Kościół nie może zezwalać na różne formy eutanazji - tak jasno wynika z listu Kongregacji Nauki Wiary "Samaritanus bonus" na temat opieki nad osobami w krytycznych i terminalnych fazach życia.
W rzeczywistości proporcjonalność odnosi się do całości dobra pacjenta. Nie można nigdy zastosować fałszywego rozeznania moralnego dotyczącego wyboru między wartościami (na przykład życie przeciw jakości życia); mogłoby to prowadzić do wykluczenia spod obszaru zainteresowania ochrony integralności osobowej i życia jako dobra oraz prawdziwego przedmiotu moralnego dokonanego czynu[58]. W istocie celem każdej czynności medycznej oraz intencją tego, kto podejmuje się działania, musi zawsze być towarzyszenie życiu, a nigdy dążenie do śmierci[59]. W każdym razie lekarz nigdy nie jest li tylko wykonawcą woli pacjenta lub jego przedstawiciela prawnego, lecz zachowuje prawo i obowiązek uchylania się od spełnienia woli, która byłaby niezgodna z dobrem moralnym, dostrzeganym przez jego własne sumienie[60].
3. Opieka podstawowa: obowiązek nawadniania i odżywiania
Podstawową i niezbywalną zasadą towarzyszenia choremu w stanach krytycznych i/lub terminalnych jest ciągłość wspomagania jego podstawowych funkcji fizjologicznych. W szczególności podstawową opieką należną każdemu człowiekowi jest podawanie pożywienia i płynów niezbędnych do utrzymania homeostazy organizmu, w takiej mierze i przez taki czas, w jakich służy to właściwym sobie celom, czyli nawadnianiu i odżywianiu pacjenta[61].
Gdy dostarczanie składników odżywczych i płynów fizjologicznych nie przynosi żadnej korzyści pacjentowi, ponieważ jego organizm nie jest już w stanie ich wchłonąć czy przyswoić, należy wstrzymać ich podawanie. W ten sposób nie przyspiesza się w sposób niedozwolony śmierci przez odebranie nawodnienia i środków odżywczych istotnych dla funkcji życiowych, ale akceptuje się naturalny przebieg krytycznej bądź śmiertelnej choroby. W przeciwnym razie pozbawienie tych środków stanie się czynem niesprawiedliwym i może być źródłem wielkiego cierpienia dla tych, którzy są mu poddani. Odżywianie i nawadnianie nie są terapią medyczną w odpowiednim tego słowa znaczeniu, ponieważ nie zwalczają przyczyn procesu patologicznego zachodzącego w organizmie pacjenta, ale stanowią formę pielęgnacji należnej osobie pacjenta, pierwotną i niezbywalną opiekę kliniczną i ludzką. Obowiązkowy charakter tej pielęgnacji chorego poprzez odpowiednie nawadnianie i odżywianie może wymagać w niektórych przypadkach zastosowania sztucznych metod[62], pod warunkiem, że nie jest ono szkodliwe dla chorego oraz nie powoduje niedopuszczalnego cierpienia dla pacjenta[63].
4. Opieka paliatywna
Ciągłość opieki obejmuje stały obowiązek zrozumienia potrzeb chorego: potrzeb pomocy, ulgi w bólu, potrzeb emocjonalnych, uczuciowych i duchowych. Jak wynika z najbardziej rozległego doświadczenia klinicznego, medycyna paliatywna jest cennym i niezbędnym narzędziem dla towarzyszenia pacjentowi w najbardziej bolesnych, powodujących cierpienie, przewlekłych i końcowych stadiach choroby. Tak zwana opieka paliatywna jest najbardziej autentycznym wyrazem ludzkiej i chrześcijańskiej troski, namacalnym symbolem współczującego „stania” obok cierpiącego. Ma ona na celu „złagodzenie cierpienia w końcowej fazie choroby, a jednocześnie zapewnienie pacjentowi odpowiedniego towarzyszenia ludzkiego”[64], towarzyszenia godnego, poprawiającego – w miarę możliwości – jakość życia i ogólne samopoczucie. Doświadczenie uczy, że stosowanie opieki paliatywnej wydatnie zmniejsza liczbę osób domagających się eutanazji. W tym celu przydatne jest zdecydowane zaangażowanie, zgodnie z możliwościami ekonomicznymi, do rozpowszechniania tej opieki wśród tych, którzy będą jej potrzebować, wdrażanej nie tylko w końcowych etapach życia, ale jako zintegrowane podejście do leczenia w odniesieniu do wszelkich przewlekłych i/lub postępujących chorób, które mogłyby mieć złożone, bolesne i niepomyślne rokowania dla pacjenta i jego rodziny[65].
