Słowa Najważniejsze. W I czytaniu

« » Styczeń 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
  • Inny Kalendarz

Niedziela 28 stycznia 2024

ks. Robert skrzypczak

|

28.01.2024 00:00 GN 04/2024 Otwarte

Inna władza, inny porządek

Na Synaju Bóg wypisał Dziesięć Przykazań na dwóch kamiennych tablicach. I podarował je Hebrajczykom, by przypominały im o ich obowiązkach i tożsamości. Były niezmienne i to one sprawiły, że Żydzi stali się narodem. Dziś nasze demokratyczne konstytucje są dziełem ludzkim, toteż pełne są nieuniknionych niedoskonałości. Znajdujemy się na wzburzonym morzu bez punktów odniesienia właśnie dlatego, że obstajemy przy poglądach na ludzkie życie, które dają nam olbrzymią władzę, a jednocześnie przeczą możliwości istnienia niearbitralnych norm. Mimo doskonałego wyposażenia w paragrafy i wytyczne nie wiemy, kim jesteśmy ani dokąd zmierzamy. Odnosimy zwycięstwa nad nieprzewidywalnością natury tylko po to, by w sposób tragiczny podporządkować się jeszcze większej nieprzewidywalności naszych kapryśnych zachcianek i zmiennych opinii. Dzisiaj wolność ludzka jest wchłonięta przez władzę. Zanikają małżeństwa, rodziny, kołyski i spontaniczne inicjatywy społeczne. Ich miejsce zajmuje mniej atrakcyjna i mniej wyrozumiała władza. „Prawda” to wielkie słowo w błyskawicznie zmieniającym się, pełnym wszechobecnej władzy świecie. Demokracja nie wyrabia siły charakteru. Tworzy ludzi skupionych na sobie i mocno uzależnionych od opinii publicznej. Dzisiejsze media społecznościowe mają zdolność wywierania masowej i niemal natychmiastowej presji na dowolną grupę docelową, aby zmusić ją do podporządkowania.

Tymczasem – jak twierdzą uczniowie Chrystusa od ponad dwóch tysięcy lat – życie chrześcijańskie polega na tym, że Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł się upodobnić do Boga. To wyjątkowy przykład Boskiej ironii. Bo przecież pragnienie stania się jak Bóg doprowadziło do upadku człowieka. Stanowi podłoże wszelkiego grzechu, pychy i bałwochwalstwa.

Proponowany przez Pana Boga sposób na upodobnienie się do Niego polega na ofierze z samego siebie, zgodzie na to, aby to On przemienił nas swoją miłością. W Kafarnaum po raz pierwszy ludzie zauważyli władzę Boga tkwiącą w nauczaniu Jezusa. Jego słowo miało moc. I tą mocą Jezus chętnie dzielił się z ludźmi. Ci wychodzili wyprostowani, zdrowi i wolni. Ostatecznie Jego władza okaże się niszcząca dla samego zła i śmierci. Po zmartwychwstaniu Jezus powie uczniom: „Dana mi została wszelka władza w niebie i na ziemi”. I pośle ich na cały świat, wyposażając we władzę pokonywania w innych śmierci, otwierania przed nimi drogi przejścia z tego świata do życia wiecznego.

Bóg nas nie opuszcza. Daje nam broń potrzebną w naszej wędrówce do ojczyzny. Do nas jednak należy wybór, czy chcemy iść naprzód z wiarą, czy wolimy zawrócić ze strachu lub zmęczenia. Tę decyzję każdy musi podjąć sam.

Andrzej Macura

|

28.01.2024 00:00 GN 04/2024 Otwarte

Słuchaj tylko Boga

Mojżesz do niej nie wejdzie. Przypomina jednak Izraelowi znaczenie tego wszystkiego, co się wydarzyło, i przedstawia płynącą z tego na przyszłość naukę. Czytany w liturgii fragment tej księgi poprzedza surowy zakaz praktyk wróżbiarskich oraz czarów. „Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój” – usłyszeli Izraelici. I w tym kontekście Mojżesz nakazuje swoim rodakom słuchać proroków, których im wzbudzi Bóg.

Prorok będzie pełnił funkcję podobną do tej, którą pełnił Mojżesz. Będzie pośrednikiem między Bogiem i ludem – jak pod Horebem, gdy Izraelici zawierali przymierze z Bogiem i gdy sami bali się do Niego zbliżyć. To prorok będzie ludowi przekazywał wolę Bożą, dlatego należy go słuchać. Fałszywy prorok zaś ma zostać ukarany śmiercią. A tym, co pozwoli im odróżnić proroka prawdziwego od fałszywego, będzie sprawdzenie, czy jego słowa się spełnią.

