Jan Paweł II był gorącym zwolennikiem integracji Europy, której powojenny podział, uniemożliwiający jej oddychanie "dwoma płucami", wschodnim i zachodnim, uważał za wyjątkowo szkodliwy dla całego Kontynentu.
Jednocześnie, po upadku żelaznej kurtyny wskazywał, że "nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha". Z okazji przypadającej jutro (1 maja) 10. rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej publikujemy fakty i opinie dotyczące papieskiej wizji Europy.
„Jest to niewątpliwie zrządzenie Opatrzności, że właśnie papież Słowianin jest pierwszym papieżem, który przybył do tego kraju i przyniósł mu pozdrowienie pokoju – mówił wzruszony Jan Paweł II w Czechosłowacji w 1990 r. – Wierni Czech, Moraw i Słowacji mają w Rzymie Pasterza, który rozumie ich język. Rozumiał on także ich milczenie. W czasie kiedy Kościół w tym kraju był zmuszony do milczenia, uważałem bycie jego głosem za istotny element mojej misji”.
3 czerwca 1979 wypowiedział w Gnieźnie znamienne, słynne już słowa: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu”. Kard. Stanisław Dziwisz: „Gniezno – i słowa, jakie tam padły – były początkiem likwidowania żelaznej kurtyny, dzielącej ówczesną Europę. Nie Mur Berliński, tylko Gniezno. Mur Berliński był skutkiem procesu, zapoczątkowanego w 1979 roku w Polsce. Rozmontowywanie żelaznej kurtyny rozpoczęło się w Gnieźnie, 3 czerwca 1979 r.”
Osiemnaście lat po proroczym wystąpieniu w Gnieźnie, papież powrócił w tym samym miejscu, choć w nowej rzeczywistości politycznej, do idei integracji Europy. W obecności siedmiu państw krajów Starego Kontynentu przestrzegł: "Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona ‘wspólnotą ducha’. Ten najgłębszy fundament jedności przyniosło Europie i przez wieki go umacniało chrześcijaństwo ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów. Nie jest to zawłaszczanie historii. Jest bowiem historia Europy jakby wielką rzeką, do której wpadają rozliczne dopływy i strumienie, a różnorodność tworzących ją tradycji i kultur jest jej wielkim bogactwem".
W adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Europa”, ogłoszonej 29 czerwca 2003, Jan Paweł II stwierdził, iż „pozostaje rzeczą niezwykle ważną, aby w procesie integracji Starego Kontynentu wziąć pod uwagę, że jedność nie będzie trwała, jeśli zostanie sprowadzona jedynie do wymiaru ekonomicznego, że musi ona polegać przede wszystkim na harmonii wartości, które winny wyrażać się w prawie i w życiu”.
Papież dziesiątki razy podkreślał, że Europa powinna oddychać obydwoma płucami – wschodnim i zachodnim. Określenie “oddychać obydwoma płucami” to znaczy tradycją chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu, papież Wojtyła przejął od rosyjskiego myśliciela Wiaczesława Iwanowa. Z kolei sam Iwanow posłużył się tym sformułowaniem w 1926 roku, podczas swego publicznego wstąpienia do Kościoła katolickiego w Bazylice św. Piotra.