W roku, któremu patronuje św. Józef, spływają do nas świadectwa jego wstawiennictwa w sprawach ważnych i bardzo ważnych.
Ten człowiek będzie moim mężem
Moja przygoda ze świętym Józefem zaczęła się cztery lata temu. Były wakacje, byłam świeżo po maturze i współprowadziłam rekolekcje Ruchu Światło-Życie. W tym właśnie czasie. Rozpoczęłam modlitwę do św. Józefa o... dobrego męża. Żartowałam z przyjaciółmi, że ponieważ mam na imię Maria, to szukam swojego Józefa. Modliłam się trzy dni, a po trzech dniach do domu rekolekcyjnego, w którym przebywaliśmy przyjechały w odwiedziny dwie osoby. Jedną z nich był Damian. Zaczęliśmy rozmawiać, po jakimś czasie zaprosiłam go do znajomych na Facebooku. I tak zaczęła się nasza przyjaźń, która szybko przerodziła się w zakochanie. Pamiętam, że już podczas pierwszej naszej randki, przyszła mi taka myśl, że ten człowiek będzie moim mężem. Po dwóch latach Damian poprosił mnie o rękę, a ja z radością przyjęłam jego oświadczyny.
Św. Józef stał się naszym ulubionym patronem. A On też w jakiś sposób chyba nas sobie wybrał. Często zwracamy się do św. Józefa o interwencję w niebie, w trudnych sytuacjach rozpoczynamy nowennę do św. Józefa i nigdy się nie zawiedliśmy na jego pomocy. A na to, że i On chce nam towarzyszyć, mamy konkretne dowody. Na przykład - studiując we Wrocławiu, znalazłam mieszkanie, które "przypadkowo" mieści się na terenie parafii pod wezwaniem... św. Józefa.
W sierpniu bierzemy ślub. Jaka była nasza radość, kiedy papież Franciszek ogłosił rok 2021 Rokiem Świętego Józefa! To dla nas kolejny dowód na to, że św. Józef chce być szczególnie obecny w naszym życiu.
Maria Iwanecka, absolwentka filologii francuskiej, studentka filologii angielskiej
pie