstwa obrony, przyczyną której stał się kolejny skandal korupcyjny – przyznanie przetargu na umundurowanie dla wojskowych (słabej jakości po zawyżonych cenach) synowi jednego z urzędników.
https://www.understandingwar.org/backgrounder/russian-offensive-campaign-assessment-february-9-2023
(PAP)
10.02.2023 07:37
Zamiast stopniowo dostarczać Ukrainie kolejne rodzaje broni i sprzętu wojskowego w celu wsparcia jej walki z Rosją, NATO powinno spowodować "wielki wybuch" i ogłosić przekazanie całej pomocy wojskowej 24 lutego 2023 r, w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji. Wzmocniłoby to przekonanie na Kremlu, że Moskwa walczy ze świetnie uzbrojonym Sojuszem - ocenia Michael McFaul, politolog i były ambasador USA w Rosji, na łamach magazynu "Foreign Affairs".
Takie oświadczenie wytworzyłoby ważny efekt psychologiczny na Kremlu i wśród rosyjskiego społeczeństwa, sygnalizując, że Zachód jest zaangażowany w odzyskanie przez Ukrainę wszystkich okupowanych terytoriów - twierdzi McFaul w artykule "Jak dokonać przełomu na Ukrainie".
W jego ocenie, aby zakończyć wojnę należy jednocześnie przekazać Ukrainie jak najszybciej zachodni sprzęt wojskowy jak najlepszej jakości, wprowadzić kolejne, ukierunkowane sankcje przeciwko Rosji oraz zainwestować w media, których prozachodni przekaz mógłby dotrzeć do "dusz i serc" rosyjskich obywateli. Ostatnim etapem wzmacniania Ukrainy i osłabiania Rosji, miałoby być przekazanie zamrożonych rosyjskich aktywów Kijowowi.
"Oczywistym punktem początkowym jest przekazanie ponad 300 miliardów dolarów z rezerw rosyjskiego banku centralnego, obecnie zamrożonych przez Zachód, rządowi Ukrainy. W przeszłości dochodziło do legalnego zamrażania aktywów państwowych takich krajów jak Irak i Afganistan, i powinno to zostać zrobione też teraz" - twierdzi amerykański politolog.
Jak podkreśla McFaul, mimo że prezydent Rosji Władimir Putin musiał do tej pory zrozumieć, że Ukraińcy zamierzają walczyć aż do całkowitego uwolnienia swojego kraju spod rosyjskiej okupacji, przywódca Rosji wciąż wierzy, że czas działa na jego korzyść i oczekuje, że Zachód straci zainteresowanie pomocą Ukrainie.
"Jeśli Rosja zacznie wygrywać na polu bitwy, albo będzie walczyć do osiągnięcia impasu, niewielu będzie pamiętać znakomite przywództwo prezydenta USA Joe Bidena w umacnianiu światowej pomocy Ukrainie w 2022 r. Dlatego teraz zachodni liderzy muszą zmienić swoje podejście do konfliktu (...). W 2023 r. Stany Zjednoczone, NATO i demokratyczny świat powinny na szerszą skalę wspierać przełom (w walkach). Oznacza to więcej broni, więcej sankcji przeciwko Rosji i wsparcia ekonomicznego Ukrainy" - nawołuje były ambasador.
"Na koniec Zachód zostanie osądzony na podstawie tego, co się wydarzyło w ostatnim roku wojny, a nie w ciągu pierwszego" - ocenia McFaul w "Foreign Affairs".
Zdaniem politologa, Ukraina potrzebuje więcej systemów artylerii rakietowej HIMARS i pocisków GMLR, które udowodniły swoją skuteczność na polu bitwy. Jeśli nie byłoby możliwe przekazanie HIMARS-ów, USA powinny wysłać - w ocenie amerykańskiego badacza - wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet MLRS; "im więcej amunicji krążącej, tym lepiej". Autor artykułu twierdzi, że liczba czołgów dla Ukrainy, ogłoszona przez zachodnią koalicję w styczniu ma duże znaczenie, ale należy wysłać kolejne, a Ukraina mogłaby również dobrze wykorzystać kilkaset bojowych wozów piechoty. Ponadto, potrzebne są baterie Patriot, system NASAMS i inne systemy obrony powietrznej.
"Poza większymi ilościami broni, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy powinni zwiększyć wartość przekazywanej broni. Na szczycie listy powinien znaleźć się system rakietowy ziemia-ziemia ATACMS. Wystrzeliwuje on pociski, które mogą przemieszczać się na odległość ok. 320 km i tym samym pozwolić siłom ukraińskim na zaatakowanie rosyjskich lotnisk i magazynów broni na Krymie i w innych miejscach, które są obecnie poza ich zasięgiem, a zapewniają schronienie rosyjskim żołnierzom, którzy wykorzystują broń dalekiego zasięgu do ataków na ukraińskie miasteczka" - twierdzi autor.
Należy ponadto wzmocnić możliwości ofensywy powietrznej Ukrainy poprzez przekazanie sowieckich myśliwców MiG-29 i zaawansowanych dronów, takich jak amerykańskie bezzałogowce Grey Eagle i Reaper, a ukraińscy piloci powinni rozpocząć szkolenie z obsługi myśliwców F-16, które w późniejszej fazie wojny mogłyby zastąpić MiG-29 - ocenia McFaul.
Po przekazaniu najważniejszych systemów obronnych Ukrainie przez Zachód w ramach wsparcia jej wysiłków obronnych, konflikt z Rosją nadal jeszcze nie rozlał się na kolejne państwa, czego powód jest prosty: Putin nie ma możliwości eskalacji - twierdzi politolog. Jak podkreślił, Rosja już teraz używa bardzo kosztownych pocisków manewrujących do ataków na budynki mieszkalne. Nie może zaatakować państw NATO, aby nie zaryzykować rozszerzenia się wojny, którą Rosja szybko by przegrała. Putinowi, zdaniem badacza, pozostaje jedynie opcja nuklearna, "ale nawet to by mu się nie przysłużyło".
"Każdy się zgodzi, że atak jądrowy przeciwko Stanom Zjednoczonym lub innym krajom NATO nie wchodzi w grę, ponieważ doktryna MAD, czyli wzajemne zagwarantowanie zniszczenia, nadal obowiązuje. Prawdopodobieństwo, że Putin użyje taktycznej broni jądrowej na terytorium Ukrainy jest również bardzo małe, ponieważ nie przysłużyłoby się to żadnemu obiektywnemu celowi. Nie powstrzymałoby Ukraińców przed oporem. Wręcz przeciwnie: zaangażowaliby się oni od nowa w pokonanie Rosji i przeprowadziliby kolejne ataki, w tym tajne operacje przeciwko celom wewnątrz Rosji" - pisze McFaul.
Jak przewiduje "Foreign Affairs", użycie broni jądrowej przeciwko Ukrainie spowodowałoby także większy sprzeciw wobec wojny na całym świecie, w tym w Pekinie i wśród rosyjskiego społeczeństwa. "Oczywiście, Ukraińcy najbardziej ucierpieliby w przypadku takiego ataku, a jednak to właśnie oni wzywają Zachód, aby nie zniechęcał się w obliczu szantażu nuklearnego Putina" - podkreśla amerykański politolog.
"+Impas+ na polu bitwy to eufemizm dla dalszej śmierci i zniszczenia. Taki jest koszt metody małych kroczków" - ocenia McFaul. (PAP)
10.02.2023 07:36
W czwartek prezydenci Polski i Ukrainy: Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski spotkali się w Rzeszowie; prezydent Zełenski zrelacjonował swoją ostatnią aktywność dyplomatyczną w Brukseli i innych stolicach europejskich; rozmowy dotyczyły też bezpieczeństwa w regionie - przekazał PAP szef BPM Marcin Przydacz.
Jak podkreślił Przydacz, spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy odbyło się w czwartek późnym wieczorem i trwało ponad dwie godziny.
"Prezydent Zełenski zrelacjonował panu prezydentowi swoją ostatnią aktywność dyplomatyczną i szereg spotkań w Brukseli i innych stolicach europejskich. Rozmowa dotyczyła także planowanych przyszłych aktywności dyplomatycznych pana prezydenta i budowania agendy przed zbliżającym się szczytem NATO w Wilnie. W przyszłym tygodniu pan prezydent Andrzej Duda spotka się z sekretarzem generalnym NATO, więc ta wymiana opinii i informacji między prezydentem Polski i Ukrainy w kontekście tych aktywności jest tutaj bardzo ważna" - powiedział prezydencki minister.
"Panowie prezydenci omówili także aktualną sytuację na froncie i sytuację bezpieczeństwa w naszym regionie oraz konieczność dalszych wspólnych działań na rzecz wsparcia militarnego dla walczących z rosyjską agresją Ukrainy. Rozmowa dotyczyła także tematyki sankcji. Prezydent Zełenski podziękował panu prezydentowi Dudzie za wsparcie jakiego Polska udziela Ukrainie, w tym także za opiekę nad milionami ukraińskich uchodźców" - dodał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
W czwartek w Brukseli prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski był gościem unijnych przywódców zgromadzonych na szczycie Rady Europejskiej; wystąpił też w Brukseli w Parlamencie Europejskim. Dziękował za wspieranie Ukrainy i jej aspiracji - czyli życia w zjednoczonej, wolnej Europie. Przekonywał, że Rosja ma szeroki wachlarz środków, za pomocą których próbuje wywierać wpływ na inne państwa - od brudnych pieniędzy po cyberataki.
"Nie ogranicza się tylko do krajów bałtyckich i Polski. Widzieliśmy to na Bałkanach i będziemy widzieć w innych regionach, jeśli tylko Rosja tego zechce. Dlatego potrzebujemy szybkich decyzji" - ostrzegł ukraiński przywódca. Podziękował za wsparcie wojskowe, dzięki któremu Ukraińcy stawiają czoła Rosji. Wyraził także wdzięczność za wsparcie ekonomiczne i solidarność energetyczną. "Europa w końcu zrozumiała, że Rosja używa energii jako broni" - ocenił prezydent Ukrainy.
Zełenski przed wizytą w Brukseli, w środę odwiedził Londyn i Paryż. W stolicy Francji spotkał się z prezydentem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Także premier Mateusz Morawiecki na marginesie nadzwyczajnego szczytu UE w Brukseli rozmawiał z prezydentem Ukrainy - podała KPRM. (PAP)
10.02.2023 07:34
Emmanuel Macron odpowiadając na pytania dziennikarzy w piątek w Brukseli nie wykluczył odebrania Legii Honorowej przyznanej przez jego poprzednika Jacquesa Chiraca prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi w 2006 roku, dodał, że dla takiej decyzji trzeba wybrać „odpowiedni moment”.
Prezydent Francji wręczył w środę wieczorem Wołodymyrowi Zełenskiemu w Paryżu Wielki Krzyż Legii Honorowej. To najwyższe odznaczenie, jakie francuski prezydent może przyznać swojemu odpowiednikowi.
Nieformalna ceremonia nadania Legii Honorowej Wołodymyrowi Zełenskiemu w Pałacu Elizejskim, z której wideo Emmanuel Macron zamieścił na Twitterze, ożywiła żądania tych, którzy od lat domagają się, by Francja odebrała to odznaczenie Władimirowi Putinowi przyznane mu w 2006 roku przez Jacquesa Chiraca.
Macron nie wykluczył odebrania Władimirowi Putinowi Legii Honorowej.Powiedział dziennikarzom w piątek, że taka decyzja „ma poważne znaczenie i powinna zostać podjęta we właściwym momencie”.
Prezydent Francji przypomniał też, że w przeszłości odebrał Legię Honorową hollywoodzkiemu producentowi skazanemu za przestępstwa na tle seksualnym i Lance Armstrongowi, gwieździe Tour de France, zhańbionemu stosowaniem dopingu.(PAP)
10.02.2023 07:34
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w piątek, że nie wyklucza wysłania myśliwców na Ukrainę w pewnym momencie, ale takie samoloty nie są obecnie priorytetem wojskowym, poinformował Reuters.
„Nie wykluczam absolutnie niczego” – powiedział Macron dziennikarzom w Brukseli we wczesnych godzinach piątkowych na zakończenie szczytu przywódców UE, w którym uczestniczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Powiedział jednak, że obecnie priorytetem jest pomoc Ukrainie w nadchodzących tygodniach i miesiącach, a myśliwce nie mogą zostać dostarczone w tym czasie.(PAP)
10.02.2023 07:32
Po wysłuchaniu prezydenta Ukrainy jest jasne, że wojna będzie się przeciągać - powiedział w czwartek premier Węgier Viktor Orban w nagraniu wideo na Facebooku, opublikowanym po czwartkowym spotkaniu szefów państw UE z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Brukseli.
„Nie możemy oczekiwać, że wojna skończy się w najbliższym czasie” – dodał Orban, który w Brukseli spotkał się z Zełenskim w towarzystwie przywódców Grecji, Chorwacji, Słowenii, Austrii, Bułgarii i Cypru.
„Głównym tematem trzydziestominutowej wymiany zdań między ośmioma liderami były dostawy broni. Zełenski zaczął od wyliczenia sprzętu, którego potrzebuje Ukraina” – napisał węgierski dziennik „Nepszava” z powołaniem się na kilka źródeł. „Kanclerz Austrii i premier Węgier natychmiast powiedzieli, że spełnienie tego żądania jest dla nich niemożliwe” – dodał.
Prezydent Ukrainy miał również zaprosić Orbana do złożenia wizyty w Kijowie – pisze „Nepszava”.
Jak zauważyły węgierskie media i wielu użytkowników Twittera, podczas gdy Zełenski podchodził do zdjęcia grupowego w Brukseli, otrzymał oklaski od przywódców państw unijnych. Jednak Orban, ustawiony bezpośrednio za prezydentem Ukrainy, nie klaskał.
Premier Węgier podkreślił na Facebooku, że jego kraj udzielił
Ukrainie „największej w swojej historii pomocy humanitarnej”. „Będziemy
nadal dostarczać pomoc humanitarną, ale nie będziemy wysyłać broni” –
stwierdził szef węgierskiego rządu. (PAP)
10.02.2023 07:32
09.02.2023 20:05
09.02.2023 12:15
Ukraina powinna dostać zachodnie samoloty bojowe, o które prosi jej prezydent Wołodymyr Zełenski, bo bez tego pokonanie Rosji zapewne nie będzie możliwe - piszą w czwartek w komentarzach redakcyjnych brytyjskie dzienniki "The Times", "Daily Telegraph" i "Daily Mail". Jak zauważa "The Times", Zełenski w środowym przemówieniu do brytyjskiego parlamentu - "błyskotliwym, poruszającym, mocnym i przekonującym" - słusznie podkreślał, że nie jest to tylko lokalna walka z rosyjską agresją, ale symboliczna walka między totalitarnym złem a wartościami demokracji, wolności i cywilizowanej ludzkości. "Ukraina desperacko potrzebuje teraz zachodnich myśliwców, by odeprzeć spodziewaną rosyjską ofensywę. Zachodnie czołgi nie dotrą przez kilka tygodni. Miną miesiące, zanim załogi zostaną przeszkolone i zapewnią serwis. W końcu zrobią różnicę. Ale po miesiącach wahania to nie wystarczy. (...) Nie można ignorować pilności tego" - przekonuje "The Times", zwracając uwagę na gwałty, tortury i egzekucje cywilów będące elementem rosyjskiej napaści. "Nowa fala ataków najprawdopodobniej będzie towarzyszyć każdej rosyjskiej ofensywie lądowej, a drony i rakiety nie wystarczą, by zapewnić bezpieczeństwo ukraińskim miastom. Jest mało prawdopodobne, że samoloty będą dostępne już teraz, aby przeciwdziałać opanowaniu nieba przez Rosję. Ale dopóki nie będą, zachodnia broń niewiele zmieni. Zełenski przedstawił mocne argumenty na rzecz pomocy, której potrzebuje jego kraj. (Premier Rishi) Sunak obiecał poprzeć jego prośbę. To powinno skłonić NATO do przekazania Ukrainie myśliwców niezbędnych do przetrwania" - wskazuje "The Times". "Daily Telegraph" przypomina, że zanim rozpoczęła się wojna, Wielka Brytania jako jeden z niewielu krajów poważnie potraktowała ostrzeżenia wywiadu, że Kreml rzeczywiście zaatakuje i gdy niektóre europejskie rządy siedziały z założonymi rękami lub były aktywnie obstrukcyjne, wysłała tysiące sztuk broni przeciwczołgowej, która okazała się kluczowa w pierwszych dniach konfliktu. "Niektórzy analitycy obrony obawiają się, że (przekazanie myśliwców) byłoby zbyt daleko posuniętą eskalacją, być może skłaniającą Putina do zastosowania broni jądrowej, której użyciem od dawna grozi. Ale już wcześniej mylili się co do tego niebezpieczeństwa. Nie tak dawno temu mówiono, że Kijów nie powinien mieć obrony przeciwlotniczej, aby nie sprowokować Kremla" - zauważa dziennik. "Zełenski wydaje się pewny, że Ukraina zwycięży. Będzie to +najważniejsze zwycięstwo naszego życia+, porażka nie tylko Putina, ale i agresorów z całego świata, którzy mają wrogie zamiary wobec swoich sąsiadów. Zachód musi jednak zdecydować, czy naprawdę chce pomóc Ukraińcom w wyparciu Rosjan, czy tylko spiskować w krwawym impasie. Wielka Brytania już wcześniej szła w pojedynkę, jeśli chodzi o zakres swojego wsparcia. Nie powinna się bać zrobić tego ponownie" - przekonuje "Daily Telegraph". "Daily Mail" pisze, że ufamy i wierzymy, iż wolność faktycznie zwycięży, jak mówił w środę Zełenski, "ale bez pomocy miłujących demokrację sojuszników, ponura prawda jest taka, że jego siły w końcu ulegną przewadze liczebnej Rosji". "Wielka Brytania i Zachód powinny napinać każdy mięsień, aby dać Zełenskiemu wszystko, czego potrzebuje. Żadnych półśrodków. Podczas gdy nasi politycy zastanawiają się nad przekazaniem większej siły ognia, Ukraińcy płacą straszną cenę w postaci krwi. (Były premier Boris) Johnson słusznie zauważa, że mamy odrzutowce Typhoon, czołgi i rakiety dalekiego zasięgu, które nic nie robią w bazach wojskowych. Lepiej byłoby jak najszybciej dostarczyć Ukraińcom tak niszczycielski arsenał. Tylko w ten sposób możemy zagwarantować sobie długoterminowe bezpieczeństwo" - przekonuje gazeta. "Jakie są alternatywy? Albo pozwolić, by konflikt trwał w nieskończoność, przekazując tyle broni, by Ukraina nie przegrała, ale za mało, by mogła wygrać i powstrzymać rzeź. Albo ryzykować, że Putin, pomimo poniesienia naprawdę kolosalnych strat, w jakiś sposób wyrwie zwycięstwo z paszczy porażki dzięki samej sile liczebnej. Ani jedno, ani drugie nie może być rozważane" - podkreśla "Daily Mail". (PAP)
09.02.2023 08:40
Czterech mieszkańców wschodnich obwodów Ukrainy zginęło w ciągu ostatniej doby w ostrzałach rosyjskich - informują w czwartek władze regionalne. Dwie osoby zginęły w obleganym przez Rosjan Bachmucie w obwodzie donieckim, a dwie w obwodzie charkowskim. Na Charkowszczyźnie w miejscowości Dworiczna w rejonie (odpowiednik powiatu) kupjańskim zginęły dwie osoby - poinformował szef regionu Ołeh Syniehubow na serwisie Telegram. Jak podkreślił, Rosjanie masowo ostrzeliwali w ciągu minionej doby miejscowości przygraniczne w rejonach: czuhujiwskim, kupjańskim i charkowskim. Pod ogniem znalazły się co najmniej 23 miejscowości. W dwóch miejscach - w okolicach miejscowości Kotlariwka i Tabajiwka - Rosjanie użyli lotnictwa podczas bombardowań. (https://t.me/synegubov/5522) O ofiarach w Bachmucie, atakowanym przez Rosjan od miesięcy i stale ostrzeliwanym mieście w obwodzie donieckim, poinformował szef regionu Pawło Kyryłenko. (https://t.me/pavlokyrylenko_donoda/6633). Przekazał on także, że łącznie siedem osób zostało rannych w ciągu minionej doby na terenie trzech miejscowości obwodu donieckiego (Bachmut, Nowoekonomiczne i Semeniwka).(PAP)
09.02.2023 08:04
08.02.2023 15:42
08.02.2023 13:22
08.02.2023 11:50
"Intensywność ostrzałów artyleryjskich przeciwnika jest więcej niż lawinowa. Nakrywają niektóre odcinki, zrównując je z ziemią, ale armii ukraińskiej udaje się skutecznie prowadzić kontrostrzały. W ciągu ostatnich kilku dni zniszczono ponad 6 pojazdów opancerzonych, w tym dwa czołgi przeciwnika" - powiedział Fedorenko, dowódca kompanii walczącej na wschodzie Ukrainy i deputowany kijowskiej rady miejskiej.
"Wróg stara się przejąć inicjatywę i wykryć słabe miejsca w obronie armii ukraińskiej. Przeciwnik wysyła falami siłę żywą i próbuje przedrzeć się przez nasze pozycje, ale ponosi straty i wycofuje się" - relacjonował wojskowy.
Opisując sytuację w rejonie Kreminnej, miasta na południe od Swatowego, Fedorenko powiedział, że Rosjanie angażują tam maksymalne rezerwy w ludziach i sprzęcie. Zapewnił, że "inicjatywa jest po stronie armii ukraińskiej". Rejon Kreminnej to jeden z odcinków frontu w ukraińskim Donbasie, gdzie trwają najcięższe walki. W obwodzie ługańskim front przebiega na linii Swatowe-Kreminna, w rejonie szosy będącej ważnym szlakiem zaopatrzeniowym wojsk rosyjskich.
TV Espreso informuje również o walkach w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim, powołując się na walczącego w tym rejonie oficera Gwardii Narodowej Wołodymyra Nazarenkę. Ocenił on, że "linia frontu w Bachmucie niemal się nie zmieniła", a walki trwają pod miastem i w rejonie, gdzie stoją prywatne domy.
"Przeciwnik używa znacznej liczby artylerii, by zniszcyzć miasto i wywołać problemy logistyczne" - powiedział Fedorenko. Zapewnił, że oddziały ukraińskie utrzymują Bachmut i prowadzą aktywną obronę. Rosjanie, ze swej strony, próbują przejąć kontrolę nad trasą z Kostiantyniwki do Bachmutu, ale ich postępy w tym rejonie powstrzymano - powiedział Nazarenko.
"Wróg próbuje iść naprzód i wykorzystuje ostatnie siły. Wagnerowcy (rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera-PAP) używani są jako oddziały zaporowe. Zamiast żołnierzy wojsk desantowych Rosjanie rzucają do walki grupy piechoty albo jednostki regularne, które uzupełniane są szybko żołnierzami zmobilizowanymi i nie wyróżniają się odwagą" - powiedział wojskowy. Oświadczył także, że pod Bachmutem wielu rannych wojskowych Rosji umiera w okopach z powodu panujących mrozów. (PAP)
08.02.2023 09:34
08.02.2023 08:12
W rejonie Swatowego i Kreminnej w obwodzie ługańskim, na wschodzie Ukrainy, wojska rosyjskie podejmują ograniczone ataki, które według źródeł ukraińskich zostały odparte; Rosjanie zaś twierdzą, że ich wojska poczyniły postępy koło Biłohoriwki - informuje Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Amerykański think tank opisuje w najnowszym raporcie sytuację na froncie w obwodzie ługańskim, gdzie toczą się zacięte walki o kluczową trasę Swatowe-Kreminna. "Siły rosyjskie podejmowały 7 lutego ograniczone ataki lądowe koło Swatowego i Kreminnej" - relacjonuje ISW. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy twierdzi, że atak rosyjski koło Kreminnej i pobliskiej Dibrowy (5 km na południowy zachód od Kreminnej) został odparty. Media państwowe w Rosji twierdzą zaś, że Rosjanie odparli atak ukraiński w miejscowości Nowoseliwske, (około 20 km na północy zachód od Swatowego. Jeden z rosyjskich blogerów wojskowych twierdzi, że siły rosyjskie posunęły się kilka kilometrów naprzód w rejonie Biłohoriwki, miejscowości leżącej 12 km od Kreminnej. ISW ocenia przy tym, że wojska ukraińskie kontrolują Biłohoriwkę. W obwodzie donieckim Rosjanie poczynili taktyczne postępy na północ od Bachmutu, w rejonie miejscowości Błahodatne (7 km na północ od Bachmutu) i Krasna Hora (między Bachmutem i Błahodatnem). Napływają sprzeczne doniesienia o postępach rosyjskich najemników z Grupy Wagnera w kierunku trasy T0504 Kostiantyniwka-Czasiw Jar-Bachmut. "Niezależnie od tego, czy Grupa Wagnera dotarła do trasy T0504, jest już na tyle blisko niej, by zagrozić znacząco możliwościom dostaw ukraińskich wzdłuż tej drogi. Fakt, że obrona ukraińska Bachmutu trwa nadal, mimo widocznego zagrożenia dla trasy T0504, wskazuje, że jej przecięcie nie będzie tak znaczącym operacyjnie zwycięstwem, jak prezentowały to źródła rosyjskie" - zastrzega ISW. (PAP)
08.02.2023 06:29
07.02.2023 21:22
07.02.2023 21:08
W ciągu najbliższych godzin Departament Stanu USA wyda pozytywną opinię ws. sprzedaży kolejnych zestawów artylerii rakietowej HIMARS dla Wojska Polskiego - poinformował we wtorek wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak.
Szef MON brał we wtorek udział w gali "Człowieka Wolności" tygodnika "Sieci", którego został laureatem. Podczas swojego wystąpienia poinformował, że ma do przekazania ważną wiadomość. "W ciągu najbliższych godzin Departament Stanu Stanów Zjednoczonych wyda pozytywną opinię w sprawie sprzedaży systemu Himars, kolejnych dywizjonów, dla Wojska Polskiego" - oświadczył Błaszczak.
W bieżącym roku do Polski ma zostać dostarczonych 20 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu HIMARS - 18 bojowych i dwie ćwiczebne - na podwoziach kołowych, kupionych przez Polskę w 2019 roku za 414 mln dolarów. HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) jest produkowany przez koncern Lockheed Martin.
W maju ubiegłego roku MON zwróciło się do USA o przygotowanie oferty kolejnych ok. 500 zestawów (amerykańskie wojsko przed przekazaniem kilkunastu zestawów Ukrainie dysponowało 410 tymi systemami). Z uwagi na potrzeby USA (według producenta rozmowy dotyczą ok. 200 zestawów) i innych zainteresowanych państw oraz czas konieczny na realizację takiego zamówienia Polska zamówiła 218 wyrzutni K239 Chunmoo z Korei Południowej.
Wprowadzenie do polskiej armii wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych z pociskami o zasięgu do 300 km przewidywał przygotowywany od 2007 r. program Homar. System miał zostać opracowany przez krajowy przemysł, później zakładano produkcję licencyjną ze znacznym udziałem krajowych zakładów skupionych w konsorcjum pod przewodnictwem PGZ. Rozmowy z potencjalnymi kontrahentami trwały od początku 2015 r. Gotowość złożenia oferty wyrażały firmy ze Stanów Zjednoczonych i Izraela, początkowo w rozmowach brali udział także Turcy. W 2018 r. MON postanowiło o przyspieszeniu programu i rozpoczęciu bezpośrednich negocjacji ze stroną amerykańską. (PAP)
07.02.2023 20:25
Sportowcy
z państw-agresorów - Rosji i Białorusi - nie są mile widziani na
międzynarodowych zawodach, w tym na nadchodzących igrzyskach
olimpijskich w Paryżu w 2024 roku - zgodzili się podczas wtorkowej
wideokonferencji ministrowie sportu Estonii, Łotwy, Litwy, Finlandii,
Szwecji, Danii, Norwegii oraz Islandii. (PAP)
07.02.2023 19:44
Mołdawia jest gotowa do współpracy z NATO w związku ze wzrostem zagrożenia w regionie po inwazji Rosji na Ukrainę; neutralność nie gwarantuje nam już bezpieczeństwa - ogłosił we wtorek w rozmowie z kiszyniowską telewizją Pro wicepremier i szef MSZ Nicu Popescu.
“Musimy rozwijać współpracę i zacieśniać relacje z NATO, aby wzmocnić nasze zdolności obronne i zagwarantować naszemu krajowi bezpieczeństwo” - stwierdził Popescu.
Minister spraw zagranicznych Mołdawii zaznaczył, że zapisana w jej konstytucji neutralność nie gwarantuje już państwu mołdawskiemu bezpieczeństwa.
Popescu sprecyzował, że współpraca Kiszyniowa z Sojuszem Północnoatlantyckim będzie dotyczyć obszaru cyberbezpieczeństwa, a także sprowadzania przez Mołdawię uzbrojenia defensywnego i ofensywnego.
“Potrzebujemy wsparcia, partnerstwa oraz sprzętu, aby utrzymać pokój, a także zapewnić spokój w naszym kraju” - podsumował wicepremier Popescu.
Komentatorzy odnotowują, że wypowiedź wicepremiera i szefa dyplomacji pojawia się kilka dni po groźbach wobec władz Mołdawii ze strony rosyjskich polityków. Jednym z nich był minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który na początku lutego br. zagroził, że w związku z prozachodnim kursem Mołdawia może stać się “kolejną Ukrainą”. (PAP)
07.02.2023 19:32
Rząd Niemiec zatwierdził eksport nawet do 178 czołgów Leopard 1A5 na Ukrainę. Ogłosiły to we wtorek wspólnie Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Obrony. To, ile czołgów bojowych zostanie faktycznie dostarczonych, zależy od niezbędnych prac remontowych - poinformowała we wtorek agencja dpa.
Podczas podróży na Ukrainę we wtorek minister obrony Niemiec Boris Pistorius powiedział wcześniej, że Ukraina ma otrzymać ponad 100 Leopardów 1A5.
Szef koncernu zbrojeniowego Rheinmetall Armin Papperger we wtorek w Berlinie mówił o 20 do 25 czołgach, które mogłyby zostać dostarczone w krótkim czasie z zapasów grupy. Do końca 2024 roku mogłoby zostać dostarczonych pozostałych 88 egzemplarzy posiadanych przez Rheinmetall.
Według informacji portalu dziennika "Welt", oprócz Rheinmetall, firma FFG Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft ma na stanie 99 Leopardów 1.
Leopard 1, to pierwszy czołg bojowy zbudowany dla Bundeswehry po II
wojnie światowej. Od 1965 roku do połowy lat 80. wyprodukowano 4700
sztuk. Bundeswehra wycofała ze służby ostatniego Leoparda 1 20 lat temu -
przypomina "Welt". (PAP)
07.02.2023 18:57
⚠️ HAPPENING NOW: Massive fire has broken out at a US drone production factory in Marupe, Latvia. pic.twitter.com/DiJJ5lYLTM
— Upward News (@UpwardNewsHQ) 7 lutego 2023
07.02.2023 18:56
W mieście Marupe pod Rygą płonie fabryka dronów - donoszą we wtorek lokalne media. Według nich bezzałogowce z zakładów trafiały m.in. na Ukrainę. Z ogniem walczy ok. 50 strażaków.
Jak pisze lokalny portal Delfi, pożar wybuchł w fabryce należącej do firmy Edge Autonomy. Przedsiębiorstwo potwierdziło agencji LETA, że płonie ich obiekt, jednak nie podało więcej szczegółów. Pożar spowodował "znaczne szkody", ale nie jest na razie znana ich dokładna skala - powiedział przedstawiciel firmy Janis Vilmanis.
Z ogniem walczy ok. 50 strażaków. Na miejsce przyjechały karetki, nie ma informacji o poszkodowanych. Serwis publikuje zdjęcia z miejsca pożaru: https://tinyurl.com/3hzrafhs.
Dotychczas nie poinformowano o możliwych przyczynach zdarzenia.
Dwa tygodnie temu łotewski nadawca publiczny LSM informował o dostawach dronów produkcji Edge Autonomy na Ukrainę.
"Bez wątpienia, kiedy już płomienie zostaną pokonane, uwaga zostanie skierowana na przyczynę pożaru i to, czy był to wypadek, czy coś bardziej złowieszczego" - zauważa LSM.
Okolicznych mieszkańców poproszono o zamknięcie okien i drzwi oraz wyłączenie wentylacji w związku z zadymieniem.
Założona w 2009 roku firma Edge Autonomy, będąca własnością amerykańskiego holdingu, należy do światowych liderów producentów dronów. Bezzałogowce przez nią trafiają do ponad 70 krajów i są wykorzystywane w celach wojskowych, cywilnych i akademickich - podaje Delfi. (PAP)
07.02.2023 18:49
Czołgi Leopard 1A5 będą docierać na Ukrainę etapami. Do lata br. powinno trafić na Ukrainę 20-25 czołgów; do pierwszego lub drugiego kwartału 2024 r. – ponad sto czołgów – powiedział podczas wizyty w Kijowie Boris Pistorius, minister obrony Niemiec.
Pistorius, cytowany przez agencję dpa, podał, że do lata powinno dotrzeć na Ukrainę 20-25 czołgów, a do końca roku – do 80. Docelowo, do pierwszego lub drugiego kwartału 2024 r., na Ukrainę powinno trafić ponad 100 czołgów Leopard 1A5 od grupy państw europejskich. Jak zaznacza agencja, szef niemieckiego resortu obrony nie sprecyzował, o które kraje chodzi.
Szef niemieckiego resortu obrony powiedział, że pozwoli to na skompletowanie co najmniej trzech batalionów.
Dpa podaje, że wizyta Pistoriusa była utrzymywana w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. (PAP)
07.02.2023 17:55
Niemiecki rząd zatwierdza dostawę 178 czołgów Leopard 1 dla Ukrainy - Spiegel.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) 7 lutego 2023
07.02.2023 17:06
Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy zatwierdziła we wtorek kandydaturę Ihora Kłymenki na ministra spraw wewnętrznych. Dotychczas był on pełniącym obowiązki szefa tego resortu.
Jak podkreślił premier Denys Szmyhal, Kłymenko "posiada niezbędne doświadczenie i wiedzę, by zmierzyć się z wyzwaniami, stojącymi przed ministerstwem". Wśród priorytetów pracy resortu wymienił: obronę kraju, wyzwolenie terytorium, obronę granic i bezpieczeństwo Ukraińców.