Z nauki Mojżesza o surowych karach dla wieszczków i fałszywych proroków wypływa ważna, choć w naszych czasach często lekceważona prawda: możliwość poznania prawdziwego Boga i Jego woli to coś niezwykle ważnego. Czasem oburza nas surowość kar przewidzianych dla tego rodzaju odstępców w Starym Testamencie. Zbrodnia fałszowania przekazu danego człowiekowi przez Boga jest dla ludzi bardziej krzywdząca niż wszelkie inne krzywdy, z morderstwami włącznie. Patrząc już z perspektywy Nowego Testamentu i Jezusa Chrystusa, to przecież utrudnianie drogi do zbawienia. Czyli spychanie ku śmierci wiecznej.

Z czytania płynie ważna nadzieja: choć ludzie przez swoją głupotę, a nawet złą wolę próbują tłumić głos Boga, On zawsze sobie poradzi. Ważne jednak, czy my sami słuchamy najważniejszego z proroków: Jezusa Chrystusa. Przez Niego Bóg nie tylko przemówił. On sam jest Bogiem.

ks. Tomasz Jaklewicz

|

28.01.2024 00:00 GN 04/2024 Otwarte

Małżeństwo czy celibat?

1. Nawet jeśli to stwierdzenie kogoś drażni, to jednak taka jest wymowa tego tekstu. Słowa apostoła trzeba odnieść do nauczania samego Jezusa, który mówił, że „są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!” (Mt 19,12). Te słowa padły tuż po stanowczym zakazie rozwodu. Mamy więc w Ewangelii ukazane dwie drogi powołania: małżeństwo oraz bezżenność dla królestwa niebieskiego. Obie prowadzą do Boga, obie są trudne i zagrożone ludzką słabością. Obie zakładają radykalizm wyboru oraz wierność temu wyborowi.

2. Chrystus nie mówi o tym, że bezżenność jest doskonalszym wyborem niż małżeństwo. Paweł jednak wprost sugeruje wyższość powołania do bezżenności dla królestwa niebieskiego. Jan Paweł II tłumaczy to tak: „Owa »wyższość« bezżenności w stosunku do małżeństwa nie oznacza nigdy w autentycznej Tradycji Kościoła jakiegoś upośledzenia małżeństwa czy pomniejszenia jego istotnej wartości. Nie oznacza także żadną miarą jakiegoś pośredniego bodaj przejścia na pozycje manichejskie…”. Przypomnijmy, że manicheizm to herezja kwestionująca wartość ciała i dopatrująca się w ciele i w ogóle w materii czegoś złego, grzesznego. Papież akcentuje, że małżeństwo i bezżenność dla królestwa niebieskiego nie przeciwstawiają się sobie. Wspólnota chrześcijańska nie jest podzielona na dwa obozy: „doskonałych” i „mniej doskonałych”. Oba stany w Kościele „wzajemnie się dopełniają, poniekąd nawet wzajemnie przenikają” – podkreśla Jan Paweł II.

3. Apostoł Paweł sugeruje, że życie w małżeństwie oznacza takie życie, które odsuwa Boga na dalszy plan. No cóż, może się tak zdarzyć. Ale nie musi. Ten sam autor napisze w Liście do Efezjan (5,21-33), że małżeństwo jest – parafrazując – „megasakramentem” („Tajemnica to wielka”), dzięki któremu miłość męża i żony może być kształtowana na wzór miłości Chrystusa do Kościoła. Sprawa nie jest więc tak jednoznaczna, jak sugeruje dzisiejszy fragment. Człowiek żyjący w celibacie niekoniecznie troszczy się tylko o sprawy Pana. Sama bezżenność nie zamienia nikogo w człowieka pobożnego. Pozostanie singlem (także konsekrowanym) może być formą ucieczki od zobowiązań i sposobem na łatwiejsze życie. Kluczem zawsze jest miłość, czyli traktowanie swojego życia jako daru dla Boga i człowieka. Małżonkowie i celibatariusze muszą od siebie nawzajem się uczyć, towarzyszyć sobie na drodze rozwoju. „Doskonała miłość małżeńska musi mieć w sobie coś z tej wierności i z tego oddania jedynemu Oblubieńcowi (a także z wierności i oddania się Oblubieńca jedynej oblubienicy), na których zbudowana jest profesja zakonna, a także celibat kapłański. Natura jednej i drugiej miłości jest bowiem ostatecznie »oblubieńcza«, to znaczy wyrażona przez całkowite oddanie siebie” (Jan Paweł II).