Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest pustkowiem, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia». Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!»
Rzekli Mu: «Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby dać im jeść?»
On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!» Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby».
Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by podawali im; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich.
Jedli wszyscy do syta i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i resztek z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.
Ewangelia z komentarzem. Głód i jego skutkiA wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by podawali im. Mk 6,41
Głód wciąż jest problemem światowym. Według raportów ONZ obecnie ponad 820 mln ludzi na świecie cierpi z powodu niedożywienia. Myślę, że udaje nam się być wrażliwymi na ludzi, którzy nie mają chleba. Ale oprócz głodu fizycznego problemem tego świata jest głód duchowy, o którym mało się dzisiaj mówi, mimo że dotyka ponad 7,7 mld osób, to znaczy prawie każdego człowieka na świecie. Skutkiem tego głodu są narastające problemy w relacjach, w rodzinach, małżeństwach, konflikty zbrojne. Pora więc zacząć głośno mówić o głodzie duchowym. Spróbujmy zatrzymać ten głód. Wystarczy codzienne lectio divina, dobre słowo dla tych, z którymi przebywamy, i błogosławieństwo – tak uczynił Jezus w dzisiejszej Ewangelii.