10 osób zostało rannych w rosyjskim ataku rakietowym na budynek mieszkalny w rejonie sołomiańskim w Kijowie - poinformował mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko. We wtorek rano trwa zmasowany atak wojsk rosyjskich na ukraińskie miasta, w tym Kijów.
W wyniku rosyjskiego ataku w budynku wybuchł pożar; 9 rannych przewieziono do szpitali; na miejscu działają służby ratunkowe - zaznaczył Kliczko we wpisie w mediach społecznościowych. (https://t.me/vitaliy_klitschko/2747). Jak dodał, w kilku innych dzielnicach Kijowa doszło do pożarów, m.in. budynku supermarketu.
W związku z rosyjskimi nalotami w kilku dzielnicach Kijowa chwilowo nie ma prądu - przekazała administracja wojskowa miasta. W niektórych obszarach miasta są również kłopoty z dostawami wody - uzupełniają media.
Wojska rosyjskie wystrzeliły we wtorek rano na Kijów rakiety różnego typu, w tym pociski Kindżał - podało ukraińskie lotnictwo. Nad ranem informowano, że w stronę Ukrainy zmierza 16 bombowców strategicznych Tu-95MS, później dodano, że należy się spodziewać również ataku samolotów MiG-31M.
Oprócz Kijowa, Rosjanie zaatakowali m.in. Charków, gdzie w w ostrzale centrum miasta zginęła co najmniej jedna osoba, a ponad 20 zostało rannych - przekazał gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
W wtorek rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało wpis na portalu X (Twitterze) odnoszący się do ataków powietrznych Rosji: "Informujemy, że obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, która związana jest z wykonywaniem uderzeń na terytorium Ukrainy. W celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej aktywowano dwie pary myśliwców F-16 oraz sojuszniczy tankowiec powietrzny" - poinformowano.
Jak wskazano, ok. godz. 5.45 rano wystartowała para amerykańskich, a ok. 6.15 polskich myśliwców F.16 stacjonujących w bazie lotniczej w Łasku. "Ostrzegamy, że działalność polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza we wschodnim obszarze kraju" - podkreśla Dowództwo Operacyjne.
Poprzedni zmasowany atak lotniczy Rosji na Ukrainę miał miejsce w piątek rano. Polskie wojsko wykryło wtedy obiekt, który naruszył polską przestrzeń powietrzną przy granicy z Ukrainą. Jak informował potem polski Sztab Generalny, była to najprawdopodobniej jedna z rosyjskich rakiet wycelowanych w Ukrainę, która naruszyła polską przestrzeń powietrzną, a chwilę później ją opuściła.