O możliwym składzie przyszłego parlamentu i rządowych koalicjach z wicepremierem, ministrem gospodarki i prezesem PSL-u, Waldemarem Pawlakiem rozmawia Tomasz Rożek
Chyba nie uda mi się na temat przyszłości wyciągnąć od Pana żadnych konkretów.
– W czasie wyborów ważne jest, by głosować na tę partię, która daje program najbliższy oczekiwaniom. Wówczas w parlamencie mamy różnorodność odzwierciedlającą rzeczywiste poglądy społeczeństwa, a wtedy jest większa gwarancja uwzględnienia ważnych dla ludzi spraw. Jeśli wybór jest powierzchowny to później okazuje się, że niektóre partie bardziej skupiają się na konfliktach i awanturach, a nie rozwiązywaniu istotnych dla ludzi spraw.
Z tym programem jest problem, bo nikt inny tylko politycy przyzwyczaili nas, wyborców, do tego, że program po wyborach ląduje gdzieś na samym dnie partyjnych szuflad i nie jest realizowany. Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której wyborca jest gotów zagłosować na PSL, pod warunkiem, że partia nie zawrze koalicji np. z SLD. Zostawianie kwestii przyszłych sojuszy w zawieszeniu może skłaniać do głosowania na pewniaka, na kogoś, kto uzyska większość i nie będzie musiał iść na kompromis z koalicjantem.
– Więcej głosów na PSL to gwarancja, że lewica pozostanie w opozycji. PSL zachowuje otwartość na różne środowiska polityczne, a wyborcy mogą być pewni wyznawanych przez nas wartości, bo za Stronnictwem jest 116 lat tradycji. Dla nas człowiek jest w centrum politycznej uwagi. Godność człowieka, dobro wspólne, subsydiarność, pomocniczość, solidarność, sprawiedliwość społeczna – to wszystko są wartości, które składają się na strukturę naszego myślenia i na program PSL-u.
Hasło „Człowiek jest najważniejszy” można różnie rozumieć. A wyborca chce wiedzieć, czy np. PSL poprze rozwiązania, które mogą prowadzić do zawierania małżeństw jednopłciowych?
– Jesteśmy zdecydowanie zwolennikami konstytucjonalnego zapisu, który mówi wyraźnie, że małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny. Nasz program czerpie inspiracje ze społecznej nauki Kościoła.
A gdyby związku dwóch osób tej samej płci nie nazywać „małżeństwem” tylko jakoś inaczej? Czy PSL zgodzi się na wprowadzenie przepisów, które pozwalają zarejestrować związek dwóch osób tej samej płci, dając im prawa dotychczas zarezerwowane jedynie dla małżeństw, takie jak np. wspólne rozliczanie się z podatków czy prawo do adopcji dzieci?
– Nie ma takiej możliwości. Ostatnio pojawiła się plotka, czy pomówienie, że PSL poparło ustawę, która tylnymi drzwiami dopuszcza, by związki jednopłciowe mogły opiekować się dziećmi. Chodzi o poprawkę dotyczącą ustawy o opiece rodzin zastępczych. W tej poprawce mówi się o opiece sprawowanej przez rodziny, a rodzina jest zdefiniowana w konstytucji.
Tomasz Rożek