Polska pokonała Andorę 4:0 w meczu towarzyskim. Bramki zdobyli Ludovic Obraniak, Robert Lewandowski oraz Jakub Błaszczykowski i Marcin Wasilewski z rzutów karnych.
Polska - Andora 4:0 (3:0)
Bramki: Ludovic Obraniak (13), Robert Lewandowski (37), Jakub Błaszczykowski (39-karny), Marcin Wasilewski (77-karny).
Sędzia: Sebastian Delferiere (Belgia). Widzów ok. 27 tys.
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (46-Grzegorz Wojtkowiak), Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Sebastian Boenisch - Jakub Błaszczykowski, Rafał Murawski (58-Dariusz Dudka), Eugen Polanski (79-Kamil Grosicki), Ludovic Obraniak (58-Adrian Mierzejewski), Maciej Rybus (46-Rafał Wolski) - Robert Lewandowski (58-Artur Sobiech).
Andora: Antoni Josep Gomes - Alexandre Martinez (55-Adrian Rodriguez), Emili Garcia, Ildefons Lima, Marc Bernus (62-Marc Garcia) - Sergio Moreno (84-Manel Jimenez), Marcio Vieira, Manel Josep Ayala, Eduardo Carlos Peppe (81-Xavier Andorra), Cristian Martinez (74-Hugo Victor Moreira) - Sebastian Gomez (55-Fernando Silva).
Przed meczem na stadionie Legii odbyła się miła uroczystość - piłkarze reprezentacji do lat 17, którzy pod wodzą trenera Marcina Dorny zajęli niedawno w Słowenii trzecie miejsce mistrzostw Europy, odebrali z rąk prezesa PZPN Grzegorza Laty pamiątkowe medale i upominki.
"Jeśli nasi dorośli piłkarze powtórzą ten wynik podczas najbliższego Euro, cała Polska oszaleje z radości" - krzyknął spiker.
Chwilę potem uhonorowano również Dariusza Dudkę, który otrzymał okolicznościową paterę z okazji rozegrania wcześniej 62 meczów w reprezentacji narodowej (najwięcej spośród piłkarzy powołanych przed Franciszka Smudę na Euro 2012). Co najmniej 60 meczów w kadrze oznacza wstąpienie do Klubu Wybitnego Reprezentanta.
W starciu z 205. w światowym rankingu Andorą trener Smuda zdecydował się wystawić teoretycznie najsilniejszą jedenastkę - prawdopodobnie taką, jaka rozpocznie 8 czerwca mecz inauguracji mistrzostw z Grecją.
Pierwszą akcję biało-czerwoni stworzyli w 13. minucie i... od razu zdobyli bramkę. Po podaniu z lewej strony Macieja Rybusa celnym strzałem z bliska popisał się Ludovic Obraniak (piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki).
W 24. minucie powinno być 2:0. Po błędzie w defensywie Andory piłkę przejął Robert Lewandowski. Napastnik Borussii Dortmund po chwili był już sam przed bramkarzem Antonim Gomesem, ale podał do klubowego kolegi Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan reprezentacji trafił... wprost w golkipera gości.
Trzynaście minut później kibice nie mieli już prawa narzekać. Po dośrodkowaniu Łukasza Piszczka pięknego gola zdobył Lewandowski. Czołowy piłkarz Bundesligi, kuszony m.in. przez Bayern Monachium i Manchester United, przyjął piłkę na klatkę piersiową i popisał się efektownym strzałem z półobrotu.
Po upływie kilkudziesięciu sekund biało-czerwoni wygrywali już 3:0. W polu karnym Andory przewrócony został Błaszczykowski i sam poszkodowany wykorzystał "jedenastkę".
Wysokie prowadzenie pozwoliło Smudzie dokonać po przerwie kilku zmian, co odbiło się na grze jego podopiecznych. Kibice poderwali się z miejsc dopiero w 65. minucie, gdy po ładnej akcji rezerwowy Rafał Wolski kopnął płasko przy słupku, sprawiając problemy bramkarzowi Andory.
Niespełna kwadrans przed końcem doszło do sytuacji, po której dużo pretensji do sędziego mieli piłkarze gości. Arbiter uznał, że w polu karnym nieprzepisowo został zatrzymany Artur Sobiech i podyktował drugą w tym meczu "jedenastkę" dla biało-czerwonych. Skutecznym egzekutorem okazał się Marcin Wasilewski.
To piąty z rzędu mecz reprezentacji Polski bez straty gola. Tym razem było o tyle łatwiej, że rywale nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę Szczęsnego.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.