Kościół nie może zezwalać na różne formy eutanazji - tak jasno wynika z listu Kongregacji Nauki Wiary "Samaritanus bonus" na temat opieki nad osobami w krytycznych i terminalnych fazach życia.
Etyczno-prawna koncepcja „najlepszego interesu dziecka” – stosowana dziś do oceny kosztów i korzyści przeprowadzanych zabiegów – w żaden sposób nie może stanowić podstawy do podjęcia decyzji o skróceniu jego życia w celu uniknięcia przez niego cierpienia, poprzez działania lub zaniechania, które ze względu na swoją naturę lub intencję działającego można określić jako eutanatyczne. Jak już powiedziano, przerwanie nieproporcjonalnych terapii nie może prowadzić do przerwania owych podstawowych zabiegów opiekuńczych, które są konieczne, aby towarzyszyć dziecku do godnej naturalnej śmierci, w tym także tych mających na celu złagodzenie bólu, oraz do zaniechania duchowej uwagi oferowanej temu, kto wkrótce spotka Boga.
7. Terapie przeciwbólowe i pozbawienie świadomości
Niektóre specjalistyczne zabiegi wymagają szczególnej uwagi i umiejętności pracowników służby zdrowia, aby wykonywać najlepszą praktykę medyczną z etycznego punktu widzenia, mając zawsze świadomość opieki nad ludźmi w ich konkretnej sytuacji bólu.
Aby złagodzić bóle pacjenta, w terapii przeciwbólowej stosuje się leki, które mogą powodować pozbawienie świadomości (sedacja). Głęboki zmysł religijny może pozwolić pacjentowi na przeżywanie bólu jako specjalnej ofiary dla Boga, w perspektywie Odkupienia[73]; Kościół jednak stwierdza dopuszczalność sedacji jako części opieki oferowanej pacjentowi, tak aby koniec życia nastąpił w jak największym pokoju i jak najlepszych warunkach wewnętrznych. Dotyczy to również zabiegów przybliżających moment śmierci (głęboka sedacja paliatywna w fazie terminalnej)[74], zawsze, o ile to możliwe, przy oświadczeniu woli pacjenta. Z duszpasterskiego punktu widzenia dobrze jest zadbać o duchowe przygotowanie chorego do świadomego dojścia do śmierci, a także do spotkania z Bogiem[75]. Stosowanie leków przeciwbólowych jest więc częścią opieki nad pacjentem, ale każde ich podawanie, które bezpośrednio i celowo powoduje śmierć jest praktyką eutanatyczną i niedopuszczalną[76]. Sedacja musi zatem wykluczać, jako swój bezpośredni cel, zamiar zabicia, nawet jeśli jest z nią związany wpływ na moment śmierci, w każdym wypadku nieuniknionej[77].
Potrzebne jest tutaj wyjaśnienie w odniesieniu do kontekstów pediatrycznych: w przypadku dziecka niezdolnego do rozumienia, takiego jak na przykład noworodek, nie należy popełniać błędu przez założenie, że dziecko może znieść ból i zaakceptować go, gdy istnieją sposoby na jego złagodzenie. Dlatego też obowiązkiem lekarskim jest wysiłek nad jak największym zmniejszeniem cierpienia dziecka, aby w pokoju doszło ono do naturalnej śmierci i mogło doświadczyć jak najwięcej czułej obecności lekarzy, a przede wszystkim rodziny.
8. Stan wegetatywny i stan minimalnej świadomości
Innymi istotnymi sytuacjami są: przypadek chorego z trwałą utratą przytomności, czyli tzw. „stan wegetatywny” oraz chorego w „stanie minimalnej świadomości”. Zawsze jest całkowicie mylącym myślenie, że stan wegetatywny i stan minimalnej świadomości w przypadku osób, które oddychają samodzielnie, są oznaką, że chory przestał być osobą ludzką z całą należną mu godnością[78]. Przeciwnie, w tych stanach największej słabości należy uznać chorego z jego wartością i odpowiednio pielęgnować. Fakt, że pacjent może pozostawać w tej bolesnej sytuacji przez lata bez wyraźnej nadziei na wyzdrowienie oznacza niewątpliwe cierpienie dla tych, którzy się nim zajmują.
Przede wszystkim warto przypomnieć sobie, o czym nigdy nie można zapomnieć w związku z tego typu bolesną sytuacją, że pacjent w tych stanach ma prawo do odżywiania i nawadniania. Sztuczne karmienie i nawadnianie to w zasadzie zwykłe środki. W niektórych przypadkach środki te mogą stać się nieproporcjonalne, ponieważ ich stosowanie przestaje już być skuteczne lub ponieważ sposoby ich stosowania powodują nadmierne obciążenie i wywołują negatywne skutki, które przeważają nad korzyściami.