Główny komendant policji Kłymenko pełnił obowiązki szefa MSW od 18 stycznia, gdy w katastrofie helikoptera w podkijowskich Browarach zginął ówczesny minister Denys Monastyrski.
"Reformy rozpoczęte przez Denysa Monastyrskiego i jego kolegów będą kontynuowane" - zapewnił we wtorek Szmyhal. (https://t.me/Denys_Smyhal/4486)
"Mamy wszyscy wspólny priorytet: zwycięstwo Ukrainy z rosyjskimi okupantami. Pociągnięcie do odpowiedzialności każdego zbrodniarza wojennego. Bezpieczeństwo ludzi i państwa. Zerowa tolerancja wobec korupcji na wszystkich szczeblach" - powiedział Kłymenko agencji Interfax-Ukraina.(PAP)
07.02.2023 16:10
„Jeśli chodzi o terytorium Rosji, to nikt nie zabrania nam niszczenia celów przy pomocy broni, produkowanej w Ukrainie. Czy posiadamy taką broń? Tak, posiadamy” – powiedział Daniłow.
CNN odnotowuje, że Ukraina nie może stosować broni przekazywanej przez Zachód do atakowania celów strategicznych na terytorium Rosji.
W trakcie trwania wojny dochodziło już do ataków na obiekty w głębi Rosji, jednak Ukraina nie potwierdziła oficjalnie swojego udziału.
CNN przytacza wypowiedź szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego gen. Kyryły Budanowa, który w wywiadzie dla ABC News mówił, że „jest bardzo zadowolony, widząc te ataki”. Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, dotyczące roli Ukrainy – „dopóki nie skończy się wojna”.
Zapytany o to, czy jego zdaniem, takich uderzeń będzie więcej, odpowiedział twierdząco.
Daniłow w wywiadzie wyraził również przekonanie, że z czasem Ukraina otrzyma myśliwce F-16 produkcji amerykańskiej.
„Jest to tylko kwestia czasu. One na pewno do nas dotrą” – powiedział. (PAP)
07.02.2023 11:39
07.02.2023 06:36
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel wystosował zaproszenie do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na szczyt Unii Europejskiej, który w czwartek odbędzie się w Brukseli - poinformował w poniedziałek na Twitterze rzecznik Michela Barend Leyts. "Ze względów bezpieczeństwa dalsze informacje nie zostaną podane" – napisał Leyts. Wcześniej w poniedziałek "Financial Times" poinformował, że Unia Europejska przygotowuje się do przyjęcia Zełenskiego na czwartkowym szczycie. Według dziennika oczekuje się również, że Zełenski wystąpi na specjalnej sesji Parlamentu Europejskiego. Byłaby to druga zagraniczna podróż Zełenskiego od początku wojny. W grudniu przebywał w Waszyngtonie, gdzie rozmawiał z prezydentem USA Joe Bidenem oraz przemawiał na sesji Kongresu. "FT" przypomina, że ukraiński prezydent gościł w zeszłym tygodniu w Kijowie przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen i szefa Rady Europejskiej Michela. Zapytany o perspektywę wizyty w Brukseli, wyraził obawy związane z bezpieczeństwem takiej podróży. (PAP)
07.02.2023 06:36
06.02.2023 21:25
Ukraińskie siły przeciwdziałają rosyjskim próbom okrążenia Bachmutu w Donbasie - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na opublikowanym w poniedziałek wieczorem nagraniu. Prezydent poinformował, że tego dnia przeprowadził naradę z dowództwem, która poświęcona była przede wszystkim działaniom na linii frontu. Jak dodał, szczególną uwagę poświęcono miastu Bachmut. "Naszej obronie. (Podejmowanym przez) okupanta próbom okrążenia miasta i przełamania obrony. Przeciwdziałamy" - powiedział na nagraniu. Szef ukraińskiego państwa także poinformował, że w niektórych regionach - zwłaszcza przygranicznych i przyfrontowych - na stanowiska kierownicze powoływane są osoby posiadające wojskowe doświadczenie. Zełenski wyraził też żal w związku ze śmiertelnym w skutkach trzęsieniem ziemi w Turcji i Syrii oraz poinformował, że Kijów zaproponował stronie tureckiej pomoc w prowadzonej operacji ratowniczej. (https://t.me/OP_UA/8710) (PAP)
06.02.2023 21:02
06.02.2023 19:30
Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii poinformowało w poniedziałek o przybyciu do tego kraju grupy ukraińskich żołnierzy, którzy będę szkolić się w zakresie obsługi przekazywanych samobieżnych armatohaubic AS90. "Gorąco witamy ukraiński personel wojskowy, który w ten weekend przybył do Wielkiej Brytanii, aby zapoznać się z AS90. AS90 to opancerzona samobieżna broń artyleryjska, którą Wielka Brytania dostarcza, aby pomóc Ukrainie w obronie ojczyzny i odzyskaniu terytorium" - napisano na Twitterze. Armatohaubice AS90 są elementem ogłoszonego 14 stycznia kolejnego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy, który obejmuje także 14 wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii czołgów Challenger 2. Na Ukrainę ma trafić około 30 takich armatohaubic, przy czym najpierw zostanie wysłanych osiem, a niedługo później pozostałe. Ważące 45 ton i mierzące 9,07 metra długości pojazdy uzbrojone w działo o kalibrze 155 mm znajdują się na wyposażeniu brytyjskiej armii od 1992 r. Używane były m.in. podczas wojny w Iraku. (PAP)
06.02.2023 16:27
W różnych regionach Rosji prowadzone są inspekcje i naprawy schronów przeciwbombowych - pisze w poniedziałek rosyjska niezależna gazeta Moscow Times. To kolejny przejaw militaryzacji rosyjskiego społeczeństwa - podkreśla. Portal podaje, powołując się na obecnych i byłych przedstawicieli władz, że na inspekcje i naprawy w schronach przeznaczane są "setki milionów rubli". "Decyzję o inspekcji sieci schronów rząd podjął wiosną" - powiedział jeden z przedstawicieli władz. Gazeta podkreśla, że publicznie nie ogłoszono decyzji o inspekcjach bunkrów, ale od miesięcy pojawiają się informacje o tym, że lokalne władze pracują nad wzmocnieniem systemu obrony cywilnej. Inspekcje i naprawy rozpoczęły się po zaatakowaniu przez Rosję Ukrainy w 2022 r. i będą kontynuowane w tym roku - twierdzi jeden z przedstawicieli władz Rosji, zastrzegając anonimowość. Moscow Times informuje, że na oficjalnym portalu przetargowym pojawiają się "setki rządowych przetargów" związanych z modernizacją bunkrów w całym kraju. Większość schronów jest w opłakanym stanie od upadku ZSRR - wskazuje portal. Ulepszanie schronów to jeden z aspektów rosnącej od czasu zaatakowania Ukrainy militaryzacji rosyjskiego społeczeństwa - zaznacza gazeta. (PAP)
06.02.2023 15:01
06.02.2023 13:41
06.02.2023 12:46
06.02.2023 06:55
Jeśli Putin wziąłby Ukrainę, nie zatrzymałby się na niej. Rozumiał to śp. prezydent Lech Kaczyński, warto, by rozumiał to każdy z nas. Dlatego budujemy armię, która odstraszy każdego potencjalnego agresora - podkreślił w wywiadzie dla "Sieci" wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Wicepremier zwrócił uwagę w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek, że wzrost siły, znaczenia, skuteczności i zamożności Polski mimo problemów jest dostrzegalny gołym okiem i widoczna w każdym zestawieniu danych. "Cóż jednak mają mówić ci, którzy w okresie, gdy rządzili, uważali nasze państwo za +teoretyczne+ i +kamieni kupę+? Za naszych rządów tak nie jest. Państwo działa, sprawdza się w trudnych sytuacjach. Takich jak np. atak ze strony Białorusi. Swoją drogą, dziś chyba już nikt nie wątpi, że ten atak został zaplanowany na Kremlu. Obroniliśmy granicę, wspieramy Ukrainę, skokowo wzmacniamy polskie siły zbrojne. Jest dla mnie zaszczytem, że mogę w tym procesie uczestniczyć" - powiedział Błaszczak.
"W ubiegłym roku wstąpiło do wojska 13 742 zawodowych żołnierzy. To jest rekord od czasów zaniechania poboru! Odejścia też oczywiście są, to proces naturalny. Dla wielu żołnierzy zawodowych możliwość otrzymania należnych przy zwolnieniu ze służby datków, odpraw jest życiową okazją na uregulowanie spraw bytowych, spłatę kredytów. Była też pewna nieliczna grupa – mówię to z przykrością – żołnierzy, którzy zawiedli. Gdy musieli pójść bronić granicy i zobaczyli, jak uciążliwa to służba, zdecydowali się odejść. Podkreślam: zawiodło niewielu, ale tacy też byli. Przychodzą nowi, wspaniali ludzie, gotowi na poświęcenie. Obecnie w Wojsku Polskim pod bronią mamy 164 tys. żołnierzy" - powiedział wicepremier.
Pytany, co tu jest celem i jaką armię buduje, Błaszczak odparł, "że taką, która odstraszy każdego potencjalnego agresora, by nawet skrawek polskiej ziemi nie był okupowany, by żadne miasteczko nie stało się ofiarą +zaczystki+". "Taką, która w razie potrzeby podejmie skuteczną walkę, bo jeśli sami nie będziemy się bronili, nikt nie przyjdzie nam z pomocą na wielką skalę. Armię uczącą się od najsilniejsze armii świata, czyli amerykańskiej. Absorbujemy jej doświadczenia, uczymy się jej sposobów działania" - podkreślił minister.
"To będzie najsilniejsza armia lądowa w Europie, liczna, wyposażona w nowoczesną broń. Armia aktywna w NATO, najsilniejszym sojuszu militarnym w historii świata, oraz współdziałająca z silnym komponentem amerykańskim na polskiej ziemi" - dodał Błaszczak.
Dopytywany o docelowy kształt armii, czy plan zarysowany w ustawie o obronie Ojczyzny jest już doprecyzowany, Błaszczak zwrócił uwagę, że sytuacja jest zmienna i trzeba reagować szybko na nowe wyzwania. "Ale fundamenty są znane. Armia co najmniej 300-tys., z 50 tys. żołnierzy WOT. 1 tys. czołgów K2 i 366 Abramsów. Sześć dywizji, z czego cztery już są. W 2015 r. zastaliśmy trzy słabo ukompletowane. Szczególnie rozwijamy 16. i 18. dywizję. Budujemy związki taktyczne czterobrygadowe, wcześniej były trzybrygadowe" - powiedział szef MON.
Jak dodał, "ta druga z wymienionych dywizji 18. Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka, będzie broniła bramy brzeskiej, to jej główne zadanie. Dlatego otrzyma czołgi Abrams. To będzie zapora nie do przejścia".
Na pytanie, kiedy będą kolejne dwie dywizje Błaszczak odparł, że już budowana jest piąta w województwie podlaskim. "Odtwarzamy garnizony, które rozwiązał rząd PO-PSL np. w Grajewie. Pomaga nam samorząd przekazując bezpłatnie nieruchomości. Podobnie jest w Kolnie, Siemiatyczach i wielu innych miejscach. Odtwarzamy też zlikwidowane przez ekipę Tuska jednostki artyleryjskie. Mogę też zdradzić, że czołgi K2 trafią do województwa warmińsko-mazurskiego" - zaznaczył Błaszczak.
Dopytywany, czy odtworzymy zdolności produkcyjne amunicji, minister odpowiedział: "zrobimy to". Choć - jak dodał - "byłoby dużo łatwiej, gdyby zachowano choć szczątkowe kompetencje w niektórych obszarach przemysłu zbrojeniowego". "Ale ten likwidacyjny nóż nie znał litości, wciąż za małe są moce. Ale i tu damy radę" - podkreślił wicepremier.
Pytany, czy te kontrakty są możliwe do cofnięcia, minister zapewnił, że na pewno, jeśli dalej będzie rządziła Zjednoczona Prawica, to te kontrakty zostaną zrealizowane. "Będzie to także jedno z pytań, przed którymi staną Polacy w czasie tegorocznych wyborów" - dodał.
Minister został też zapytany, czy potwierdza, że uruchomienie środków z KPO mogłoby ułatwić wydatki na zakupy obronne. "W bieżącym roku na Wojsko Polskie wydamy rekordowe środki. Nie ma wyjścia, bo bez bezpiecznej Polski wszystkie nasze inne sukcesy, plany mogą zostać zrujnowane" - powiedział Błaszczak.
Według niego brak KPO stworzy nam problemy i finansowanie zakupów zbrojeniowych będzie trudniejsze. "Choć i tak dzięki uporządkowaniu finansów publicznych udało się znaleźć pieniądze na wiele zadań. Każdy to chyba widzi wokół siebie" - podkreślił szef MON.
Błaszczak był też pytany, czy przekażemy samoloty F-16 armii ukraińskiej. "Mamy ich zbyt mało, tylko 48. Szkoda, że gdy podejmowano decyzję o zakupie nie zdecydowano się na większy kontrakt. To polska presja spowodowała, że Ukraina otrzymała patrioty i leopardy. Gdyby rządziła koalicja PO-PSL skala i tempo pomocy byłoby co najwyżej proporcjonalne do niemieckiej, czyli niewielkie" - ocenił minister.
Zdaniem Błaszczaka, wojna na Ukrainie potrwa długo. "Wolna Ukraina oznacza wolną Polskę. Jeśli Putin wziąłby Ukrainę, nie zatrzymałby się na niej. Rozumiał to śp. prezydent Lech Kaczyński, warto, by rozumiał to każdy z nas. Podobnie jak to, co oznaczałoby zniewolenie Polski. Nie dopuścimy do tego nigdy i cieszę się, że Polacy w zdecydowanej większości wspierają ten plan" - zaznaczył wicepremier. (PAP)
06.02.2023 06:51
Dostarczenie samolotów F-16 wraz z wyposażeniem w odpowiednie rakiety spowoduje, że Ukraińcy uzyskają, przynajmniej czasowe, panowanie w powietrzu - ocenił w rozmowie z PAP gen. Dariusz Wroński, były Szef Wojsk Aeromobilnych.
"Można śmiało powiedzieć, że dostarczenie nowej technologii, czyli F-16 wraz z wyposażeniem w odpowiednie rakiety spowoduje, że Ukraińcy uzyskają panowanie w powietrzu lub czasowe panowanie w powietrzu, po to żeby można było przeprowadzić operację naziemną bez większych strat" - ocenił w rozmowie z PAP generał Dariusz Wroński, były Szef Wojsk Aeromobilnych, były dowódca m.in. 49 pułku śmigłowców bojowych oraz Samodzielnej Grupy Powietrzno-Szturmowej w Iraku.
Jak napisał we wtorek "Washington Post", "nie" prezydenta Joe'ego Bidena ws. przekazania samolotów F-16 Ukrainie zostało w Pentagonie przyjęte ze sceptycyzmem; niektórzy urzędnicy, powołując się na historię odrzucenia wcześniejszych próśb z Kijowa, przewidują ostateczną zgodę. Przekazania samolotów Ukaranie nie wykluczyli m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz francuski prezydent Emmanuel Macron.
W styczniu w rozmowie z "Financial Times" koncern zbrojeniowy Lockheed Martin informował, że zamierza zwiększyć produkcję samolotów F-16 w swojej fabryce w Karolinie Północnej, by móc uzupełnić zasoby krajów wysyłających samoloty na Ukrainę.
Jak powiedział PAP gen. Wroński, F-16 posiadają najnowocześniejsze systemy obrony biernej i czynnej. Zaznaczył, że należą do "górnej półki" wyposażenia będącego w użyciu światowych potęg, a ich przekazania mają obawiać się sami Rosjanie, którzy "na pewno zrobią wszystko, aby storpedować takie decyzje".
"Nie mam żadnych wątpliwości, że F-16 są lepsze od wykorzystywanych przez Rosjan Su czy MiG-ów" - dodał.
"F-16 to maszyny, które będą miały o wiele większą zdolność do wcześniejszego wykrywania obiektów latających przeciwnika, czyli samolotów Su i MiG, śmigłowców, ale też pojawiającego się zagrożenia ze strony rakiet manewrujących" - powiedział. Dodał, że oprócz wcześniejszego wykrycia, są one w stanie razić pojawiające się zagrożenie na bardzo dalekich dystansach.
W ocenie gen. Wrońskiego Ukraina musi otrzymać odpowiedni poziom uzbrojenia adekwatny do danego etapu walki. "Być może właśnie do działań ofensywnych, które lada moment się szykują" - dodał i zaznaczył, że kraj ten już od wielu miesięcy apeluje o przekazanie samolotów nowszej generacji.
Pytany o nasze możliwości do przekazania F-16 podkreślił, że posiadane przez Polskę 48 sztuki F-16C/D Block 52+ nie wyczerpują naszych potrzeb. Natomiast - zaznaczył - przy założeniu, że niebawem otrzymamy F-35 oraz przy zasileniu naszych sił zbrojnych przez F-16 przekazane przez sojuszników, moglibyśmy z czystym sumieniem przekazać Ukrainie nawet do 12 sztuk. "Jednak taka decyzja musi zapaść na szczeblu NATO" - podkreślił. (PAP)
06.02.2023 06:46
"Jest wiele doniesień, że okupanci chcą dokonać w lutym czegoś "symbolicznego" aby zrównoważyć porażki, których doznali ub. roku. Widzimy to w nasilającej się presji na róznych odcinkach frontu jak również w dziedzinie informacyjnej" - powiedział Zełenski w wieczornym nagraniu wideo.
Zełenski przyznał, że szczególnie ciężka jest sytuacja w obwodzie donieckim, gdzie - jak powiedział - "toczą się cięzkie walki".
"Ale niezależnie od tego jak jest ciężko i jaki będzie napór wroga musimy wytrzymać. Musimy stale wzmacniać nasze siły zbrojne i naszą pozycję międzynarodową" - dodał.
Wcześnie minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył, że ukraińskie dowództwo wojskowe spodziewa się rosyjskiej ofensywy przez 24 lutego, czyli rocznicą rozpoczęcia obecnej inwazji na Ukrainę.
Reznikow podkreślił, że najprawdopodobniej nie cała zachodnia broń dotrze do tego czasu, ale Ukraina ma wystarczające rezerwy aby odeprzeć rosyjską ofensywę. (PAP)
04.02.2023 19:02
W celu uzupełnienia strat w szeregach wojska, rosyjskie dowództwo werbuje kobiety osadzone w więzieniach na okupowanych terenach Ukrainy. W ciągu tygodnia zwerbowano około 50 kobiet z kolonii karnej w Śnieżnem w obwodzie donieckim - poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Według komunikatu sztabu na Facebooku, kobiety zostały wysłane na terytorium Federacji Rosyjskiej na przeszkolenie. (https://tinyurl.com/4ha83554) Dla uzupełnienia strat w ludziach, które według ukraińskiego sztabu wynoszą już 130 tys. żołnierzy, dowództwo rosyjskie werbuje do działań wojennych m.in. więźniów. Zgodnie z doniesieniami ukraińskiego dowództwa na okupowanych terytoriach w obwodzie donieckim Rosjanie powołują chłopców, którzy dopiero w tym roku stają się pełnoletni. Są też doniesienia o mobilizowaniu osób niepełnosprawnych; pierwsze informacje na ten temat pojawiły się już w sierpniu ubiegłego roku. Jest to niezgodnie nawet z prawem rosyjskim - informowało wówczas Centrum Narodowego Sprzeciwu dodając, że praktyki takie stały się powszechne na okupowanych terenach obwodu ługańskiego. We wrześniu sztab powiadamiał, że mobilizacja w Doniecku trwa nawet w szpitalach. Osoby chore i lżej ranne mają być od tamtego czasu przymusowo wysyłane na front. Wezwania przychodzą też pod adresy osób nieżyjących. (PAP)
04.02.2023 18:32
W tym tygodniu rosyjskie dowództwo rzuciło wszystkie siły, aby przełamać naszą obronę i otoczyć Bachmut w obwodzie donieckim; rozpoczęto też potężną ofensywę w rejonie Łymanu - poinformowała w sobotę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Wiceszefowa resortu obrony napisała na Telegramie, że w ten sposób podsumować można oficjalne doniesienia z linii frontu w tym tygodniu i cele Rosjan. "Ale dzięki wytrwałości naszych żołnierzy, nie udało im się" - oświadczyła. (https://t.me/annamaliar/531) Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w sobotę po południu, że rosyjskie wojska przegrupowują swoje oddziały w niektórych rejonach, a główne wysiłki koncentrują na prowadzeniu ofensywy na kierunkach Bachmutu, Łymanu, Awdijiwki i Nowopawliwki w obwodzie donieckim oraz Kupianska w obwodzie charkowskim. Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w rozpoczętej w lutym ubiegłego roku przez Rosję wojnie z Ukrainą. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną zaznaczył w jednym ze swoich ostatnich raportów, że na razie trudno prognozować rychłe okrążenie lub opanowanie Bachmutu przez wojska agresora, lecz dowództwo w Kijowie może wycofać stamtąd swoje oddziały, jeśli uzna, że ponoszone tam straty osobowe są zbyt wysokie. Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył ponad 70 tys. mieszkańców. Według szacunków ukraińskich władz może tam obecnie przebywać około 5-8 tys. osób. Nie opuszczają miasta praktycznie te osoby, które nie mają możliwości finansowych, zdrowotnych lub logistycznych. (PAP)
04.02.2023 18:09
Powołana we Wrocławiu Fundacja Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego w Polsce jest pierwszą na terenie UE filią powstałej w latach 90. XX w. lwowskiej uczelni. Filia ma formę instytutu kultury, a jej działalność będzie koncentrować się na realizacji projektów naukowych, kulturalnych i społecznych. Założycielami Fundacji Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego w Polsce są: rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego ks. Bogusław Prach, ordynariusz Eparchii Wrocławsko-Koszalińskiej Kościoła grekokatolickiego w Polsce bp Włodzimierz Juszczak oraz były prezydent Wrocławia w latach 2002-2018 Rafał Dutkiewicz. W sobotę we Wrocławiu oficjalnie zainaugurowano działalność fundacji. Konsul Generalny Ukrainy we Wrocławiu Yurii Tokar ocenił podczas sobotniej konferencji prasowej, że powołanie Fundacji Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego w Polsce przyczyni się do rozwoju współpracy naukowej i kulturalnej pomiędzy Polską a Ukrainą. Metropolita filadelfijski UKGK w USA, prezydent Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego abp Borys Gudziak wskazał, że agresja Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą falę uchodźców do państw UE. „To nas skłoniło do utworzenia filii uniwersytetu w Europie. Jednym z miast, które były brane pod uwagę na siedzibę filii było Monachium, ale Wrocław okazał się najlepszym miejscem” – powiedział abp Gudziak. Ks. Bogusław Prach podkreślił, że filia uczelni jest otwarta n a współpracę z innymi polskimi i ukraińskimi organizacjami. „Chcemy współpracować ze środowiskami intelektualnymi w Polsce oraz ze środowiskami akademickimi. Chcemy realizować wspólnie różne projekt naukowe. Mamy nadzieję, że wspólne przedsięwzięcia pomogą zrozumieć białe plamy, które są jeszcze pomiędzy naszymi narodami. Chcemy też przygotować grunt do odbudowy Ukrainy po wygranej wojnie” – mówił ks. Prach. Rafał Dutkiewicz zaznaczył, że filia UKU we Wrocławiu będzie „swoistego rodzaju instytutem kultury”. „Nie będziemy prowadzić działalności dydaktycznej, ale będzie to instytucja o charakterze akademickim” – zapowiedział b.prezydent Wrocławia. Fundacja podpisała już wcześniej porozumienie o współpracy z Uniwersytetem Wrocławskim, a w sobotę z Politechniką Wrocławską. W sobotę w Ossolineum odbyła się też debata zorganizowana przez Fundację UUK w Polsce zatytułowana „Wojna w Ukrainie jako wyzwanie dla wolności i demokracji Europie”. Roksoliana Voronovska, prezes Fundacji Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego w Polsce, poinformowała, że jedną z pierwszy inicjatyw fundacji będzie projekt badawczy dotyczący znajdujących się w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu tekstów Tarasa Szewczenki. Ukraiński Uniwersytet Katolicki powstała w 1994 r. we Lwowie jako Lwowska Akademia Teologiczna. To pierwszy uniwersytet katolicki otwarty na terytorium byłego Związku Radzieckiego; to również pierwszy uniwersytet otwarty przez jeden ze wschodnich kościołów katolickich. Filie uczelni znajdują się w USA i Ameryce Południowej oraz w Londynie.(PAP)
04.02.2023 16:11
04.02.2023 15:05
Premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował w sobotę, że w Odessie doszło do awarii jednej ze stacji elektroenergetycznych wysokiego napięcia; skala awarii jest znaczna i niemożliwe będzie szybkie wznowienie zasilania infrastruktury krytycznej. "Sytuacja jest trudna, skala awarii jest znaczna. Niemożliwe jest szybkie wznowienie zasilania, zwłaszcza infrastruktury krytycznej" - napisał Szmyhal na serwisie Telegram. Poinformował, że odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządu, na którym powołano specjalny sztab kierowany przez ministra energetyki. "Poleciłem przewieźć do Odessy w ciągu doby wszystkie potężne generatory, którymi dysponuje ministerstwo energetyki" - oświadczył premier. "Do miasta ma być również przewieziona elektrownia gazowo-turbinowa o mocy 25 MW, przekazana przez naszych partnerów z USA. Poleciłem również, by MSZ zwróciło się do Turcji o dodatkowe wsparcie w postaci statków-elektrowni" - powiadomił Szmyhal. (https://t.me/s/Denys_Smyhal). Rankiem w sobotę merostwo Odessy poinformowało, że miasto i część obwodu odeskiego nie ma prądu na skutek dużej awarii. (PAP)
04.02.2023 12:55
04.02.2023 10:53
Rosyjskie wojska kontynuowały ataki wokół Bachmutu w obwodzie donieckim, natomiast w obwodzie ługańskim, czyli w innym miejscu najcięższych walk na froncie, zwiększyły tempo operacji ofensywnych na zachód od Kreminnej - poinformował w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Ośrodek ocenił, że do zwiększenia tempa działań zbrojnych w pobliżu Kreminnej doszło 3 lutego. Rosyjskie wojska kontynuowały operacje ofensywne wzdłuż linii Swatowe-Kreminna i podejmowały ograniczone ataki na północny wschód od Swatowego - relacjonował ISW w swojej analizie. Strona ukraińska zapewniła, że odparła ataki koło Stelmachiwki, 15 km na zachód od Swatowego. Ukraiński sztab generalny poinformował także o powstrzymanych rosyjskich natarciach na dwie miejscowości wokół Kreminnej: Newske i Biłohoriwkę. Przy czym część źródeł rosyjskich podała, że ukraińskie oddziały przejęły kontrolę nad Biłohoriwką, dlatego doniesienia o tym, kto kontroluje tę miejscowość, są sprzeczne - podkreślił ISW. Trwają rosyjskie ataki wokół Bachmutu; siły ukraińskie odparły szturm na samo miasto - podał ukraiński sztab generalny. Dowództwo w Kijowie poinformowało 3 lutego, że w rejonie Bachmutu doszło tego dnia do łącznie 23 starć. ISW ocenił, że oddziały agresora poczyniły postępy na wschodnich przedmieściach Bachmutu. Rosyjscy blogerzy wojenni twierdzą, że najemnicy z Grupy Wagnera poszerzyli kontrolowane przez siebie tereny nieopodal zakładów Siniat we wschodniej części miasta. Jak przekazał ISW, mer Wuhłedaru w obwodzie donieckim Maksym Werbowski poinformował, że rosyjskie wojska nie próbują już przedrzeć się przez obronę ukraińską naokoło miasta, ale starają się okrążyć Wuhłedar z dwóch stron, prawdopodobnie od południa i wschodu. Jeden z rosyjskich blogerów wojennych napisał, że sytuacja wokół Wuhłedaru jest bardzo napięta i trwają tam walki pozycyjne - relacjonował ISW. (PAP)
04.02.2023 09:48
04.02.2023 09:15
04.02.2023 08:18
03.02.2023 21:05
03.02.2023 18:31
03.02.2023 18:18
03.02.2023 17:31
03.02.2023 15:14
03.02.2023 09:28
Międzynarodowy Komitet Olimpijski krytycznie ocenił stanowisko Ukrainy grożącej bojkotem igrzysk w Paryżu w 2024 roku w przypadku dopuszczenia do startu sportowców z Rosji i Białorusi. MKOl uważa, że na takie argumenty jest jeszcze za wcześnie, a na bojkocie najwięcej tracą zawodnicy.
W poniedziałek MKOl odrzucił ostrą krytykę ze strony ukraińskich urzędników, którzy oskarżyli organizację o propagowanie wojny w związku otwarciem przed sportowcami z Rosji i Białorusi możliwości zakwalifikowania się do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ze strony Ukrainy, ale też np. Łotwy, padła również groźna bojkotu najbliższych igrzysk.
W oświadczeniu MKOl napisano m.in. iż "to ekstremalnie niefortunna sytuacja, że prowadzimy tę dyskusję na tak wczesnym etapie, co może doprowadzić do eskalacji groźby bojkotu". Podkreślono, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła i próby zainicjowania już teraz bojkotu imprezy są bezzasadne.
"Bojkot jest naruszeniem Karty Olimpijskiej, wszystkie Narodowe Komitety Olimpijskie są zobowiązane do udziału w igrzyskach" - czytamy w dokumencie.
MKOl zaznaczył, że poprzednie bojkoty nie osiągnęły swoich celów politycznych i stracili na tym tylko sportowcy.
Już wcześniej pomimo wielokrotnych apeli Ukrainy o zakazanie rosyjskim i białoruskim sportowcom udziału w igrzyskach w Paryżu w 2024 roku, MKOl zapowiedział, że bada możliwość dopuszczenia ich do udziału pod neutralną flagą.
Pod koniec stycznia MKOl ogłosił, że Olimpijska Rada Azji zaproponowała Rosjanom i Białorusinom udział w zawodach rozgrywanych na tym kontynencie, a mogących obejmować również kwalifikacje olimpijskie. Rosjanie i Białorusini nie mogą startować w kwalifikacjach w Europie z powodu sankcji nałożonych na ich kraje w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.
Stanowisko MKOl natychmiast wywołało oburzenie Ukraińców. Minister sportu Ukrainy Wadym Hutcajt zagroził bojkotem igrzysk olimpijskich w Paryżu, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział rozpoczęcie międzynarodowej kampanii, której celem ma być uniemożliwienie rosyjskim sportowcom udziału w najbliższej olimpiadzie. Zaprosił też szefa MKOl Thomasa Bacha do Bachmutu, obecnie jednego z najgorętszych miejsc trwającej od blisko roku wojny Rosji z Ukrainą.
Po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę 24 lutego ubiegłego roku MKOl nałożył sankcje na Rosję i jej sojuszniczkę Białoruś. W obu krajach nie są organizowane międzynarodowe imprezy sportowe. Z wielu zawodów Rosjanie i Białorusini zostali wykluczeni, a tam, gdzie mogą startować indywidualnie, nie są eksponowane żadne symbole narodowe tych krajów. (PAP)
03.02.2023 07:37
Nie jestem tym zachwycony, ale być może Serbia będzie musiała nałożyć na Rosję sankcje - wyznał w czwartek serbski prezydent Aleksandar Vuczić w wystąpieniu przed Zgromadzeniem Narodowym Republiki Serbii (parlamentem).
"Nie
wiem, ile jeszcze będziemy w stanie wytrzymać i powstrzymać się od
przystąpienia do nałożonych na Rosję sankcji" - powiedział Vuczić.
"Stale płacimy cenę za to, że ich nie przyjęliśmy, ale jest to kwestia
politycznego wyboru ze strony naszych władz" - dodał. (PAP)
03.02.2023 07:36
Dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns powiedział w czwartek, że według oceny jego agencji następne sześć miesięcy będzie "krytyczne" dla Ukrainy w jej walce z rosyjską inwazją.
Przemawiając na spotkaniu dotyczącym polityki zagranicznej na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, Burns powiedział, że prezydent Chin Xi Jinping został "nieco otrzeźwiony" wojną na Ukrainie, ale błędem byłoby niedocenianie zaangażowania Pekinu i Moskwy w ich partnerstwo.
Burns, który niedawno była na Ukrainie, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, powiedział, że Xi był prawdopodobnie zaskoczony i zaniepokojony słabymi wynikami rosyjskiej armii. Dodał, że przyjaźń Rosji i Chin nie jest całkowicie nieograniczona. (PAP)
#s3gt_translate_tooltip_mini { display: none !important; }03.02.2023 07:36
Rosyjscy najeźdźcy siłą wywieźli do Rosji ponad 14 000 dzieci z terytoriów ukraińskich, zajętych po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę - oświadczył w czwartek Michael Carpenter, ambasador USA przy OBWE podczas posiedzenia Stałej Rady tej organizacji w Wiedniu.
"Agresywna wojna Rosji nadal przynosi ból i cierpienie najsłabszym grupom ludności Ukrainy, w tym dzieciom. Według doniesień Kreml siłą deportował lub w inny sposób przeniósł ponad 14 000 dzieci do Rosji” – powiedział Carpenter, cytowany przez agencję Ukrinform.
Amerykański ambasador przypomniał, jak mianowany przez Rosję gubernator Sewastopola stwierdził niedawno, że Moskwa przeznaczyła prawie 100 tys. dolarów na budowę na okupowanym Krymie obiektów, które miały pomieścić ponad 400 deportowanych dzieci.
"Władze Federacji Rosyjskiej dążą przede wszystkim do wyeliminowania wszelkich przejawów ukraińskiej tożsamości narodowej i uczynienia ze wszystkich Ukraińców lojalnych poddanych Imperium Rosyjskiego" – podkreślił Carpenter.
Dodał, że Stany Zjednoczone będą nadal współpracować z Ukrainą i międzynarodowymi partnerami w celu postawienia przed sądem wszystkich osób, odpowiedzialnych za zbrodnie popełnione na Ukrainie. (PAP)
03.02.2023 07:21
03.02.2023 07:20
Sądzę, że Ukrainia zasługuje na to, by rozpocząć w tym roku negocjacje o akcesji do UE – oświadczył w czwartek prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski.
