- Oskarżanie Jana Pawła II o sprzyjanie czy „zamiatanie pod dywan” przestępstw na tle pedofili jest zupełnym absurdem, a przede wszystkim przeczy faktom – mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Sławomir Oder, postulator jego procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego.
A jakie świadectwa o owocach modlitwy za pośrednictwem św. Jana Pawła II napływają z innych miejsc świata? Czy ktoś je dokumentuje?
Choć od dwóch lat nie pracuję w rzymskim wikariacie, wciąż przychodzi tam do mnie korespondencja na ten temat. Jednak obecnie najwięcej świadectw łask za wstawiennictwem Jana Pawła II przysyłane jest do sanktuarium Jana Pawła w krakowskich Łagiewnikach.
Święty Jan Paweł II jest aktywny szczególnie na dwóch polach. Są to uzdrowienia z nowotworów oraz problemy rodziny i macierzyństwa. Chodzi tu o odzyskanie możliwości ojcostwa czy macierzyństwa, ale także o interwencję w czasie ciąży. Pamiętam kilka przypadków, kiedy lekarze stwierdzili deformację płodu, sugerując aborcję. A tymczasem urodziło się zdrowe dziecko. Sam miałem okazję pobłogosławić dziewczynkę, która urodziła się w rodzinie, gdzie rodzice przez wiele lat nie mogli mieć dziecka. Prosili o nie przez wstawiennictwo Jana Pawła II. Któregoś dnia kobieta stwierdziła, że jest w stanie błogosławionym. Niestety badania prenatalne przeraziły rodziców, gdyż pokazały, że dziecko ma bardzo poważny defekt. Sugerowano aborcję, ale oni z wiarą odpowiedzieli: skoro Jan Paweł II wyprosił nam łaskę posiadania dziecka, to my je przyjmiemy takim jakie jest. Po kilku miesiącach przyszła na świat przepiękna i zdrowa dziewczynka.
Na koniec pytanie o proces beatyfikacyjny rodziców św. Jana Pawła II: Karola i Emilii z Kaczorowskich? Na jakim jest on etapie? Czy rozpoczynanie takiego procesu nie jest przesadą, gdyż stwarza świadomość, że mamy do czynienia nie tylko gloryfikacją samego papieża, ale i jego rodziny? Czy z punktu widzenia metodologicznego proces ten jest możliwy do przeprowadzenia, skoro nie żyją już świadkowie, a dokumentów jest bardzo mało?
Żaden proces beatyfikacyjny nie mógłby ruszyć z miejsca, gdyby nie istniała „fama sanctitatis”, opinia świętości. Żaden biskup nie może podjąć jakiejkolwiek działań w tym względzie bez stwierdzenia istnienia opinii świętości. Jeżdżąc po świecie zbieram potwierdzenia istnienia tej opinii dotyczącej rodziców Jana Pawła II.
Jest to proces historyczny i praktyka Kościoła wypracowała możliwość prowadzenia takich procesów. Prowadzone są przecież procesy osób, które zmarły przed wiekami. Faktycznie świadkowie życia rodziców Jana Pawła już nie żyją, choć udało nam się jeszcze przesłuchać jednego, który znał za młodu Karola Wojtyłę i pamiętał jego ojca.
Poza tym jednym, świadkowie, których się przesłuchuje obecnie, są świadkami nie tyle życia kandydatów na ołtarze, co dają świadectwo opinii o ich świętości. Jest jeszcze sporo świadectw o świętości, które napływają zza oceanu: z Ameryki Łacińskiej oraz Ameryki Północnej. A zbieraniem dokumentów dotyczących ich życia, i to życia heroicznego, zajmuje się specjalnie powołana w tym celu komisja historyczna.
Proces na etapie diecezjalnym, prowadzony w archidiecezji krakowskiej, jest praktycznie zakończony.
A czy są jakieś sygnały o zaistnieniu cudu za wstawiennictwem rodziców Jana Pawła II?
Tak, są. Dotarło do mnie kilka takich świadectw, a jedno z nich jest bardzo interesujące. Czekam teraz na zebranie dokumentacji medycznej, by poddać ją opinii biegłych.