W swoim felietonie w "Polityce" (nr 30) nad "Gościem Niedzielnym" pochylił się z troską wybitny dziennikarz Daniel Passent.
22.07.2015 13:20 GOSC.PL
Redaktor Passent wyraził nadzieję, że redakcja „Gościa” dostanie rozgrzeszenie za swoje grzechy, z kontekstu felietonu wynika jednak, że nie jest to wcale takie pewne.
O co chodzi? W numerze 29 GN Daniel Passent przeczytał wywiad z Markiem Nowickim, reporterem i komentatorem medycznym telewizji TVN. Felietonistę „Polityki” zaskoczył fakt, że „czasopismo przykościelne” – jak napisał – rozmawia z reporterem stacji „podejrzanej i niewiarygodnej”. Zastanowił się nad tym i… odkrył manipulację. „Obszerny biogram redaktora, zamieszczony obok wywiadu, liczy 14 linijek osiągnięć, nagród i wyróżnień (…). Jednego tylko w tym biogramie nie ma: że Marek Nowicki od 1998 r. pracuje w TVN” – pisze Passent. „Okazuje się, że cały biogram w »Gościu Niedzielnym« jest identyczny jak na stronie TVN, z jedną drobną różnicą: w „Gościu” brakuje dwóch pierwszych zdań – o tym, gdzie i ile już lat redaktor pracuje. Czyżby istniała cenzura?” – pyta redaktor Passent, zaniepokojony tym, czy redakcja dostanie rozgrzeszenie za zatajenie miejsca pracy Marka Nowickiego.
Zaintrygowany felietonem otwarłem 29 numer "Gościa". Ku memu zdziwieniu nie znalazłem tam „liczącego 14 linijek” biogramu Marka Nowickiego. Jest tam tylko podpis pod zdjęciem: „Marek Nowicki – dziennikarz telewizyjny, współautor książki „Upili się młodym winem” poświęconej początkom Odnowy w Duchu Świętym w Polsce”.
Oczywiście powinniśmy napisać „dziennikarz TVN”. Wygląda to rzeczywiście jak celowe pominięcie, za co przepraszamy Czytelników, TVN i red. Nowickiego. Na nasze usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że wywiad dotyczył wyłącznie książki, którą wymieniamy w podpisie pod zdjęciem, a nie pracy zawodowej Marka Nowickiego, o którego osiągnięciach i nagrodach też nic nie piszemy. Jego biogram na stronie TVN rzeczywiście liczy 14 linijek, ale z kolei o tej książce nie wspomina ani słowem. Nie wiem, jak red. Passent mógł więc dojść do wniosku, że skopiowaliśmy biogram, usuwając dwa pierwsze zdania.
Przy okazji przypomnę, że już kilka lat temu (nr 32/2009) w artykule „Gdzie ci oazowicze” pisaliśmy zarówno o Marku Nowickim, jak i innych dziennikarzach TVN związanych z Kościołem. W artykule tym, wciąż dostępnym w internecie, nazwa TVN pojawia się wielokrotnie. Więc nie jest prawdą, że „te trzy litery, TVN, utkwiły »Gościowi« w gardle” – jak pisze red. Passent.
Różnym mediom jednak różne rzeczy „utykają w gardle”. Felieton Daniela Passenta ukazał się na stronie 94 „Polityki”, a już cztery strony dalej redakcja tygodnika z dumą informuje, że „Polityka znowu liderem”. Chodzi o sprzedaż tygodników opinii w maju 2015 roku. Artykuł ilustrowany jest „słupkami” pokazującymi, że „Polityka”, która sprzedała 116 tysięcy egzemplarzy, nie ma sobie równych w Polsce. Następne miejsca zajmują „Newsweek” (104 tys.), „wSieci” (76 tys.), „DoRzeczy” (57 tys.) i „Wprost” (35 tys.).
Tymczasem wystarczy sięgnąć do branżowego portalu „Wirtualne Media”, żeby się dowiedzieć, że pierwsze miejsce wśród tygodników opinii zajmuje „Gość Niedzielny”, który w maju sprzedał 132 tys. egzemplarzy.
Czyżby te cztery litery, "Gość", utkwiły „Polityce” w gardle? Nie sądzę. Przyczyny dopatruję się w sformułowaniu z felietonu Daniela Passenta, który nazwał "Gościa" „czasopismem przykościelnym”. A wiadomo przecież, że jak ktoś jest „przy Kościele”, to nie ma żadnej opinii, a nawet jeśli ma, to nie taką, z jaką należy się liczyć.
Leszek Śliwa