Wcześniej w czwartek Zełenski powiedział na wspólnym posiedzeniu ukraińskiego rządu i Komisji Europejskiej w Kijowie, że w tym roku wszelkie przeszkody na drodze do negocjacji o członkostwie Ukrainy w UE powinny być usunięte.
„Kończy się praca rządu i Rady Najwyższej (parlamentu Ukrainy) nad wypełnieniem siedmiu zaleceń UE. Wiosną przyjdzie czas na ocenę realizacji tych zadań” – powiedział prezydent Zełenski.
Prezydent poinformował, że przewodnicząca KE Ursula von der Leyen przekazała stronie ukraińskiej raport dotyczący odpowiedzi Ukrainy na pytania Komisji dla kandydata do członkostwa w UE.
Von der Leyen oświadczyła, że wizyta kolegium Komisji Europejskiej w Kijowie jest dowodem ogromnych postępów Ukrainy na drodze do członkostwa w UE oraz mocnym sygnałem dla inwestorów.
AFP przypomina, że Ukraina jest oficjalnym kandydatem do Unii od czerwca 2022 roku.
Czwartkowe rozmowy kolegium Komisji Europejskiej z rządem Ukrainy poprzedziły zaplanowany na piątek szczyt Ukraina-UE. (PAP)
03.02.2023 07:19
"Dziękuję Estonii, Łotwie, Litwie i Polsce za ich pryncypialne stanowisko. Podejmowana przez MKOl próba umożliwienia powrotu sportowców z Rosji i Białorusi do zawodów olimpijskich jest legitymizacją ich zbrodniczej agresji" – napisał Zełenski.
"Razem nie pozwolimy, aby sport był wykorzystywany przeciwko ludzkości i propagandzie wojennej!" - dodał.
W czwartek Ministerstwo Sportu i Turystyki poinformowało, że Polska, Estonia, Litwa i Łotwa potępiły wysiłki MKOl, mające na celu przywrócenie sportowców krajów agresorów, Rosji i Białorusi, do międzynarodowych zawodów.
Wspólne stanowisko w tej sprawie przedstawili Minister Sportu i Turystyki RP Kamil Bortniczuk, Minister Kultury Republiki Estońskiej Piret Hartman, Minister Edukacji, Nauki i Sportu Republiki Litewskiej Jurgita Siugzdiniene oraz Minister Edukacji i Nauki Republiki Łotewskiej Anda Caksa. (PAP)
02.02.2023 20:08
02.02.2023 08:29
02.02.2023 07:06
Rosyjscy najeźdźcy nasilili dzialania ofensywne na wschodzie Ukrainy. Rosjanie próbują wykazać się przynajmniej pewnymi zdobyczami przed rocznicą inwazji - powiedział w środę prezydent Ukrainy Włodymyr Zełenski w wieczornym nagraniu wideo. "Miałem dzisiaj szereg spotkań operacyjnych z naszymi wojskowymi. Nastąpiło pewne nasilenie ofensywnych działań okupantów na linii kontaktowej na wschodzie naszego kraju. Sytuacja staje się coraz trudniejsza" powiedział Zełenski. "Wróg próbuje teraz uzyskać przynajmniej cokolwiek aby pokazać w rocznicę inwazji, że Rosja jakoby ma jakieś szanse" - dodał. Zełenski podkreślił, że "w tej sytuacji wszyscy musimy być szczególnie zjednoczeni i skupieni na interesie narodowym i w konsekwencji szczególnie wytrwali". Według przewidywań ekspertów i danych wywiadu Rosja gromadzi sił aby dokonać przed rocznicą inwazji kolejnej ofensywy na dużą skalę (PAP)
02.02.2023 06:51
01.02.2023 19:14
"Francja jest z nami! Dziękuję prezydentowi i narodowi Francji za przywództwo i niesłabnące wsparcie" - dodał minister.
Wcześniej w środę Reznikow przekazał, że rozmawiał w Paryżu z ministrem obrony Francji Sebastienem Lecornu. Ministrowie podpisali wspólnie z firmą Thales list intencyjny, dotyczący dostaw radarów Ground Master 200. O zamiarze dostarczenia Ukrainie tych radarów Lecornu poinformował dzień wcześniej. /PAP/
01.02.2023 17:53
01.02.2023 14:01
01.02.2023 13:59
Andrzej Dudado Zelenskiego:pic.twitter.com/lubS89iVAy
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) 1 lutego 2023
01.02.2023 13:30
Beautiful scenes from Poland.
— Visegrád 24 (@visegrad24) 1 lutego 2023
A march of pro-Ukrainian Poles walk past a restaurant
As one of the waitresses gets emotional, one of the participants of the march walks up to her and asks “are you from Ukraine”?
This is what Polish-Ukrainian relations looks like since Feb. 24th pic.twitter.com/4NGCNHcTtB
01.02.2023 13:24
Policja ukraińska wywiozła z atakowanego przez wojska rosyjskie Bachmutu, w obwodzie donieckim, sześcioletnią dziewczynkę, która mieszkała tam ze swoimi dziadkami; policjanci zabrali dziecko do matki, do pobliskiego Słowiańska. W Bachmucie pozostaje kilka tysięcy cywilów.
Ryzykowną misję ratunkową opisuje w środę agencja Reutera.
Jeden z policjantów, Pawło Diaczenko, po odnalezieniu w Bachmucie sześcioletniej Ariny musiał przekonać ją, by opuściła mieszkanie dziadków i pojechała do Słowiańska.
"Czy są tu inne dzieci, z którymi możesz się bawić?" - pytał policjant; dziewczynka odparła: "Nie" i rozpłakała się. "Będziesz w bezpiecznym miejscu - rozumiesz?" - mówił Diaczenko. -"Czy tutaj dużo strzelają i bombardują?". Dziewczynka kiwnęła głową.
Drugi z policjantów nałożył jej pomarańczowy hełm, wyjaśniając, że kiedy wyjdą na zewnątrz, ochroni ją przed zranieniem. Arina bezpiecznie dojechała busem policyjnym do Słowiańska, gdzie mieszka jej matka, Hałyna. 24-letnia kobieta oczekuje kolejnego dziecka - jest w ósmym miesiącu ciąży.
"Pocisk wybuchł na naszym podwórku!" - powiedziała Arina mamie zaraz po tym, jak się uściskały.
Hałyna jest jedną z milionów osób, które zostały uchodźcami wewnętrznymi po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę - przypomina Reuters. Jak powiedział dziennikarzom Diaczenko, policjanci jeżdżą do Bachmutu, by przekonać pozostających tam ludzi do ewakuacji, a przynajmniej, by wyjechały dzieci. Wciąż około 200 dzieci pozostaje w obleganym przez Rosjan mieście. (PAP)
01.02.2023 13:00
Aby, ta odpowiedzialność karna, która jest konieczna za zbrodnie popełniane przez Rosjan na Ukrainie mogła zostać wyegzekwowana, musi zostać ustanowiony specjalny Trybunał Karny - powiedział w środę w Rydze prezydent Andrzej Duda. To jeden z tych tematów, które w tej chwili chcemy realizować - zapewnił.
Prezydent Andrzej Duda przebywa od wtorku z wizytą na Łotwie. W środę spotkał się z prezydentem tego kraju Egilsem Levitsem.
Prezydent Duda podkreślił na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Łotwy, że przyłącza się do jego inicjatywy ustanowienia specjalnego Trybunału Karnego do osądzenia sprawców zbrodni agresji przeciwko Ukrainie.
"Jako prawnicy rozmawiając także z ekspertami wiemy doskonale, że istnieje pewna luka w zakresie prawa międzynarodowego, która nie pozwala postawić zbrodniarzy rosyjskich tej wojny przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym" - powiedział Andrzej Duda.
Według niego, aby ta odpowiedzialność karna, która jest konieczna za zbrodnie popełniane przez Rosjan na Ukrainie mogła zostać wyegzekwowana musi zostać ustanowiony specjalny Trybunał Karny.
Zapewnił, że wraz z prezydentem Łotwy działa i będzie działał w tym zakresie. "Będziemy też rozmawiali z naszymi koleżankami, kolegami na arenie międzynarodowej. To jest jeden z tych najważniejszych tematów, które w tej chwili chcemy realizować" - podkreślił Andrzej Duda. (PAP)
01.02.2023 12:39
Pod Bachmutem w obwodzie donieckim trwają starcia z siłami agresora; w ciągu doby wojska rosyjskie 151 razy ostrzelały ukraińskie pozycje – powiadomił rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk ukraińskiej armii Serhij Czerewaty.
Rzecznik powiedział portalowi Suspilne, że ostrzeliwane były miejscowości Jampoliwka, Spirne, Razdoliwka, Błahodatne, Krasna Hora, Bachmut, Kliszczijiwka, Paraskowijiwka.
„W rejonie Sołedaru było 56 ostrzałów i 13 starć” – dodał Czerewaty. Według niego straty wroga to 360 żołnierzy zabitych i 290 rannych.
Powołując się na jednego z dowódców Suspilne podaje, że wojska rosyjskie próbują przejąć kontrolę nad trasą Kostiantyniwka-Bachmut, aby odciąć trasę dostaw dla sił ukraińskich.
Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą.
Według najnowszego raportu amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), stale monitorującego przebieg wojny, „jest zbyt wcześnie, by prognozować rychłe okrążenie lub opanowanie przez rosyjskie wojska Bachmutu, jednak dowództwo w Kijowie może jednak wycofać stamtąd swoje oddziały, jeśli uzna, że ponoszone tam straty osobowe są za wysokie”.
ISW podał również, że szturmujące przez kilka miesięcy Bachmut najemnicze formacje rosyjskiej Grupy Wagnera są przerzucane z okolic tego miasta na południe, do obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Zastępują je dobrze wyszkolone jednostki regularnej armii rosyjskiej, w tym wojska powietrznodesantowe. Wzmocnione oddziały agresora zdołały w ostatnich tygodniach osiągnąć pewne postępy pod Bachmutem, atakując miasto od północnego wschodu i południowego zachodu - powiadomił ISW za ukraińskimi dowódcami Wołodymyrem Nazarenką i Denysem Jarosławskim, walczącymi w Donbasie.
Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył ponad 70 tys. mieszkańców. Według szacunków władz w Kijowie może tam obecnie przebywać 5-8 tys. osób cywilnych. (PAP)
01.02.2023 10:33
Amerykańska firma produkująca broń General Atomics chce przekazać Ukrainie dwa drony Reaper MQ-9 za jednego dolara, by pomóc temu krajowi w obronie podczas przygotowań do spodziewanej rosyjskiej kontrofensywy - poinformował w środę ukraiński portal zn.ua.
Ofertę złożył Linden Blue, wiceprezes General Atomics, która produkuje Reapery - napisał portal.
Oferta producenta obejmuje m.in. naziemną stację kontrolną, która pozwoli na sterowanie dronem niemal z dowolnego miejsca. Firma jest również gotowa pokryć koszty szkolenia personelu do obsługi dronów w należącej do General Atomics fabryce w Kalifornii. Biały Dom, który ma zatwierdzić sprzedaż, odmówił komentarza, podobnie jak ukraińskie zwierzchnictwo - napisał zn.ua.
"General Atomics od wielu miesięcy omawia potrzeby ukraińskich sił zbrojnych z ich rządem i nadal wspiera je w każdy możliwy sposób" - powiedział Mark Brinkley, rzecznik General Atomics. Dodał, że firma nie może komentować konkretnych umów, ale jest przekonana, że Ukraina potrzebuje sprzętu takiego jak Reaper tak szybko, jak to możliwe.
W ciągu ostatniego roku USA dostarczyły Ukrainie ponad 700 mniejszych dronów, w tym drony taktyczne Switchblade. Zostały one aktywnie wykorzystane do obrony ukraińskich pozycji - przypomina zn.ua.
Reaper to jednak znacznie bardziej zaawansowany dron o znacznie większym zasięgu, prędkości i możliwościach. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi ponad 20 metrów, może pozostawać w powietrzu przez ponad 24 godziny, zbierać dane wywiadowcze, prowadzić rozpoznanie i przenosić ładunki, w tym amunicję. General Atomics oferuje przekazanie Ukrainie starszej wersji drona, MQ-9A Block 1 UAV, który normalnie kosztowałby kilka milionów dolarów za sztukę.
Biały Dom wcześniej opierał się próbom dostarczenia Gray Eagles, które również produkuje firma General Atomics. Wykorzystuje ją obecnie armia amerykańska, Biały Dom obawiał się, że technologia będąca na wyposażeniu samolotu, w tym kamera, mogłaby wpaść w ręce rosyjskie, gdyby pojazd został zestrzelony.
Sprzedaż dronów wymagałaby od administracji Bidena zgody na przekazanie technologii Ukrainie. General Atomics proponuje jednak sprzedaż Reaperów bezpośrednio rządowi Ukrainy, a nie za pośrednictwem rządu USA - napisał portal. (PAP)
01.02.2023 10:23
Niezależny rosyjski portal Ważnyje Istorii przeprowadził kilka wywiadów z weteranami dwóch wojen czeczeńskich, które toczyły się w latach 1994-1996 (pierwsza) i 1999-2009 (druga) pomiędzy armią rosyjską, a ugrupowaniami zbrojnymi nieuznanej przez nikogo Czeczeńskiej Republiki Iczkeria.
Po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy w wojnie przeciwko Rosji biorą udział cztery czeczeńskie bataliony, których członkowie otrzymują żołd, żywność i uzbrojenie. Dzięki doświadczeniu bojowemu ich straty są minimalne. Czeczeni nie lubią siedzieć w okopach, prowadzą więc działalność dywersyjną i zwiadowczą. „Rosjanie się budzą, a dowódcy już nie ma. Albo jest martwy” – mówi jeden z żołnierzy.
Czeczeni mówią o tej wojnie, że w porównaniu z tymi w ich ojczyźnie jest komfortowa i nazywają ją „pięciogwiazdkową”. Podczas wojen czeczeńskich przebywali bowiem tygodniami w górach, bez zaopatrzenia w broń i żywność - podkreśla portal.
Batalion imienia szejcha Mansura nie wchodzi jednak w skład ukraińskiej armii i rządzi się swoimi prawami, a działa dzięki wolontariuszom, ofiarodawcom i własnym zdobyczom na wrogu. To właśnie z jego członkami rozmawiał korespondent portalu Ważnyje Istorii.
W Bachmucie i okolicach „całą dobę trwa ostrzał. Trwają walki miejskie. Rosjanie naściągali tam więźniów i wysyłają ich na nas falami, chyba tylko po to, żebyśmy ich pozabijali. Bo co można powiedzieć, jeżeli puszczają ich przez otwarty teren prosto pod lufy naszych karabinów? (…) Kto nie zginął, wraca. A potem znowu idą, ale ze wsparciem artyleryjskim” – relacjonuje Arbi, weteran drugiej wojny czeczeńskiej. W pierwszej wojnie stracił brata, w drugiej drugiego, a od kilku lat mieszka na Ukrainie, gdzie uciekł z obawy przed prześladowaniami ze strony zwolenników Ramzana Kadyrowa, namaszczonego przez Putina władcy Republiki Czeczeńskiej, znanego z okrucieństw wobec byłych bojowników o wolność.
Inny żołnierz, 36-letni Sabach, wspomina, że podczas pierwszej wojny czeczeńskiej miał osiem lat i mieszkał w Samaszkach – miejscowości, w której rosyjskie wojska dokonały rzezi ludności cywilnej, a on i jego rodzina przeżyli tylko dlatego, że ukryli się w piwnicy pod ruinami własnego zburzonego domu. Podczas drugiej wojny jako 14-latek wykonywał działania zwiadowcze; po porażce bojowników czeczeńskich przedostał się do Austrii, gdzie otrzymał status uchodźcy. Od tamtej pory kadyrowcy prześladują jego matkę i brata, który niejednokrotnie poddany był torturom.
„Jestem obywatelem Czeczeńskiej Republiki Iczkeria. (…) Do końca życia będę walczył przeciwko Rosji. Będę się mścić za zabitych rodaków. Nigdy nie wybaczę i jeżeli doczekam się synów, oni będą robić to samo” – mówi Sabach.
Naib, inny żołnierz, był w 1994 roku zwykłym studentem, lecz jego życie wywróciło do góry nogami rosyjskie bombardowanie Groznego. W jednej chwili stał się świadkiem okrucieństw i musiał zbierać z ulicy zwłoki swoich rodaków. Od 2014 roku walczył w Donbasie po stronie ukraińskiej.
„Do batalionu imienia szejcha Mansura biorą tylko tych, których nie interesuje wynagrodzenie, lecz tych, którzy mają jeden cel. Wrócić do domu, wyzwolić ojczyznę” – mówi Naib. (PAP)
01.02.2023 09:25
Ukraina przygotowuje się na dużą eskalację wojny ze strony Rosji, być może nawet w ciągu najbliższych dwóch do trzech tygodni, powiedział stacji Sky News Ołeksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Podkreślił, że najcięższe walki dopiero nadejdą, a następne kilka miesięcy będzie kluczowe dla przebiegu wojny. W związku z tym wezwał zachodnich sojuszników do wysłania większej ilości broni, w tym samolotów bojowych. Nie wykluczył, że prezydent Rosji Władimir Putin spróbuje kolejnego ataku z północy, południa i wschodu, jak to miało miejsce 24 lutego 2022 roku - może nawet zbiegnie się z rocznicą. "Rosja przygotowuje się do maksymalnej eskalacji. Gromadzi wszystko, co możliwe, przeprowadza manewry i szkolenia. Rozumiemy, że wszystko jest na stole. Mogę powiedzieć, że nie wykluczamy żadnego scenariusza w ciągu najbliższych dwóch do trzech tygodni" - oświadczył. Zapewnił, że ukraińskie siły zbrojne przygotowują się na wszystkie scenariusze, a tym razem mają znacznie większe wsparcie od zachodnich partnerów, w tym Wielkiej Brytanii, niż 12 miesięcy temu. "Te kraje, które pomagają nam w walce, zaczęły udzielać nam maksymalnej pomocy" - zaznaczył. Daniłow powiedział, że spodziewa się, iż około połowa z ponad 320 tys. zmobilizowanych przez Rosję we wrześniu żołnierzy będzie zaangażowana w drugą falę uderzenia na Ukrainę. Cześć tych powołanych została już wysłana na front, aby uzupełnić rosyjskie straty. Przyznał, że Ukraina zapłaciła również wysoką cenę w postaci zabitych i rannych wojskowych i cywilów, ale ostrzegł, że nadchodzą jeszcze bardziej krwawe dni. "Przeszliśmy przez rozległy, trudny okres, ale jestem świadomy, że główne walki dopiero nadejdą i nastąpią w tym roku, w ciągu dwóch do trzech miesięcy. To będą decydujące miesiące w wojnie" - powiedział. To dlatego chciałby, aby następnym krokiem po przekazaniu Ukrainie przez jej zachodnich sojuszników czołgów były odrzutowce. "Byłoby świetnie, gdyby to były odrzutowce Typhoon. F-16 też są dobre. Każda pomoc byłaby dobra" - wskazał. Daniłow zapewnił, że nie tylko siły rosyjskie dozbrajają się i przygotowują do ataku, choć nie może powiedzieć o ukraińskich planach, gdyż są one tajne. "Mamy własne plany i są one dla nas jasne. Nie są ukryte przed naszymi głównymi partnerami: Wielką Brytanią, USA i innymi krajami, które nam pomagają. Będziemy podążać zgodnie z naszym planem" - mówił. Podkreślił, że ostatecznym celem jest odzyskanie całego terytorium zajętego przez siły rosyjskie - nie tylko od 24 lutego 2022 roku, ale od czasu, gdy Rosja rozpoczęła swoją pierwszą inwazję na Ukrainę jeszcze w 2014 roku, gdy zdobyła Krym i wsparła separatystów w Donbasie. (PAP)
01.02.2023 08:48
01.02.2023 08:38
Czterech cywilów zginęło, a sześciu zostało rannych ostatniej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - poinformował w środę na Telegramie szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko. Ofiary śmiertelne to mieszkańcy Bachmutu i Wuhłedaru, a także miejscowości Paraskowijiwka. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, w regionie donieckim zginęło już co najmniej 1339 osób, a 2939 doznało obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, które nie obejmują bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez wroga Mariupolu i Wołnowasze - oznajmił gubernator. (https://tinyurl.com/4at4w6w7) W obwodzie donieckim toczą się obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne na całej Ukrainie. Rosyjskie wojska od sierpnia 2022 roku próbują opanować strategicznie ważne miasto Bachmut na północy Donbasu. W połowie stycznia siły najeźdźcy przejęły kontrolę nad niewielkim miasteczkiem Sołedar, położonym na północny wschód od Bachmutu. Pod koniec ubiegłego miesiąca rozpoczął się szturm agresora na Wuhłedar, miejscowość na południu regionu, oddaloną o około 50 km od okupowanego przez Rosjan od 2014 roku Doniecka. (PAP)
01.02.2023 07:54
31.01.2023 21:13
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby odmówił we wtorek potwierdzenia, że prezydent Joe Biden odbędzie podróż do Polski. Nie odpowiedział też, czy "nie" Bidena dla dostaw myśliwców F-16 dla Ukrainy oznacza też brak zgody na wysłanie samolotów przez sojuszników.
"Nie mam do ogłoszenia żadnych planów podróży, ani do Europy, ani gdziekolwiek indziej" - powiedział Kirby podczas wirtualnej konferencji prasowej. Odpowiedział w ten sposób na ponawiane pytania o poniedziałkową wypowiedź prezydenta Bidena, który powiedział, że wybierze się do Polski, ale nie wie jeszcze kiedy. Prezydent stwierdził też wówczas, że nie jest pewny, czy odwiedzi Europę w okolicach rocznicy rosyjskiej inwazji.
Rzecznik odmówił też rozwinięcia poniedziałkowych słów Bidena, który przecząco odparł na pytanie o to, czy Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie samoloty wielozadaniowe F-16. Nie odpowiedział też na pytanie, czy "nie" odnosi się też do braku zgody USA na przekazanie tych samolotów Ukrainie przez innych sojuszników.
"Stale rozmawiamy z Ukraińcami i naszymi sojusznikami i partnerami o zdolnościach, których potrzebuje Ukraina, i o tym, co my lub oni możemy dostarczyć Ukraińcom" - powiedział. Wcześniej zastępczyni rzeczniczki Białego Domu Olivia Dalton mówiła, że wkrótce USA ogłoszą kolejny pakiet uzbrojenia dla Kijowa.
Kirby zapowiedział też, że wojna na Ukrainie będzie jednym z głównych
tematów rozmów nadchodzącej wizyty sekretarza stanu USA Antony'ego
Blinkena w Chinach 5-6 lutego. (PAP)
31.01.2023 19:39
Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy wręczyło we wtorek ambasadorowi Węgier w Kijowie protest w związku z "dyskredytującymi" komentarzami węgierskiego premiera Viktora Orbana. Wezwano także Budapeszt do zaprzestania "antyukraińskiej retoryki".
MSZ Ukrainy wezwało ambasadora Węgier w Kijowie Istvana Ijdjarto w związku z wypowiedziami Orbana, który pod koniec zeszłego tygodnia porównał Ukrainę do Afganistanu i nazwał ją "ziemią niczyją"
"Ambasador Ijdjarto otrzymał ostry protest w związku z ostatnimi dyskredytującymi wypowiedziami premiera Węgier Viktora Orbana" – poinformowało w komunikacie MSZ w Kijowie.
"Węgierskiemu dyplomacie oznajmiono, że antyukraińska retoryka, którą od dawna słyszy się od węgierskich przywódców, jest absolutnie nie do przyjęcia i powoduje poważne szkody w stosunkach ukraińsko-węgierskich” - dodała ukraińska dyplomacja.
"Wezwano stronę węgierską do powstrzymania tego negatywnego trendu, aby uniknąć nieodwracalnych konsekwencji dla stosunków między dwoma krajami" - podkreśliło MSZ Ukrainy.
Portal Ukraińska Prawda poinformował w piątek, że Orban spotkał się z 15 dziennikarzami, przed którymi wyznał, że nie wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Miał też powiedzieć, że kraj ten stopniowo zamienia się w ruinę, którą nie da się rządzić, i w związku z tym "Ukraina, podobnie jak Afganistan, jest ziemią niczyją". (PAP)
31.01.2023 17:13
Francja dostarczy Ukrainie 12 dodatkowych samobieżnych haubicoarmat Caesar, kaliber 155 mm - ogłosił we wtorek francuski minister sił zbrojnych Sebastien Lecornu. Wcześniej Paryż wysłał na Ukrainę 18 Caesarów.
"Te 12 dział średniego zasięgu będzie sfinansowane w ramach funduszu pomocowego w wysokości 200 mln euro, utworzonego przez Francję" - powiedział Lecornu na wspólnej konferencji prasowej w Paryżu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Ołeksijem Reznikowem.
Broń ma zostać dostarczona na Ukrainę w ciągu "najbliższych tygodni".
Francuski minister poinformował także, iż rozmawiał z Reznikowem o szkoleniu ukraińskich żołnierzy do pilotowania francuskich myśliwców, ale żadna decyzja nie została jeszcze w tej sprawie podjęta.
Lecornu obiecał też dostarczyć Ukrainie radar Ground Master 200, (GM200) wyprodukowany przez francuską firmę Thales, umożliwiający wykrywanie wrogich samolotów z odległości 250 km i zaatakowania ich z odległości 100 km, niezależnie od tego, czy lecą z małą prędkością i na małej wysokości, jak drony, czy na dużej wysokości, jak samoloty bojowe.
Radar zapewnia również ochronę przed rakietami i ostrzałem artyleryjskim, ostrzegając wojska lądowe przed ogniem wroga. Francuska firma sprzedała na całym świecie ponad 60 egzemplarzy tych urządzeń.
Francuski minister zapowiedział również, że Paryż chce wesprzeć Ukrainę systemami obrony powietrznej Crotale, które są na stanie armii 15 krajów, m.in. Grecji, Finlandii czy Korei Południowej.
"Ta pomoc pomaga nam zbliżyć się do dnia naszego zwycięstwa. Crotale niszczą 100 procent celów, a dla nas bardzo ważne jest, aby zamknąć ukraińskie niebo" - skomentował francuską obietnicę ukraiński minister obrony.
Reznikow wyjaśnił również, że nie przedstawił francuskiemu ministrowi żadnych konkretnych oczekiwań Ukrainy, dotyczących zachodnich myśliwców. "Nie rozmawialiśmy o żadnym konkretnym samolocie, jak np. Mirage. Uzgodniliśmy jedynie, że lotnictwo taktyczne jest elementem obrony przeciwlotniczej i musimy wzmocnić nasze zdolności do obrony naszej przestrzeni powietrznej" - powiedział szef ukraińskiego resortu obrony.
"Jestem optymistą co do ostatecznego pozyskania zachodnich myśliwców i mam nadzieję, że będzie to możliwe już niedługo" - dodał ukraiński minister.
Lecornu zapowiedział też wysłanie do Polski 150 żołnierzy francuskich w celu szkolenia 600 żołnierzy ukraińskich każdego miesiąca. (PAP)
31.01.2023 17:12
Polska
i Łotwa świetnie współpracują we wspieraniu Ukrainy, wierzę głęboko, że
dzięki wspólnemu wsparciu Ukraina pokona wroga. Chcielibyśmy żyć z
Rosją i Rosjanami w pokoju, ale niestety, jak widać nie da się, bo
napadają, rabują, chcą odebrać wolność - powiedział w Rydze prezydent
Andrzej Duda. (PAP)
31.01.2023 16:32
Na froncie w Donbasie nastąpił w ostatnich tygodniach pat, przy czym Rosjanie kierują do walk w Donbasie kolejne oddziały. Źródła zachodnie i ukraińskie prognozują, że Rosja rozpocznie w najbliższych miesiącach nową ofensywę, być może w obwodzie ługańskim.
Obecnie walki koncentrują się w dwóch rejonach Donbasu, na terenach obwodów donieckiego i ługańskiego. W obwodzie donieckim - wokół Bachmutu, który Rosjanie atakują od miesięcy. Teraz usiłują okrążyć miasto od północy i od południa i skierowali do walki regularną armię w miejsce najemników z Grupy Wagnera. Pod kontrolą ogniową wojsk rosyjskich znalazła się trasa Kostiantyniwka-Bachmut. Rosjanie twierdzą też, że na północ od Bachmutu zajęli miejscowość Błahodatne, ale Ukraina nie potwierdza tych doniesień. Ponadto w obwodzie donieckim atakowany jest Wuhłedar i walki - jak relacjonuje Radio Swoboda - trwają na obszarach podmiejskich dacz. Oddziały prorosyjskich separatystów twierdzą, że umocniły się na wschodzie Wuhłedaru, ale armia ukraińska tego nie potwierdza.
W obwodzie ługańskim Rosjanie usiłują odzyskać pozycje na zachód od miejscowości Kreminna. Atakują pobliskie miejscowości: Dibrowę, Biłohoriwkę i Jampoliwkę. Jak zauważa amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), według rosyjskich blogerów wojennych Rosjanie skierowali do operacji w pobliżu Kreminnej m.in. odddziały 76. dywizji desantowo-szturmowej i 144. dywizji piechoty zmotoryzowanej. Wcześniej już ISW wskazywał, że do obrony kluczowej trasy Swatowe-Kreminna Rosjanie przerzucili jednostki wycofane z obwodu chersońskiego. W ostatnich dniach oddziały ukraińskie poczyniły nieznaczne postępy na południowy zachód od Kreminnej.
Poza linią frontu w Donbasie Rosjanie wciąż bombardują obiekty infrastruktury cywilnej. W ostatnich dniach pociski spadły na dzielnice mieszkalne Charkowa - przed wojną drugiego co do wielkości miasta Ukrainy. Systematycznie ostrzeliwany jest leżący na południu Chersoń, z którego Rosjanie wycofali się jesienią. Ostatni zmasowany atak na miasta i obiekty energetyczne Ukrainy nastąpił 26 stycznia; głównym celem tych ataków jest niszczenie infrastruktury krytycznej i wywieranie presji na ludność cywilną.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w poniedziałek, że według wszelkich oznak Rosja szykuje się do nowej ofensywy, o czym świadczy mobilizacja ponad 200 tys. żołnierzy oraz gromadzenie broni i amunicji. O tym, że Rosjanie wzmacniają swe siły w Donbasie, przygotowując się do ofensywy, mówił także szef rady rezerwistów wojsk lądowych Ukrainy Iwan Tymoczka. Ofensywa rozpocznie się w najbliższych miesiącach, najprawdopodobniej w obwodzie ługańskim - oceniał Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Tymczasem strona ukraińska, która jesienią wyzwoliła obwód charkowski, a potem zachodnią część obwodu chersońskiego, nie była już potem w stanie przeprowadzić kolejnych operacji ofensywnych. Instytut Studiów nad Wojną ocenia, że wpłynęły na to opóźnienia dostaw broni od zachodnich sojuszników Kijowa (brak dostarczenia pocisków rakietowych dalszego zasięgu, nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz czołgów). Ukraina zimą nie mogła wykorzystać rosyjskich niepowodzeń i "pójść za ciosem" po skutecznych jesiennych ofensywach. (PAP)
31.01.2023 16:23
Od chwili rozpoczęcia wojny na Ukrainie do Argentyny napływa coraz więcej młodych Rosjan, w szczególności kobiety w ciąży, twierdzą we wtorek lokalne media.
Od marca 2022 r., czyli po rozpoczęciu przez Moskwę inwazji na Ukrainę oraz wprowadzeniu sankcji na Rosję, kilkuset obywateli rosyjskich urodziło się na terytorium Argentyny, odnotowują komentatorzy, wskazując, że młodzi Rosjanie poszukują bezpiecznego miejsca do życia.
“Argentyna jest jednym tych państw, gdzie nie wymaga się od podróżujących Rosjan wiz”, przypomniała stacja CNN Espanol, zaznaczając, że przybysze cenią sobie w tym południowoamerykańskim kraju przede wszystkim wysoką jakość usług medycznych.
Posiadanie urodzonego na terytorium Argentyny dziecka, jak odnotowała stacja, daje jego rosyjskim rodzicom prawo do legalnego pobytu, a po dwóch latach od narodzin potomka uprawnia do otrzymania argentyńskiego paszportu.
W 2022 r., jak podała mediom ambasada Rosji w Buenos Aires, do
Argentyny przybyło około 2500 Rosjan, głównie młodych kobiet. Fenomen
ten, jak zauważa argentyńska agencja prasowa Telam, nasilił się w
styczniu 2023 r. (PAP)
31.01.2023 16:21
We wtorek został podpisany aneks do umowy na dostawę kolejnych wyrzutni i przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin dla Wojska Polskiego - przekazał wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
"Dziś podpisany został aneks do umowy na dostawę kolejnych wyrzutni i przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin dla Wojska Polskiego. Żołnierze otrzymają kolejne wyrzutnie, pociski rakietowe, a także pakiet logistyczny i szkoleniowy" - napisał Błaszczak na Twitterze.
PPK Javelin to broń produkcji amerykańskiej - pociski wraz z wyrzutniami, które mogą być obsługiwane przez pojedynczego żołnierza. Dostarczane siłom ukraińskim przez państwa zachodnie Javeliny zdobyły dużą popularność w pierwszej fazie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, gdy wykazały dużą skuteczność w walce z rosyjskimi siłami pancernymi i zmechanizowanymi.
W październiku ubiegłego roku Błaszczak informował, że kolejne brygady WOT otrzymały przeciwpancerne pociski kierowane Javelin. Wskazywał wówczas, że to znaczące wzmocnienie potencjału bojowego Wojska Polskiego. Pierwsze kursy obsługi tej broni odbyły się w czerwcu 2021; jak informował wtedy Błaszczak, kolejne pociski trafiać będą przede wszystkim do brygad WOT rozmieszczonych na wschodzie kraju. W 2020 r. MON kupiło dla WOT 60 przenośnych wyrzutni i 180 pocisków Javelin, które zostały dostarczone w 2021 roku. (PAP)
31.01.2023 16:06
Nie ma sensu, żeby w stolicach UE przebywali ambasadorzy Rosji. Te placówki i tak nie służą już w dużej mierze dyplomacji, ale propagandzie, zamiataniu pod dywan zbrodni wojennych i promocji ludobójstwa - powiedział we wtorek minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis, cytowany przez agencję BNS.
