Po Brazylii Meksyk jest drugim największym katolickim krajem na świecie. Wiara Meksykanów jest tradycyjna i gorąca.
Benedykt XVI przyjedzie do Meksyku jako zwiastun pokoju i nadziei w obliczu przemocy, braku bezpieczeństwa i handlu narkotykami w tym kraju – podkreśla ks. Antonio Camacho z komisji episkopatu ds. duszpasterstwa środków przekazu. Nasilenie przemocy na tle rywalizacji między kartelami narkotykowymi, które walczą ze sobą o kontrolę sprzedaży środków odurzających, oraz walka meksykańskich władz z handlem narkotykami są obecnie najpoważniejszą troską nie tylko państwa, ale i Kościoła.
Wojna narkotykowa
Wojna narkotykowa trwa od 2006 r. i pochłonęła już 50 tys. ofiar. W dodatku mordercy działający na zlecenie gangów wykazują się niebywałym okrucieństwem, dokonując nawet zbiorowych egzekucji. Biskupi widzą w tym wyraz duchowego upadku Meksykanów, który wymaga ich gruntownego nawrócenia. W 2009 r. wprost wezwali do niego narkotykowych mafiosów.
„To nie rząd, wojsko czy więzienia są ratunkiem na to, co się dzieje – napisali w 2009 r. biskupi z prowincji kościelnej Chihuahua. – Wszyscy musimy przemienić się od wewnątrz, aby zbudować lepszy świat. Tylko przemienione serca przemienią społeczeństwo. I tylko Bóg, jeśli Mu pozwolimy, może stworzyć w nas nowe serce”. Zdaniem hierarchów do tej przemiany konieczny jest szacunek dla życia i godności człowieka, uczciwość oraz właściwy stosunek do pieniędzy.
Tymczasem kartele zaczęły praktykować tzw. narkojałmużnę. Episkopat kilkakrotnie zwracał uwagę na niestosowność przyjmowania przez duchownych czy instytucje kościelne datków od handlarzy narkotykami, którzy próbują w ten sposób pozyskać życzliwość otoczenia lub dokonać prania brudnych pieniędzy. Istnieje obawa, że zjawisko to nasili się przy okazji papieskiej wizyty.
Biskupi zdecydowanie popierają władze kraju, które wypowiedziały bezwzględną walkę kartelom. Także prezydent Meksyku szuka sojuszu z religią w walce z falą przestępczości. Felipe Calderón zorganizował w sierpniu 2010 r. spotkanie ze zwierzchnikami religijnymi, aby przedyskutować z nimi sposoby przeciwdziałania przemocy.
Księża ofiarą przemocy
Jednak za swój sprzeciw wobec narkobiznesu Kościół płaci wysoką cenę. Meksyk stał się najbardziej – po Kolumbii – niebezpiecznym krajem dla duchownych. Gangsterzy mszczą się na księżach, którzy potępiają ich działalność. Taki los spotkał m.in. ks. Salvadora Ruiza z Tijuany. Jego skrępowane i częściowo zwęglone ciało policja znalazła 23 maja ub.r. Bywa, że kapłani giną od zabłąkanej kuli podczas porachunków gangsterów lub walk wojska z kartelami, jak np. Marco Durán z Matamoros, którego trafiono 2 lipca ub.r. Taka jest też oficjalna wersja w sprawie zabójstwa kard. Juana Posadasa, który zginął 24 maja 1993 r. na lotnisku w Guadalajarze, gdzie był arcybiskupem. Kościół jest jednak przekonany, że zbrodni dokonano z motywów politycznych. Zamordowany miał być bowiem w posiadaniu dokumentów potwierdzających udział przedstawicieli władz w handlu narkotykami.