Opieka paliatywna obejmuje pomoc duchową dla chorego i jego rodziny. Zaszczepia ona w umierającym i w członkach jego rodziny zaufanie i nadzieję w Bogu, pomagając im zaakceptować śmierć bliskiej osoby. Jest to istotny wkład, który należy do pracowników duszpasterskich i całej wspólnoty chrześcijańskiej, na wzór Miłosiernego Samarytanina, tak by w miejsce odrzucenia pojawiła się akceptacja a nad strachem przeważyła nadzieja[66], zwłaszcza gdy cierpienie przedłuża się z powodu postępowania choroby, kiedy zbliża się koniec. W tej fazie ustalenie skutecznej terapii przeciwbólowej pozwala pacjentowi stawić czoła chorobie i śmierci bez obawy przed nieznośnym bólem. Ten środek zaradczy musi koniecznie wiązać się z braterskim wsparciem, które może przezwyciężyć odczucie osamotnienia pacjenta, często spowodowane brakiem poczucia odpowiedniego towarzystwa i zrozumienia w jego trudnej sytuacji.
Technika nie daje radykalnej odpowiedzi na cierpienie i nie można twierdzić, że mogłaby usunąć je z ludzkiego życia[67]. Takie roszczenie rodzi fałszywą nadzieję, która jest przyczyną jeszcze większej rozpaczy u cierpiącego. Nauki medyczne są w stanie ciągle lepiej poznawać ból fizyczny i muszą stosować najlepsze środki techniczne do jego eliminacji, ale horyzont życiowy nieuleczalnej choroby wywołuje u pacjenta głębokie cierpienie, który wymaga nie tylko uwagi technicznej. Spe salvi facti sumus: w nadziei, tej teologalnej, skierowanej do Boga, zostaliśmy zbawieni – mówi św. Paweł (Rz 8, 24).
„Wino nadziei” jest szczególnym wkładem wiary chrześcijańskiej w opiekę nad chorym i odnosi się do sposobu, w jaki Bóg zwycięża zło w świecie. W cierpieniu człowiek musi być w stanie doświadczyć solidarności i miłości, która przyjmuje cierpienie, nadając życiu sens wykraczający poza śmierć. Wszystko to ma duże znaczenie społeczne: „Społeczeństwo, które nie jest w stanie zaakceptować cierpiących ani im pomóc i mocą współczucia współuczestniczyć w cierpieniu, również duchowo, jest społeczeństwem okrutnym i nieludzkim”[68].
Należy jednak doprecyzować, że definicja opieki paliatywnej nabrała w ostatnich latach konotacji, które mogą być niejednoznaczne. W niektórych krajach świata krajowe prawodawstwo regulujące opiekę paliatywną (Palliative Care Act), a także prawa dotyczące „końca życia” (End-of-Life Law) zapewniają obok opieki paliatywnej tzw. pomoc medyczną przy umieraniu (MAiD), która może obejmować możliwość zażądania eutanazji i samobójstwa wspomaganego. Ten przepis normatywny jest przyczyną poważnego zamętu kulturowego, ponieważ prowadzi do przekonania, że integralną częścią opieki paliatywnej jest pomoc medyczna w odniesieniu do dobrowolnej śmierci i że dlatego byłoby moralnie dopuszczalnym żądanie eutanazji lub samobójstwa wspomaganego.
Ponadto w tych samych kontekstach normatywnych interwencje paliatywne mające na celu zmniejszenie cierpienia pacjentów ciężko chorych lub umierających mogą polegać na podawaniu leków z intencją przyspieszenia śmierci lub na zawieszeniu/przerwaniu nawadniania i odżywiania, nawet jeśli istnieje jeszcze rokowanie na tygodnie lub miesiące. Jednak praktyki te są równoznaczne z działaniem lub zaniechaniem powodującym śmierć i dlatego są niedozwolone. Stopniowe rozprzestrzenianie się tego prawodawstwa, również poprzez wytyczne krajowych i międzynarodowych towarzystw naukowych, oprócz skłaniania coraz większej liczby bezbronnych osób do wyboru eutanazji lub samobójstwa, stanowi zniesienie społecznej odpowiedzialności wobec wielu ludzi, którym wystarczyłaby tylko lepsza pomoc i pocieszenie.
5. Rola rodziny i hospicjum
W leczeniu chorych w końcowej fazie życia kluczowa jest rola rodziny[69]. W niej osoba opiera się na trwałych relacjach, jest doceniana sama w sobie, a nie tylko za produktywność czy przyjemność, którą może wywołać. Istotne jest w rzeczywistości, aby w czasie opieki pacjent nie czuł się ciężarem, ale doświadczał bliskości i uznania swoich bliskich. W tej misji rodzina potrzebuje pomocy i odpowiednich środków. Dlatego państwa powinny uznać podstawową i fundamentalną funkcję społeczną rodziny oraz jej niezastąpioną rolę, także w tej dziedzinie, poprzez przygotowanie zasobów i struktur koniecznych do jej wspierania. Ponadto ludzkie i duchowe towarzyszenie rodzinie jest obowiązkiem w placówkach opieki zdrowotnej o inspiracji chrześcijańskiej; nigdy nie należy jej lekceważyć, ponieważ stanowi jedno z opieką nad chorym.