Szef litewskiej dyplomacji zauważył, że jeszcze niedawno jego kraj był jedynym bez rosyjskiego ambasadora, "a dziś jesteśmy w grupie innych państw bałtyckich".
W ubiegłym tygodniu władze Estonii i Łotwy ogłosiły decyzję dotyczącą wydalenia z kraju ambasadorów Rosji. Litwa obniżyła poziom relacji dyplomatycznych z Rosją w kwietniu 2022 roku w odpowiedzi na informacje o masakrze w podkijowskiej Buczy.
Landsbergis nie wykluczył, że więcej państw zdecyduje się na podobne rozwiązania motywowane wydarzeniami na Ukrainie, jednak "decyzje te wymagają czasu". (PAP)
31.01.2023 16:05
Rosja szykuje się do ofensywy na nasz kraj, ale nie będzie to żadne zmasowane uderzenie, jak 24 lutego 2022 roku; należy raczej oczekiwać cyklicznego wysyłania kolejnych mas żołnierzy na obecną linię frontu; wróg ma możliwość, by rzucać w ten sposób do walki 100 tys. ludzi w ciągu miesiąca - ocenił we wtorek ukraiński ekspert pułkownik Roman Switan.
Tak naprawdę, przeciwnik podjął działania zaczepne już po rosyjskim Bożym Narodzeniu, czyli po 7 stycznia. Zaobserwowaliśmy wówczas ruch na całej linii frontu w Donbasie, na odcinku ponad 100 km pomiędzy Sołedarem i Wuhłedarem. Teraz zaczynają napierać też spod Wałujek w obwodzie biełgorodzkim na naszą północną flankę, na Kupiańsk i Swatowe - wyjaśnił Switan w rozmowie z rosyjską niezależną telewizją Nastojaszczeje Wriemia.
"Nie będzie żadnych dużych operacji ofensywnych, ponieważ Rosjanie nie mają na to (wystarczających) sił i środków. (...) Nie uda im się (łatwo) przerwać naszych linii obronnych, dlatego po prostu będą napierać na nie masą wojsk. (...) W lutym rzucą do walki ostatnie 100 tys. żołnierzy spośród rezerwistów zmobilizowanych we wrześniu i październiku ubiegłego roku" - dodał pułkownik.
Według Switana rosyjski wywiad wojskowy i władze na Kremlu próbują przewidzieć, kiedy na Ukrainę trafią określone typy zachodniego uzbrojenia i "dopasowują" do tych terminów plany działań zbrojnych, ale te zabiegi nie przynoszą Kremlowi powodzenia.
Wróg stara się wykorzystać właściwy dla siebie moment, gdy ukraińscy żołnierze dopiero przechodzą szkolenia bądź sprzęt jeszcze nie dotarł na front. Wszystkie te kalkulacje okazują się jednak niewiele warte, ponieważ Rosja - przynajmniej na razie - sama nie dysponuje wystarczającymi zasobami pojazdów opancerzonych. Zmieni się to dopiero latem, bowiem do tego czasu przeciwnik zdąży wyprodukować więcej takich maszyn i lepiej wyposażyć swoje oddziały - przewiduje Switan.
W ocenie wojskowego należy spodziewać się - wcześniej lub później - pozytywnej decyzji zachodnich partnerów w sprawie przekazania Ukrainie samolotów wielozadaniowych F-16 i pocisków dalszego zasięgu, takich jak ATACMS. "Decyzja (w tej sprawie) zostanie podjęta, ponieważ dostarczenie ciężkiego sprzętu (czołgów - PAP) bez osłony z powietrza jest równie sensowne, jak utopienie go w Atlantyku. Jeśli te (pojazdy) nie będą miały wsparcia, to zostaną zniszczone praktycznie w pierwszej bitwie" - podkreślił ekspert.
W grudniu ubiegłego roku naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny wyraził przypuszczenie, że wróg "gdzieś za Uralem" szykuje nowe wojska w liczbie 200 tys. żołnierzy, aby ponownie zaatakować sąsiedni kraj.
W ocenie Załużnego do takiej ofensywy dojdzie najprawdopodobniej późną zimą lub wczesną wiosną. Jak przewidywał dowódca, nowa odsłona wojny może rozpocząć się w Donbasie, ale nie da się wykluczyć także ataku w kierunku Kijowa, natarcia od strony Białorusi, a nawet szturmu na południowym odcinku frontu. (PAP)
31.01.2023 15:15
Prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda przybyli we wtorek po południu na Łotwę. W Rydze polski przywódca spotka się z prezydentem Łotwy Egilsem Levitsem, premierem Artursem Kriszjanisem Karinszem oraz przedstawicielami Polsko-Łotewskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Według szefa Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza, najważniejszymi zagadnieniami, jakie zostaną omówione podczas politycznych konsultacji z prezydentem Łotwy, będą kwestie związane z bezpieczeństwem, wzmacnianiem wschodniej flanki NATO, współpracą gospodarczą oraz stworzeniem mechanizmu odpowiedzialności karnej za rosyjskie zbrodnie.
We wtorek prezydent i pierwsza dama najpierw spotkają się w Rydze z Polakami mieszkającymi na Łotwie, a następnie z metropolitą ryskim abp Zbigniewem Stankiewiczem.
W środę po uroczystym powitaniu polskiej pary prezydenckiej zaplanowano udział Andrzeja Dudy oraz Agaty Kornhauser-Dudy w prezentacji odznaczeń państwowych. Potem prezydenci Polski i Łotwy odbędą rozmowę w "cztery oczy", po której przewidziano obrady plenarne delegacji pod przewodnictwem obu prezydentów.
W południe w obecności Andrzeja Dudy i Egilsa Levitsa zostanie podpisany Program Współpracy Kulturalnej i Edukacyjnej na lata 2023-2026.
Andrzej Duda i Egils Levits złożą też kwiaty pod Pomnikiem Wolności - symbolem niepodległości państwa łotewskiego.
W środę prezydent RP spotka się także z premierem Łotwy Artursem Kriszjanisem Karinszem i przewodniczącym łotewskiej Saeimy Edvardsem Smiltensem.
Prezydent odwiedzi też łotewskie Muzeum Okupacji utworzone w 1993 roku. Muzeum upamiętnia okupację sowiecką (1940-1941 i 1944-1991) oraz niemiecką (1941-1944, choć część Łotwy była w rękach Niemców aż do maja 1945 roku).
W czwartek Andrzej Duda spotka się z przedstawicielami Polsko-Łotewskiej Izby Przemysłowo-Handlowej oraz łotewskimi gośćmi.
Ostatnim punktem wizyty polskiego przywódcy będzie wspólne z
prezydentem Egilsem Levitsem spotkanie z przedstawicielami środowiska
eksperckiego, mediów, instytucji i organizacji pozarządowych, poświęcone
aktualnym wyzwaniom dotyczącym bezpieczeństwa. (PAP)
31.01.2023 14:46
Norweskie siły zbrojne dysponują 36 czołgami Leopard 2, nie wiadomo, ile z nich zostanie przekazanych Kijowowi. "Jeszcze nie ustaliliśmy liczby" - powiedział AFP Gram. Jak dodał, "ważne jest, aby koordynować pomoc z naszymi partnerami, aby naprawdę odmienić sytuację Ukrainy".
Wcześniej gazeta "Dagens Naeringsliv" podawała, że rząd w Oslo skłonny jest wysłać cztery lub osiem czołgów.
Norwegia zmieniła zdanie w sprawie możliwości wysłania czołgów w ubiegłym tygodniu po podobnej deklaracji Niemiec, które zamierzają przekazać Ukrainie 14 Leopardów. Stany Zjednoczone poinformowały, że przekażą 31 czołgów Abrams. (PAP)
30.01.2023 21:33
30.01.2023 19:44
Około 30 proc. terytorium Ukrainy jest pokryte minami i materiałami wybuchowymi, a nieusunięcie ich może wywołać "efekt domina" w Europie i Afryce, powiedziała deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Łesia Wasylenko w wystąpieniu skierowanym do Rady Europy, zrelacjonowanym w poniedziałek przez ukraiński parlament na Twitterze. Wasylenko, która jest członkiem stałej delegacji ukraińskiej Rady Najwyższej do tej instytucji powiedziała, że miny są na polach uprawnych, w lasach, a także w miastach i wsiach. "Największe zagrożenie jest na terytoriach wyzwolonych spod okupacji" - powiedziała Wasylenko. Dodała, że do szpitali codziennie przyjmowani są pacjenci z ranami od materiałów wybuchowych, a dużą część poszkodowanych stanowią dzieci. Wasylenko powiedziała też, że problem rozminowywania Ukrainy jest obecnie zagadnieniem globalnym i jeśli odpowiedni sprzęt (do rozminowywania) nie zostanie na czas dostarczony i nie przeszkoli się odpowiednio personelu, pola nie będą gotowe, aby rolnicy mogli je obsiać. "To doprowadzi do efektu domina, ogromnych problemów, sięgających daleko poza terytorium Ukrainy, daleko poza terytorium Europy, do Afryki i na Bliski Wschód, które potem jak bumerang wrócą do Europy" - powiedziała Wasylenko. Problemami tymi będą, według deputowanej, "głód, masowa migracja i wszystko, co z tego wynika" - (https://tinyurl.com/57m42pk). (PAP)
30.01.2023 16:01
30.01.2023 14:43
30.01.2023 14:18
Ponad pół roku temu prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera zaczęła rekrutować więźniów na skalę niewidzianą od II wojny światowej, aby wesprzeć rosyjski atak na ukraińskie miasto Bachmut, a w tym miesiącu ci, którzy przeżyli, zaczęli powracać do Rosji, stawiając społeczeństwo przed wyzwaniem reintegracji tysięcy mężczyzn z kryminalną przeszłością - pisze w poniedziałek dziennik "New York Times".
Od kwietnia ok. 40 tys. więźniów dołączyło do rosyjskich sił walczących na Ukrainie - wynika z zachodnich informacji wywiadowczych, danych ukraińskiego rządu oraz zebranych przez organizację Ruś Siedząca, która broni praw więźniów w Rosji. Ukraina twierdzi, że blisko 30 tys. z nich zdezerterowało, zostało zabitych lub rannych w walce, jednak ta liczba nie mogła zostać niezależnie zweryfikowana.
"Decyzja prezydenta Władimira Putina o zezwoleniu prywatnej firmie wojskowej na rekrutowanie do armii rosyjskich skazanych w celu wsparcia słabnących wysiłków wojennych wyznacza przełom w jego 23-letnich rządach" - pisze "NYT".
"Powrót niektórych brutalnych przestępców do domów z decyzją o ułaskawieniu grozi wywołaniem w społeczeństwie fali przemocy, co podkreśla cenę, jaką Putin gotów jest zapłacić, aby uniknąć przegranej" - stwierdzono w artykule.
Większość więźniów walczących w Grupie Wagnera odsiadywało wyroki za drobne przestępstwa, takie jak kradzieże, ale z danych z jednej z rosyjskich kolonii karnych, do jakich dotarł amerykański dziennik, wynika, że znaleźli się wśród nich także ludzie skazani za gwałty i wielokrotne morderstwa.
"Nie istnieją już zbrodnie ani kary" - powiedziała Olga Romanowa, dyrektorka organizacji Ruś Siedząca. - "Wszystko jest teraz dozwolone i coś takiego przyniosłoby bardzo daleko idące konsekwencje dla jakiegokolwiek kraju".
Liczba byłych więźniów powracających z wojny na Ukrainie do Rosji prawdopodobnie zwiększy się wraz z końcem 6-miesięcznych kontraktów, co sprawi, że rosyjskie społeczeństwo zmierzy się z wyzwaniem reintegracji tysięcy straumatyzowanych, przeszkolonych wojskowo mężczyzn z przestępczą historią i marnymi perspektywami zatrudnienia - ocenił "NYT".
"To złamani psychicznie ludzie, którzy powracają (do kraju) z poczuciem słuszności, z wiarą, że zabijali w obronie ojczyzny" - skomentowała Jana Gielmel, rosyjska adwokat działająca na rzecz praw więźniów.
Kampania rekrutowania więźniów rozpoczęła się w lipcu 2022 r., kiedy szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn zaczął pojawiać się w więzieniach w Petersburgu z propozycją dla skazanych: mogą odpłacić swój dług społeczeństwu, dołączając do jego prywatnej armii na Ukrainie. Prigożyn obiecał więźniom 100 tys. rubli miesięcznie, czyli około 1700 dolarów według ówczesnego kursu. Zaoferował także "premie za odwagę", wypłatę 80 tys. dolarów rodzinie rekrutów w przypadku ich śmierci, a jeśli przeżyją sześciomiesięczny kontrakt, ułaskawienie. Dezerterom, osobom nadużywającym alkoholu i narkotyków groziła - wedle słów Prigożyna - śmierć.
"Sam, będąc byłym więźniem, Prigożyn rozumiał kulturę więzienną, umiejętnie łącząc zagrożenie karą z obietnicą nowego, godnego życia" - napisał "NYT". - "Więzienne wizyty Prigożyna natychmiast wywołały wątpliwości prawne. Rekrutacja najemników w Rosji jest nielegalna, a jeszcze do zeszłego roku Prigożyn zaprzeczał istnieniu Grupy Wagnera".
Oficjalnie więźniowie nigdy nie poszli na wojnę, a jedynie zostali przeniesieni do rosyjskich więzień przy granicy z Ukrainą - zgodnie z informacjami, jakie przekazano krewnym rekrutów.
Aby zwiększyć spadającą liczbę rekrutów, Grupa Wagnera zaczęła ostatnio publikować filmy pokazujące powracających do krajów więźniów. W niektórych filmach więźniowie otrzymują dokumenty opisane jako ułaskawienie lub anulowanie wyroków skazujących. Jednak żaden z tych dokumentów nie został upubliczniony, co budzi wątpliwości co do ich legalności - podkreślił "NYT".
Zgodnie z rosyjską konstytucją tylko prezydent może dokonać ułaskawienia, a Kreml nie opublikował takich dekretów od 2020 roku. Zgodnie z oficjalnymi informacjami w 2021 roku Putin ułaskawił tylko sześć osób.
Obrońcy praw więźniów twierdzą, że niejednoznaczny status prawny powracających więźniów podważa autorytet rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości i uzależnia dalsze losy rekrutów od Grupy Wagnera. (PAP)
30.01.2023 13:16
Sky News powołując się na te źródła wskazuje, że siłom zbrojnym, gdyby zostały wezwane do walki, zabrakłoby amunicji "w ciągu kilku dni"; Wielka Brytania nie ma zdolności do obrony swojego nieba przed atakami przy użyciu pocisków i dronów na taką skalę, jakiej doświadcza obecnie Ukraina; armia potrzebowałaby 5-10 lat, aby mieć zdolność do wystawienia dywizji liczącej 25-30 tys. żołnierzy wspieranych przez czołgi, artylerię i helikoptery; ok. 30 proc. brytyjskich sił w stanie wysokiej gotowości to rezerwiści, którzy nie byliby zmobilizowani w terminach określonych w standardach NATO - "więc stawilibyśmy się w niepełnym składzie"; większość floty pojazdów opancerzonych armii, w tym czołgów, została zbudowana od 30 do 60 lat temu, a ich pełna wymiana nie nastąpi przez lata.
Według tych źródeł, potrzebne jest podjęcie pilnych działań obejmujących zwiększenie wydatków na obronę o co najmniej 3 mld funtów rocznie; wstrzymanie planu jeszcze większego zmniejszenia liczebności wojsk lądowych; złagodzenie przepisów dotyczących zamówień publicznych w czasie pokoju, które utrudniają możliwość szybkiego zakupu broni i amunicji.
Sky News zwraca uwagę, że po inwazji Rosji na Ukrainę takie kraje jak Francja i Niemcy ogłosiły plany znacznego zwiększenia wydatków na obronę, tymczasem premier Rishi Sunak nie złożył jeszcze żadnego znaczącego zobowiązania w tej kwestii i zamiast tego kontynuuje "odświeżanie" przeglądu polityki obronnej, który ma być opublikowany 7 marca przed prezentacją budżetu, co zasygnalizuje, czy będą w nim jakieś nowe pieniądze dla wojska.
"Mamy premiera czasu wojny i ministra finansów czasu wojny. Historia spojrzy wstecz na wybory, których dokonają w nadchodzących tygodniach, jako fundamentalne dla tego, czy ten rząd naprawdę wierzy, że jego podstawowym obowiązkiem jest obrona królestwa, czy też jest to tylko pusty slogan" - mówi jedno z cytowanych źródeł.
Choć ponury obraz dotyczy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, to w szczególnie złej sytuacji znajdują się wojska lądowe - wskazuje Sky News. Zwraca uwagę, że istnieją plany modernizacji za pomocą wozów bojowych, pocisków i unowocześnionych czołgów, ale zostały one opracowane przed rozpoczęciem wojny przez Rosję, a według źródeł obronnych harmonogram transformacji jest zbyt wolny, aby sprostać podwyższonemu ryzyku.
Takie obawy są wyrażane nie tylko przez osoby z brytyjskich kręgów wojskowych; źródła podają, że jesienią ubiegłego roku opinię taką wyraził jeden z amerykańskich generałów w prywatnej rozmowie z brytyjskim ministrem obrony Benem Wallace'em i kilkoma innymi wysokimi rangą urzędnikami. Określając, że poziom jeden to główne mocarstwa, takie jak Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny i Francja, a w poziom dwa to kraje o mniejszej zdolności bojowej, takie jak Niemcy czy Włochy, powiedział o brytyjskiej armii: "Nie macie poziomu jeden. To ledwie poziom dwa".
Jak zauważa Sky News, od zakończenia zimnej wojny kolejne rządy, niezależnie od opcji politycznej zmniejszają wydatki na obronność, by zaoszczędzić pieniądze na priorytety w czasie pokoju. Skutki cięć potęguje fakt, że w ciągu ostatnich 20 lat ministerstwo obrony i armia, mimo że wydają miliardy funtów, nie zdołały zakupić niektórych najbardziej potrzebnych elementów - takich jak pojazdy opancerzone i nowe systemy łączności. Ponadto dostarczanie Ukrainie części pozostałych zapasów broni i amunicji, aby pomóc jej w odpieraniu agresji, jeszcze bardziej zwiększyło presję.
Mimo to Sunak w wygłoszonym na początku stycznia przemówieniu, w
którym wskazał pięć głównych priorytetów, nie wymienił wśród nich
wzmacniania zdolności obronnych. Nie zadeklarował też, czy utrzyma
zobowiązanie swojej poprzedniczki Liz Truss, która obiecała podnieść
wydatki na obronę do 3 proc. PKB do 2030 roku z nieco ponad 2 proc.
obecnie. (PAP)
30.01.2023 12:41
„Działania na rzecz uzyskania myśliwców F-16 są kontynuowane. Mamy pozytywne sygnały z Polski, która gotowa jest przekazać je nam w koordynacji z NATO” – napisał na Telegramie. (https://t.me/ermaka2022/1980).
„Czołgi, myśliwce – to wspaniała ekipa, by przerobić rosyjskich wrogów na nawozy” – dodał, umieszczając przed tym zdaniem flagi Ukrainy i Polski.
Wcześniej w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że wszelkie działania Polski dotyczące wzmocnienia siły obronnej Ukrainy uzgadniane są z partnerami w NATO. Szef rządu wraz z wicepremierem, ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem wizytował tego dnia 18. Dywizję Zmechanizowaną im. gen. broni Tadeusza Buka w Siedlcach.
Na konferencji prasowej premier i szef MON byli pytani, czy na wzór presji polskiego rządu na arenie międzynarodowej w sprawie przekazania Ukrainie czołgów, będą podejmowane podobne działania dotyczące myśliwców F-16 i broni dalekiego zasięgu.
"Wszelkie działania o charakterze wzmocnienia siły obronnej Ukrainy uzgadniamy z naszymi partnerami w NATO, także i ściągniecie na Ukrainę Patriotów, także zorganizowanie potężnej siły czołgowej w postaci Leopardów i nowoczesnych czołgów. Wszystko to były z naszej strony naciski, ale także uzgodnienia ze Stanami Zjednoczonymi" – wskazał szef rządu.
"Podobnie jak było to kilka miesięcy temu, w kontekście MIG-ów, tak
samo i jakakolwiek inna siła powietrzna będzie w uzgodnieniu z państwami
NATO realizowana i ewentualnie przekazywana. Będziemy działali w pełnej
koordynacji" – zaznaczył Morawiecki. (PAP)
30.01.2023 11:45
Premier Ukrainy Denys Szmyhal powiedział w rozmowie z Politico, że Kijów spodziewa się wkrótce otrzymać myśliwce z Zachodu. Przeciwny temu jest jednak kanclerz Niemiec Olaf Scholz - wskazuje portal.
Szmyhal oświadczył, że wie, że szkolenie ukraińskich pilotów do obsługi zachodnich myśliwców może zająć „sześć miesięcy lub dłużej”, dlatego „powinno rozpocząć się od razu lub tak szybko, jak to możliwe”.
Zdaniem Politico wezwanie Szmyhala – tuż po obietnicy Waszyngtonu i Berlina wysłania czołgów na Ukrainę – jest echem podobnych próśb bałtyckich członków NATO, w tym litewskiego ministra spraw zagranicznych Gabrieliusa Landsbergisa, który powiedział w Davos, że bardziej martwi go spowolnienie pomocy Zachodu dla Ukrainy niż ryzyko eskalacji z Rosją.
Według nieoficjalnych informacji, część amerykańskich wojskowych "po cichu naciska na Pentagon, aby zatwierdził wysłanie myśliwców F-16 na Ukrainę”.
Jednak - jak podaje Politico - kanclerz Niemiec Olaf Scholz ponowił swój sprzeciw wobec wysłania myśliwców na Ukrainę. „Kwestia samolotów bojowych w ogóle się nie pojawia” – powiedział Scholz w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla "Tagesspiegel".
Na początku tego miesiąca holenderski minister spraw zagranicznych Wopke Hoekstra oznajmił, że jest gotów rozważyć dostawę myśliwców F-16 na Ukrainę. Ale zaapelował o ostrożność. „Ostatecznie decyzja należałaby do ministra obrony” – wskazał.
Przed piątkowym szczytem UE-Ukraina Szmyhal powiedział również Politico, że Kijów dąży do pełnego członkostwa w UE do 2026 r. Ten harmonogram z pewnością zaniepokoi wielu urzędników UE, ponieważ pomimo decyzji o przyznaniu Kijowowi statusu kraju kandydującego w czerwcu ubiegłego roku, perspektywa przystąpienia Ukrainy w najbliższym czasie pozostaje odległa.
Jednym z celów piątkowego szczytu będzie "zarządzanie oczekiwaniami", choć oczekuje się pewnych postępów w obszarach takich jak bezcłowy dostęp dla ukraińskiego eksportu, roaming mobilny i włączenie do jednolitego obszaru płatności w euro.
30.01.2023 11:29
Były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wyraził przekonanie, że byłego prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego zabili Rosjanie. Powiedział o tym w wywiadzie dla ukraińskiego portalu Gordonua.com, w którym ocenił, że Polacy nie docenili byłego szefa swojego państwa.
Juszczenko, który sprawował urząd prezydencki w latach 2005-2010, rozmawiał z szefem portalu Dmytrem Gordonem. Na jego pytanie: „czy Kaczyńskiego zabili Rosjanie” Juszczenko odpowiedział: „jestem o tym przekonany”.
„Jestem o tym przekonany. A propos, byłem niedawno na jego grobie. Wydaje mi się, że Polacy go nie docenili. To światły prezydent, który zawsze patrzył ponad horyzont” – powiedział b. prezydent Ukrainy.
Juszczenko wspomina, że spotykał się z Lechem Kaczyńskim ponad 30 razy i zawsze rozmawiał z nim o miejscu Polski, Ukrainy oraz innych państw regionu w przyszłości Europy.
„(…) Dla niego bardzo ważne było polskie przywództwo w Europie wschodniej. I dlatego to, co nazywane było +adwokaturą Ukrainy+ (ze strony polskiej – PAP) robił w jednym celu: rozpoczynamy od adwokata, ale rozmawiamy o formule geopolitycznej, w której Europa powinna być dostępna dla Ukrainy” – wskazał b. prezydent Ukrainy.
Prezydent prof. Lech Kaczyński i jego żona Maria zginęli – wraz z 94
osobami, wśród nich wieloma wysokimi urzędnikami państwowymi i dowódcami
wojskowymi – w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Polska
delegacja leciała do Rosji na uroczystości 70. rocznicy zbrodni
katyńskiej. (PAP)
30.01.2023 10:56
Taki stan rzeczy jest uwarunkowany trzema głównymi czynnikami: nadejściem mrozów, co umożliwiło zwiększenie intensywności działań na froncie; dużą liczbą słabo wyszkolonych rezerwistów i więźniów z zakładów karnych, walczących w rosyjskich oddziałach oraz niewystarczającym wyposażeniem sił wroga w lekkie i średnie pojazdy opancerzone - wyjaśnił Kowałenko na Telegramie (https://t.me/zloyodessit/18207).
Jego opinię przytoczyła też w poniedziałek agencja UNIAN.
"Stracić w styczniu 60 tys. żołnierzy i przynieść Putinowi na tacy tylko jakiś Sołedar (niewielkie miasteczko w Donbasie, opanowane w połowie miesiąca przez rosyjskie wojska - PAP)... Za coś takiego Stalin rozstrzelałby kilku generałów, a może nawet więcej. Ale jeśli chodzi o taktykę i strategię, (rosyjski) strach i brak myślenia i tak niczego by (wówczas) nie zmieniły" - ocenił Kowałenko.
Według szacunków ukraińskiego sztabu generalnego, od 24 lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji, przeciwnik stracił już ponad 126 tys. żołnierzy, a także m.in. 3,2 tys. czołgów, blisko 6,4 tys. pojazdów opancerzonych, 293 samoloty bojowe i 284 śmigłowców. (PAP)
30.01.2023 09:44
Mieszkańcy okupowanych miejscowości w obwodzie ługańskim, na wschodzie Ukrainy, są masowo deportowani do Rosji, a ich domy zajmują żołnierze agresora, przybywający na front - zaalarmował w poniedziałek lojalny wobec Kijowa szef władz Ługańszczyzny Serhij Hajdaj.
"Od kilku dni trwają masowe wywózki z Popiwki nieopodal miasta Swatowe. (Rosjanie) już zapowiedzieli mieszkańcom sąsiednich miejscowości, zwłaszcza Swatowego, że też mają przygotować się (do deportacji). Nikt nie pyta ludzi, czy chcą jechać, podobnie jak nikt nie zastanawia się, dokąd te osoby zostaną zabrane i gdzie zakwaterowane w środku zimy. Rosjanom po prostu wszystko jedno. Najważniejsze jest dla nich zwolnienie domów dla swoich żołnierzy" - napisał Hajdaj w porannych komunikatach na Telegramie. /PAP/
30.01.2023 09:05
29.01.2023 16:03
Ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Andrij Melnyk w sobotę zaapelował do Niemiec o przekazanie okrętów podwodnych, aby móc skutecznie bronić ukraińskie miasta przed atakami rosyjskiej floty.
"Wiem, że czeka mnie kolejny shitstorm (zażarta dyskusja), ale Niemcy produkują jedne z najlepszych łodzi podwodnych na świecie. Dlaczego nie wysłać jednej z sześciu do Ukrainy?" - napisał ukraiński dyplomata na Twitterze.(https://bit.ly/3HgBZiT)
"Drodzy niemieccy przyjaciele, zakończmy wojnę i zatrzymajmy rosyjską agresję" - dodał.
Ukraiński polityk wyjaśnił, że dzięki nowoczesnym jednostkom typu 212A Ukraińcy mogliby skutecznie bronić miast przed atakami rosyjskich okrętów wojennych. (PAP)
29.01.2023 13:16
29.01.2023 09:46
Tylko w obwodzie charkowskim identyfikacji wymaga ponad 400 ciał ofiar rosyjskiej agresji, odnalezionych na wyzwolonych terenach – powiadomiła w sobotę ukraińska policja. (PAP)
29.01.2023 09:45
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał w przemówieniu wideo w sobotę wieczorem sojuszników do dostarczenia jego armii pocisków dalekiego zasięgu w celu ochrony przed ostrzałem, takim jak ten w Kostiantyniwce, w którym zginęły trzy osoby, a 14 zostało rannych.
"Rosyjskie pociski trafiły w Kostiantyniwkę, w szczególności w cztery budynki mieszkalne. A taki ostrzał jest niestety codziennością na naszych terenach. Donbas, obwód charkowski, południe kraju ..." - mówił Zełenski precyzując, że Rosjanie uderzyli pociskami S-300.
"Powstrzymanie tego rosyjskiego terroru byłoby możliwe, gdybyśmy mieli odpowiednie siły rakietowe w naszej armii. Aby terroryści nie mieli poczucia bezkarności" - mówił. (PAP)
29.01.2023 09:44
27.01.2023 15:47
W ocenie Ihnata F-16 mają ogromną przewagę nad maszynami produkcji sowieckiej i rosyjskiej, używanymi obecnie przez Kijów. Amerykańskie samoloty wielozadaniowe mogą bowiem - jak wyjaśnił rzecznik - zarówno ostrzeliwać cele naziemne przy pomocy różnych rodzajów uzbrojenia, jak też stać się częścią systemu obrony powietrznej kraju.
Ihnat przypomniał, że ukraińskie siły zbrojne dysponują obecnie myśliwcami Su-27 i MiG-29, samolotami szturmowymi Su-25 oraz bombowcami Su-24. "F-16 mógłby połączyć wszystkie funkcje tych maszyn w jedno" - podkreślił przedstawiciel sił powietrznych.
W czwartek portal Politico powiadomił, że państwa NATO rozważają możliwość przekazania Kijowowi nowoczesnych myśliwców, pomimo obaw Zachodu o eskalację wojny przez Rosję. W ocenie jednego z zachodnich dyplomatów dostarczenie tego typu samolotów stronie ukraińskiej jest "tylko kwestią czasu".
Według Politico europejscy przywódcy są na razie zgodni, że Zachód będzie chciał najpierw wyczerpać wszystkie inne opcje wsparcia powietrznego Ukrainy, w tym poprzez drony szturmowe i być może pociski dalekiego zasięgu. Portal przypomniał jednak, że w lipcu 2022 roku Izba Reprezentantów USA zatwierdziła 100 mln dolarów na szkolenie ukraińskich pilotów w obsłudze amerykańskich myśliwców, a w październiku Ukraina ogłosiła, że wybrano grupę kilkudziesięciu pilotów do udziału w treningach na zachodnich samolotach bojowych.
W sierpniu ubiegłego roku wiceminister obrony USA Colin Kahl zasugerował, iż "nie jest wykluczone, że w przyszłości zachodnie samoloty mogą być częścią zestawu" broni dostarczanej Ukrainie. (PAP)
27.01.2023 15:17
27.01.2023 15:17
27.01.2023 07:55
Nie ma dnia, byśmy z kolegami kogoś nie chowali - mówi Pawło, grabarz z Kijowa. Na cmentarzu Lisowyj wszystko działa zgodnie z rozkładem, nawet w czasie alarmów przeciwlotniczych. Tak było i w czwartek, gdy Kijów był ostrzeliwany przez wojska rosyjskie.
Przed wejściem na cmentarz wszystkie znajdujące się tam kwiaciarnie są czynne, a kwiaciarki w rozmowie z PAP powiedziały, że kijowianie przychodzą na cmentarz niezależnie od tego czy ogłoszony jest alarm przeciwlotniczy, czy też nie. „Kwiaty, wianki oraz znicze nam dobrze schodzą i wszystko wskazuje na to, że tendencja ta w najbliższym czasie się utrzyma” – powiedziała kwiaciarka Julia.
Tuż przy wejściu głównym na cmentarz znajduje się Sala Pożegnań, w której w czwartkowe przedpołudnie zabrakło prądu ze względu na obowiązujące w stolicy ograniczenia w jego dostarczaniu; pożegnania z osobami zmarłymi stają się w takich sytuacjach jeszcze bardziej tragiczne.
W czasie uroczystości jej uczestnicy zazwyczaj trzymają w ręku świecę, a prowadzącemu ją księdzu podświetlają Ewangeliarz latarenkami. W czwartkowy poranek pożegnaniu towarzyszyły odgłosy wybuchów, gdy Rosjanie przypuścili zmasowany atak rakietowy na Kijów.
Na cmentarzu Lisowyj można zobaczyć kwartał ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w wojnie z rosyjskim agresorem. Na mogiłach, nad którymi powiewają daty śmierci zaczynają się od 2014 roku.
W kwartale, w którym leżą uczestnicy likwidacji skutków awarii w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, daty te zaczynają się od 1986 roku.
„Obecnie akurat w tej części cmentarza chowamy mniej osób, ponieważ
likwidatorów jest coraz mniej” – powiedział grabarz Pawło. Zastrzegł
jednak, że na cmentarzu pracy nie brakuje i codziennie kogoś chowają.
„Dzisiaj mamy dwa pochówki, a wczoraj było ich dziesięć” – dodał Pawło. (PAP)
27.01.2023 07:53
Kanada potwierdziła zamiar przekazania czołgów Ukrainie, tym samym w koalicji pancernej uczestniczy już 12 państw, powiedział Wołodymyr Zełenski w czwartek w wieczornym wystąpieniu wideo.
„Dziś odparliśmy kolejny zmasowany atak rakietowy terrorystów. Atak, który w pełni potwierdza wszystko, o czym rozmawialiśmy wczoraj z naszymi partnerami i od początku naszego maratonu dyplomatycznego. To jest zło, ta rosyjska agresja może i musi zostać powstrzymana tylko odpowiednią bronią" - powiedział prezydent Ukrainy.
„Tylko broń neutralizuje terrorystów. I jestem wdzięczny wszystkim na świecie, którzy razem z nami realnie przeciwstawiają się terrorowi, przyspieszając dostawy niezbędnego sprzętu obronnego na Ukrainę i zwiększając presję sankcji na państwo terrorystyczne. W szczególności: rozszerzamy naszą koalicję czołgów - jest odpowiednia decyzja Kanady, za co dziękuję. W naszej koalicji czołgów jest już 12 krajów" - dodał Zełenski.
