Ceremonia zaprzysiężenia, w której wzięło udział około 450 gości, została poprzedzona oficjalnym potwierdzeniem wyników wyborów prezydenckich, które odczytał prezes Rady Konstytucyjnej Laurent Fabius.
"W chwili, w której Francuzi powierzają mi ponownie najważniejszy urząd, towarzyszy mi świadomość najwyższej powagi sytuacji. Powrót wojny do Europy, pandemia i wyzwania ekologiczne to zbieg wydarzeń, z jakim rzadko musiał się mierzyć nasz świat i nasz kraj" - oświadczył prezydent.
"Należy przede wszystkim nie dopuścić do eskalacji po rosyjskiej agresji na Ukrainę, wspierać demokrację (...), zbudować nowy europejski pokój i nową autonomię na naszym kontynencie" - kontynuował Macron.
Obiecał pracować na rzecz "społeczeństwa pełnego zatrudnienia" i przeciw "nierównościom społecznym, zagrożeniom dnia codziennego i terroryzmowi". Zaapelował o wytrwałą pracę na rzecz "francuskich, europejskich odpowiedzi na wyzwania epoki".
Nasz komentarz: Zachód przeprasza, że żyje
Macron wygrał wybory prezydenckie we Francji z wynikiem 58,54 proc. Na jego rywalkę, liderkę skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, zagłosowało 41,46 proc. wyborców.
W wyborach prezydenckich 2017 roku Macron uzyskał 66,1 proc. głosów, a Le Pen 33,9 proc.
Przeczytaj koniecznie: