- Te chwile wyryły się w moim sercu, mam je wciąż przed oczami, jakby to wydarzyło się wczoraj. Wciąż widzę, jak papież pochyla się, by wziąć na ręce i pobłogosławić małą dziewczynkę. Wciąż słyszę strzały i furkot setek gołębi, które przestraszone poderwały się do lotu. I krzyk rozpaczy tysięcy ludzi. Jan Paweł II został trafiony w brzuch, prawy łokieć i palec wskazujący lewej ręki. Osunął się w moje ramiona. Bardzo cierpiał – wspomina kard. Stanisław Dziwisz, były jego sekretarz osobisty.
Marcin Przeciszewski:13 maja obchodzimy 40. rocznicę zamachu na św. Jana Pawła II, którego Ksiądz Kardynał jako osobisty sekretarz był najbliższym świadkiem. Czy zamach ten był pełnym zaskoczeniem, czy Janowi Pawłowi II, bądź jego otoczeniu towarzyszyły jakieś przeczucia? Czy czy ktoś przed nim ostrzegał?
Kard. Stanisław Dziwisz: Jan Paweł II był niewygodny dla wielu. Otwarcie mówił o tym, że system komunistyczny, jak każdy system totalitarny, jest przeciwko człowiekowi i narodowi, niszczy wolność, godność, pragnienie sprawiedliwości i pokoju. Od początku pontyfikatu głośno upominał się o tych, którym odebrano głos: o ubogich, ciemiężonych przez reżimy totalitarne i prześladowanych. To nie mogło się podobać architektom reżimów totalitarnych. Siły zła nie posługują się dialogiem i szacunkiem do przeciwników, ale przemocą.
Z perspektywy lat i wydarzeń związanych z upadkiem tych systemów, do którego przyczynił się przecież święty papież, możemy mówić, że mocarstwa budowane na ludzkiej krzywdzie i ucisku będą chciały sięgnąć do tych samych metod, by pozbyć się człowieka, który zagrażał ich, wydawałoby się, absolutnej władzy.
Czy były przesłanki sugerujące, że może dojść do zamachu? Sam Ali Agca przyznał, że był w Rzymie trzy razy w kwietniu 1981 roku. Stał w tłumie na placu św. Piotra i obserwował Jana Pawła II. Są fotografie, które pokazują, że kiedy Ojciec Święty w niedzielę przed zamachem był na wizytacji w parafii św. Tomasza, był tam też Ali Agca. Proszę pamiętać, że papież był wówczas bardzo blisko ludzi, a podczas publicznych spotkań papamobile było otwarte, ochrona nie zamykała dostępu do Ojca Świętego.
Czy zastosowano by bardziej radykalne środki bezpieczeństwa, gdyby do Watykanu dotarły potwierdzone informacje o planowanym zamachu? Z pewnością. Dziś mówi się o sygnałach ze strony m.in. służb francuskich. Nie wiem, czy były na tyle przekonujące, by powziąć dodatkowe środki ostrożności.