Szef państwa zaznaczył, że 26 stycznia dzięki dostarczonym Ukrainie systemom obrony powietrznej i profesjonalizmowi ukraińskich żołnierzy udało się zestrzelić większość rosyjskich rakiet i irańskich dronów. – To co najmniej setki uratowanych istnień ludzkich i dziesiątki obiektów zachowanej infrastruktury – podkreślił prezydent. (PAP)
27.01.2023 07:52
Współpraca na rzecz pomocy Ukrainie jest możliwa, bo udało się przezwyciężyć wiele tabu z przeszłości – podkreślił premier Polski Mateusz Morawiecki w czwartkowym wywiadzie dla programu Power Play w kanadyjskiej telewizji CTV News.
„Wiele tabu z przeszłości zostało przezwyciężonych” - powiedział Morawiecki, komentując decyzje podejmowane w ostatnich tygodniach przez kraje NATO, o dostarczaniu pojazdów opancerzonych czy systemów Patriot. „A teraz jesteśmy w takim momencie, że bardzo nowoczesne czołgi Leopard 2, czołgi Abrams ze Stanów Zjednoczonych będą dostarczane, a ukraińscy żołnierze będą przechodzić szkolenie” - dodał polski premier.
Odnosząc się do ostatnich decyzji Niemiec w sprawie dostarczenia czołgów Leopard Ukrainie i zgody na przekazywanie Ukrainie tych czołgów przez inne kraje oraz działań Polski w tej kwestii, Morawiecki powiedział, że cieszy się, że Polska mogła „przekonać sojuszników i partnerów w Europie Zachodniej, że powinni być znacznie bardziej aktywni w poparciu dla Ukrainy”.
Dodał, że Polska dała przykład swoją decyzją o przekazaniu czołgów. „Polska przekazała 250 czołgów jako pierwszy kraj(...) Obecnie jesteśmy gotowi wysłać 60 naszych zmodernizowanych czołgów PT-91, a ponadto 14 czołgów Leopard 2” - podkreślił polski premier, zwracając uwagę jak ważne dla Ukrainy są nowoczesne czołgi. Wskazał, że Rosja może dysponować kilkoma tysiącami czołgów, a jak twierdzą niektóre źródła – nawet 15 tysiącami. „Jeśli nie chcemy, by Ukraina przegrała, musimy być bardzo otwarci i wytrwali w poparciu” - dodał Morawiecki wskazując, że właśnie takie argumenty pomagały przekonywać kraje sojusznicze.
Polska obecnie podejmuje kolejne działania na rzecz przyłączenia się innych krajów do przekazywania Ukrainie czołgów Leopard – powiedział polski premier. „Jeśli Europa chce trwałego i długoterminowego wzrostu, stabilności i pokoju, rozwoju na pokojowej drodze, musimy odeprzeć te barbarzyńskie ataki ze strony Rosjan” - dodał.
Pytany przez prowadzącą wywiad Vassy Kapelos o komentarz do wyrażanych wcześniej przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza obaw, że dostarczenie czołgów może być traktowane przez Rosję jako prowokacja oraz do trwających rosyjskich bombardowań ukraińskiej infrastruktury energetycznej, Morawiecki powiedział, że „to strach jest bronią Rosji”, a sojusznicy muszą wykazać się solidarnością.
„Putin zachowuje się jak aktor ze starego geopolitycznego teatru” - mówił Morawiecki wskazując na determinację prezydenta Rosji w osiąganiu zamierzonych celów. „Jego głównym celem jest odtworzenie rosyjskiego imperium. Wziął to, co najgorsze z demonów XX wieku jak nacjonalizm, kolonializm i cechy charakterystyczne dla totalitarnych praktyk” - dodał, przypominając o agresywnych działaniach Rosji w 2008 r. w Gruzji, atakach na Ukrainę w 2014 i w 2022.
Odnosząc się do współpracy Polski i Kanady na rzecz pomocy Ukrainie, Morawiecki podkreślił, że oba kraje były bardzo aktywne od samego początku i prowadziły skoordynowaną współpracę. Wskazał na obecność kanadyjskich wojsk na Łotwie, czyli wschodniej flance NATO i zwrócił uwagę, że premier Kanady Justin Trudeau informował ostatnio o zamiarze przekazania Ukrainie 200 pojazdów opancerzonych. „To jest właśnie to, czego Ukraina potrzebuje, jak mówił mi kilka tygodni temu prezydent Zełeński” - dodał Morawiecki.
Wywiad był przeprowadzony przed czwartkowym ogłoszeniem decyzji Kanady o przekazaniu Ukrainie czołgów. Morawiecki wyraził nadzieję na dalszą gotowość Kanady do udzielania militarnej pomocy Ukrainie.
Minister obrony Kanady Anita Anand poinformowała w czwartek, że
Kanada przekaże Ukrainie w najbliższych tygodniach 4 czołgi Leopard 2
gotowe do walki, razem z amunicją, a także wyśle również „pewną liczbę”
personelu wojskowego, który pomoże ukraińskim żołnierzom w uzyskaniu
niezbędnych umiejętności. Zapowiedziała możliwość dalszych dostaw
czołgów i wskazała na koordynację działań sojuszników. (PAP)
27.01.2023 07:32
Belgia przekaże Ukrainie pakiet pomocy wojskowej warty 90 milionów euro, czyli równy kosztom całego dotychczasowego belgijskiego wsparciu dla Kijowa od początku inwazji Rosji - poinformował belgijski dziennik "Le Soir".
Najnowszy pakiet pomocy dla Ukrainy ma zostać jeszcze oficjalnie potwierdzony w piątek, jednak - jak przekazał "Le Soir" - decyzja zapadła.
Belgia zamierza przekazać pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM, które mogą być wykorzystywane jako pociski przeciwlotnicze w ramach systemu NASAMS - wyjaśnił ukraiński portal Militarnyj. Ponadto, Belgia planuje podarować Ukrainie kilka wyrzutni do systemów obrony przeciwlotniczej Mistral, jednak bez pocisków, ponieważ krajowy arsenał jest pusty. Oczekuje się, że pociski dostarczą Francja i Norwegia.
Belgia przekaże również karabiny automatyczne SCAR, ręczne karabiny maszynowe Minimi i Browning M2.
"W czasie, gdy wiele krajów, na czele z USA, Niemcami i Polską, zapowiada wysłanie czołgów na Ukrainę, Belgia nie wyśle żadnego" - skomentował "Le Soir", wyjaśniając, że Belgia po prostu nie ma w swoim asortymencie takiego sprzętu.
"Nie mamy już żadnych czołgów w belgijskich zapasach obronnych. Około dziesięć lat temu postanowiono sprzedać te czołgi w cenie 10 tys. do 15 tys. euro za sztukę" - wyjaśniła minister obrony Ludivine Dedonder. (PAP)
27.01.2023 07:25
Decyzja Niemiec o przekazaniu Ukrainie czołgów Leopard jest słuszna i potrzebna, choć nieco spóźniona - ocenił w rozmowie z PAP szef MSZ Zbigniew Rau. Według niego, Polska odegrała w tej sprawie podstawową rolę. Okazało się, że nie ma racjonalnej, ani moralnej alternatywy do naszej postawy - podkreślił Rau.
W środę niemiecki rząd zapowiedział dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2. W pierwszym etapie Niemcy chcą dostarczyć Ukrainie 14 czołgów Leopard typu 2A6 z zapasów Bundeswehry. Niemcy wydadzą też odpowiednie zezwolenia krajom partnerskim, które chcą szybko dostarczyć czołgi Leopard 2 ze swoich zapasów na Ukrainę.
Rau ocenił w rozmowie z PAP, że decyzja Niemiec o przekazaniu Ukrainie tych czołgów "jest słuszna i potrzebna, chociaż nieco spóźniona". Zdaniem ministra, Polska odegrała w tej sprawie "absolutnie podstawową rolę". "Pamiętamy, kiedy ta decyzja zapadła (...) i od tego czasu podjęliśmy wysiłki przekonywania innych państw nie tylko zabiegami dyplomatycznymi, ale przede wszystkim własnym przykładem wskazaliśmy na to, co należy robić. I okazało się, że nie ma racjonalnej, ale i moralnej alternatywy do naszej postawy" - podkreślił szef MSZ.
Pytany o słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który przekazując decyzję o przekazaniu Leopardów powiedział, że teraz w Europie to Niemcy i Wielka Brytania dostarczają większość broni dla Ukrainy, Rau odparł, że Polska została "niesłusznie i błędnie tutaj pominięta". "Bo, wystarczy spojrzeć na miesiąc do miesiąca, które państwo zapewniało na kontynencie europejskim najwięcej ciężkiego sprzętu dla Ukrainy" - podkreślił minister.
Rau dodał, że "kanclerz Scholz mówi dużo o przywództwie niemieckim, w związku z tym najprawdopodobniej z tej perspektywy postrzega także i tę kwestię". "Ale jest inaczej" - podkreślił minister.
Minister został też zapytany przez PAP o to, jak ocenia decyzję Stanów Zjednoczonych o przekazaniu Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. "To bardzo dobra decyzja, która wskazuje na to, że wspólnota transatlantycka, powiem szczerze wspólnota wolnego świata, nie widzi alternatywy dla strategicznego zwycięstwa Ukrainy i strategicznej porażki Rosji" - powiedział szef MSZ.
11 stycznia we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 (10-14 czołgów) w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie. Jak podkreślił, "przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa".
W ubiegły piątek w amerykańskiej bazie w Ramstein odbyło się spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy, ale nie przyniosło rozstrzygnięcia w postaci zgody Niemiec na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2 – na co przed spotkaniem bardzo liczyła Ukraina.
Premier Mateusz Morawiecki w weekend mówił PAP, że w przypadku braku zgody Niemiec na przekazanie Leopardów 2 na Ukrainę, Polska będzie budować "mniejszą koalicję" państw, gotowych przekazać część swoich nowoczesnych czołgów dla walczącego sąsiada.
Z kolei prezydent USA Joe Biden ogłosił w środę, że USA przekażą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. Jak zapowiedział Biały Dom, czołgi zostaną zakupione dla Ukrainy, ich dostawa zajmie "miesiące", ale szkolenia rozpoczną się już wkrótce.
Leopard 2 to czołg podstawowy produkowany przez niemiecki koncern Krauss-Maffei Wegmann. Jego pierwsze wersje weszły na wyposażenie niemieckiego wojska w latach 1979-1980; od tej pory powstają kolejne wersje pojazdów. Obecnie Leopardy 2 używane są przez wiele państw Europy, w tym Niemcy, Polskę, Turcję, Hiszpanię, Grecję, Danię czy Norwegię, a także państwa spoza NATO - np. Szwecję, Finlandię, Austrię oraz Szwajcarię. Zgoda Niemiec jest wymagana na przekazanie Leopardów innemu państwu niewchodzącemu w skład NATO. (PAP)
27.01.2023 07:20
"Nacisk partnerów, sojuszników i części opinii publicznej zmusił niemiecki rząd do wydania zgody na dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2. Oczywiście jest to przedstawiane nad Renem jako wynik namysłu i refleksji samego kanclerza Olafa Scholza. Wszyscy jednak wiemy, że było inaczej; że jego opór musiał zostać przełamany przez inne państwa, wśród których czołową rolę odgrywała Polska" - podkreśla Krasnodębski.
Przypomina, że negatywna początkowo w tej kwestii postawa szefa niemieckiego rządu stawiała pod znakiem zapytania wiarygodność Berlina i tamtejszego przemysłu zbrojeniowego, jako partnera we współpracy wojskowej.
"Wątpliwości byłyby jeszcze większe, gdyby kanclerz trwał w swojej postawie. Niewątpliwie, świadomość, że Niemcy tracą wiarygodność, prestiż i reputację na arenie międzynarodowej, przyczyniła się do zmiany stanowiska szefa rządu RFN" - zaznacza europoseł.
"Lepiej więc późno niż wcale. Mamy zgodę, którą należy ocenić pozytywnie. Pokazuje to, że na rządzie niemieckim można wymusić pewne decyzje. Dzisiaj mamy taką sytuację, że ta +zmiana epoki+, o której mówi kanclerz Scholz nie dokonuje się w wyniku zmiany rzeczywistej polityki kanclerza i jego partii - SPD, tylko odbywa się pod naciskiem sojuszników i rozwoju wypadków" - zastrzega Zdzisław Krasnodębski.
"Można powiedzieć, że ostatecznie Niemcy zgadzają się na pewne -
konieczne - działania, ale z opóźnieniem; po strajku włoskim. Choć zwrot
ten, w świetle ostatnich wydarzeń, powinien być chyba zastąpiony przez
+strajk niemiecki+, gdy mówimy o polityce wobec Rosji" - ironizuje
profesor. (PAP)
26.01.2023 19:19
26.01.2023 18:34
26.01.2023 12:43
26.01.2023 09:32
O wybuchu w Kijowie poinformował w czwartek mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko w czasie, gdy trwa rosyjski atak rakietowy i w regionach Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Kliczko zaapelował do mieszkańców o pozostanie w schronach. (https://t.me/s/vitaliy_klitschko). O głośnej eksplozji w stolicy Ukrainy informuje agencja Reutera. Wcześniej władze Kijowa podały, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 15 pocisków manewrujących odpalonych przez siły rosyjskie na stolicę, ale zagrożenie nie minęło. Rosyjskie bombowce strategiczne wystrzeliły w czwartek rano ponad 30 pocisków rakietowych, koncentrując atak na centralnych regionach Ukrainy - poinformował rzecznik ukraińskiego lotnictwa wojskowego pułkownik Jurij Ihnat. (PAP)
26.01.2023 08:42
Siły ukraińskie strąciły pewną liczbę rosyjskich pocisków rakietowych odpalonych w czwartek rano - poinformował Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, krótko po ogłoszeniu na całym terytorium Ukrainy alarmu przeciwlotniczego. "Pierwsze rakiety rosyjskie zostały zestrzelone" - napisał Jermak na serwisie Telegram. (https://t.me/s/ermaka2022). Wciąż trwa alarm przeciwlotniczy. W obwodzie kijowskim administracja obwodowa przekazała, że w regionie prowadzi działania ukraińska obrona powietrzna. (https://t.me/kyivoda/8122). Władze obwodu mikołajowskiego, na południu kraju, powiadomiły, że dwa pociski wystrzelone w kierunku północno-zachodnim zarejestrowano nad terytorium tego regionu. Później szef władz obwodu Witalij Kim poinformował o jeszcze trzech pociskach rakietowych. Wezwał, by nie opuszczać schronów. (https://t.me/s/mykolaivskaODA/555). (PAP)
26.01.2023 08:15
Szyk wojsk rosyjskich w obwodzie ługańskim i prowadzone w różnych miejscach ataki zakłócające sugerują, że Rosjanie mogą przygotowywać się do decydującego natarcia w tym regionie na wschodzie Ukrainy - ocenia w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Analitycy wyrażają przypuszczenie, że siły rosyjskie prowadzą w różnych rejonach frontu ataki zakłócające, których celem jest rozproszenie i odciągnięcie uwagi wojsk ukraińskich, by w ten sposób stworzyć warunki do decydującej operacji ofensywnej w obwodzie ługańskim. Przedstawiciele władz Ukrainy mówią o atakach prowadzonych przez grupy 10-15 ludzi. "Rozmiar i charakter tych ataków sugerują, że są to najprawdopodobniej ataki zakłócające", nie zaś "połączone działanie mające na celu wznowienie operacji ofensywnych, tak by osiągnąć postępy w centrum obwodu zaporoskiego i na zachodzie obwodu donieckiego" - ocenia ISW. W szczególności, takie ataki zakłócające Rosjanie podjęli w ostatnich dniach w centralnej części obwodu zaporoskiego (linia Kamjanske-Mali Szczerbaky-Mała Tokmaczka) i w zachodniej części obwodu donieckiego (okolice Wuhłedaru). Amerykański think tank uważa, że w obwodzie ługańskim prognozowana ofensywa rosyjska nastąpi wzdłuż linii Swatowe-Kreminna, a jej celem będzie przejęcie obszarów obwodu ługańskiego pozostających jeszcze pod kontrolą ukraińską. "Siły rosyjskie mają być może nadzieję, że znów przejmą krytyczne obszary na północy obwodu donieckiego wokół Łymanu i wykorzystają linię Swatowe-Kreminna do podejmowania dalszych ataków na zachodnią część obwodu charkowskiego i/albo północną część obwodu donieckiego" - oceniają analitycy. Uważają przy tym, że mało prawdopodobne jest, by Rosjanie osiągnęli znaczne postępy w tych rejonach. ISW wyraża przypuszczenie, że armia rosyjska w większym stopniu koncentruje się teraz na oddziałach regularnych, a w mniejszym stopniu na "nietradycyjnej strukturze", jaką jest złożona z najemników Grupa Wagnera. "Na poziomie strategicznym pewne zmiany w dowodzeniu odzwierciedlają stopniowe przejście od polegania na niekonwencjonalnych siłach, jak Grupa Wagnera, do wspierania i wzmacniania elementów konwencjonalnych" - piszą analitycy. Jak wyjaśniają, wydaje się obecnie, że "elementy konwencjonalne", głównie siły powietrznodesantowe i 3. dywizja zmechanizowana armii rosyjskiej, rozmieszczone wzdłuż linii Swatowe-Kreminna "wyraźnie nie wspierają operacji Grupy Wagnera wokół Bachmutu". Wskazuje to, że dowództwo rosyjskie może przygotowywać siły regularne do tego kierunku natarcia, który uważa za "bardziej obiecujący" - ocenia ISW. Analitycy wyjaśniają, że według wywiadu ukraińskiego części 1. armii pancernej i 2. dywizji zmechanizowanej wojsk rosyjskich zostały ściągnięte z Białorusi i częściowo skierowane do obwodu ługańskiego. (PAP)
26.01.2023 08:07
25.01.2023 14:32
Hiszpania jest gotowa przekazać czołgi Leopard Ukrainie i przeszkolić ukraińskich czołgistów, zawsze działając w koordynacji z sojusznikami - poinformowała w środę minister obrony Margarita Robles.
„Od 24 lutego, dnia inwazji rosyjskiej na Ukrainę, Hiszpania przekazuje różnego rodzaju materiały, w tym wojskowe, w pełnej koordynacji z sojusznikami - podkreśliła w rozmowie z EFE. Robles wskazała, że jeszcze nie jest znana liczba czołgów, które zostaną przekazane.
„Hiszpania musi być tam, gdzie jest Francja, Włochy czy Portugalia; pod parasolem NATO” - oświadczył w środę Felix Bolanos, minister ds. prezydencji i kontaktów z parlamentem.
Dziennik El Pais zwrócił uwagę, że rząd w Madrycie podjął decyzję o przekazaniu czołgów Ukrainie po miesiącach sprzeciwu i uzależniania swojego udziału w operacji od porozumienia na szczeblu europejskim i NATO-wskim. „Będziemy utrzymywać jedność i będziemy koordynować działania z resztą sojuszników, a przede wszystkim Europą” - zapowiadał premier Pedro Sanchez.
Według rocznego raportu The Military Balance, armia hiszpańska posiada 347 czołgi Leopard, z czego 239 to model 2E produkowany w kraju, a pozostałych 108 to używany model A4 kupiony od Niemiec w 1995 r. w ramach kontraktu na produkowanie tych czołgów w Hiszpanii.
Ponad połowa używanych czołgów zakupionych w Niemczech pozostaje od ponad 10 lat w bazie wojskowej w Saragossie, gdzie są poddawane procesowi renowacji, poinformowały źródła wojskowe, na które powołał się „El Pais”. To, według dziennika, te czołgi miałyby zostać przekazane Ukrainie.
Minister obrony Margarita Robles informowała wcześniej, że Hiszpania nie może przekazać czołgów, gdyż „znajdują się w fatalnym stanie technicznym” i „stanowiłyby ryzyko dla ludzi”. Jednak czołgi przeszły gruntowny przegląd latem i - według źródeł wojskowych - ok. 20 z nich jest w zadowalającym stanie, a drugie tyle wymaga gruntowniejszej renowacji. „Nawet te, które nie są w stanie otworzyć ognia, mogłyby być użytkowane jako samochody ratownicze - napisał „El Pais”, dodając, że w takim celu były przechowywane w Saragossie - jako dźwigi do odzyskiwania samochodów, które ugrzęzły na mieliźnie. Ukraina będzie potrzebowała także tego typu czołgów - ocenił dziennik.
Czołgi muszą zostać odnowione, co może potrwać kilka miesięcy - przekazały źródła, na które powołał się „El Pais”. Najnowocześniejsze i w pełni operacyjne czołgi nie będą mogły zostać przekazane natychmiast, gdyż są potrzebne w autonomicznych miastach hiszpańskich na północy Afryki - Ceucie i Melilli - dodał.
Hiszpania mogłaby także współpracować w szkoleniu ukraińskich czołgistów i mechaników oraz dostarczać amunicją do Leopardow, choć kosztem własnych zapasów - zapowiedziała Robles. Oprócz tego, wcześniej obiecała przekazanie większej liczby transporterów opancerzonych TOA M-113.
Hiszpański premier Pedro Sanchez w sierpniu 2022 roku roku jako jeden
z pierwszych obiecał Ukrainie dostarczenie ponad 50 czołgów Leopard.
Jednak wkrótce minister obrony Margarita Robles poinformowała, że czołgi
nie mogą zostać wysłane, gdyż „znajdują się w fatalnym stanie
technicznym”. (PAP)
25.01.2023 13:44
Według ministra obrony RFN Borisa Pistoriusa Niemcy będą mogły dostarczyć Ukrainie pierwsze czołgi Leopard za około trzy miesiące. Niemieckie siły zbrojne "bardzo szybko" rozpoczną teraz szkolenie ukraińskich żołnierzy - powiedział polityk po posiedzeniu komisji obrony Bundestagu w środę w Berlinie.
Pistorius określił decyzję o dostarczeniu czołgów jako "historyczną, ponieważ (proces decyzyjny) odbywa się w sposób skoordynowany na szczeblu międzynarodowym i ponieważ odbywa się (w czasie) wysoce wybuchowej sytuacji na Ukrainie".
Na początku Niemcy dostarczą stosunkowo nowe czołgi Leopard z zapasów Bundeswehry, aby wraz z partnerami zapewnić Ukrainie pierwszy batalion. W drugim etapie ze starszych czołgów Leopard zostanie sformowany drugi batalion. To "zajmie trochę więcej czasu" - powiedział Pistorius.
"Celem jest możliwość jak najszybszych dostaw" - podkreślił minister, cytowany przez portal telewizji ARD. Pistorius zapowiedział dalsze rozmowy z partnerami na temat planowanych dostaw. Wymienił Polskę, Kanadę, Hiszpanię i Portugalię. (PAP)
25.01.2023 13:15
Wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) określił środową decyzję rządu federalnego o dostawie czołgów Leopard na Ukrainę jako „absolutnie logiczną” – informuje dpa.
„W ścisłej współpracy z naszymi partnerami dostarczymy Ukrainie czołgi, aby mogła lepiej bronić się przed rosyjską agresją, a także umożliwimy naszym partnerom zrobienie tego samego” – zapowiedział Habeck w środę w Berlinie. „Ukraina ma prawo do samoobrony i popieramy to z wielką siłą” – podkreślił, przypominając, że Ukraina już od prawie roku broni się przed rosyjską agresją.
„Jestem przekonany, że naszym obowiązkiem jest ją (Ukrainę) wspierać – razem z naszymi europejskimi i międzynarodowymi partnerami, zwłaszcza z USA. Myślę, że to słuszne podejście, że zawsze ostrożnie rozważamy, a następnie dostosowujemy nasze wsparcie w zależności od sytuacji” – wyjaśnił Habeck.
W pierwszej fazie Niemcy chcą wesprzeć Ukrainę 14 czołgami Leopard 2 w walce z rosyjskimi najeźdźcami – potwierdził w środę w Berlinie rzecznik rządu Steffen Hebestreit. Jak dodał, celem jest szybkie skompletowanie dwóch batalionów z czołgami Leopard 2, co odpowiada prawie 90 czołgom.
„Także europejscy partnerzy pomogą osiągnąć ten cel, zapewniając swoje czołgi. Rząd federalny wyda w tym celu odpowiednie zezwolenia” – wyjaśnił rzecznik. (PAP)
25.01.2023 12:52
Niemcy nie są jedynym krajem, który zapowiedział wysłanie Ukrainie czołgów do obrony przed rosyjską agresją. Ukraina domaga się ich od dawna – komentuje w środę portal dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ), próbując oszacować, ile czołgów mogą dostarczyć obecnie kraje europejskie oraz USA.
Po wielu wahaniach rząd koalicyjny w Berlinie zgodził się na dostawę czołgów Leopard 2. W pierwszym etapie Niemcy mają dostarczyć Ukrainie 14 czołgów Leopard 2 A6, co potwierdził w środę w południe rzecznik rządu Steffen Hebestreit. Ponadto niemiecki rząd wydał zgodę innym krajom NATO, w tym Polsce, na eksport niemieckich czołgów na Ukrainę.
Leopard 2 jest produkowany w Niemczech od końca lat 70. Z danych producenta wynika, że do tej pory z linii montażowej zjechało ponad 3,5 tys. egzemplarzy, licząc wszystkie warianty tego czołgu. Polski rząd oficjalnie złożył we wtorek w Berlinie wniosek o zezwolenie na eksport 14 czołgów Leopard na Ukrainę. Także Finlandia zamierza wysłać Ukrainie własne Leopardy – ich liczba jeszcze nie została potwierdzona – podkreśla „FAZ”.
Premier Holandii Mark Rutte we wtorek wyraził chęć wysłania na Ukrainę 18 czołgów Leopard 2 dzierżawionych z Niemiec. „Wydzierżawiliśmy je, co oznacza, że możemy je kupić, a to oznacza, że możemy je przekazać” – wyjaśnił.
USA także „po długim wahaniu chcą teraz wysłać czołgi M1 Abrams na Ukrainę – to zaangażowanie było ważne dla Berlina, który nie chciał działać w izolacji międzynarodowej” – przypomina „FAZ”. Z informacji dziennika „New York Times" wynika, że rozważana jest wysyłka 30-50 egzemplarzy.
Najnowsza wersja Abramsa uznawana jest za jeden z najnowocześniejszych czołgów na świecie. Silnik o mocy 1500 koni mechanicznych może rozpędzić czołg nawet do 68 kilometrów na godzinę, a jego główną bronią jest 120-milimetrowe działo. Jednak czołg jest bardzo ciężki - waży prawie 67 ton, zużywa też duże ilości paliwa.
Jak przypomina „FAZ”, przez dziesięciolecia USA wysyłały Abramsy do Australii, Egiptu, Iraku, Maroka, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej. W zeszłym roku Polska zamówiła 250 czołgów Abrams, a zaledwie kilka tygodni temu rząd w Warszawie przypieczętował kolejne zamówienie na 116 czołgów starszego typu, które mogą być dostarczone szybciej.
Wielka Brytania zobowiązała się do dostarczenia Ukrainie czterech czołgów Challenger. Prezydent Francji Emmanuel Macron, jak sam mówi, „nie wyklucza” dostawy francuskich czołgów podstawowych Leclerc. Jednak żadna decyzja nie została jeszcze podjęta.
Natomiast Czechy ogłosiły we wtorek, że nie zrezygnują z czołgów Leopard 2 na rzecz Ukrainy, co Niemcy obiecały w ramach tzw. wymiany pierścieniowej. „Obecnie nie jest możliwe wysłanie Leopardów, ponieważ potrzebujemy tych czołgów dla własnego bezpieczeństwa” – powiedział czeski premier Petr Fiala po spotkaniu z Scholzem w Berlinie.
W ubiegłym roku Czechy udostępniły Ukrainie dziesiątki radzieckich czołgów podstawowych T-72, w zamian za co rząd federalny obiecał rządowi w Pradze 14 czołgów Leopard 2 i jeden opancerzony pojazd ratowniczy. Pierwszy Leopard w ramach tej wymiany trafił do Czech w grudniu ubiegłego roku. (PAP)
25.01.2023 12:51
It’s official 👍 pic.twitter.com/hEfb3eHJuf
— Gabrielius Landsbergis🇱🇹 (@GLandsbergis) 25 stycznia 2023
25.01.2023 12:13
25.01.2023 12:12
Today Zelenskyi turned 45 years old. Happy Birthday mister president 🙏⭐️ pic.twitter.com/OIxtbd4cVZ
— NOËL 🇪🇺 🇺🇦 (@NOELreports) 25 stycznia 2023
25.01.2023 12:09
Decyzja o wysłaniu Leopardów na Ukrainę to duży krok w kierunku powstrzymania Rosji - oświadczył premier Mateusz Morawiecki, komentując decyzję niemieckiego rządu ws. dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard 2.
Niemiecki rząd zapowiedział w środę dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2. W pierwszym etapie Niemcy chcą dostarczyć Ukrainie 14 czołgów Leopard typu 2A6 z zapasów Bundeswehry - poinformował w oświadczeniu rzecznik rządu Steffen Hebestreit.
Niemcy wydadzą też odpowiednie zezwolenia krajom partnerskim, które chcą szybko dostarczyć czołgi Leopard 2 ze swoich zapasów na Ukrainę.
Premier Morawiecki we wpisie na Twitterze podziękował kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi. "Decyzja o wysłaniu Leopardów na Ukrainę to duży krok w kierunku powstrzymania Rosji. Razem jesteśmy silniejsi" - napisał szef polskiego rządu. (PAP)
25.01.2023 11:48
Jest oficjalna zgoda niemieckiego rządu w sprawie Leopardów Bundeswehry, jest również zgoda na przekazanie Leopardów przez Warszawę. Potwierdził rzecznik rządu @RegSprecher
— Tomasz S. Lejman (@TomaszLejman) 25 stycznia 2023
25.01.2023 11:42
This is what we're fighting for.
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) 24 stycznia 2023
📹: dy32bvpryzky/TikTok pic.twitter.com/q7pYU4Ogy9
25.01.2023 11:36
AFP: armia ukraińska potwierdziła, że wycofała się z Sołedaru
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty potwierdził w środę, że armia ukraińska wycofała się z obleganego przez Rosjan miasta Sołedar w obwodzie donieckim - podała AFP. Czerewaty nie wyjaśnił, kiedy nastąpił odwrót.
"Po miesiącach trudnych walk siły ukraińskie opuściły (Sołedar)", by "wycofać się na przygotowane pozycje" - cytuje AFP wypowiedź wojskowego.
Doniesienia, że Ukraińcy wycofali się z Sołedaru pojawiły się w zeszłym tygodniu. Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii oceniało wówczas, że najprawdopodobniej 16 stycznia siły ukraińskie pozostawiły miasto pod kontrolą rosyjskich wojsk i najemników z Grupy Wagnera, ustanawiając nowe linie obronne na zachód od Sołedaru.
Strona rosyjska ogłosiła o zajęciu Sołedaru dużo wcześniej, przy czym - jak zauważał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) - bardzo wyolbrzymiała znaczenie zdobycia tego miasta. ISW prognozował, że opanowanie Sołedaru nie umożliwi Rosjanom kontroli nad krytycznymi ukraińskimi naziemnymi liniami komunikacyjnymi do pobliskiego Bachmutu, ani też nie poprawi pozycji sił rosyjskich w celu okrążenia w krótkim terminie tego strategicznie ważnego miasta. (PAP)
25.01.2023 11:15
Po tygodniowych głośnych naciskach na dostawy czołgów Warszawa złożyła we wtorek oficjalny wniosek o zezwolenie na eksport Leopardów, co zmusiło kanclerza Niemiec Scholza do ostatecznego podjęcia decyzji - pisze portal "Politico", określając to "zwycięstwem Polski".
"Jak powiedzieli wyżsi urzędnicy w Berlinie, pozwolenie Polsce na eksport bez wysyłania czołgów samemu nie miałoby politycznego sensu dla Niemiec. Oczekuje się, że Scholz wyda oficjalne oświadczenie dziś po południu o godzinie 13:00 w Bundestagu (...). Przed debatą kanclerza z parlamentarzystami narastała presja, zwłaszcza po tym, gdy we wtorek Polska zmusiła Scholza do działania. Decyzja ta jest znaczącym zwrotem dla Scholza i może okazać się decydującym momentem, torując drogę szerszej koalicji krajów do wysłania czołgów, aby pomóc Ukrainie w walce z rosyjskimi najeźdźcami" - czytamy w "Politico".
Według informacji podanych we wtorek przez portal tygodnika "Spiegel", Niemcy mają dostarczyć Ukrainie czołgi Leopard 2. W grę wchodzi co najmniej jedna kompania Leopardów 2 A6. Według informacji "Spiegla" niemieckie czołgi mają pochodzić z zasobów Bundeswehry. Z kolei portal Bloomberg podał we wtorek, że Niemcy powinny udzielić Polsce zgodę na reeksport produkowanych w Niemczech czołgów Leopard już w środę. Polska formalnie zwróciła się o zgodę we wtorek, a rząd niemiecki zapowiedział, że odpowie w trybie pilnym. Niemieckie prawo wymaga zgody na reeksport rodzimego sprzętu wojskowego, co oznacza, że setki czołgów Leopard w Europie mogą być wysłane na Ukrainę tylko za zgodą Berlina.
Podczas briefingu prasowego we wtorek rzecznik polskiego rządu został zapytany m.in. o to, czy w kwestii przekazania Leopardów Ukrainie presja dyplomatyczna ma znaczenie. "Bez wątpienia presja dyplomatyczna zmienia podejście Niemiec i to nie tylko w przypadku tych czołgów" - powiedział Piotr Müller, przypominając, że "w poprzednich przypadkach, jak chociażby rakiet Patriot, Niemcy również na początku odmawiały zdecydowanie pomocy Ukrainie w tym zakresie. (...) Tutaj wspólna ofensywa dyplomatyczna Polski oraz innych naszych sojuszniczych krajów spowodowała, że Niemcy zmienili tę decyzję".
"Zresztą podobnie jest niestety od początku wojny - zauważył. - Kiedy tuż po wybuchu wojny pan premier Mateusz Morawiecki był w Berlinie, (kanclerz) Olaf Scholz zdecydowanie krygował się przed jakimikolwiek ruchami, które mogłyby wspierać Ukrainę. (...) Uczestniczyłem w tej rozmowie z kanclerzem Scholzem i doskonale pamiętam atmosferę tamtej rozmowy, byłem nią wręcz zażenowany. Niestety oczekiwanie na to, czy Rosja wygra, czy nie, w niektórych stolicach krajów Europy Zachodniej było bardzo widoczne" - ocenił.
