Lochy i baszty

Polskie zamki nie tylko są piękne, ale mają swoje legendy i tajemnice. Poznaj historię kilku z nich.

Lochy i baszty   East News/Reporter/Dziurek Gołuchów - W środku zachwyca każdy szczegół, nawet słupek w balustradzie. A na zewnątrz ogród wielkości 250 boisk. I drzewa z całego świata.
 
Mówi się o nim, że to polski zamek ubrany we francuski strój. Wieże, szpiczaste dachy z wąskimi kominami, ozdobne okna, piękny ogród. I wiele dekoracji kupionych w antykwariatach we Włoszech i Francji przez hrabinę Izabelę Działyńską. To właśnie hrabina Izabela stworzyła na nowo to miejsce. W Gołuchowie nawet klatka schodowa jest prawdziwym dziełem sztuki. Każdy słupek w balustradzie wygląda zupełnie inaczej.
Ziemski raj
Izabela była córką księcia Adama Czartoryskiego. Wychowywała się w Paryżu. W 1857 roku poślubiła Jana Działyńskiego, właściciela zamku w Gołuchowie. Szybko zakochała się w tym miejscu. „To mój ziemski raj” – mówiła. Ze swoich podróży przywoziła piękne okiennice, kominki i wiele innych cennych przed-miotów. Gdy zachwyciły ją schody pałacu we Florencji czy posadzka katedry w Sienie, zleciła wykonanie identycznych u siebie. Co prawda Gołuchów leży nad rzeką Ciemną, ale tutejszy zamek przypomina francuskie pałace nad rzeką Loarą. Jedne z najpiękniejszych w Europie.
Pierwszy z brzegu przykład. Projektant sali gobelinowej wzorował się na sali jadalnej z zamku Chaumont – jednego z ponad 300 zamków nad Loarą. Zobaczyć tu można wielki kominek. A nad głowami zwiedzających wyrzeźbioną w belce literę „L”, jak Leszczyńscy, i koronę królewską. Bo Leszczyńscy to pierwsi właściciele tego miejsca.
« 1 2 3 4 5 »

Gabriela Szulik /Piotr Sacha/Adam Śliwa