18.03.2018 00:00 GN 11/2018
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Świat jest przepełniony Kasandrami, które widzą wszędzie nadchodzący mrok. Święty Jan XXIII mówił o „prorokach nieszczęścia” w Kościele: wszędzie widzą apostazję, grzech, obojętność i laicyzm. Prorok nie ulega tym klimatom. W ustach proroka pojawia się nadzieja. Gdy Izraelici zaprzedani w niewolę asyryjską słuchali Jeremiasza, musieli mieć łzy w oczach: „Oto nadchodzą dni (…), zawrę z wami nowe przymierze”. Prorok widzi sprawy inaczej, z wysokości pułapu działającego Boga. Teatr, kino, muzyka, poezja, gry komputerowe i filozofia wpychają nas w stany beznadziejne i depresyjne, przekonując, że wszystko, co dobre, już się skończyło. Zwłaszcza w dziedzinie wiary i w ramach Kościoła: górę bierze etyczna dowolność, doktrynalna zmienność i pedofilia. „Przegraliśmy już na polu cywilizacji wszystkie możliwe batalie” – powiedział mój włoski przyjaciel z Comunione e Liberazione po tym, jak w jego postkatolickim kraju parlament, po akceptacji związków gejowskich i przyznaniu im praw do adopcji, wprowadził przyzwolenie na eutanazję bez klauzuli sumienia.
Tymczasem Jan Paweł II pod koniec pontyfikatu zapowiedział nadejście „nowej wiosny Kościoła”, zachęcając do wyszukiwania zalążków jej pojawiania się. Macie być „strażnikami poranka”, a nie „zwiastunami nocy” – mówił do młodych. Jeremiasz mówił o nowym działaniu Boga i nowym przymierzu z Nim. Będzie ono mocniejsze i trwalsze od poprzedniego. Prorok zapowiada nową Paschę, czyli przejście Boga przez życie ludzi. Izraelici, gdy świętują Paschę, wspominają wyjście z Egiptu, ale nie wspominają jedynie wydarzeń z przeszłości. „W każdym pokoleniu człowiek musi patrzeć na siebie tak, jakby on sam wychodził z Egiptu” – powiada Miszna. I dodaje: „Tej właśnie nocy wiedz, że cię odkupię”. Jeremiasz zapowiedział Chrystusa. To On wypisze Prawo Boże w ludzkich sercach i sprawi, że wola Boga stanie się – dzięki Jego Duchowi – spontanicznym odruchem człowieka. Kościół potrzebuje odkrycia na nowo Paschy jako źródła i szczytu swej chrześcijańskiej przemiany. I nie chodzi tylko o piękne ceremonie. Chodzi o to, byśmy stawali się naprawdę „uczestnikami Paschy Chrystusa”. Wtedy wszyscy poznają Boga. Nie z tekstów, ale z działania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Chrystus Pan jest Synem Bożym – i jako taki doskonale staje po stronie Boga. Ale jest jednocześnie człowiekiem, który cierpi, składa siebie samego w ofierze – i jako taki idealnie reprezentuje ludzkość. Jest więc kapłanem doskonałym. O takim Chrystusie pisał do swych adresatów autor Listu do Hebrajczyków. Już pierwsze słowa tego pisma wskazują, że nie ma być ono listem do jakiejś określonej wspólnoty. W końcu I w. odebrali je chrześcijanie, którzy tworzyli wspólnotę byłych wyznawców judaizmu; obok nich byli poganie. Mieli oni za sobą doświadczenie prześladowania, które nie wzmocniło wspólnoty, ale ją osłabiło. Przyniosło załamanie w wierze. Autor, postanawiając odnowić ich pierwotną gorliwość, przypomniał Tego, któremu uwierzyli, i pokazał, kim On jest – doskonałym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, czyli kapłanem, który cierpiał jak oni i cierpiał przed nimi.
Nie wiemy, która ze wspólnot kościelnych przeżywała taką sytuację. List, jak pokazują biblijne badania, mógł być adresowany do chrześcijan w Jerozolimie, Efezie, Koryncie, Antiochii, Rzymie czy w którymś z miast w Galacji. Zatem potencjalnym adresatem mogła być praktycznie każda ze wspólnot pierwotnego Kościoła. Wyznacznikiem stanu wspólnoty było doświadczenie przeżytego prześladowania. W kontekście naszych czasów można powiedzieć, że jakoś i my jesteśmy odbiorcami listu. W wielu miejscach świata chrześcijanie doświadczają fizycznych prześladowań. Są mordowani, a ich kościoły są burzone. Jednak i na naszym kontynencie chrześcijanom nie jest łatwo. Może nie ryzykują życia, ale przecież słyszymy, że tu czy tam ktoś jest zwolniony z pracy za to, że na piersi nosił medalik.
Co im wszystkim powiedzieć? Idziemy razem do Pana Boga. Na tej drodze mamy pośrednika – Jezusa Chrystusa. Był człowiekiem, jak każdy z nas, ale był przy tym Synem Bożym. On jest pośrednikiem doskonałym. On w ofierze za nasze grzechy złożył nie jakąś zastępczą żertwę, ale samego siebie. Kto tę wieść przyjmie na serio, pokona wszelki kryzys.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi.
