Kościół nie może zezwalać na różne formy eutanazji - tak jasno wynika z listu Kongregacji Nauki Wiary "Samaritanus bonus" na temat opieki nad osobami w krytycznych i terminalnych fazach życia.
Katolickie instytucje opieki zdrowotnej są konkretnym znakiem, w jaki sposób wspólnota kościelna, na wzór Miłosiernego Samarytanina, troszczy się o chorych. Polecenie Jezusa: „uzdrawiajcie chorych” (Łk 10, 9) znajduje swoje konkretne urzeczywistnienie nie tylko poprzez nakładanie na nich rąk, ale także przez podnoszenie ich z ulicy, asystowanie im w ich własnych domach oraz tworzenie odpowiednich struktur do ich przyjmowania i świadczenia im gościnności. Kościół, wierny poleceniu Pana, przez stulecia budował różne ośrodki przyjęć, w których opieka lekarska znajduje swoją specyficzną postać w wymiarze integralnej służby chorej osobie.
Katolickie instytucje opieki zdrowotnej są powołane, aby być wiernymi świadkami niezbędnej etycznej dbałości o poszanowanie podstawowych wartości ludzkich i chrześcijańskich, które składają się na ich tożsamość, poprzez powstrzymywanie się od postępowania w sposób ewidentnie niedozwolony moralnie jak również przez zadeklarowane i formalne posłuszeństwo Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła. Każde inne działanie, które nie jest zgodne z celami i wartościami, którymi inspirowane są katolickie instytucje opieki zdrowotnej, jest nie do przyjęcia z etycznego punktu widzenia, a zatem podważa przypisywanie takowej instytucji opieki zdrowotnej kwalifikacji „katolicka”.
W tym sensie nie jest etycznie dopuszczalną współpraca instytucjonalna z innymi ośrodkami szpitalnymi w celu informowania i kierowania do nich osób proszących o eutanazję. Takich wyborów nie można moralnie akceptować ani popierać ich w konkretnej realizacji, nawet jeśli są one prawnie możliwe. W rzeczywistości prawa, które zatwierdzają eutanazję, „nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia. Od samych początków Kościoła przepowiadanie apostolskie pouczało chrześcijan o obowiązku posłuszeństwa władzom publicznym prawomocnie ustanowionym (por. Rz 13, 1-7; 1 P 2, 13-14), ale zarazem przestrzegało stanowczo, że »trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi«(Dz 5, 29)”[82].
Prawo do sprzeciwu sumienia nie może pozwolić nam zapominać, że chrześcijanie nie odrzucają takich praw na podstawie prywatnych przekonań religijnych, ale na mocy fundamentalnego i nienaruszalnego prawa każdego człowieka, istotnego dla dobra wspólnego całego społeczeństwa. W rzeczywistości chodzi o prawa sprzeczne z prawem naturalnym, ponieważ podważają one same podstawy godności ludzkiej i współistnienia opartego na sprawiedliwości.
10. Opieka duszpasterska i wsparcie sakramentalne
Moment śmierci jest dla człowieka decydującym krokiem w spotkaniu z Bogiem Zbawicielem. Kościół jest wezwany do duchowego towarzyszenia wiernym w tej sytuacji, oferując im „środki lecznicze” modlitwy i sakramentów. Pomaganie chrześcijaninowi w przeżywaniu tego momentu w kontekście towarzyszenia duchowego jest najwyższym aktem miłości. Właśnie dlatego, że „żaden wierzący nie powinien umierać w samotności i opuszczeniu”[83], konieczne jest stworzenie wokół chorego solidnej platformy relacji ludzkich i humanizujących, które by mu towarzyszyły i otwierały na nadzieję.
Przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie wskazuje, jaki powinien być związek z cierpiącym bliźnim oraz jakich postaw należy unikać: obojętności, apatii, uprzedzeń, lęku przed zabrudzeniem rąk, zamknięcia się we własnych sprawach, a które podjąć: uwagę, słuchanie, zrozumienie, współczucie, dyskrecję.
Wezwanie do naśladowania: „Idź, i ty czyń podobnie!” (Łk 10, 37) jest ostrzeżeniem, aby nie lekceważyć całego ludzkiego potencjału obecności, dyspozycyjności, przyjęcia, rozeznania, zaangażowania, którego wymaga bliskość z potrzebującymi i który jest niezbędny w integralnej opiece nad chorym.
Jakość miłości i troski o ludzi w krytycznych i końcowych sytuacjach życia pomaga odepchnąć w nich to straszliwe i skrajne pragnienie zakończenia swojego własnego życia. Istotnie, tylko kontekst ludzkiego ciepła i ewangelicznego braterstwa jest w stanie otworzyć pozytywny horyzont i wesprzeć chorego w nadziei i w ufnym zawierzeniu.
Towarzyszenie takie jest częścią ścieżki wyznaczonej przez opiekę paliatywną i powinno obejmować pacjenta i jego rodzinę.
Rodzina od zawsze odgrywała ważną rolę w opiece, a jej obecność, wsparcie i uczucie są dla pacjenta istotnym czynnikiem terapeutycznym. Rzeczywiście papież Franciszek przypomina, że to rodzina „zawsze była najbliższym »szpitalem«. Jeszcze dzisiaj w wielu częściach świata szpital jest przywilejem dla niewielu i często znajduje się daleko. Mama, tato, bracia, siostry, babcie zapewniają opiekę i pomagają wyzdrowieć”[84].
Opieka nad drugim lub zajmowanie się cierpieniem innych jest zaangażowaniem, które dotyczy nie tylko niektórych, ale obejmuje odpowiedzialność wszystkich, całej wspólnoty chrześcijańskiej. Święty Paweł mówi, że kiedy jeden członek cierpi, cierpi całe ciało (por. 1 Kor 12, 26) i całe ciało pochyla się nad chorym członkiem, aby mu przynieść ulgę. Ze swojej strony każdy jest powołany, by być „sługą pocieszenia” w obliczu jakiejkolwiek sytuacji ludzkiej rozpaczy i przygnębienia.
Towarzyszenie duszpasterskie wymaga praktykowania ludzkich i chrześcijańskich cnót empatii (en-pathos), współczucia (cum-passio) – przyjmowania cierpienia chorego przez dzielenie go – oraz pocieszenia (cum solacium) – wejścia w samotność drugiego, aby poczuł się kochany, przyjęty, asystowany i wspierany.
Posługa słuchania i pocieszania, do której oferowania kapłan jest powołany, stając się znakiem współczującej troski Chrystusa i Kościoła, może i musi odgrywać decydującą rolę. W tej ważnej misji niezwykle istotne jest poza tym dawanie świadectwa i łączenie owej prawdy i miłości, z którymi spojrzenie Dobrego Pasterza nie przestaje towarzyszyć wszystkim Jego dzieciom. Biorąc pod uwagę znaczenie postaci kapłana w ludzkim, duszpasterskim i duchowym towarzyszeniu chorym w końcowych okresach życia, potrzeba, aby na jego drodze formacyjnej było przewidziane zaktualizowane i ukierunkowane przygotowanie w tym względzie. Ważne jest również, aby lekarze i pracownicy służby zdrowia byli szkoleni w takim chrześcijańskim towarzyszeniu, ponieważ mogą zaistnieć szczególne okoliczności, które znacznie utrudniają odpowiednią obecność kapłanów przy łóżku chorych w stanie terminalnym.