Müller powtórzył, aby poczekać "na oficjalne decyzje, ponieważ - tak jak wiemy - czasami pojawiały się przecieki z niemieckiej prasy, że jakieś zgody już są, a później jeszcze wiele tygodni czekaliśmy na to. (...) Oczywiście byłoby dobrze, gdyby dzisiaj kanclerz Niemiec Olaf Scholz potwierdził zgodę, przede wszystkim żebyśmy mogli wysłać, jak i inne państwa, Leopardy na teren Ukrainy, która w tej chwili się broni. Ale również, żeby same Niemcy zadeklarowały wsparcie w tym zakresie, czyli żeby również własne czołgi skierowały na pomoc Ukrainie" - podkreślił rzecznik rządu.
Zwrócił uwagę, że Rosja ma kilka tysięcy czołgów, które może przetransportować na front rosyjsko-ukraiński. "A my mówimy w tej chwili o 100, 200, 300 (czołgach). Więc nie porównujmy, jaka to jest skala. To też pokazuje powagę sytuacji i w jakim śmiertelnym niebezpieczeństwie jest Ukraina, a później cała Europa" - zaznaczył Müller.
Na pytanie, kiedy Polska będzie gotowa przekazać Ukrainie swoje Leopardy, rzecznik rządu odpowiedział, że jest to kwestia uzgodnienia technicznego ze stroną ukraińską. "To nie tylko kwestia naszej dyspozycyjności, ale również logistyki ze strony Ukrainy. Więc jak będzie taka zgoda, to będziemy o tym informować, ale też niezbyt szczegółowo, bo siłą rzeczy nie mówimy o terminarzu, kiedy one trafią. Zazwyczaj robimy to po tym, jak one się znajdą na froncie, albo gdy już państwo widzicie, że są tam używane" - powiedział Müller.
Dopytywany, czy wyślemy je sami, czy dopiero gdy powstanie koalicja krajów gotowych wysłać Leopardy, rzecznik rządu odparł: "to jest do uzgodnienia z naszymi partnerami z Europy Zachodniej oraz przede wszystkim z Ukrainą, bo chodzi o to, żeby ta broń była efektywna".
11 stycznia we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie. Jak podkreślił, "przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa".
We wtorek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że Niemcy otrzymali już polski wniosek o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę. Błaszczak zaapelował do strony niemieckiej o przyłączenie się do koalicji państw wspierających Ukrainę czołgami, ponieważ chodzi o bezpieczeństwo całej Europy.
Leopard 2 to czołg podstawowy produkowany przez niemiecki koncern
Krauss-Maffei Wegmann. Jego pierwsze wersje weszły do wyposażenia
niemieckiego wojska w latach 1979-1980; od tej pory powstają kolejne
wersje pojazdów. Obecnie Leopardy 2 używane są przez wiele państw
Europy, w tym Niemcy, Polskę, Turcję, Hiszpanię, Grecję, Danię i
Norwegię, a także państwa spoza NATO - Szwecję, Finlandię, Austrię oraz
Szwajcarię. (PAP)
25.01.2023 11:08
Polska przekazała Komisji Europejskiej i państwom członkowskim swoje propozycje dotyczące 10. pakietu sankcji wobec Rosji i kolejnego wobec Białorusi. Domaga się m.in. zawieszenia współpracy z Rosją dotyczącej energii nuklearnej, zakazu importu z Rosji diamentów oraz kauczuku oraz wprowadzenia zakazu importu mebli z Białorusi – wynika ze źródeł PAP.
Jak dowiedziała się PAP, Polska ma zamiar działać z dużą determinacją, aby UE jak najszybciej przyjęła kolejny pakiet.
W propozycji, którą polscy dyplomaci przedłożyli w Brukseli, Polska chce wykluczenia rosyjskich firm i podmiotów z systemu UER (ang. Upstream Emission Reduction), który zakłada handel certyfikatami emisji przy wydobyciu węglowodorów. Inwestycje w infrastrukturę wydobywczą na terenie Rosji prowadzone przez Gazprom pozawalają na sprzedaż UER, co stanowi dochód do rosyjskiego budżetu. Obecnie sankcje nie zakazują jednoznacznie handlu uprawnieniami podmiotom z udziałem kapitału rosyjskiego, ale Polska domaga się tego.
Co więcej Polska postuluje wprowadzenie zakazu importu z Rosji diamentów, kauczuku, wapna i mas bitumicznych.
Domaga się zakończenia współpracy z Rosją w obszarze energii nuklearnej, jak również nowych sankcji w sektorze finansowym, w tym odcięcia od systemu SWIFT banków nie objętych wcześniejszymi pakietami, w tym Gazprombanku, Alfa Banku oraz zakazu transferu dolarów do Rosji.
Wśród postulatów, które widziała PAP, znalazło się też rozszerzenie sankcji na rosyjskie statki oraz wprowadzenie restrykcji na dostarczanie usług w zakresie oprogramowania IT.
Polska domaga się też objęcia zakazem importu z Białorusi mebli, asfaltu i materiałów bitumicznych, kauczuku, produktów ze szkła i filtrów do papierosów. Chce też rozszerzenia sankcji w sektorze transportu, postulując wprowadzenie zakazu transportu dóbr z wykorzystaniem naczep zarejestrowanych na Białorusi i w Rosji.
Polska domaga się też dalszych sankcji indywidualnych na ludzi powiązanych z sektorem wojskowym oraz propagandystów Kremla.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że swoje propozycje złożyły też państwa bałtyckie. (PAP)
25.01.2023 10:45
Po Szczycie Gospodarczym dziennika "Welt" ambasador RP w Berlinie Dariusz Pawłoś poinformował PAP, że tematem przewodnim konferencji była wojna na Ukrainie, a wątki polskie były "mocno akcentowane", zwłaszcza w kontekście dostaw czołgów Leopard. "Okazuje się, że nasze starania przyniosły pozytywny rezultat" - zauważył ambasador.
"Doroczny Szczyt Gospodarczy dziennika +Die Welt+ (Welt Wirtschaftsgipfel) na stałe wpisał się już w kalendarz ważnych polityczno-ekonomicznych wydarzeń berlińskiej metropolii i przyciąga do siedziby Axela Springera najważniejszych przedstawicieli biznesu i polityki nie tylko z Niemiec, ale i całego świata" - poinformował PAP Dariusz Pawłoś. "W przeszłości, tuż przed pandemią, głównym gościem tej konferencji był polski premier Mateusz Morawiecki" - przypomniał ambasador. We wtorek był nim premier Czech Petr Fiala.
"Ale to nie na niego były zwrócone oczy uczestników tego wydarzenia, gdyż jak się można było domyślić, tematem przewodnim była wojna w Ukrainie, a w tej sprawie głos zabierali sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, nowy minister obrony Niemiec Boris Pistorius i oczywiście kanclerz federalny Olaf Scholz" - relacjonował polski dyplomata.
"Chociaż cała konferencja odbywała się zgodnie z regułą Chatham House to mogę zdradzić, że wątki polskie były na niej mocno akcentowane, szczególnie w kontekście polskich nacisków na uzyskanie zgody na dostawę czołgów typu Leopard 2 na Ukrainę oraz stworzenia szerszej koalicji państw wspierających Ukrainę czołgami podstawowymi" - podkreślił Dariusz Pawłoś.
"I okazuje się, że nasze starania przyniosły pozytywny rezultat, bo
mimo wahań i początkowych oporów niemiecki rząd jest obecnie gotów nie
tylko pozwolić sojusznikom na dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2,
ale także samemu dostarczyć pewną partię tego sprzętu" . (PAP)
25.01.2023 10:11
Według gazety "Dagens Naeringsliv" Norwegia skłonna jest wysłać cztery lub osiem czołgów spośród 36 sztuk, jakie posiada. Kwestia możliwej darowizny była omawiana w poniedziałek podczas obrad parlamentarnej komisji spraw zagranicznych i obrony.
Z kolei minister obrony Szwecji Pal Jonson w wypowiedzi dla dziennika "Svenska Dagbladet" nie wykluczył, że rząd "w przyszłości" przekaże Ukrainie czołgi 122, będące szwedzką modyfikacją niemieckiego Leoparda 2. Szwedzkie siły zbrojne posiadają ok. 120 takich czołgów. (PAP)
25.01.2023 09:33
Myślę, że jesteśmy coraz bliżej tego momentu i dziś, najpóźniej jutro, będą czekały na nas dobre informacje od naszych zachodnich partnerów zagranicznych - powiedział w środę szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o sprawę przekazania Ukrainie Leopardów. Przydacz był pytany w radiu RMF FM, czy "mamy już sukces w sprawie Leopardów". Dziennik "Spiegel" podał we wtorek, że Niemcy dostarczą czołgi i że w grę wchodzi co najmniej jedna kompania Leopardów 2A6. Rząd w Berlinie, według dziennika, chce zezwolić na eksport Leopardów, które są własnością innych państw, np. Polski. Dziennik "Wall Street Journal" podał we wtorek, że USA rozważają dostarczenie czołgów Abrams. "Myślę, że jesteśmy coraz bliżej tego momentu i myślę, że dziś, najpóźniej jutro będą czekały na nas dobre informacje od naszych partnerów zagranicznych zachodnich" - powiedział prezydencki minister. Zaznaczył, że trzeba poczekać, bo na razie są to informacje medialne. "To, co nas na pewno cieszy, czy przyjmujemy z satysfakcją, to oświadczenie pani minister spraw zagranicznych Niemiec, która de facto mówi, że wniosek Polski zostanie zaaprobowany. Pokazuje to skuteczność nas wszystkich jako państwa polskiego" - dodał Przydacz. Dopytywany, czy można mówić o sukcesie państwa polskiego i czy jest to efekt nacisków Polski, Przydacz powiedział, że "jednym z elementów były także nasze zabiegi, były nasze próby przekonywania". "My jesteśmy w przyjaznych relacjach" - zaznaczył. "Prowadziliśmy rozmowy na różnych poziomach, oczywiście też ze stroną niemiecką, ale rozmawialiśmy także z Amerykanami. Pan prezydent w Davos prowadził bardzo aktywne rozmowy chociażby z przedstawicielami Kongresu amerykańskiego, z bardzo wpływowym senatorem (Chrisem) Coonsem, który jest przyjacielem prezydenta (USA) Joe Bidena. Zabiegaliśmy o to, aby ten nacisk, czy zabiegi (były) także i ze strony amerykańskiej" - powiedział Przydacz. Dopytywany, czy Amerykanie przekażą swoje Abramsy, prezydencki minister powiedział, że "zobaczymy", ale rozmowy w Davos między prezydentem Dudą a kongresmenami dotyczyły także tego tematu. Na pytanie czy Andrzej Duda wybiera się z wizytą do USA, minister odpowiedział, że jeśli chodzi o rozmowy z Amerykanami, to "jesteśmy w naprawdę intensywnych kontaktach", a prezydent Biden był w Polsce stosunkowo niedawno. Dodał, że on sam jest szefem prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej od niedawna i dopiero będzie proponował prezydentowi działania na najbliższe miesiące. Pytany o liczbę czołgów Leopard, które mają być przekazane Ukrainie, Przydacz przypomniał, że prezydent chciał, aby była to przynajmniej brygada. Zaznaczył, że jest wiele państw, które mogą przekazać swoje czołgi. "Myślę, że ta koalicja będzie dość szeroka, tak aby ta siła rażenia obrońców Ukrainy i obrońców pokoju w Europie była duża" - powiedział. W miniony piątek w amerykańskiej bazie w Ramstein odbyło się spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy. Nie przyniosło ono jednak rozstrzygnięcia w postaci zgody Niemiec na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2 – na co przed spotkaniem bardzo liczyła Ukraina. Premier Mateusz Morawiecki w weekend mówił PAP, że w przypadku braku zgody Niemiec na przekazanie Leopard 2 na Ukrainę, Polska będzie budować "mniejszą koalicję" państw, gotowych przekazać część swoich nowoczesnych czołgów dla walczącego sąsiada. "Ukraina i Europa wygrają tę wojnę – z Niemcami czy bez Niemiec" - powiedział. W niedzielę szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock powiedziała, że na razie pytanie ze strony Polski w sprawie Leopardów nie zostało zadane, ale gdyby padło, Niemcy nie stanęłyby na przeszkodzie. We wtorek szef MON Mariusz Błaszczak przekazał, że Niemcy otrzymali wniosek o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę. Również we wtorek minister obrony Niemiec Boris Pistorius na konferencji prasowej współnej z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem zachęcił państwa partnerskie do rozpoczęcia szkolenia wojskowych z Ukrainy na czołgach Leopard. Pistorius powiedział także, że oczekuje decyzji w sprawie dostawy czołgów Leopard dla Ukrainy "wkrótce". (PAP)
25.01.2023 07:53
25.01.2023 07:52
25.01.2023 06:46
24.01.2023 21:12
Po decyzji Niemiec o wysłaniu czołgów Leopard-2 na Ukrainę, holenderski rząd rozważa również zakup dotychczas dzierżawionych niemieckich czołgów i wysłanie ich na Ukrainę, powiedział we wtorek premier Mark Rutte w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Po Polsce, Finlandii i Portugalii teraz Holandia rozważa dostawy czołgów na Ukrainę napisał we wtorek wieczorem na swojej stronie internetowej „FAZ”. „Wydzierżawiliśmy czołgi, co oznacza, że możemy je kupić i je podarować” – powiedział gazecie Rutte.
Szef holenderskiego rządu zaznacza, że choć żadna decyzja jeszcze nie zapadła, to jego gabinet jest „gotowy rozważyć” wariant dostarczenia czołgów wraz z innymi krajami.
Niderlandy dysponują 18 czołgami Leopard 2, które są dzierżawione od
jej wschodniego sąsiada. Teraz, po decyzji rządu w Berlinie o wysłaniu
czołgów do zaatakowanego przez Rosję kraju, nie ma formalnych przeszkód,
aby czołgi dotarły na Ukrainę, zauważa „Frankfurter Allgemeine
Zeitung”. (PAP)
24.01.2023 20:50
W rozmowie ze stacją BBC News Mateusz Morawiecki potwierdził, że Polska oficjalnie zwróciła się do Niemiec o zgodę na przekazanie Ukrainie swoich czołgów Leopard 2 i będzie czekać na odpowiedź tydzień do dwóch, ale jest zdecydowana zrobić to, niezależnie od tego, jaka ona będzie. Podkreślił, że wobec spodziewanej nowej rosyjskiej ofensywy na Ukrainę, sprawa pomocy temu krajowi jest pilna "i dlatego rozmawiamy z naszymi niemieckimi partnerami, by nie zwlekali, nie opóźniali, lecz podjęli śmiałą decyzję i dołączyli do krajów, które chcą wysłać nowoczesne czołgi, czołgi Leopard, na Ukrainę".
Zapytany w drugiej części wywiadu, dlaczego, skoro sprawa jest pilna, Polska będzie czekać na odpowiedź Niemiec, premier Morawiecki przypomniał, że Polska już wysłała na Ukrainę najwięcej czołgów ze wszystkich państw NATO - 250 i zamierza jeszcze "bardzo szybko wysłać zestaw nowoczesnych czołgów, prawdopodobnie około 50-60 nowych czołgów". "To, o czym mówimy teraz, to jest 14 czołgów, czołgów Leopard. Więc to jest dodatek do tego, co już wysłaliśmy i teraz najważniejsze będzie zbudowanie koalicji państw, żeby to nie było tylko te 14 czołgów Leopard, które możemy wysłać na Ukrainę" - wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że inne kraje, w szczególności Niemcy, mają 350 czynnych czołgów Leopard i 200 czołgów Leopard w magazynach. "Po co trzymać je w magazynach? Nawet niemiecka firma Rheinmetall powiedziała oficjalnie, że zamierza wysłać, że byłaby w stanie wysłać ponad 100 czołgów Leopard. To są liczby, o których mówimy i które są potrzebne na Ukrainie natychmiast" - podkreślił polski premier.
Odnosząc się do argumentów podnoszonych przez niektórych, że przekazywanie Ukrainie czołgów może być postrzegane jako eskalacja wojny, Mateusz Morawiecki powiedział, że nie zgadza się z tym. "Polski i wolnego świata nie stać na niewysłanie czołgów Leopard i nowoczesnej broni na Ukrainę" - oświadczył. Wyjaśnił, że w efekcie wielowiekowego sąsiedztwa Polska dobrze wie, w jaki sposób Rosjanie działają. "W chwili, gdy zaatakowali Gruzję, szukali kolejnej zdobyczy. W chwili, gdy zaatakowali Ukrainę, szukali kolejnej fazy ataku na Ukrainę i po Półwyspie Krymskim zaatakowali Ukrainę w 2022 roku. I dlatego dobrze wiemy, że nienasycony apetyt Rosji na dominację, podbijanie innych krajów jest prawdziwym i jedynym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, stabilności i pokoju w Europie, ale wierzę też, że ta wojna jest ważna dla całego naszego świata" - wskazał.
Dodał, że niezwykle ważne jest to, że wysłanie swoich czołgów
zadeklarowała już Wielka Brytania. "Jest to jasny przykład dla Francji i
Niemiec, że ten ruch jest możliwy i to jest nasza wspólna sprawa. To
jest racja stanu całego NATO. Dlatego bardzo się cieszę, że premier
(Rishi Sunak) podjął taką decyzję i to tylko potwierdza, że ramię w
ramię współpracujemy z Wielką Brytanią, aby odeprzeć to zagrożenie ze
wschodu" - mówił Mateusz Morawiecki. (PAP)
24.01.2023 17:15
Osiem myśliwców F-35 Królewskich Sił Powietrznych Holandii trafi do Polski pod koniec stycznia, by zwiększyć zdolności obronne wschodniej flanki NATO - poinformował we wtorek portal Euractiv.
Cztery myśliwce będą używane do obserwacji przestrzeni powietrznej wschodniej części NATO. Kolejne cztery F-35 zostaną wykorzystane w sojuszniczym programie szkoleniowym w celu zwiększenia obecności NATO na wschodniej flance i promowania współpracy między jego członkami - wyjaśnił portal.
Myśliwce są w stanie wystartować z lotniska w ciągu kilku minut, aby przechwycić inny samolot, np. w przypadku gdy jego pilot odmawia identyfikacji bądź zbliża się do przestrzeni powietrznej państwa bez zezwolenia.
Wcześniej w styczniu ministerstwo obrony ogłosiło, że setki amerykańskich pojazdów wojskowych przybędą do Vlissingen, na południowym wschodzie Holandii, skąd wyruszą do Europy Wschodniej.
"Dzięki ośmiu myśliwcom Holandia przyczynia się do obrony wschodniej flanki NATO" - podkreśliło ministerstwo obrony w komunikacie prasowym.
O przygotowaniach sił powietrznych Niderlandów do rozlokowania w Polsce ośmiu wielozadaniowych myśliwców F-35 informowało na początku stycznia sojusznicze dowództwo sił powietrznych w Ramstein. Jak podało, samoloty będą stacjonować w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, gdzie wcześniej stacjonowały sojusznicze myśliwce z Portugalii, Turcji i Włoch. (PAP)
24.01.2023 16:30
Dla
Ukrainy jest bardzo ważne, by Białoruś nie utraciła niepodległości i
nie dołączyła do haniebnej wojny – powiedział we wtorek prezydent
Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Odpowiadając na wcześniejsze słowa
Alaksandra Łukaszenki, podkreślił, że Ukraina nie zamierzała i nie
zamierza napadać na Białoruś. (PAP)
24.01.2023 16:25
Administracja USA jest bliska decyzji w sprawie wysłania znaczącej liczby czołgów M1 Abrams do Ukrainy i może ogłosić ją jeszcze w tym tygodniu - donosi we wtorek "Wall Street Journal". Według dziennika ma to być część porozumienia z Niemcami, w ramach którego Berlin również wyśle własne Leopardy i zezwoli na transport kolejnych z Polski.
Gazeta, która powołuje się na dwa źródła w administracji USA, twierdzi że w ramach porozumienia USA przekażą Ukrainie "znaczącą" liczbę Abramsów, podczas gdy Niemcy przekażą mniejszą liczbę Leopardów 2 i zgodzą się na reeksport maszyn z Polski.
Dziennik podaje, że zmiana w dotychczasowym stanowisku USA jest wynikiem ubiegłotygodniowej rozmowy prezydenta Joe Bidena z kanclerzem Olafem Scholzem, podczas której Biden zgodził się rozważyć dostawy Abramsów wbrew radom Pentagonu, który wielokrotnie wskazywał na logistyczne trudności związane z utrzymaniem amerykańskich czołgów. Według cytowanego przez "WSJ" niemieckiego oficjela, sprawa była przedmiotem "intensywnych negocjacji" między Waszyngtonem i Berlinem i "wydaje się na dobrej drodze do rozwiązania".
Wcześniej zarówno szef Pentagonu Lloyd Austin, jak i niemiecki
minister obrony Boris Pistorius twierdzili, wbrew doniesieniom mediów,
że dostawy czołgów Leopard na Ukrainę nie są uzależnione od przekazania
Abramsów. (PAP)
24.01.2023 14:23
Ukraina nie ma żadnych agresywnych zamiarów wobec Białorusi i ostrzega Mińsk przed udziałem w wojnie po stronie Rosji – oświadczył we wtorek rzecznik MSZ w Kijowie. To reakcja na słowa Alaksandra Łukaszenki, że Ukraina przygotowuje „bojowników i ekstremistów”.
„Rosja wszelkimi sposobami próbuje wciągnąć Białoruś do bezpośredniej wojny. Ukraina przestrzega Mińsk przed jakimikolwiek agresywnymi działaniami” – oświadczył Ołeh Nikołenko, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.
„Ze swojej strony potwierdzamy, że nie mamy żadnych agresywnych zamiarów wobec Białorusi” – podkreślił Nikołenko.
Dodał także, że Ukraina jest gotowa na wszystkie scenariusze rozwoju wydarzeń, włącznie z realizowaniem swojego prawa do samoobrony przewidzianego przez Kartę Narodów Zjednoczonych.
Nikołenko zaznaczył, że ukraińska armia i rząd mają precyzyjny plan działań na wypadek zwiększenia się zagrożenia ze strony Białorusi.
Wcześniej we wtorek Alaksandr Łukaszenka mówił, że „w Ukrainie są
przygotowywani bojownicy i ekstremiści, a jednocześnie kraj ten
proponuje Mińskowi pakt o nieagresji”. (PAP)
24.01.2023 14:20
"Niemieckie czołgi nie mogą przetaczać się przez Ukrainę. Rząd federalny nie może dalej wciągać Niemiec w wojnę na Ukrainie" - cytuje oświadczenie Chrupalli portal telewizji ARD.
Wcześniej poinformowano, że Polska zwróciła się do rządu RFN o zgodę na dostarczenie Ukrainie swoich czołgów bojowych Leopard produkcji niemieckiej. (PAP)
24.01.2023 08:30
ISW już wcześniej ostrzegał, że Rosjanie szykują się do przeprowadzenia operacji w obwodzie ługańskim i przekierowują jednostki wycofane z obwodu chersońskiego na linię Swatowe-Kreminna, na której ustabilizował się front na Ługańszczyźnie - czytamy w najnowszym raporcie ośrodka. Zaznaczono, że analizy ISW są zbieżne z ocenami HUR.
Rosja przygotowuje się do ofensywy, którą przeprowadzi wiosną lub wczesnym latem - mówił w ostatnich dniach w wypowiedziach medialnych przedstawiciel HUR Wadym Skibicki. Jego zdaniem "wielka ofensywa" sił rosyjskich obejmie obwody doniecki i ługański.
Zarówno Skibicki, jak i analitycy ISW za mało prawdopodobny uważają atak wojsk rosyjskich od północy, z terenów Białorusi.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu mówił też, że rosyjska ofensywa raczej nie obejmie południa kraju.
Amerykański think tank przypomina też poniedziałkową wypowiedź Olgi Romanowej, kierującej fundacją Ruś Siedząca, która broni praw więźniów w Rosji. Z 50 tys. skazańców, których Grupa Wagnera zwerbowała na wojnę, na polu walki pozostało 10 tys., reszta zginęła, jest ranna, poddała się lub zdezerterowała - mówiła Romanowa.
"ISW nie jest w stanie niezależnie potwierdzić tych wyliczeń, ale są one bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę taktyką Grupy Wagnera, polegającą na używaniu więźniów jako mięsa armatniego w bardzo wyczerpujących operacjach ofensywnych" - oceniono.
Rosja kontynuuje też pogłębianie więzi wojskowych i ekonomicznych z Iranem, starając się wspólnie z tym państwem omijać mechanizmy zachodnich sankcji, co jest korzystne zarówno dla Moskwy, jak i Teheranu - odnotowuje ośrodek.
W poniedziałek przewodniczący rosyjskiej Dumy Wiaczesław Wołodin spotkał się w Teheranie ze swoim irańskim odpowiednikiem Mohammadem Bagerem Ghalibafem oraz prezydentem Ebrahimem Raisim. Strona rosyjska poinformowała, że celem wizyty było zacieśnienie współpracy w sektorze bankowym, energetycznym i handlowym. Oficjalne media irańskie spekulowały, że rozmawiano również o dalszej współpracy w sektorze zbrojeniowym.(PAP)
24.01.2023 06:37
23.01.2023 21:32
Norwescy parlamentarzyści chcą wziąć przykład z Polski i wysłać Ukrainie niemieckie czołgi Leopard 2 - pisze w poniedziałek dziennik "Dagbladet". Sprawę omawiała w poniedziałek komisja spraw zagranicznych oraz obrony. Według informacji gazety tajne posiedzenie komisji, w której zasiada 20 członków norweskiego parlamentu Stortingetu, zostało zwołane po niedzielnej wypowiedzi szefowej niemieckiej dyplomacji Annaleny Baerbock. Polityk Zielonych dopuściła możliwość akceptacji przez Niemcy wysłania przez inne kraje niemieckich czołgów Leopard 2. Wcześniej podjęcie takiego kroku ogłosiła Polska. Jak podał "Dagbladet", w spotkaniu uczestniczył minister obrony Norwegii Bjoern Arild Gram z Partii Pracy. "Nie będę komentował przyszłych darowizn, ale oczywiście Ukraina potrzebuje różnych rodzajów broni, w tym czołgów, o które proszono" - powiedział norweskiej agencji prasowej NTB Gram. Według dziennika "Dagens Naeringsliv" Norwegia posiada 52 czołgi Leopard 2. Ministerstwo obrony odmówiło gazecie odpowiedzi na pytanie, ile z nich jest sprawnych oraz, ile ewentualnie może zostać przekazanych Ukrainie. (PAP)
23.01.2023 20:33
23.01.2023 17:47
23.01.2023 17:30
Ukraińska armia poinformowała w poniedziałek o zestrzeleniu dwóch rosyjskich samolotów szturmowych Su-25 oraz śmigłowca K-52. „Zniszczono sześć celów powietrznych” – powiadomiło w Telegramie dowództwo ukraińskich sił lotniczych. „23 stycznia 2023 r. na kierunku wschodnim jednostki wojsk rakietowych Sił Lotniczych Sił Zbrojnych Ukrainy zniszczyły dwa rosyjskie samoloty szturmowe Su-25, śmigłowiec szturmowy K-52, dwie kierowane rakiety Ch-59 i drona Orłan-10” – ogłoszono w komunikacie. W poniedziałek mija 334. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W komunikacie z godzin porannych Sztab Generalny w Kijowie informował, że od początku otwartej fazy wojny przeciwnik stracił 287 samolotów i 277 śmigłowców. Według strony ukraińskiej rosyjskie straty w ludziach przekroczyły 121 tysięcy. (https://t.me/kpszsu/2285) (PAP)
23.01.2023 16:58
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zaprzeczył informacjom Rosji, jakoby w ukraińskich elektrowniach atomowych przechowywana była broń, dostarczana jego państwu przez Zachód. Celem kłamstw Rosjan jest usprawiedliwienie własnych prowokacji – napisał na Twitterze. „Ukraina nigdy nie przechowywała w swoich elektrowniach atomowych żadnej broni, jak kłamliwie oświadcza rosyjska SWR (Naryszkin) – oświadczył Podolak, odnosząc się do rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) i jej szefa Siergieja Naryszkina. Doradca Wołodymyra Zełenskiego przypomniał, że Rosja nielegalnie zajęła i okupuje Zaporoską Elektrownię Atomową. Zapewnił też, że Ukraina otwarta jest na kontrole swoich obiektów energetyki jądrowej, w tym dla urzędników Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). „Celem kłamstw Rosjan jest usprawiedliwienie swoich własnych prowokacji” – podkreślił Podolak. Jak przypomniała agencja Interfax-Ukraina, rosyjskie media, powołując się na Naryszkina, rozpowszechniły informacje o tym, jakoby Ukraina rozmieszczała w swoich elektrowniach atomowych broń i amunicję, dostarczoną przez Zachód. (https://twitter.com/Podolyak_M/status/1617514677768196096?s=20) (PAP)
23.01.2023 15:43
23.01.2023 10:43
23.01.2023 10:42
Ta sprawa zostanie zrealizowana wtedy, kiedy wszystko będzie przygotowane, intensywnie pracujemy nad tym, by do tego doprowadzić - mówił w poniedziałek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak pytany kiedy systemy Patriot z Niemiec zaczną funkcjonować w Polsce.
W miniony piątek agencja dpa poinformowała, że w poniedziałek niemiecka Bundeswehra rozpocznie proces relokacji pierwszych dwóch z trzech obiecanych baterii systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot do Polski. Przedstawiciele Bundeswehry ogłosili w piątek, że celem tych działań jest pomoc w ochronie polskiej przestrzeni powietrznej oraz wzmocnieniu wschodniej flanki NATO.
Błaszczak w poniedziałek podczas konferencji prasowej w zakładach H. Cegielski - Fabryka Pojazdów Szynowych w Poznaniu pytany był m.in. kiedy systemy Patriot z Niemiec zaczną funkcjonować w Polsce.
Wicepremier zaznaczył, że "to nie jest tak, że bardzo spieszymy się z tą sprawą". Dodał, że będzie ona zrealizowana wtedy, kiedy "wszystko będzie przygotowane". "Intensywnie pracujemy nad tym, by do tego doprowadzić" - dodał.
Nawiązując do słów premiera, szef MON podkreślił, że "najważniejsze jest to, żeby zapewnić bezpieczeństwo na Ukrainie". Przypomniał, że 15 listopada zeszłego roku, kiedy doszło do eksplozji w Przewodowie, rakieta znajdowała się na terytorium Polski przez "kilka sekund". "Żaden system na świecie nie jest w stanie zapobiec takiemu zdarzeniu" - dodał.
Błaszczak zaznaczył, że rozwiązaniem na tego typu problemów w przyszłości jest umieszczenie systemu Patriot na Ukrainie, co - jak stwierdził - spotkało się z "mocną krytyką części mediów". Powiedział, że dzięki presji Polski doszło do tego, że zarówno Niemcy, jak i USA, zdecydowały co do przekazania Ukrainie tych systemów. "Nasza presja zakończyła się sukcesem" - powiedział.
"Jesteśmy głęboko przekonani o tym, że tak samo będzie w przypadku czołgów Leopard. Najważniejsze jest to, żeby Niemcy jako producent i państwo mające najwięcej tych czołgów, przekazało część z nich na Ukrainę. To będzie bardzo ważne dla bezpieczeństwa również naszej ojczyzny, Polski" - dodał szef MON.
20 listopada ub.r. ówczesna minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie Polski należącymi do Bundeswehry zestawami Patriot i myśliwcami Eurofighter, które wzmocniłyby ochronę polskiej przestrzeni powietrznej. Propozycja wiązała się z wydarzeniem z 15 listopada, gdy podczas rosyjskiego ostrzału rakietowego Ukrainę na polskie terytorium blisko granicy polsko-ukraińskiej w Przewodowie spadł pocisk, powodując śmierć dwóch osób. Według polskich władz najprawdopodobniej był to wypadek spowodowany upadkiem rakiety ukraińskiej obrony powietrznej.
21 listopada Błaszczak oświadczył na Twitterze, że z satysfakcją przyjął propozycję niemieckiej minister obrony. Zapowiedział, że zaproponuje, by system stacjonował przy granicy z Ukrainą. Dwa dni później poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie zostały przekazane Ukrainie. Następnego dnia niemiecka minister obrony stwierdziła, że proponowane Polsce Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium Sojuszu. Na początku grudnia ub.r. Błaszczak przekazał, że strona niemiecka zgodziła się, aby zestawy Patriot Bundeswehry zostały wpięte w polski system dowodzenia.
21 grudnia, podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie, USA zapowiedziały przekazanie Ukrainie zestawu Patriot. Na początku stycznia także Niemcy zadeklarowały, że przekażą baterię Patriot Ukrainie. (PAP)
23.01.2023 10:41
Wystąpimy o taką zgodę, ale to temat drugorzędny; nawet gdybyśmy jej ostatecznie nie dostali, to i tak w ramach małej koalicji przekażemy nasze czołgi razem z innymi na Ukrainę - powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany czy wystąpi do Niemiec o zgodę na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard.
Premier ocenił, że presja wywierana na Niemcy m.in. przez Polskę ma sens. "Bo w ten weekend pani minister spraw zagranicznych Niemiec przekazała cokolwiek inny komunikat, który daje iskierkę nadziei, że nie tylko Niemcy nie będą blokować, ale wreszcie przeznaczą też ciężki, nowoczesny sprzęt na wsparcie Ukrainy" - zaznaczył.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock zapytana w niedzielnym wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI o sytuację, gdyby Polska zdecydowała się na wysłanie na Ukrainę swoich czołgów Leopard 2 bez zgody Niemiec, stwierdziła: "Na razie pytanie takie nie zostało nam zadane, ale gdyby nas o to zapytano, nie stanęlibyśmy na przeszkodzie".
Szefa rządu proszono na poniedziałkowym briefingu w Poznaniu o odniesienie się do słów Baerbock; pytano też premiera czy wystąpi o taką zgodę do strony niemieckiej.
"Mogę powiedzieć, że presja ma sens, że nasze wysiłki, nasze starania, aby budować koalicję państw, które chcą pomóc w tej dramatycznej walce na Ukrainie, okazuje się skuteczna. Nie tylko Patrioty - okazało się, że można lokować na Ukrainie zgodnie z pierwotną propozycja pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, która została najpierw wyśmiana, ośmieszona. Już po miesiącu okazało się, że jest to jak najbardziej możliwe" - odpowiedział premier.
