12 grudnia wspominamy Matkę Boską z Guadalupe. Dlaczego w tym dniu warto pomyśleć o najbardziej bezbronnych istotach i podjąć się modlitwy za poczęte dziecko i jego rodziców?
Ty i ja - bądźmy Wojownikami w obronie życia nienarodzonych!
Gdy byłam mała, moi rodzice mówili o filmie "Niemy Krzyk", ukazującym czym jest aborcja. Mimo tego, że byłam wtedy dzieckiem, chyba nawet nie miałam 11 lat, nie napełniło mnie to jakąś traumą, ale raczej ogromnym pragnieniem bronienia nienarodzonych w całym moim późniejszym życiu (warto więc mówić w mądry i delikatny sposób o tym już dzieciom!). Od tamtej pory zapragnęłam całym sercem stawać w ich obronie, walczyć, by nie były zabijane.
Jak poruszające słowa Pan Bóg kieruje do każdego człowieka:
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie".
Pan Bóg nie zapomni o żadnym z tych dzieci. On tak bardzo chce współpracować z nami w ratowaniu ich życia, że podaje nam tak mocną, a tak prostą "broń", wystarczy tak niewiele naszego wysiłku - jedna dziesiątka różańca dziennie. To tylko 5 minut twojego cennego czasu, to tylko 0,004 część całej doby! Tak niewielkim wysiłkiem podejmowanym przez 9 miesięcy możesz uratować od śmierci ludzkie życie! Gdy w czasie wojny jeden człowiek ratował drugiego - był to niesamowity czyn, wielkie bohaterstwo. Ale dziś również i ty i ja możemy uratować ludzkie życie. I to niejedno! Możemy tak czynić co roku.
Pomyśl sobie - jakie to byłoby wspaniałe, gdybyś miał na swoim "koncie" kilka, a może kilkanaście uratowanych ludzkich żyć?
„Miarą jakości danej cywilizacji jest sposób, w jaki traktuje ona swoich najsłabszych członków (...)". Traktujmy ich więc z miłością, weźmy w obronę tych naszych najsłabszych - podejmijmy duchową adopcję i walczmy tą pokojową bronią, jak prawdziwi Wojownicy - Wojownicy w Słusznej Sprawie - obronie najsłabszych, najbardziej pokrzywdzonych! Ty i ja - bądźmy Wojownikami w obronie życia nienarodzonych!
Polecam z całego serca, również trwając w duchowej adopcji,
Magdalena Mularzuk z Warszawy
M. Gajos