Od północy trwa 24-godzinny strajk w Przewozach Regionalnych. Związkowcy nie doszli do porozumienia z zarządem, m.in. co do sposobu działania spółki. Większość pociągów kolejowego przewoźnika nie wyjechało w trasy
Ruch na dworcach kolejowych w Wielkopolsce w związku ze strajkiem Przewozów Regionalnych jest minimalny - poinformował PAP rzecznik Przewozów Regionalnych w Poznaniu Tomasz Andrzejewski. W środę nie wyjechał żaden z zaplanowanych pociągów tej spółki.
Na trasę nie wyjechały też pociągi spółki Koleje Wielkopolskie, które korzystają z pracowników i obsługi PR. Każdego dnia w Wielkopolsce kursuje około 250 pociągów spółki Przewozy Regionalne.
"Ruch na dworcach jest minimalny, pasażerowie odnotowali, że jest strajk i często rezygnowali z podróży. Pociągi TLK nie są przepełnione" - powiedział PAP Andrzejewski.
Jak poinformował PAP Piotr Bernaciak, zastępca przewodniczącego MZZ Maszynistów Kolejowych w Polsce w Poznaniu, do protestujących nie dotarły sygnały od niezadowolonych pasażerów.
"Pasażerowie się solidaryzują z naszym protestem, wręcz pojawiają się pozytywne komentarze pod naszym adresem. Na poznańskim dworcu panuje spokój, a informacje o wstrzymaniu ruchu pociągów były podawane odpowiednio wcześnie" - powiedział.
Na dworcu kolejowym w Poznaniu jest mniejszy ruch niż zwykle, nie ma kolejek do kas.
Pasażerowie przyznawali w rozmowie z PAP, że już we wtorek dowiadywali się o możliwości alternatywnych połączeń.
W środę w Lubuskiem nie odjechał ze stacji żaden z pociągów Przewozów Regionalnych - poinformowała PAP dyrektor Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych Czesława Bieruta.
Każdego dnia w tym regionie kursują 93 pociągi tego przewoźnika.
Na lubuskich dworcach jest spokojnie, strajk nie zaskoczył pasażerów, którzy z wyprzedzeniem byli informowani o planowanej akcji protestacyjnej kolejarzy.
W woj. lubuskim nie została uruchomiona komunikacja zastępcza. Jedyną linią, która funkcjonuje jest połączenie Gorzów - Zbąszynek, gdzie w związku z modernizacją torów kursuje autobusowa komunikacja zastępcza.
"Pasażerowie odwołanych pociągów będą mieli zwrócone pieniądze za bilety" - powiedziała PAP Bieruta.