"Także i teraz cały czas naciskamy na rząd w Berlinie, by udostępnił swoje Leopardy" - podkreślał szef rządu, zaznaczając, że dysponuje on ponad 350 Leopardami "czynnymi" i około 200 w magazynach. Ocenił, że w związku z tym Niemcy naprawdę mogą dzisiaj pomóc walczącej Ukrainie.
Premier zaznaczył, że walka Ukrainy oznacza również walkę o bezpieczeństwo i o pokój w Europie. Dlatego - mówił - cały czas trwają dyskusje. Podkreślił, że on sam rozmawiał na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, a szef MON Mariusz Błaszczak ze swoim niemieckim odpowiednikiem.
"I okazuje się, że ta presja ma sens. Bo w ten weekend pani minister spraw zagranicznych Niemiec przekazała cokolwiek inny komunikat, który daje iskierkę nadziei, że nie tylko Niemcy nie będą blokować, ale wreszcie przeznaczą też ciężki, nowoczesny sprzęt na wsparcie Ukrainy" - oświadczył szef rządu.
Dopytywany, czy polski rząd wystąpił już lub wystąpi o formalną zgodę strony niemieckiej, Morawiecki powiedział: "My wystąpimy o taką zgodę, ale to temat akurat drugorzędny".
"My nawet gdybyśmy tej zgody ostatecznie nie dostali, to i tak w ramach małej koalicji, jeśliby Niemców nie było w tej koalicji, i tak przekażemy nasze czołgi razem z innymi na Ukrainę. Warunkiem dla nas jest to na ten moment, żeby przynajmniej taką małą koalicję państw zbudować i w tej kwestii razem z panem prezydentem Dudą, panem wicepremierem Błaszczakiem, kontaktujemy się z naszymi partnerami w Europie Zachodniej" - powiedział szef rządu.
Premier mówił też o potrzebie budowy koalicji państw, które przekażą Ukrainie czołgi Leopard 2. Wskazywał, że trwają rozmowy z partnerami, którzy "mają czołgi innego typu, ale bardzo nowoczesne". Jak mówił, chodzi m.in. o Wielką Brytanię.
Zdaniem Morawieckiego, przekazanie czołgów będzie miało sens, o ile będzie to wyposażenie dla dużej ukraińskiej jednostki bojowej. "Są to niełatwe rozmowy, ale będziemy przełamywali barierę niechęci w różnych państwach" - powiedział.
Premiera pytano też, czy w najbliższych wyborach PiS wystartuje razem z Solidarną Polską. "Tak, wystartujemy razem" - odpowiedział szef rządu.
W piątek w amerykańskiej bazie w Ramstein odbyło się spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy. Nie przyniosło ono jednak rozstrzygnięcia w postaci zgody Niemiec na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2 – na co przed spotkaniem bardzo liczyła Ukraina.
Premier Morawiecki w weekend mówił PAP, że w przypadku braku zgody Niemiec na przekazanie Leopard 2 na Ukrainę, Polska będzie budować "mniejszą koalicję" państw, gotowych przekazać część swoich nowoczesnych czołgów dla walczącego sąsiada. "Ukraina i Europa wygrają tę wojnę – z Niemcami czy bez Niemiec" - mówił szef polskiego rządu.
"Nie będziemy patrzeć biernie, jak Ukraina się wykrwawia. Naród ukraiński bije się o naszą wolność. Wysłanie Leopardów na Ukrainę to kwestia polskiej i europejskiej racji stanu. Nie pozwolimy, żeby Rosja zdobyła Kijów, a potem podpaliła całą Europę. Decyzja o wsparciu wojska ukraińskiego ma uzasadnianie i polityczne i moralne. Mam nadzieję, że Niemcy zrozumieją to prędzej niż później. Natomiast każde państwo, które już to rozumie z pewnością pójdzie w ślady Polski" - powiedział PAP Morawiecki. (PAP)
23.01.2023 10:41
"Ludzie tam nie żyją, lecz próbują przeżyć. W Bachmucie bez przerwy trwają walki, nie ma tam żadnego bezpiecznego domu ani ulicy. Dosłownie co chwila gdzieś w pobliżu przelatuje pocisk wroga. Na obrzeżach miasta słychać odgłosy strzałów z broni palnej" - powiadomił dziennikarz.
Jak dodał, w strategicznie ważnym mieście nie ma obecnie elektryczności, gazu, ogrzewania ani dostępu do internetu; nie działa telefonia komórkowa.
"Jedyne obiekty, w których widać życie, to kilka tzw. punktów niezłomności (miejsc oferujących mieszkańcom możliwość ogrzania się, naładowania telefonu czy skorzystania z internetu - PAP) oraz centra wydawania pomocy humanitarnej. Przebywanie w Bachmucie jest bardzo niebezpieczne. Podczas wojny odwiedzaliśmy już wiele miejscowości w pobliżu linii frontu, ale takiego wrażenia, jak tam, nie odniosłem jeszcze nigdzie" - podkreślił Łahutenko.
Wcześniej w poniedziałek rosyjska redakcja BBC oceniła, że z porannego komunikatu ukraińskiego Sztabu Generalnego można wywnioskować, iż rosyjskie wojska podjęły próbę okrążenia Bachmutu i odcięcia miasta od źródeł zapatrzenia. Ma o tym świadczyć wzmianka o próbie ataku wroga w pobliżu wsi Stupoczki, położonej na trasie do Kostiantyniwki, na południowy zachód od Bachmutu.
W ocenie BBC raport sztabu pośrednio wskazuje również na to, że walki trwają już nie na przedmieściach Bachmutu, ale w samym mieście.
"Wróg dokonywał nieudanych prób szturmu na kierunkach łymańskim, awdijiwskim i zaporoskim. Kontynuuje działania ofensywne na kierunku bachmuckim" - napisano w porannym komunikacie ukraińskiej armii na Facebooku. Według BBC brak wzmianki o "nieudanych" szturmach przeciwnika pod Bachmutem może wskazywać na zmianę sytuacji operacyjnej na tym odcinku frontu.
Oddziały rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. W ocenie lojalnych wobec Kijowa władz obwodu ługańskiego, w pobliżu Bachmutu, poważnie zniszczonego w wyniku ostrzałów nieprzyjaciela, mogło w listopadzie ubiegłego roku walczyć nawet do 2 tys. więźniów zmobilizowanych na wojnę w rosyjskich zakładach karnych.
W drugiej połowie grudnia ukraińskie władze i media, a także rosyjskie propagandowe kanały na Telegramie i obserwatorzy z krajów zachodnich potwierdzali, że siły rosyjskie zostały wyparte z południowych i wschodnich przedmieść Bachmutu. Jak wówczas donoszono, agresorzy nie kontrolowali tam ani jednej dzielnicy mieszkaniowej. Podobne informacje pojawiły się również na początku stycznia.
Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył ponad 70 tys. mieszkańców. Według szacunków władz w Kijowie może tam obecnie przebywać 5-8 tys. osób. (PAP)
23.01.2023 07:46
Maroko
przekazało Ukrainie około 20 czołgów T-72B, które są obecnie
modernizowane w Czechach; czołgi te można było zauważyć 9 stycznia
podczas wizyty czeskiego premiera Petra Fiali w zakładach firmy
Excalibur Army - powiadomiła w poniedziałek agencja Ukrinform za
algierskim portalem Menadefense. (PAP)
23.01.2023 07:38
23.01.2023 07:26
22.01.2023 18:24
21.01.2023 19:44
Pod pozorem programu oszczędzania energii elektrycznej rosyjskie służby próbują stworzyć bazę danych o miejscach zamieszkania cywilów w okupowanych przez Rosjan częściach ukraińskiego obwodu chersońskiego - poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Grożąc odłączeniem mieszkańcom prądu, rosyjskie wojska okupacyjne zmuszają ich do podpisywania dokumentów potwierdzających miejsce zamieszkania - pisze portal "The Kyiv Independent", powołując się na komunikat ukraińskiego wojska. Miasto Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone 11 listopada ubiegłego roku. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.(PAP)
21.01.2023 19:14
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow powiedział w sobotę, że obecnie nie ma zagrożenia ze strony Białorusi pełnowymiarową operacją lądową i jej udziałem po stronie Rosji, a używanie tego tematu jest częścią rosyjskiej wojny psycholigicznej - podał portal "The Kyiv Independent". Ukraiński wojskowy ocenił, że używanie tego tematu jest częścią informacyjnej i psychologicznej strategii Rosji wobec Ukrainy. "The Kyiv Independent" przypomina, że amerykański Instytut Studiów nad Wojną prognozował w piątek, że atak Rosji na Ukrainę z Białorusi może być bardziej prawdopodobny pod koniec 2023 roku. "Nie ma żadnych widocznych oznak, że siły rosyjskie na Białorusi mają struktury dowodzenia i kontroli niezbędne do ataku zimą lub wiosną 2023 roku na Ukrainę, o którym Ukraina ostrzegała pod koniec 2022 roku" - ocenił amerykański think tank. Od rozpoczęcia inwazji 24 lutego Białoruś uczestniczyła w agresji Rosji, pozwalając wojskom rosyjskim na wykorzystanie swojego terytorium do ataku na Ukrainę.(PAP)
21.01.2023 19:06
Potrzebujemy niemieckich czołgów - i to teraz, powiedział ambasador Ukrainy w Niemczech Ołeksij Makiejew w sobotę agencji dpa, dodając: "Nie mamy czasu na sprawdzanie, zastanawianie się i wahanie. To, czego potrzebujemy: decyzji, szkoleń i skoordynowanych dostaw. Natychmiast". Makiejew wyraził rozczarowanie wynikiem konferencji w Ramstein. "Muszę być szczery, oczekiwaliśmy znacznie więcej od naszych niemieckich partnerów". Makiejew powiedział, że teraz ważne jest przede wszystkim to, żeby rozpoczęło się szkolenie ukraińskich sił zbrojnych i żeby Niemcy pozwoliły innym krajom na dostarczenie czołgów. Ambasador z zadowoleniem przyjął fakt, że w Ramstein obiecano sprzęt wojskowy o wartości kilku miliardów euro. Ukraina będzie teraz nadal zabiegać o dostawę czołgów. Podczas konferencji ws. pomocy Ukrainie w Ramstein w Nadrenii-Palatynacie Niemcy nie zdecydowały się jeszcze na dostarczenie czołgów do strefy działań wojennych, mimo znacznych nacisków ze strony sojuszników. Zamiast tego nowy minister obrony Boris Pistorius rozpoczął sprawdzanie zapasów Bundeswehry i przemysłu w celu określenia liczby możliwych do dostarczenia czołgów - przypomina dpa. (PAP)
21.01.2023 17:43
Ukraina wcześniej czy później otrzyma zachodnie czołgi, jednak ze względu na przygotowania Rosji do nowych ataków w tej sprawie liczy się szybkość – powiedział PAP w Kijowie ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Jewhen Perebyjnis. „Sądzę, że wcześniej czy później czołgi Leopard i inne czołgi zachodnie będą w Ukrainie. Innego wyjścia nie widzę, chociaż pozostaje pytanie, kiedy to nastąpi” – oświadczył minister. „Dla nas szybkość jest najważniejsza, bo według naszych danych Rosja planuje nowe ataki i musimy zrobić wszystko, by te ataki zostały odparte. Właśnie dlatego potrzebujemy ciężkiego sprzętu” – podkreślił ukraiński dyplomata. W piątek, na spotkaniu w bazie Ramstein w Niemczech, przedstawiciele 50 krajów wspierających Ukrainę dyskutowali o możliwościach pomocy militarnej. Uczestnikom spotkania nie udało się dojść do porozumienia w sprawie dostawy czołgów Leopard na Ukrainę. USA i inni sojusznicy spodziewali się, że Niemcy dostarczą Ukrainie czołgi Leopard 2 i jako producent tych maszyn pozwolą na to innym państwom. Gotowość do przekazania tych czołgów Ukrainie wyraziła Polska. Goszcząc niedawno we Lwowie, prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie. Prezydent podkreślił następnie, że "przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa" i wyjaśnił, że chodzi o to, aby taka koalicja przekazała taką liczbę czołgów, by łącznie stanowiły one istotną siłę bojową – jak sprecyzował, chodzi o brygadę. „Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce, że jest liderem w tym procesie. Że nie tylko gotowa jest to zrobić, ale że także przekonuje inne kraje, że to trzeba zrobić i to jak najszybciej” – ocenił Jewhen Perebyjnis. Dyplomata zaznaczył jednocześnie, że Kijów prowadzi z Berlinem rzeczowy dialog w sprawie dostaw ciężkiego uzbrojenia. „W Niemczech istnieją pewne wewnątrzpolityczne przyczyny, które nie pozwalają na szybsze działanie. Jednak powtórzę, że i Niemcy wcześniej czy później to zrobią. Chcielibyśmy jednak, żeby stało się to wcześniej” – powiedział. „Gwoli sprawiedliwości chciałbym dodać, że Niemcy także przekazują Ukrainie poważne wsparcie wojskowe i mówiąc o czołgach nie powinniśmy zapominać o tym, co już przekazano” – podkreślił wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy w rozmowie z PAP. (PAP)
21.01.2023 16:13
Prezydent USA Joe Biden w piątek w Biały Domu na pytanie dziennikarzy, czy popiera wysłanie na Ukrainę czołgów Leopard, odparł, że kraj ten otrzyma "wszelką pomoc", jakiej potrzebuje w walce z wojskami rosyjskimi - podał CNN. "Ukraina otrzyma wszelką pomoc, jakiej potrzebuje" - powiedział Biden, gdy reporter zapytał, czy popiera cel Polski, jakim jest wysłanie czołgów niemieckiej produkcji na Ukrainę. W czwartek wieczorem Pentagon ogłosił nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Znalazło się w nim uzbrojenie o wartości 2,5 mld dolarów, w tym 90 transporterów kołowych Stryker, 59 bojowych pojazdów piechoty Bradley oraz systemy obrony powietrznej Avenger. Był to już 30. pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa ogłoszony przez USA podczas wojny Ukrainy z Rosją. Łączna wartość obiecanego dotychczas sprzętu to 26,7 mld dolarów. Kluczowe znaczenie ma dostawa zachodnich czołgów; Wielka Brytania już to ogłosiła, Polska i Finlandia są do tego gotowe. Główną rolę mają jednak do odegrania Niemcy, ponieważ w tym kraju produkowane są czołgi Leopard 2, które chcą przekazać Ukrainie Polska i Finlandia. Mimo znacznych nacisków ze strony Ukrainy i wspierających ją państw, rząd Niemiec nie podjął jeszcze decyzji w sprawie dostawy czołgów do Kijowa. Rząd RFN musi zatwierdzić każdy transfer tych czołgów, którymi dysponuje 20 krajów.(PAP)
21.01.2023 11:36
21.01.2023 09:54
"Zmienia się podejście. Zachód rozumie, że jeśli teraz nie dostarczy Ukrainie broni, to w najlepszym razie ta wojna przekształci się w długotrwały konflikt na wyniszczenie. W gorszym scenariuszu, jeśli nie daj boże, Putin wygra, to oni będą następni" - mówi PAP ukraiński analityk wojskowości Ołeh Żdanow. "Nawet jeśli nie będzie to gorąca wojna, to Putin będzie chciał dyktować warunki, jako zwycięzca. I Europa będzie miała de facto drugiego Hitlera" - ocenia ekspert. "Wydaje się, że do przywódców na Zachodzie zaczyna ostatecznie docierać, jakie mogą być skutki tej wojny. Jeśli będzie broń (dla Ukrainy), to Ukraina jest w stanie się obronić i zwyciężyć, przy czym w bliskiej perspektywie" - przekonuje ukraiński komentator. Przypomina, że w niedawnym wywiadzie dla "The Economist" dowódca naczelny ukraińskiej armii gen. Wałerij Załużny wymienił konkretne potrzeby, dotyczące uzbrojenia. Wojskowy wskazał wówczas, że potrzebne jest "300 czołgów, 600-700 bojowych wozów piechoty, 500 haubic" i że w takiej sytuacji realne będzie dojście do granic z 23 lutego br., czyli sprzed rozpoczęcia bieżącej fazy wojny - pełnoskalowej inwazji Rosji. Później minister obrony Ukrainy precyzował, że chodzi o potrzeby jednej z operacji kontrofensywnych, zaś ogółem Ukraina potrzebuje znacznie więcej broni.
Żdanow ocenia, że zarówno w wywiadzie dla "The Economist", jak i we wrześniu w artykule na łamach ukraińskiej prasy Załużny "mówił o konkretach". Ukraina wie, jak się bronić i może wygrać wojnę, ale potrzebuje wsparcia i precyzyjnie deklaruje potrzeby, a zwiększenie dostaw jest w opinii Żdanowa reakcją na te prośby. "Mowa była właśnie o kontrnatarciu. W obu przypadkach Załużny podkreślał, że Ukraina jest w stanie prowadzić operację obronną. Ale żeby zakończyć wojnę i wypchnąć wojska rosyjskie potrzebne są takie ilości uzbrojenia" - mówi Żdanow. Dlatego, jak zaznacza, zwiększenie dostaw z Zachodu należy traktować "w duchu pozytywnym - jako środki do formowania zgrupowania kontrofensywnego". (PAP)
21.01.2023 09:54
21.01.2023 08:35
20.01.2023 21:30
Około 400 osób z hasłami: „Dajcie czołgi Ukrainie”, "Dostarczcie Ukrainie broń, aby pokonać rosyjskich terrorystów już teraz", "Pacyfizm zabija" manifestowało w piątek wieczorem przed ambasadą Niemiec w Wilnie, wzywając Berlin do przekazania Ukrainie czołgów Leopard. "Wiele zależy od nas, jeśli wywrzemy na nich presję, jeśli zgromadzimy się w dużej liczbie, politycy będą musieli zareagować, nie będą mogli nas ignorować" - powiedział 27-letni mężczyzna, którego cytuje agencja BNS. Inny rozmówca wyraził opinię, że „podobne wiece powinny odbywać się jednocześnie w Austrii, Francji i Niemczech”. W piątek w położonej w Niemczech amerykańskiej bazie w Ramstein, pod przewodnictwem ministra obrony USA Lloyda Austina, odbyło się kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (Ukraine Defense Contact Group) w gronie 50 państw. Wciąż nie zapadła jednak decyzja o przekazaniu Ukrainie niemieckich czołgów Leopard 2. (PAP)
20.01.2023 21:28
20.01.2023 21:02
Władze w Waszyngtonie doradziły przywódcom Ukrainy, by Kijów wstrzymał plany szerokiej ofensywy przeciwko rosyjskim wojskom do czasu przekazania najnowszych dostaw amerykańskiej broni i przeprowadzenia niezbędnego szkolenia żołnierzy - powiadomiła w piątek agencja Reutera za anonimowym źródłem w administracji prezydenta USA. Celem ostatnich rozmów USA z Ukrainą było uzyskanie gwarancji, że strona ukraińska poświęci wystarczająco dużo czasu na przeszkolenie swoich wojskowych z obsługi najnowszej broni dostarczonej przez Stany Zjednoczone - oznajmiło źródło agencji. USA nie zamierzają na razie wspierać Kijowa dostawami czołgów Abrams, dodał Reuters. Identyczne informacje przekazywali w ostatnich dniach wysocy rangą przedstawiciele Pentagonu, w tym sekretarz obrony Lloyd Austin podczas piątkowego spotkania grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy w bazie w Ramstein w Niemczech. W czwartek wieczorem Pentagon ogłosił nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Znalazło się w nim uzbrojenie o wartości 2,5 mld dolarów, w tym 90 transporterów kołowych Stryker, 59 bojowych pojazdów piechoty Bradley oraz systemy obrony powietrznej Avenger. Według opublikowanej przez resort obrony listy USA zamierzają przekazać Ukrainie ponad 550 pojazdów, w tym 90 Strykery, 59 Bradleye, 53 MRAP i 350 Humvee (HMMWV). Dodatkowo w pakiecie znalazły się m.in. amunicja do systemów obrony powietrznej NASAMS, ponad 100 tys. amunicji artyleryjskiej różnego kalibru, a także rakiety przeciwradarowe HARM. Był to już 30. pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa ogłoszony przez USA podczas wojny Ukrainy z Rosją. Łączna wartość obiecanego dotychczas sprzętu to 26,7 mld dolarów. (PAP)
20.01.2023 20:50
Nasi partnerzy są zdecydowani pomagać nam tak długo, jak będzie to niezbędne, czyli aż do zwycięstwa Ukrainy w wojnie z Rosją - ocenił w piątek wieczorem ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując rezultaty kolejnego spotkania grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy w bazie w Ramstein w Niemczech. "Ogólnie możemy powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie w Ramstein przyczyni się do wzmocnienia naszej odporności (obronnej). (...) Owszem, nadal będziemy musieli walczyć o dostawy nowoczesnych czołgów, ale każdego dnia dajemy do zrozumienia, że nie ma w tym względzie alternatywy i decyzja o czołgach musi (w końcu) zostać podjęta" - podkreślił Zełenski w wystąpieniu, którego zapis opublikowano na koncie prezydenta na Facebooku (https://tinyurl.com/bdcv6fw2). Przywódca oznajmił, że obrady w Ramstein zaowocowały "znaczącym wzmocnieniem (ukraińskich) sił artylerii, zarówno jeśli chodzi o liczbę dział, jak też pocisków". Zełenski odnotował też "powiększenie arsenału pojazdów opancerzonych o kilkaset maszyn", "ważne rezultaty" dotyczące przekazania Ukrainie wyrzutni rakietowych i systemów obrony przeciwlotniczej oraz ogłoszony w czwartek kolejny duży pakiet pomocy wojskowej USA dla Kijowa. Prezydent podziękował za wsparcie militarne Stanom Zjednoczonym, a także: Polsce, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Danii, Czechom, Słowacji, Łotwie, Litwie, Estonii, Holandii i Finlandii. Ukraiński przywódca nie wymienił w tym gronie m.in. Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii. "Jedyną rzeczą, której (znaczenie) wyraźnie warto podkreślić, jest czas dostaw. Każde porozumienie (zbrojeniowe) musi zostać zrealizowane tak szybko, jak to tylko możliwe" - zaapelował Zełenski. W piątek w położonej w Niemczech amerykańskiej bazie w Ramstein, pod przewodnictwem sekretarza obrony USA Lloyda Austina, odbywa się kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (Ukraine Defense Contact Group) w gronie 50 państw. Jak oznajmił podczas obrad sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, "różne kraje Europy zadeklarowały przekazanie Ukrainie sprzętu pancernego". "Chodzi o niemieckie wozy bojowe Marder, (ponadto) Wielka Brytania zdecydowała się wysłać Challengery, a Polska i Francja również zadeklarowały wysłanie czołgów" - sprecyzował Stoltenberg. "Jest to znaczące wsparcie dla Ukrainy" - dodał. Najważniejszą kwestią sporną pozostaje zgoda rządu Niemiec - państwa-producenta czołgów Leopard - na przekazanie tego rodzaju maszyn Ukrainie przez kilkanaście państw Europy, w tym Polskę. W czwartek wieczorem Pentagon ogłosił nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Znalazło się w nim uzbrojenie o wartości 2,5 mld dolarów, w tym 90 transporterów kołowych Stryker, 59 bojowych pojazdów piechoty Bradley oraz systemy obrony powietrznej Avenger. Był to już 30. pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa ogłoszony przez USA podczas wojny Ukrainy z Rosją. Łączna wartość obiecanego dotychczas sprzętu to 26,7 mld dolarów. (PAP)
20.01.2023 16:46
20.01.2023 12:43
20.01.2023 08:42
19.01.2023 17:54
Szef sztabu generalnego armii rosyjskiej Walerij Gierasimow, który od niedawna jest także bezpośrednim dowódcą wojny przeciwko Ukrainie, próbuje zneutralizować twórcę prywatnej firmy wojskowej, znanej jako Grupa Wagnera Jewgienija Prigożyna - informuje Ukrainska Prawda, powołując się na ukraiński wywiad wojskowy. "Ich (najemników) ślą do ataku po trupach przy pełnym wsparciu sił zbrojnych Rosji. A teraz Gierasimow już raczej nie będzie mu udzielać takiego wsparcia, bo potrzebne mu własne sukcesy i zwycięstwa, i będzie robić wszystko, żeby zneutralizować Prigożyna" - pisze portal Ukrainska Prawda, powołując się na publikację służby prasowej wywiadu wojskowego (HUR) z wypowiedzią oficera tej struktury Andreja Czerniaka. Sam artykuł został później usunięty ze strony HUR. (PAP)
19.01.2023 17:51
18.01.2023 16:21
18.01.2023 09:32
18.01.2023 08:17
W pobliżu przedszkola w Browarach w obwodzie kijowskim w środkowej Ukrainie rozbił się śmigłowiec; wybuchł pożar, trwa ewakuacja - podał w środę rano serwis Suspilne, opierając się na informacjach policji. Statek powietrzny uderzył w obiekt infrastruktury; badamy okoliczności zdarzenia i informacje o ewentualnych ofiarach; na miejscu obecne są wszystkie służby - napisał na Telegramie Kyryło Tymoszenko, zastępca szefa biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. (https://t.me/tymoshenko_kyrylo/3499) (PAP)
18.01.2023 06:30
17.01.2023 21:27
Przed wojną na Ukrainie byłem przeciwny członkostwu tego kraju w NATO, bo bałem się, że uruchomi to proces, który teraz obserwujemy. Jednak koncepcja neutralnej Ukrainy nie ma dłużej sensu; po rozmowach pokojowych NATO powinno dać Kijowowi gwarancje członkostwa - powiedział we wtorek Henry Kissinger w rozmowie z profesorem Uniwersytetu Harvarda Grahamem Allisonem podczas Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos. Kissinger podkreślił jednak, że dialog z Rosją powinien być kontynuowany, aby powstrzymać eskalację wojny, a sankcje i inne środki nacisku na Kreml powinny być utrzymane do momentu osiągnięcia ostatecznego rozstrzygnięcia. Według byłego dyplomaty Zachód osiągnął wiele strategicznych punktów: pokazano Putinowi, że potrafi się zjednoczyć w wyniku agresji, a także, że Rosja nie osiągnie swoich celów konwencjonalnymi środkami. „Zniszczenie Rosji jako państwa, które może prowadzić własną politykę, otworzy ogromny obszar jej 11 stref czasowych na konflikt wewnętrzny i na interwencję zewnętrzną, podczas gdy na jej terytorium znajduje się co najmniej 15 tys. sztuk broni jądrowej” – ocenił były dyplomata. Kissinger podkreślił jednocześnie, że Stany Zjednoczone powinny wspierać militarnie Ukrainę, a w razie konieczności zintensyfikować to wsparcie, do momentu zawarcia zawieszenia broni. Według niego ważne jest jednak, aby nie eskalować konfliktu pomiędzy Rosją i Zachodem. „Być może spowoduje to, że Rosja zredefiniuje swoje historyczne stanowisko, które było mieszanką pociągu do kultury europejskiej i strachu przed dominacją Europy” – stwierdził były sekretarz stanu USA. W trakcie połączenia z Davos Kissinger również wyraził podziw dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz narodu ukraińskiego. Kissinger już wcześniej wzywał strony konfliktu do negocjacji. W grudniu 2022 r. dyplomata ocenił, że zbliża się czas negocjacji pokoju na Ukrainie, aby zredukować ryzyko kolejnej wojny. Zbliża się czas, aby oprzeć się na strategicznych zmianach, które już zostały osiągnięte i włączyć je do nowej struktury, prowadzącej do osiągnięcia pokoju poprzez negocjacje” – napisał wówczas w tygodniku „Spectator” 99-letni Amerykanin. Strona ukraińska skrytykowała słowa Kissingera, nazywając je próbą „obłaskiwania agresora”. Henry Kissinger w latach 60. i 70. ubiegłego wieku zajmował stanowiska doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego oraz sekretarza stanu. Był jednym z architektów zbliżenia Waszyngtonu i Pekinu w czasie prezydentury Richarda Nixona. W maju skończy 100 lat. (PAP)
17.01.2023 21:12
Wcześniej nawet nie mogliśmy marzyć o tym, że otrzymamy system rakietowy Patriot, który kosztuje około 1 mld dolarów, a minimalny czas szkolenia w jego obsłudze wynosi około 10 miesięcy; tymczasem nasi amerykańscy partnerzy obiecali, że skrócą czas tych szkoleń do 10 tygodni - oznajmił we wtorek minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Przedstawiciel rządu podkreślił, że sukcesy militarne Kijowa, m.in. wyzwolenie większości obwodu charkowskiego i dużej części Chersońszczyzny, nie byłyby możliwe bez znaczącego wsparcia wojskowego Zachodu. "Dzisiejsza wojna, która jest wojną manewrową, może być prowadzona dzięki zasobom naszych partnerów, ale przede wszystkim dzięki (niezłomnej) woli Ukrainy. Uważam, że zawsze trzeba umieć mówić +dziękuję+" - podkreślił Reznikow na łamach rządowego portalu ArmiaInform, odnosząc się do pomocy militarnej ze strony państw NATO. Ukraińscy żołnierze przybyli w niedzielę do amerykańskiej bazy wojskowej w stanie Oklahoma, aby szkolić się w obsłudze systemu obrony powietrznej Patriot, który Waszyngton dostarczy Kijowowi - poinformował w poniedziałek dowódca bazy Fort Still Curtis King. 10 stycznia amerykańskie ministerstwo obrony powiadomiło, że szkolenie w Oklahomie ma objąć od 90 do 100 ukraińskich żołnierzy. "Spodziewamy się, że szkolenie Ukraińców z tego złożonego systemu potrwa kilka miesięcy" - wyjaśniała Laura Cooper z Pentagonu. 21 grudnia ubiegłego roku prezydent Ukrainy Zełenski odwiedził Waszyngton, gdzie spotkał się z prezydentem USA Joe Bidenem, a następnie wystąpił przed połączonymi izbami Kongresu. Najważniejszym efektem wizyty była decyzja Stanów Zjednoczonych o przekazaniu Ukrainie dodatkowej pomocy wojskowej o wartości 1,85 mld dolarów. W kolejnym pakiecie uzbrojenia znajdzie się m.in. bateria systemu obrony powietrznej Patriot, obejmująca sprzęt do wytwarzania energii, komputery, system kontroli oraz osiem wyrzutni. Bateria jest obsługiwana przez około 90 żołnierzy. (PAP)
17.01.2023 20:18
Rosja 14 stycznia po raz pierwszy zaatakowała Kijów rakietami systemów S-400, wystrzelonymi z terytorium obwodu briańskiego – poinformował we wtorek rzecznik Sił Powietrznych Jurij Ihnat. Według Ihnata, którego cytują ukraińskie media, Rosja po raz pierwszy zaatakowała Kijów tym rodzajem broni. Wojskowy wskazał, że od około pół roku Rosjanie używają pocisków przeciwlotniczych do atakowania celów naziemnych w strefie przyfrontowej, w obwodach mikołajowskim i charkowskim. Dotychczas strona ukraińska informowała regularnie o takim zastosowaniu S-300, starszego pokolenia systemów przeciwlotniczych. Kijów, jak powiedział Ihnat, został zaatakowany z obwodu briańskiego. „Obwód briański, S-400 uderza na ponad 200 km i musimy mieć świadomość, że także z tego kierunku jest zagrożenie” – mówił Ihnat o ataku na stolicę w telewizji 5. Kanał. W komentarzu dla portalu Ukrainska Prawda wojskowy uściślił, że Kijów został zaatakowany ponad 10 takimi rakietami, „lecącymi po trajektorii balistycznej”. Zaznaczył, że strona ukraińska nie ma na razie zasobów do zestrzeliwania tego typu pocisków rakietowych, jednak siły powietrzne pracują nad tym, by przeciwdziałać takim krokom agresora. „Tam (w obwodzie briańskim) przeciwnik ma niewiele wariantów, gdzie można je (te systemy) rozmieścić. Nie będę mówić, co trzeba zrobić, ale odpowiednie działania są już podejmowane” – powiedział Ihnat. Ihnat zauważył, że niszczenie rosyjskich systemów przeciwrakietowych jest „o wiele efektywniejsze, niż zestrzeliwanie rakiet, które już są w powietrzu”. „Gdy były pytania, jak przeciwdziałać kompleksom S-300 w obwodzie mikołajowskim i charkowskim, odpowiadałem - jednoznacznie – że trzeba niszczyć pozycje, z których są wystrzeliwane rakiety” – mówił wojskowy. Oznajmił również, że Ukraina potrzebuje więcej broni, która może atakować pozycje wroga na większą odległość, m.in. bezzałogowców, a także zachodnich rakiet ATACMS, które są wystrzeliwane z wyrzutni HIMARS (na razie mimo próśb, Zachód nie przekazał ich Kijowowi). Radzieckie S-300 i nowe rosyjskie S-400 to systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe z rakietami ziemia-powietrze. Istnieje jednak możliwość zastosowania ich do atakowania celów naziemnych. W takim przypadku zasięg S-400 jest znacznie większy – do 250 km, podczas gdy S-300 mogą ostrzeliwać cele do ok. 100 km. Analitycy z projektu Conflict Intelligence Team zauważyli w poniedziałek, że „wcześniej widzieliśmy tylko zastosowanie rakiet systemów S-300 do atakowania celów naziemnych (na Ukrainie – PAP), a S-400, według naszych danych, zastosowano po raz pierwszy”. (PAP)
17.01.2023 19:34
