Nie możemy milczeć. Dlaczego? Ponieważ pomoc otrzymałyśmy właśnie w Kościele katolickim.
- W moim otoczeniu połowa koleżanek tego doświadczyła, nawet moje rodzeństwo - w mojej rodzinie nie byłam odosobnionym przypadkiem ofiary przemocy seksualnej, choć w innych okolicznościach i od innych osób. Wiele z nich zostawia dla siebie tę tajemnicę, spychając ją w podświadomość, myśląc, że już to przerobiły. W codzienności zmagają się z trudnościami z tego wynikającymi (depresje, fałszywe poczucie winy, niskie poczucie wartości, rozwiązłość lub odwrotnie - niemożność wejścia w relacje intymne, a także szukanie pociechy w duchowości wschodniej, ezoteryce i innych formach uśmierzania wewnętrznego bólu, takich jak samookaleczanie czy narkotyki). Nieraz takie doświadczenie pozbawia zdolności wejścia w trwały związek małżeński, a nawet jeśli się go zbuduje, trudno go utrzymać; może być też problem z budowaniem więzi uczuciowych.
Jeśli już świat się przejął ofiarami pedofilii i przemocy seksualnej, to trzeba stwierdzić, że tzw. tolerancja wobec zachowań dewiacyjnych i edukacja seksualna od przedszkola nie pomaga. Adopcja dzieci przez gejów, która we Francji została zalegalizowana, jest ogromną krzywdą dzieci. Jeśli ktoś naprawdę chce pomóc bezbronnym, to niech walczy o prawa i odbudowanie rodziny jako środowiska, w którym człowiek może się ukształtować w sposób zdrowy i dojrzały. Konieczne jest zminimalizowanie liczby rozwodów, a sądy niech nie dopuszczają. by dzieci nocowały w domach, w których tata zabawia się z kochanką. Walcząc z konkubinatami, uratuje się najwięcej ofiar pedofilii.
A Kościół to robi, sięgając do głębi problemu, bo zna konsekwencje grzechu.
Zarzut wobec Kościoła, że milczy wobec tej krzywdy, jest nieprawdziwy (zob. wspomniane wyżej dokumenty). Jest milczenie wespół z ofiarami, trwanie wraz z nimi na modlitwie. Modlitwa bywa przez wielu lekceważona. Można się spotkać z zarzutem: «cóż to za pomoc ta modlitwa». Tymczasem prawdziwa i najgłębsza modlitwa rodzi się właśnie ze szczerego krzyku. Jest to głos, który wybrzmiewa wtedy, gdy już wszyscy zamilkną, bo nie można już nic powiedzieć. Wołanie serca do Boga rodzi się wtedy, gdy słowo już nie daje rady. Wraz z cierpiącymi modlą się również mniszki - siostry klauzurowe, które zamykają się za kratą w milczeniu, ubóstwie i czystości, składając ofiarę z życia za nas, wynagradzając Bogu m.in. za grzechy Kościoła, pokutując również za kapłanów. Kościół milczy nieraz przed Najświętszym Sakramentem lub w konfesjonałach, w których wypowiedziane cierpienia zostają oddane w tajemnicy spowiedzi i których jedynym świadkiem jest uzdrawiający Chrystus. A jeśli już mowa o Chrystusie, to nasze doświadczenie jest takie, że prawie każda z osób, które doświadczyły aktów bestialstwa, miała duży problem z wiarą, żal do Boga, dlaczego do tego dopuścił, gdzie On jest i dlaczego milczy?