Stwórca zawiera przymierze ze swym ludem, Wszechmocny jedna się z prochem zobowiązując się na wieczność do wierności. Odtąd zdanie brzmiące jak zuchwała deklaracja: „Jestem z Bogiem z sojuszu” jest najprawdziwszą narracją. Co więcej: mogę zwracając się do Niego, powołać się na to, do czego Sam się zobowiązał.
„Nikt nie może spojrzeć w twarz Boga i pozostać przy życiu” - usłyszy wiele lat później Mojżesz. Nic dziwnego, że Abram w czasie, gdy Pan Zastępów zawierał z nim przymierze padł na ziemię i miał uczucie, że umiera. Podobnie było, gdy zdesperowany rozrąbał zwierzęta ofiarne na pół, a Bóg przeszedł w ogniu między połówkami zwierząt.
To kwintesencja naszej wiary: Bóg schodzi do tego co upadłe, a tym, którzy jak Abraham doświadczają straty (utrata ojca, domu rodzinnego, Sary, Lota) daje samego Siebie. Przyzwyczajony do umów śmieciowych Jan Kowalski może być zdumiony tym, do czego zobowiązał się Najwyższy zawierając z nim przymierze krwi. A ponieważ Bóg zawierając sojusz nieba z ziemią „poprzysiągł na samego Siebie”, nie może zerwać tego paktu.
„Przymierze moje (...), będzie trwało przez pokolenia jako przymierze wieczne” Rdz 17, 7
J 8,51-59
Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki».
Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany, Abraham umarł, i prorocy – a Ty mówisz: „Jeśli ktoś zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kimże Ty siebie czynisz?»
Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, co otacza Mnie chwałą, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”. Lecz wy Go nie poznaliście. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się».
Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?»
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem».
Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.
Czytaj: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Warto Mu zaufać, bo tak naprawdę nie mamy nic do straceniaZaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki. J 8,51
Mocna polemika Jezusa z Żydami. Gdy powiedział: „Ja Jestem”, nawiązując do imienia Bożego, objawionego niegdyś Mojżeszowi, porwali kamienie, by zabić Go za bluźnierstwo. Wszak powiedział, że jest Bogiem. Nas, dziś żyjących, uderza coś innego – obietnica Jezusa, że ci, którzy zachowują Jego naukę, nie zaznają śmierci na wieki. Czy to znaczy, że nie umrą? Tego Jezus nie powiedział. Sugeruje raczej możliwość przezwyciężenia śmierci, zmartwychwstania. Sam niebawem pierwszy tego doświadczy – zabiją Go, ale ożyje. Dla nas, żyjących dwa tysiące lat później, to ciągle źródło wielkiej nadziei. Bo ciągle otacza nas śmierć. A Jezus jest jedynym, który ją pokonał. Warto Mu zaufać, bo tak naprawdę nie mamy nic do stracenia.