W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”.
Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”.
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. (J 2,5)
Częstochowa. Wielu z nas nosi obrazy i emocje związane z tym miejscem. Wzgórze, pnąca się bez końca droga pod górę, coraz wyraźniejsze mury i wieża. Doświadczenie przejścia ze świata pełnego hałasu w ciszę, z gorąca w miły chłód, z oślepiającego słońca w mistyczny półmrok. Z upływem czasu człowiek odnajduje się w tej przestrzeni, gdzie wszyscy patrzą w jednym kierunku. Wpatrują się w twarze Jezusa i Maryi, których spojrzenia przenikają serca i historie stojących pod obrazem. Tam też słowa z Kany Galilejskiej nabierają szczególnej mocy i sprawczości: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Jasna Góra to przede wszystkim miejsce jednego cudu: tu wszyscy mówią, że idą do Maryi, a patrząc na Nią i Jej dłoń, odkrywają dla swojego życia Jezusa.
Ewangelia z komentarzem. Idą do Maryi, patrząc na Nią i Jej dłoń, odkrywają dla swojego życia Jezusa