12 grudnia wspominamy Matkę Boską z Guadalupe. Dlaczego w tym dniu warto pomyśleć o najbardziej bezbronnych istotach i podjąć się modlitwy za poczęte dziecko i jego rodziców?
Jestem osobą nastawiona na efekt i działanie dlatego przez duchową adopcję uczę się, że owoce mogą być dla mnie niewidoczne, że warto zawierzyć.
Duchowa adopcja dziecka poczętego towarzyszy mi od dawna. Można powiedzieć że jest stała praktyka, która wniosła najpierw do narzeczeństwa A teraz w małżeństwo. Najmocniej jednak doświadczałam jej jednak wtedy, gdy dzięki corocznej akcji w marcu podejmowała się tego wyzwania młodzież w szkole w której pracuje. Podkreślałam im wtedy, że bohaterem można zostać nie tylko przez wielkie czyny, ale często przez niewidzialna na co dzień wierność.
Wierność, wytrwałość w towarzyszeniu dziecku i Jego rodzicom, nawet nie wiedząc, kim ci otoczeni przez nas modlitwą ludzie są. Jestem osobą nastawiona na efekt i działanie dlatego przez duchową adopcję uczę się, że owoce mogą być dla mnie niewidoczne, że warto zawierzyć. Ufam, ze Bóg wykorzysta ją także do przemiany mojego serca.
Być może jedna z tych osób, za które się modliłam są kobiety, którym tak dzielnie pomaga ks. Tomasz Kancelarczyk z Fundacji Małych Stopek? A może moja modlitwa otacza dziecko na drugim końcu świata? nie dowiem się tego, ale mam nadzieję, że gdy w przyszłym roku wrócę do szkoły w marcu znów podejmiemy duchową adopcję, a w grudniu w końcu uda nam się zjeść tort z okazji urodzin "naszych" dzieci.
Magdalena - żona, mama, miłośniczka życia
M. Gajos