Jeśli okupacja Zaporoskiej Elektrowni Atomowej przez rosyjskie wojska potrwa jeszcze przez rok lub dwa, to przywrócenie funkcjonowania obiektu może okazać się niemożliwe - oznajmił we wtorek szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin, cytowany przez portal UNIAN. W ocenie Kotina, najeźdźcy już nawet nie próbują przyłączyć elektrowni do swojego systemu energetycznego, ponieważ rozumieją, że byłoby to nierealne. Podczas trwającej blisko 10 miesięcy okupacji obiektu siłownia została poważnie uszkodzona. Wielkość strat jest szacowana na około 40 mld hrywien, czyli około 4,7 mld zł. Jeżeli nie wygonimy stamtąd najeźdźców, elektrownia może już nie wznowić pracy - ostrzegł Kotin. "Jeszcze trzy miesiące temu mógłbym powiedzieć, że w przypadku szybkiego wyzwolenia (siłowni) będziemy w stanie w ciągu tygodnia przyłączyć pierwsze dwa bloki energetyczne (do ukraińskiej sieci). Dzisiaj mogę powiedzieć, że w takiej sytuacji musielibyśmy sprawdzać poziom degradacji obiektu przez co najmniej dwa miesiące. Jeśli (okupacja) potrwa jeszcze przez rok lub dwa, to ruscy nigdy tych bloków nie uruchomią, ale faktycznie wygaszą działalność elektrowni" - przewiduje szef Enerhoatomu. Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Na jej terenie stacjonują rosyjscy żołnierze z ciężkim sprzętem, znajdują się tam też pracownicy koncernu Rosatom. Obiekt jest okupowany przez siły agresora od początku marca ubiegłego roku. W wyniku działań zbrojnych najeźdźców infrastruktura elektrowni była kilkakrotnie odłączana od sieci, a bezpieczeństwo obiektu atomowego, jak przekonuje strona ukraińska, jest poważnie zagrożone. Pod koniec listopada okupanci zabronili wstępu na teren elektrowni wszystkim członkom personelu odmawiającym podpisania kontraktów z Rosatomem. Na początku grudnia Enerhoatom poinformował o odwołaniu głównego inżyniera obiektu, oskarżanego o zdradę i kolaborację z wrogiem. (PAP)
17.01.2023 18:23
Szef sztabu generalnego armii rosyjskiej generał Walerij Gierasimow, który od kilku dni jest naczelnym dowódcą sił Kremla na Ukrainie, dopuścił się w 2000 roku zbrodni wojennej w miejscowości Komsomolskoje w Czeczenii - powiadomił we wtorek portal Kawkaz.Realii, jeden z projektów Radia Swoboda. Podczas działań zbrojnych nieopodal Groznego w trakcie drugiej wojny czeczeńskiej (1999-2009) Gierasimow był zastępcą dowódcy 58. armii, czyli najważniejszej rosyjskiej formacji biorącej udział w konflikcie. Operacja w Komsomolskoje jest uważana za duży sukces Gierasimowa, lecz w rzeczywistości była zbrodnią na ludności cywilnej - ocenił obrońca praw człowieka Aleksandr Czerkasow, cytowany przez Radio Swoboda. "Rosyjscy wojskowi pozwolili cywilom wyjść z wioski. Wszystkim (osobom) poza bojownikami. Ludzie uwierzyli i wyszli, ale nie mogli minąć pozycji armii. Mnóstwo cywilów, kobiet, dzieci i starców, zostało zmuszonych do siedzenia na obrzeżach wsi, przed pozycjami rosyjskich wojsk. W ten sposób żołnierze zabezpieczyli się przed ostrzałem ze strony Czeczenów. Mieszkańcy wioski stali się żywą tarczą, a ogień był prowadzony ponad ich głowami" - relacjonował Czerkasow. Jak dodał, po zwycięstwie rosyjskiej armii w potyczce o Komsomolskoje około 100 tamtejszych cywilów zostało uprowadzonych z miejscowości jako jeńcy. "Część osób zastrzelono na miejscu, a innych ludzi załadowano do ciężarówek i przewieziono do bazy wojskowej w Chankale, a następnie wsadzono do wagonów przeznaczonych do transportu jeńców. Problem w tym, że niektóre osoby nie doczekały tych wagonów i zmarły z zimna w ciężarówkach. Śmierć poniosło (co najmniej) 24 (mieszkańców wsi), którzy nie zdążyli nawet trafić do aresztu śledczego" - poinformował opozycjonista. "To było złamaniem obietnicy, ponieważ rosyjscy wojskowi dali (cywilom) słowo oficera, że osoby pojmane w Komsomolskoje zostaną objęte amnestią. Tylko nieliczni zdołali dożyć do tej amnestii" - oznajmił Czerkasow. 11 stycznia niezależne rosyjskie media powiadomiły, że Gierasimow został nowym naczelnym dowódcą sił inwazyjnych na Ukrainie i zastąpił w tej roli generała Siergieja Surowikina. Według wielu analityków, m.in. ekspertów amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), ta zmiana świadczy o przekonaniu Putina i jego otoczenia, że wojna z Ukrainą będzie trwała długo, a w najbliższych miesiącach należy spodziewać się kolejnej zakrojonej na szeroką skalę ofensywy agresora. Gierasimow pełni funkcję szefa sztabu od 2012 roku. (PAP)
17.01.2023 14:24
17.01.2023 10:10
17.01.2023 08:01
16.01.2023 20:49
W kilku miejscach w Moskwie rozmieszczono systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400; władze miasta i resort obrony nie przekazywały wcześniej żadnych komunikatów, że planowane są tego rodzaju działania - poinformowało w poniedziałek Radio Swoboda za rosyjskimi niezależnymi mediami i kanałami na Telegramie. Wyrzutnie zauważono m.in. na terenie należącym do Akademii Rolniczej im. Timiriaziewa i w pobliżu parku Sokolniki, w tym niedaleko budynków mieszkalnych. Według przypuszczeń niektórych analityków systemy S-400 mogą zabezpieczać lotnisko wojskowe w podmoskiewskim Szczołkowie - oznajmiło Radio Swoboda. 31 grudnia, w ostatnim dniu 2022 roku, ukraiński portal UNIAN powiadomił za rosyjskimi mediami, że w noc sylwestrową w Moskwie miało pełnić dyżur niemal 2 tys. żołnierzy wojsk obrony przeciwrakietowej. W pierwszych dniach nowego roku, aż do przypadających 7 stycznia świąt Bożego Narodzenia obrządku wschodniego, w stolicy Rosji planowano wezwać na dyżur łącznie około 20 tys. wojskowych. Daleko idące środki ostrożności zostały też wprowadzone poza stolicą Rosji. W Biełgorodzie, mieście położonym niedaleko granicy z Ukrainą, mieszkańcy mieli otrzymać mapy schronów przeciwlotniczych, natomiast w obwodzie wołgogradzkim wprowadzono zakaz używania dronów. Jak informował rosyjski niezależny serwis Meduza, jest to już 11. region kraju, w którym obowiązują takie ograniczenia. (PAP)
16.01.2023 19:17
Rosja przygotowuje się do przełomowego zrywu w wojnie z naszym krajem; mobilizacja do armii i zmiany kadrowe w rosyjskim dowództwie świadczą o prawdopodobieństwie kolejnej szerokiej ofensywy w lutym lub marcu - ostrzegł w poniedziałek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow. W ocenie Daniłowa przeciwnik "wykorzystał już (siły czeczeńskich oddziałów) Ramzana Kadyrowa i (prywatnej) Grupy Wagnera, a teraz czas na (regularną) rosyjską armię". "To dla nich ostatni dzwonek. Nie będzie już kogo wymieniać i winić za klęski, które poniosą na naszej ziemi" - oznajmił szef RBNiO, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Jak dodał, kolejne natarcie wroga, podobne do tego z 24 lutego 2022 roku, może nastąpić np. w rocznicę inwazji lub w marcu. "Mobilizacja (w Rosji), która wcale nie została wstrzymana, to dla nas wyzwanie. Musimy przygotować się na ich próbę najazdu" - zadeklarował Daniłow. 11 stycznia niezależne rosyjskie media powiadomiły, że nowym naczelnym dowódcą sił inwazyjnych został generał Walerij Gierasimow, szef sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, który zastąpił w tej roli generała Siergieja Surowikina. Według wielu analityków, m.in. ekspertów amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), ta zmiana świadczy o przekonaniu Władimira Putina i jego otoczenia, że wojna z Ukrainą będzie trwała długo, a w najbliższych miesiącach należy spodziewać się kolejnej zakrojonej na szeroką skalę ofensywy agresora. W grudniu ubiegłego roku naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny wyraził przypuszczenie, że wróg "gdzieś za Uralem" szykuje nowe wojska w liczbie 200 tys. żołnierzy, aby ponownie zaatakować sąsiedni kraj. W ocenie Załużnego do takiej ofensywy dojdzie najprawdopodobniej pomiędzy styczniem i marcem. Jak przewidywał dowódca, nowa odsłona wojny może rozpocząć się w Donbasie, ale nie da się wykluczyć także ataku w kierunku Kijowa, natarcia od strony Białorusi, a nawet szturmu na południowym odcinku frontu. (PAP)
16.01.2023 18:53
Przebywająca w Hadze minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock poparła w poniedziałek pomysł utworzenia specjalnego trybunału, który będzie ścigał rosyjskich przywódców za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości na Ukrainie. Baerbock wezwała do utworzenia sądu "nowego formatu", który "postawiłby rosyjskich przywódców przed wymiarem sprawiedliwości". Według niej trybunał mógłby wykorzystywać prawo ukraińskie i składać się z międzynarodowych sędziów. "Pomysł nasz i niektórych naszych partnerów polega na tym, że taki sąd mógłby wywodzić jurysdykcję z ukraińskiego prawa karnego – mówiła Baerbock w przemówieniu w Haskiej Akademii Prawa Międzynarodowego - Ważne jest, abyśmy mieli komponent międzynarodowy, na przykład miejsce poza Ukrainą, przy wsparciu finansowym partnerów oraz międzynarodowych prokuratorów i sędziów. To byłby nowy format". Baerbock postulowała również zmiany w statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze, tak aby ewentualnie mógł on sądzić rosyjskich urzędników państwowych i dowódców wojskowych za agresję na Ukrainę. Agencja AFP zwraca uwagę, że wezwanie Baerbock do powołania specjalnego trybunału pojawiło się po tym, jak przewodnicząca Radzie UE Szwecja uznała sobotni rosyjski atak na budynek mieszkalny w ukraińskim Dnieprze, w którym zginęło co najmniej 40 osób, za "zbrodnię wojenną". Obecnie Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości na Ukrainie, a jego główny prokurator określił Ukrainę jako "miejsce zbrodni". Jednak MTK nie ma jurysdykcji do sądzenia rosyjskiej agresji, ponieważ Moskwa nie jest sygnatariuszem Traktatu Rzymskiego. (PAP)
16.01.2023 18:03
Od początku roku Rosja porwała i wywiozła z Ukrainy dwa tysiące dzieci - poinformował ambasador USA przy OBWE Michael Carpenter. Podkreślił, że w ostatnich tygodniach Rosja eskalowała na okupowanych terytoriach "niektóre ze swoich wartych największego potępienia działań" - podała w poniedziałek agencja Ukrinform. Ambasador wypowiadał się podczas specjalnego posiedzenia Rady Stałej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, które odbyło się 13 stycznia w Wiedniu. Wskazał na "kontynuację przymusowego zabierania dzieci z ich rodzin i domów na Ukrainie oraz wywożenia ich do Rosji. Według dostępnej informacji w tym roku Rosja porwała już ponad dwa tysiące dzieci i wywiozła je z Ukrainy do Rosji pod pozorem ich ochrony przed przemocą rosyjskiej wojny”. Carpenter przypomniał, że siły rosyjskie nielegalnie przetransportowały lub deportowały do Rosji tysiące ukraińskich cywilów z kontrolowanych przez Rosję terytoriów ukraińskich, „co stanowi kolejne poważne naruszenie konwencji genewskich”. Ponadto ambasador amerykański zwrócił uwagę, że w okupowanym Doniecku i Ługańsku są już sporządzane listy dzieci, które powinny iść na wojnę po osiągnięciu pełnoletności. „Dzieci urodzone w 2005 i 2006 roku podlegają już obowiązkowej rejestracji wojskowej. Takie wcześniejsze planowanie wykorzystania ukraińskich dzieci jako mięsa armatniego w wojnie rosyjskiej – i tutaj nie mam innych słów – jest po prostu jawnym złem” – mówił Carpenter, podkreślając, że wcielanie do armii obywateli Ukrainy z terenów okupowanych przez Rosję jest złamaniem praw wojennych. Ambasador przypomniał o wsparciu USA dla Ukrainy i zapewnił, że będzie ono trwało tak długo, jak długo Ukraina będzie się bronić i wyzwalać swoje terytoria. "Nie możemy dać się nabrać na cyniczne oferty Kremla dotyczące rzekomych zawieszeń broni. Rosja pozostaje jedyną przeszkodą dla pokoju na Ukrainie. Rosja i tylko Rosja mogłaby zakończyć tę wojnę już dziś". (PAP)
16.01.2023 16:26
Rosja coraz częściej ostrzeliwuje ukraińskie cele naziemne pociskami przeciwlotniczymi S-300; wskazuje to na kurczące się rosyjskie zapasy pocisków balistycznych Iskander; Rosji zostało ich około 100 - poinformował w poniedziałek rzecznik dowództwa sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez agencję UNIAN. Ihnat stwierdził, że Ukraina nie dostanie wystarczająco wielu nowoczesnych zachodnich systemów obrony powietrznej, takich jak Patriot PAC-3 czy SAMP/T, by zestrzelić w powietrzu wszystkie rakiety S-300. "Trzeba je zniszczyć w miejscach, z których uderzają. Na wschodzie jest to odległość nawet 150 km. Trzeba je niszczyć albo pociskami HARM, albo w inny sposób" - powiedział. Rzecznik przypomniał, że choć Rosja ostrzeliwuje cele naziemne, to pociski rakietowe S-300 są przeznaczone do ostrzeliwania celów powietrznych, przede wszystkim samolotów, śmigłowców, pocisków manewrujących i dronów. "Używają ich (rakiet systemu S-300) od Charkowa do obwodu mikołajowskiego i widzimy, że uderzają nimi w Kijów. Świadczy to o tym, że brakuje im rakiet balistycznych. Zostało im już mniej niż 100 Iskanderów - tak wynika z danych Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego. Wróg próbuje więc wykorzystać ten potencjał, bo wyprodukował sporo rakiet S-300 i ma ich wiele w magazynach. W ten sposób je wykorzystują" - powiedział Ihnat. Dodał, że nowszy system rakietowy ziemia-powietrze S-400 "będzie prawdopodobnie rzadziej używany, choć jego zasięg wynosi setki kilometrów". (PAP)
16.01.2023 15:08
Rosjanie ostrzelali atakowany Sołedar 134 razy w ciągu minionej doby - poinformował w poniedziałek rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Serhij Czerewaty. Zapewnił, że oddziały ukraińskie bronią się na przedpolach Sołedaru i w samym mieście. "Tylko na kierunku bachmuckim doszło do 259 ostrzałów z artylerii lufowej i rakietowej różnego kalibru i do 38 starć bojowych. Sołedar został bezpośrednio ostrzelany przez wroga 134 razy" - powiedział Czerewaty, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Portal Polityka Strany przekazał zapewnienie rzecznika, iż "oddziały ukraińskie nadal bronią się w samym mieście i na przedpolach". Wcześniej niektóre źródła ukraińskie podawały, że Rosjanie zdobyli Sołedar, a resort obrony w Kijowie temu zaprzeczał. Rosyjska formacja najemnicza Grupa Wagnera, szturmująca miasto, zaczęła już przyznawać odznaczenia Za Wzięcie Sołedaru - podała Ukraińska Prawda. Portal powołuje się na publikacje samej Grupy Wagnera, która rozpowszechniła zdjęcia tych medali. Informacje o sytuacji w Sołedarze, mieście na północ od Bachmutu, napływające w ostatnich dniach, są sprzeczne. Rosja twierdzi, że jej oddziały zajęły miasto. Strona ukraińska temu zaprzecza. Brytyjskie ministerstwo obrony ocenia w najnowszym raporcie, że siły ukraińskie utrzymały pozycje w Sołedarze, według stanu na niedzielę.(PAP)
16.01.2023 14:53
16.01.2023 14:49
Rzecznik praw obywatelskich Turcji Seref Malkoc zaproponował swoim odpowiednikom z Ukrainy i Rosji utworzenie korytarza humanitarnego przez Stambuł; tą drogą mogliby być ewakuowani ranni żołnierze obu walczących stron oraz cywile z miejsc objętych działaniami zbrojnymi, głównie dzieci - poinformował w poniedziałek turecki dziennik "Hurriyet". Inicjatywa Malkoca ma być w najbliższym czasie przedmiotem rozmów prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana z przywódcami Ukrainy i Rosji, Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem. Trzy miesiące wcześniej turecki ombudsman otrzymał prośbę z Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), by podjąć się mediacji pomiędzy Kijowem i Moskwą w sprawie losu osób niepełnoletnich, które pozostają bez opieki z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę - czytamy na łamach serwisu internetowego "Hurriyet". Jak dodał dziennik, efektem działań Malkoca było styczniowe spotkanie w Ankarze rzeczników praw obywatelskich z Ukrainy i Rosji, Dmytro Łubinca i Tatiany Moskalkowej. Według "Hurriyet" zorganizowano już osiem rozmów na tym szczeblu - cztery z udziałem Malkoca i cztery bezpośrednio pomiędzy wysłannikami Kijowa i Moskwy. Strony miały uzgodnić trzyetapowy plan działań humanitarnych, obejmujących głównie połączenie dzieci z ich rodzinami. Ukraina przygotowała listę wymienną zawierającą około 800 nazwisk, a Rosja - około 200. Rozmowy w tej sprawie będą kontynuowane w formule online. W pierwszej połowie stycznia Łubinec i Moskalkowa spotkali się w Ankarze w kuluarach dwudniowej międzynarodowej konferencji ombudsmanów. Według tureckich mediów negocjacje dotyczyły utworzenia korytarza humanitarnego i sytuacji dzieci będących uchodźcami. Jak powiadomiła agencja Reutera, powołując się na Moskalkową, Ukraina i Rosja uzgodniły wówczas wymianę 40 jeńców wojennych. Władze w Kijowie poinformowały 1 stycznia, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego ubiegłego roku, do końca 2022 roku z rosyjskiej niewoli wróciło 1596 obywateli Ukrainy. Większość uwolnionych - 1464 osoby - to żołnierze. Pozostałą grupę stanowią cywile. (PAP)
16.01.2023 14:48
16.01.2023 14:09
16.01.2023 09:18
15.01.2023 10:15
14.01.2023 15:51
14.01.2023 11:36
14.01.2023 09:47
„Kijów. Atak rakietowy na obiekty infrastruktury krytycznej. Szczegóły są ustalane. Pozostańcie w schronach” – napisał Tymoszenko w serwisie Telegram. (https://t.me/tymoshenko_kyrylo/3414)
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował natomiast o eksplozjach na lewym brzegu Dniepru. „Wybuchy w dzielnicy Dnieprowskiej. Wszystkie służby udają się na miejsce” – przekazał na Telegramie. (https://t.me/vitaliy_klitschko/1758)
Użytkownicy sieci społecznościowych przekazują informacje o aktywności ukraińskiego lotnictwa nad stolicą. (PAP)
13.01.2023 21:25
Niemiecka minister obrony narodowej Christine Lambrecht (SPD), najbardziej kłopotliwy minister obecnego rządu, postanowiła podać się do dymisji – informuje w piątek portal dziennika „Bild”, powołując się na kilka źródeł.
Jak podkreśla "Bild", inicjatywa miała wyjść od Lambrecht, a nie od kanclerza Olafa Scholza. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie ma nastąpić rezygnacja, ale kwestia następcy Lambrecht "jest już przedmiotem wewnętrznych dyskusji".
Zbliżającą się rezygnację ze stanowiska poprzedziła "bezprecedensowa seria niepowodzeń", z których ostatnim szeroko opisywanym przez media było opublikowane w sylwestra w mediach społecznościowych nagranie - pisze "Bild". Dodaje, że była to "żenująca przemowa na tle noworocznych fajerwerków".
W najnowszym sondażu popularności polityków, przeprowadzonym przez pracownię INSA na zlecenie "Bilda", Lambrecht uplasowała się na ostatnim, 20. miejscu pośród polityków.
Urzędowanie Lambrecht na stanowisku minister obrony było od początku katastrofalne - ocenia gazeta. "W pierwszym wywiadzie po objęciu urzędu w grudniu 2021 r., szefowa Bundeswehry przyznała w +Bild am Sonntag+, że nie zna stopni wojskowych Bundeswehry. Pięć miesięcy później nadal nie znała stopni, co potwierdziła w rozmowie z +FAS+ (Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung)" – przypomina "Bild".
"Kiedy prawie 200 tys. rosyjskich żołnierzy znalazło się przy granicy z Ukrainą w styczniu 2022 roku, ministerstwo kierowane przez Lambrecht z dumą poinformowało o dostawie 5 tys. hełmów na Ukrainę - Hańba!" - komentuje "Bild".
Z informacji "Bild" wynika, że następczynią Lambrecht na czele resortu obrony może być pełnomocniczka Bundestagu ds. obronności - Eva Hoegl (SPD). (PAP)
13.01.2023 18:45
Według rozmówcy amerykańskiej stacji "na zachodnich obrzeżach Sołedaru" wciąż walczą ukraińscy spadochroniarze z 77. i 46. brygady. "Miasto jest kompletnie zniszczone, nie ma tam ani jednego budynku, który przetrwałby rosyjskie bombardowania" - powiedział Berezowec, dodając, że pozostawanie w Sołedarze nie przedstawia obecnie żadnej militarnej wartości.
W okolicach Sołedaru toczą się szczególnie zacięte walki - informował w piątek portal Sky News. Strona rosyjska utrzymuje, że zdobyła miasto, jednak Ukraina konsekwentnie temu zaprzecza. Po Sołedarem wciąż trwają najcięższe obecnie na froncie, zaciekłe walki - mówiła w czwartek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
Berezowec zapewnił również, że morale znajdujących się na pierwszej linii frontu żołnierzy Ukrainy pozostają wysokie. Dodał jednak, że wierzy w podjęcie decyzji o wycofaniu się z miasta w najbliższych dniach. "W tej chwili żołnierze zostają, żeby zabić tak wielu najemników z Grupy Wagnera, jak to możliwe" - powiedział.
Ukraiński żołnierz ocenił, że wycofanie się z Sołedaru nie wpłynęłoby na możliwości zaopatrywania położonego kilka kilometrów na południe Bachmutu, do którego Ukraińcy będą się mogli dostawać przez dwie drogi nadal znajdujące się pod ich kontrolą.
Rosjanie od miesięcy atakują rejon Bachmutu i Sołedaru głównie siłami najemników Grupy Wagnera, stosując metodę, jak mówią ukraińscy żołnierze, "zarzucania ciałami" i zmasowanych ataków artyleryjskich.(PAP)
13.01.2023 16:40
Nie wolno pozwolić, by stosowana przez prezydenta Rosji Władimira Putina taktyka ciągłej agresji na sąsiednie kraje uszło mu na sucho, bo w przeciwnym razie "będzie to robił dalej" - podkreślił Buschmann. "To nie czyni Europy bezpieczniejszą, ale bardziej niepewną. Dlatego Ukraina musi wygrać swoją toczoną w obronie własnej wojnę - dla siebie, ale i dla nas" - zaznaczył.
"Dla mnie było i jest ważne, że w kwestii dostaw broni bardzo ściśle koordynujemy działania z naszymi sojusznikami" - powiedział minister.
"Ukraina ma prawo do samoobrony" – podkreślił Buschmann. "W żadnym
wypadku, nawet w przypadku ataków Ukrainy na cele w Rosji, dostawcy
broni lub kraje, w których broń została wyprodukowana, nie staną się
stronami wojny" - uważa minister. "Ukraina ma rację, bo prowadzi wojnę
obronną" - dodał. "Zgodnie z prawem międzynarodowym mamy prawo
dostarczać Ukrainie broń w tym celu. Nie stajemy się przez to stroną w
wojnie. Nie ma znaczenia, jakiej jakości jest broń" - zaznaczył
niemiecki minister sprawiedliwości. (PAP)
13.01.2023 09:40
Nasze siły zbrojne planują przekazać Ukrainie bojowe wozy rozpoznawcze AMX-10 RC w ciągu najbliższych dwóch miesięcy - poinformowało w piątek ministerstwo obrony Francji. W opublikowanym oświadczeniu zawarto podsumowanie rozmowy telefonicznej francuskiego ministra obrony Sebastiena Lecornu z jego ukraińskim odpowiednikiem Ołeksijem Reznikowem, która odbyła się w czwartek. Lecornu potwierdził w rozmowie po raz kolejny "niezachwiane wsparcie" Francji dla walczącej z Rosją Ukrainy oraz potępił rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę cywilną. Minister Reznikow napisał na Twitterze, że "odbył owocną rozmowę" z francuskim ministrem obrony i podziękował za przekazany wcześniej Ukrainie francuski systemy obrony przeciwlotniczej Crotale (https://tinyurl.com/5e3c6upr). Biuro prasowe prezydenta Francji Emmanuela Macrona zapowiedziało pod koniec grudnia 2022 r., że Paryż dostarczy Ukrainie wozy AMX-10 RC, "chcąc wzmocnić pomoc wojskową, która została już udzielona Kijowowi". AMX-10 RC to pojazdy na kołach, a nie na gąsienicach, dlatego są "bardzo mobilne", "stare, ale potężne" - jak wyjaśniła francuska agencja AFP. Produkcja wozów bojowych AMX-10 RC rozpoczęła się w 1979 roku i łącznie wyprodukowano 480 wozów tego typu. Brały one udział w operacji Pustynna Burza w Iraku w 1991 roku, używane są również w ramach sił pokojowych ONZ w Kosowie. (PAP)
13.01.2023 08:43
Wojska ukraińskie odparły w nocy z czwartku na piątek wiele ataków w obwodach ługańskim i donieckim - poinformował w porannym piątkowym raporcie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Siły rosyjskie atakowały między innymi Stelmachiwkę i Biłohoriwkę w obwodzie donieckim oraz Marijinkę, Awdijiwkę i Krasnohoriwkę w obwodzie donieckim. Najbardziej zaciekłe walki toczą się podobnie jak w ostatnich dniach - w okolicach Sołedaru i Bachmutu, a także w pobliżu Paraskijiwki i Kliszczijiwki. Wszystkie te miejscowości znajdują się w obwodzie donieckim. Rosja przeprowadziła również pięć ataków rakietowych na miasta Kostiantyniwka, Kramatorsk i Zaporoże - poinformował sztab. Dowództwo wojsk ukraińskich poinformowało też, że rosyjscy okupanci nadal rabują miejscową ludność na tymczasowo okupowanym terytorium obwodu chersońskiego. W jednej z miejscowości rejonu kachowskiego władze okupacyjne zapowiedziały inwentaryzację majątku ruchomego i nieruchomego miejscowych prywatnych przedsiębiorców, a następnie jego nacjonalizację. (PAP)
13.01.2023 07:43
13.01.2023 07:14
13.01.2023 06:39
12.01.2023 13:24
Spontaniczne spotkanie Prezydenta @AndrzejDuda z mieszkańcami Lwowa. Дякую 🇵🇱🇺🇦✋🏼 pic.twitter.com/TXHRJZ3TeB
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 11 stycznia 2023
12.01.2023 11:59
12.01.2023 08:13
Rosja przerzuciła od początku stycznia żołnierzy swoich stosunkowo elitarnych sił powietrznodesantowych do wzmocnienia linii frontu w Kreminnej po tym, jak oceniła, że sektor ten jest znacznie zagrożony - przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony. W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że w ciągu ostatnich dwóch dni ciężkie walki trwały zarówno w okolicach miasta Sołedar w obwodzie donieckim, jak i na podejściach do Kreminnej w obwodzie ługańskim. "Od początku stycznia 2023 r. Rosja niemal na pewno skierowała elementy 76. Gwardyjskiej Dywizji Desantowej WDW (sił powietrznodesantowych) do wzmocnienia linii frontu w Kreminnej po tym, jak oceniła, że sektor ten jest znacznie zagrożony. Do listopada 2022 r. Rosja zaangażowała prawie wszystkie możliwe do rozmieszczenia siły WDW jako oddziały długoterminowo utrzymujące teren wzdłuż linii frontu w rejonie Chersonia. Obecnie, przesuwając je do Donbasu i południowej Ukrainy, dowódcy prawdopodobnie próbują wykorzystać WDW bardziej zgodnie z ich zakładaną doktrynalną rolą jako stosunkowo elitarnych sił szybkiego reagowania" - napisano. (PAP)
12.01.2023 07:23
11.01.2023 20:03
11.01.2023 20:02
11.01.2023 13:30
Prezydent Andrzej Duda cieszy się największym zaufaniem obywateli Ukrainy spośród wszystkich zagranicznych przywódców - wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie kijowskiego think tanku Centrum Nowej Europy. Polski prezydent wyprzedził w rankingu prezydenta USA Joe Bidena i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Prezydent Andrzej Duda zwyciężył w rankingu kijowskiego think tanku już po raz drugi z rzędu.
Działania polskiego prezydenta pozytywnie oceniło 87 proc. ankietowanych, natomiast Bidena i von der Leyen - odpowiednio 79 proc. i 73 proc. Obywatele Ukrainy docenili również postawę premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka (64 proc. poparcia), przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela (51 proc.) i prezydent Mołdawii Mai Sandu (50 proc.) - czytamy na portalu RBK-Ukraina, który podsumował rezultaty badania.
Dalej w rankingu znaleźli się m.in. kanclerz Niemiec Olaf Scholz (49 proc.) i prezydent Francji Emmanuel Macron (44 proc.).
W najbardziej negatywny sposób zostali ocenieni rosyjski dyktator Władimir Putin (97 proc. głosów krytycznych) i jego białoruski sojusznik Alaksandr Łukaszenka (94 proc.). Większość Ukraińców nie ufa również liderowi Chin Xi Jinpingowi (73 proc.) i premierowi Węgier (69 proc.). W przypadku dwóch ostatnich polityków odnotowano duży spadek poziomu popularności, bowiem rok wcześniej Xi i Orbana postrzegało negatywnie tylko po 25 proc. ankietowanych.
Prezydent Andrzej Duda zwyciężył w rankingu kijowskiego think tanku już po raz drugi z rzędu. W analogicznym badaniu w 2021 roku polski przywódca uzyskał 53 proc. poparcia, wyprzedzając drugiego Bidena o trzy punkty procentowe - przypomniały ukraińskie media.
Ostatni sondaż na zlecenie Centrum Nowej Europy przeprowadzono drogą telefoniczną w dniach 16-25 grudnia 2022 roku. W badaniu uczestniczyło 1553 respondentów - czytamy na łamach RBK-Ukraina.
"Wyniki (sondażu) mogą dowodzić świadomości Ukraińców, że w czasie wojny (ich kraj) wspierają poszczególne państwa, a nie personalnie przywódcy tych krajów. Dlatego Wielka Brytania pozostanie przyjacielem Ukrainy niezależnie od tego, kto będzie stał na czele brytyjskiego rządu" - zauważył kijowski ośrodek analityczny. (PAP)
11.01.2023 12:38
Moskalkowa, która po spotkaniu poinformowała o wymianie jeńców, wcześniej napisała na serwisie Telegram, że rozmawiała z ukraińskim rzecznikiem o pomocy humanitarnej dla obywateli Rosji i Ukrainy.
Rzecznicy spotkali się w Ankarze w kuluarach dwudniowej międzynarodowej konferencji ombudsmanów. Rano rozmawiali przez 40 minut i potem przeprowadzili drugą rundę rozmów. Jak zapowiadano, mieli się następnie spotkać z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.
Źródła tureckie zapowiadały, że Moskalkowa i Łubinec mogą rozmawiać o korytarzu humanitarnym i sytuacji dzieci będących uchodźcami. Spotkanie rzeczników odbyło się bez obecności mediów - podał ukraiński portal Suspilne. Agencja Reutera cytuje słowa Moskalkowej dla kremlowskich mediów: powiedziała ona, że na spotkaniu "powiedziano ważne słowa o potrzebie rozejmu". Oświadczyła też, że poprosiła Turcję, by przestała dostarczać Ukrainie uzbrojenie.
Łubinec, zapowiadając spotkanie z Moskalkową, mówił w zeszłym tygodniu, że chce omówić możliwość uwolnienia cywilów ukraińskich znajdujących się w niewoli rosyjskiej. Podkreślił, że problemem jest postawa Rosji, domagającej się odrębnych rozmów w sprawie osób cywilnych, które trafiły do niewoli.
Władze w Kijowie poinformowały 1 stycznia br., że od początku napaści rosyjskiej na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego zeszłego roku, do końca 2022 roku wróciło z niewoli rosyjskiej 1596 obywateli Ukrainy. Większość uwolnionych - 1464 osoby - to wojskowi ukraińscy. Cywile stanowią pozostałą grupę uwolnionych - 132 osoby. (PAP)
11.01.2023 11:16
Za Ukrainę i Białoruś modlił się papież Franciszek z wiernymi podczas audiencji generalnej w środę w Watykanie. Mówił, że naród ukraiński doświadcza okrutnych cierpień. W Auli Pawła VI podczas audiencji wystawiono obraz Matki Bożej z Białorusi, a papież poprosił o modlitwę za ten kraj. Franciszek powiedział: "Nie zapominajmy o udręczonej Ukrainie, zawsze w naszym sercu". "Temu narodowi, który doświadcza okrutnych cierpień wyrażamy naszą miłość, naszą bliskość, naszą modlitwę" - dodał. W watykańskiej Auli, gdzie ustawiono obraz Matki Bożej czczonej na Białorusi, papież mówił, że modli się w ciszy "za ten drogi kraj i o pokój". Zachęcił obecnych do przyłączenia się do jego modlitwy. Zwracając się do Polaków Franciszek podkreślił: "W minionych dniach dziękowaliśmy Bogu za osobę, nauczanie i przykład papieża emeryta Benedykta XVI". "Niech jego wiara pobudza was do duchowego wzrostu, opartego na prawdzie Ewangelii i miłości braterskiej, świadczonej w rodzinie, w środowisku pracy i w życiu społecznym" - wskazał. W wygłoszonej podczas audiencji katechezie na temat pasji ewangelizacyjnej, czyli gorliwości apostolskiej papież powiedział, że "tlenem życia chrześcijańskiego jest misja; ożywia je i oczyszcza". Przypomniał: "Papież Benedykt uczył nas, że Kościół nie uprawia prozelityzmu. On rozrasta się raczej przez przyciąganie”. "Kiedy widzicie chrześcijan, którzy uprawiają prozelityzm, to nie są to chrześcijanie, ale poganie przebrani za nich" - ostrzegł Franciszek. Głoszenia Ewangelii "nie zaczyna się od przekonywania innych, ale od dawania świadectwa piękna miłości" - wyjaśnił. Zaznaczył też: "To nie jest pokazywanie ideologii politycznej, ale Jezusa". (PAP)
11.01.2023 10:56
11.01.2023 10:53
11.01.2023 10:52
11.01.2023 10:52
11.01.2023 10:51