Premiera czwartego sezonu bijącego rekordy popularności serialu "The Chosen" odbędzie się w lutym 2024 roku – ogłosili jego twórcy.
Nowe odcinki serialu zadebiutują w kinach, dopiero później trafią do serwisów streamingowych. Pierwsze trzy odcinki wyświetlane będą od 1 lutego 2024, kolejne pojawią się w kinach 15 i 29 dnia tego miesiąca. Po zakończeniu dystrybucji w kinach, czwarty sezon pojawi się na platformach streamingowych, w tym w aplikacji Chosen, a także w telewizji.
The Chosen: Season 4 Teaser TrailerPremierowe odcinki będą także emitowane w kinach w Ameryce Łacińskiej, Wielkiej Brytanii, Polsce, Australii i Nowej Zelandii za pośrednictwem różnych dystrybutorów.
Zobacz także:
„Po obejrzeniu odcinków czwartego sezonu wiedzieliśmy, że wyrządzilibyśmy naszym fanom krzywdę, gdybyśmy odmówili im szansy zobaczenia ich na dużym ekranie, w towarzystwie innych osób, z którymi mogą się śmiać i płakać” – mówił reżyser Dallas Jenkins podczas „The Chosen Insiders Conference”, która odbyła się w Dallas w połowie października.
W czwartym sezonie serialu widzowie oglądać będą mogli między innymi opowieść o ostatnich chwilach życia Jana Chrzciciela czy scenę wskrzeszenia Łazarza.
Serial „The Chosen” jest jednym z najczęściej oglądanych programów na świecie. Osiągnął ponad 600 milionów wyświetleń odcinków i ma ponad 10 milionów obserwujących w mediach społecznościowych. Według twórców jest on również na najlepszej drodze do stania się najczęściej tłumaczonym serialem w historii; pierwsze trzy sezony będą wkrótce dostępne w 50 językach, z planami napisów w ponad 600.
Zobacz też:
„The Chosen” w zasadniczy sposób różni się od dotychczasowych filmów i miniseriali poświęconych życiu Chrystusa. Przedstawia Jezusa z perspektywy bliskich mu osób, zarówno apostołów, jak i wielu innych bohaterów znanych z kart Nowego Testamentu. Forma serialu przypomina konstrukcyjnie telenowelę, można ją właściwie nazwać biblijną telenowelą. Określenie to nie jest bynajmniej zarzutem – chodzi wyłącznie o formę narracji. Była to odważna decyzja, bo chociaż filmowych ekranizacji Biblii powstało i powstaje wiele, to są to produkcje najczęściej realizowane schematycznie, a obrana przez twórców formuła stawia bohaterów bliżej widza.
„Są tam całe passusy żywcem wyjęte z Pisma Świętego. Kiedy śledzę serial okiem biblisty muszę przyznać, że nawet sceny wymyślone bardzo pasują do całości, są z nią zgodne i bardzo inteligentnie połączone z wydarzeniami ewangelicznymi” – mówiła o filmie s. Judyta Pudełko, biblistka, przypominając, że serial nie może zastąpić lektury Pisma Świętego, modlitwy czy liturgii. „To nie jest wierne odwzorowanie Biblii. W serialu pojawiają się sceny czy postacie, których nie ma w Ewangelii, ale to normalne, ponieważ to jest film. Należy go oglądać mając świadomość, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju fantazją, która w przypadku serialu jest konieczna” – wyjaśniła.
catholicnewsagency.com/ah