W świetle tych zasad zaangażowanie pracownika służby zdrowia nie może ograniczać się do pacjenta, ale powinno obejmować także rodzinę lub osoby odpowiedzialne za opiekę nad pacjentem, którym należy również zapewnić odpowiednią opiekę duszpasterską. Konieczne jest zatem dostarczenie członkom rodzin odpowiedniego wsparcia w niesieniu długotrwałego ciężaru pomocy chorym będącym w tych stanach, zapewniając im ową bliskość, która im pomoże, aby się nie zniechęcić, a przede wszystkim nie postrzegać przerwania opieki jako jedynego rozwiązania. Trzeba być do tego odpowiednio przygotowanym, tak jak członkowie rodziny powinni być należycie wspierani.
9. Sprzeciw sumienia ze strony pracowników służby zdrowia i katolickich ośrodków opieki zdrowotnej
W obliczu przepisów, które legalizują – w jakiejkolwiek formie pomocy medycznej – eutanazję lub samobójstwo wspomagane, należy zawsze odmawiać jakiegokolwiek bezpośredniego współudziału formalnego lub materialnego w tym przypadku. Konteksty te stanowią specyficzny obszar chrześcijańskiego świadectwa, w którym „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29). Nie istnieje prawo do samobójstwa ani do eutanazji: prawo istnieje w celu ochrony życia i koegzystencji między ludźmi, a nie do sprowadzania śmierci. Dlatego nigdy nie wolno nikomu współpracować w takich niemoralnych działaniach ani sugerować, że wolno w nich współdziałać przez słowa, uczynki lub zaniedbania. Jedynym prawdziwym prawem jest prawo chorego do opieki i do leczenia po ludzku. To jedyny sposób, aby zachować jego godność do momentu nadejścia naturalnej śmierci. „Zatem żaden pracownik służby zdrowia nie może się czynić wykonawcą nieistniejącego prawa, nawet gdyby zainteresowany podmiot w pełnej świadomości żądał eutanazji”[79].
W tym względzie ogólne zasady dotyczące współudziału w złu, czyli w działaniach niedozwolonych, są potwierdzone następująco: „Stanowczy nakaz sumienia zabrania chrześcijanom, podobnie jak wszystkim ludziom dobrej woli, formalnego współudziału w praktykach, które zostały co prawda dopuszczone przez prawodawstwo państwowe, ale są sprzeczne z Prawem Bożym. Z moralnego punktu widzenia nigdy nie wolno formalnie współdziałać w złu. Takie współdziałanie ma miejsce wówczas, gdy dokonany czyn – już to z samej swej natury, już to ze względu na określony kontekst kształtujących go okoliczności – ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu albo też wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Takiego współdziałania nie można nigdy usprawiedliwić ani powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, ani też wskazując na to, że prawo cywilne je przewiduje i nakazuje: za czyny dokonywane osobiście przez każdego istnieje bowiem odpowiedzialność moralna, od której nikt nie może się uchylić i z której będzie sądzony przez samego Boga (por. Rz 2, 6; 14, 12)”[80].
Jest koniecznym, aby państwa uznały sprzeciw sumienia w dziedzinie medycyny i zdrowia, zgodnie z zasadami prawa naturalnego, a zwłaszcza tam, gdzie służba życiu stanowi codzienne wyzwanie dla sumienia ludzkiego[81]. Tam, gdzie sprzeciw ten nie zostanie uznany, może dojść do sytuacji, w której trzeba przeciwstawić się prawu, aby nie dodawać niesprawiedliwości do niesprawiedliwości, łamiąc sumienia ludzi. Pracownicy służby zdrowia nie powinni wahać się przed domaganiem się prawa do sprzeciwu sumienia jako swojego własnego prawa i specyficznego wkładu w dobro wspólne.
Podobnie instytucje opieki zdrowotnej muszą przezwyciężyć silną presję ekonomiczną, która czasami prowadzi je do akceptacji praktyki eutanazji. A jeśli trudność w znalezieniu niezbędnych środków sprawia, że działanie instytucji publicznych jest bardzo utrudnione, wtedy całe społeczeństwo jest wezwane do podjęcia odpowiedzialności, aby nieuleczalni pacjenci nie byli pozostawieni samym sobie lub tylko zasobom członków ich rodzin. To wszystko wymaga jasnego i jednolitego stanowiska Konferencji Episkopatów, Kościołów lokalnych, a także wspólnot i instytucji katolickich w celu ochrony ich prawa do sprzeciwu sumienia w kontekstach prawnych przewidujących eutanazję i samobójstwo.