A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.
Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!»
Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie».
1. „Panie, chcemy ujrzeć Jezusa”. Tę prośbę kierują do Filipa tajemniczy Grecy. Kim są i skąd przybyli? Nie wiemy. Ale nie jest to ważne. Grecy (przynajmniej ci starożytni) to naród filozofów, to poszukiwacze prawdy. Ludzie stawiający najważniejsze pytania, szukający sensu świata i człowieka. Cechą współczesności jest zwątpienie, rezygnacja z pytań o wielką prawdę, o wielki sens. Ale kto mimo wszystko ma w sobie coś z tej „greckiej” (a może zwyczajnie ludzkiej) ambicji poszukiwania rzeczy najważniejszych, musi dotrzeć do Jezusa. Bo w Nim jest odpowiedź. On sam jest odpowiedzią.
2. Odpowiedź Jezusa nie jest wykładem filozofa, ale zaproszeniem do pójścia Jego drogą. A ta droga prowadzi na Golgotę, ostateczną odpowiedzią na pytanie o prawdę o życiu jest bowiem krzyż. „Ziarno musi obumrzeć, aby wydać plon”. Życie ma sens tylko wtedy, gdy jest dawaniem siebie, gdy przybiera kształt miłości gotowej do ofiary, gotowej na cierpienie i na śmierć. Gdy rozważamy Drogę Krzyżową, adorujemy taką właśnie miłość. To nie cierpienie zbawia ani śmierć, lecz miłość, która nie waha się cierpieć i umierać. Oto największy paradoks Ewangelii. Życie rodzi się nie tyle ze śmierci, ile raczej z życia ofiarowanego, oddanego, złożonego na ołtarzu z miłości. Aby poznać odpowiedź na najgłębsze pytania mojej egzystencji, nie wystarczy sam intelekt. Potrzebne jest serce, które da się pociągnąć Miłości Ukrzyżowanej. „Gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” – mówi Pan. Moje ludzkie życie jest ziarnem, z którego ma być chleb dla innych. Ale będzie chleb, jeśli zgodzę się na posianie w ziemię, czyli zaangażowanie w służbę, na zmielenie przez ofiarność, na wypieczenie w ogniu miłości. Inaczej zostanę tylko samotnym spleśniałym ziarnem, niczym więcej.
3. „Teraz dusza moja doznała lęku”. Ofiarna miłość może przerażać. Jest bowiem skokiem w ciemność, ryzykiem. Wydaje się szaleństwem, czymś wbrew instynktowi. Stąd ten strach. W Ewangelii św. Jana nie ma opisu rozterki Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Ale ten fragment odsłania coś z Jego wewnętrznego zmagania. Chrystus po ludzku się boi, ale przezwycięża ten lęk, umocniony głosem Ojca. Gdy paraliżuje nas strach przed daniem siebie, gdy boimy się, że ta miłość nas wykończy, ukrzyżuje, wtedy siły trzeba szukać „u góry”, u Ojca. Danie siebie innym zawiera w sobie także danie siebie Ojcu.
4. W Ewangelii Jana wielokrotnie mowa jest o „godzinie” Jezusa, począwszy od cudu w Kanie. Ta Jego godzina to „Msza” odprawiona na krzyżu. To godzina, która po ludzku jest klęską, upokorzeniem, poniżeniem. A w istocie wywyższeniem, otoczeniem chwałą, zwycięstwem. To godzina, w której rozbłyska największa miłość, choć pozornie triumfuje nienawiść. Każdemu z nas pisana jest jakaś godzina (może rozłożona na minuty). Te przełomowe momenty, w których miłość walczy ze lękiem o siebie. Jezus mówi: „przyszedłem na tę godzinę”. To był cel Jego życia. Ja też mam swój cel. Umrzeć dla siebie, by naprawdę żyć. Przyjąć swój krzyż.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ile to razy przepełnieni lękiem o jutro zwracamy się do Boga z prośbą o rozwiązanie problemu. Chcemy, by zabrał od nas cały strach, jednak nie zawsze od razu jesteśmy gotowi Bogu go ofiarować. Wydaje nam się, że chcielibyśmy żyć w wolności, tymczasem kurczowo trzymamy się lęku przed zrobieniem kolejnego kroku, bo tak jest łatwiej. Dzięki temu nie narażamy się na porażkę czy rozczarowanie i możemy dalej „beztrosko” trwać w już oswojonym lęku. Stoimy w miejscu i przestajemy się rozwijać, bo boimy się zaufać. A życie z Bogiem to przecież wiara w niemożliwe, w to, że w moim życiu mogą wydarzyć się cuda. Pomimo tego nie zawsze idziemy za Chrystusem, który za nas poszedł na krzyż… i zmartwychwstał! Właśnie taką obietnicę złożył nam Bóg, że tymi zawiłymi ścieżkami życia zaprowadzi nas prosto do nieba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.