Trump przed Kongresem: Ukraina gotowa na podpisanie umowy, będą cła na kolejne kraje

Sześć tygodni po objęciu urzędu prezydenta Donald Trump wygłosił przemówienie o stanie państwa przed połączonymi izbami Kongresu Stanów Zjednoczonych. Nie obyło się bez incydentów.

State of the Union to coroczne orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych o stanie państwa, wygłaszane przed połączonymi izbami Kongresu. Prezydenta wysłuchują członkowie Izby Reprezentantów i Senatu.

Tegoroczne orędzie, zaplanowano na wieczorne godziny 4 marca, zaledwie sześć tygodni po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA. Było to jednak chyba najbardziej intensywne półtora miesiąca rozpoczynające nową prezydenturę w historii. Sam Trump zresztą nawiązał do tej intensywności, chwaląc się, że w ciągu tych sześciu tygodni jego administracja dokonała więcej, niż niejeden prezydent w ciągu czterech a nawet ośmiu lat urzędowania. Ta metafora jest nawet w odniesieniu do niektórych gospodarzy Białego Domu prawdziwa, Amerykanie jednak mocno różnią się w ocenach tych dokonań. I było to widać w czasie orędzia, bo emocji nie brakowało od samego początku.

Już pierwsze zdanie wypowiedziane przez Trumpa, w którym prezydent stwierdził, że „Ameryka wróciła” wzbudziło owacje i skandowanie „USA” w ławach zajmowanych przez republikanów i gwizdy w szeregach demokratów. W czasie orędzia niektórzy demokraci mieli ze sobą transparenty z napisami takimi jak „Musk kradnie” czy „To nie jest normalne”. Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson kilka razy musiał interweniować w celu uspokojenia nastrojów na sali, raz nawet interweniowały służby porządkowe, wyprowadzając z sali kongresmena demokratów z Teksasu, Ala Greena, który wielokrotnie zakłócał przemówienie Trumpa okrzykami. Pochodzący z Houston Green jest od lat zagorzałym przeciwnikiem Trumpa, zapowiedział już w czasie trwania obecnej kadencji złożenie wniosku o impeachment prezydenta w związku z jego zapowiedziami dotyczącymi Strefy Gazy.

List prezydenta Zełeńskiego: Ukraina gotowa na podpisanie umowy

Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami przekazanymi kilka godzin przed przemówieniem przez agencję Reuters, Donald Trump poruszył w czasie orędzia temat umowy surowcowej. Nie ogłosił jednak jej podpisania, a jedynie zapowiedział, że Ukraina jest gotowa do podpisania umowy. Wolę taką i zgodę na dalsze prowadzenie negocjacji pokojowych miał wyrazić w swoim liście do prezydenta Stanów Zjednoczonych prezydent Zełeński. Fragment tego listu Trump zacytował w Kongresie:
– Dziś rano otrzymałem ważny list od prezydenta Ukrainy Zełenskiego. W liście napisano, że Ukraina jest gotowa jak najszybciej przystąpić do negocjacji, żeby przybliżyć trwały pokój. Nikt nie chce pokoju bardziej niż Ukraińcy – tak napisał – powiedział Trump. Kontekstem tego listu jest kłótnia pomiędzy Trumpem, J.D. Vance’em a prezydentem Ukrainy, do jakiej na oczach dziennikarzy z całego świata i w obiektywach kamer doszło w ostatni piątek w Gabinecie Owalnym. Tego dnia delegacja ukraińska z Zełeńskim na czele przyleciała do Waszyngtonu by podpisać umowę surowcową, jednak spotkanie w Białym Domu zakończyło się jednym z największych skandali w historii współczesnej dyplomacji. W następstwie tego wydarzenia USA wstrzymało całkowicie swoje wsparcie dla Ukrainy, co de facto postawiło Kijów pod ścianą, ponieważ Europa nie ma obecnie potencjału, by zastąpić amerykański wkład w pomoc Ukrainie, szczególnie na polu wsparcia militarnego i wywiadowczego.

W części przemówienia, która dotyczyła Ukrainy, prezydent Stanów Zjednoczonych skrytykował też Europę, nawiązując do opublikowanych w zeszłym tygodniu przez jeden z niemieckich instytutów danych, zgodnie z którymi w 2024 r. wsparcie finansowe państw europejskich dla Ukrainy było mniejsze, niż kwoty, jakie te państwa wydały na zakup rosyjskiego gazu i ropy w tym samym okresie. Dane te obejmują jednak jedynie bezpośrednie wsparcie finansowe, nie uwzględniając pomocy wojskowej czy humanitarnej.

Dalsze zaostrzenie wojny celnej

Donald Trump potwierdził również dalsze zaostrzenie polityki celnej na importowane do Stanów Zjednoczonych towary. Już za niespełna miesiąc, 2 kwietnia, w życie mają wejść cła na towary z wielu krajów i regionów świata, m.in. na towary wyprodukowane w Unii Europejskiej. Prezydent przedstawił to z właściwą sobie estetyką wypowiedzi, oskarżając praktycznie cały świat o nieuczciwość względem Stanów Zjednoczonych:

–Przez dziesięciolecia oszukiwało nas niemal każde państwo na Ziemi i nie pozwolimy, żeby tak się dłużej działo. (…) Inne kraje stosowały wobec nas cła od dziesięcioleci, a teraz nadeszła nasza kolej, aby zacząć stosować je wobec tych innych państw. Unia Europejska, Chiny, Brazylia, Indie, Meksyk i Kanada (...) pobierają od nas znacznie wyższe cła, niż my pobieramy od nich – mówił. Zapowiadane cła mają mieć poziom uzależniony od wysokości ceł nakładanych przez te państwa na towary z USA.

Kara śmierci za zabicie policjanta i sprzeczne obietnice gospodarcze

W odniesieniu do polityki wewnętrznej Trump poruszył m.in. sprawę finansów publicznych. Jego zapowiedzi były w tych sprawach jednak wewnętrznie trudne do pogodzenia. Z jednej strony oskarżył poprzednią administrację o pozostawienie państwa w katastrofalnej sytuacji gospodarczej, z wysokimi cenami energii i podstawowych artykułów spożywczych oraz o wydatkowanie milionów dolarów amerykańskich podatników na propagowanie lewicowego światopoglądu w wielu państwach świata. Zapowiedział naprawę finansów publicznych, ale jednocześnie podtrzymał obietnice obniżenia podatków złożone jeszcze w czasie swojej pierwszej kadencji.

Trump zapowiedział też zaostrzenie kar za naruszenie nietykalności policjantów. Wśród gości zaproszonych do Kongresu była wdowa po zamordowanym przed rokiem policjancie. Prezydent, witając ją w Kongresie zapowiedział uchwalenie nowego prawa, które będzie przewidywało karę śmierci za zabójstwo funkcjonariusza policji.

 

« 1 »

Wojciech Teister Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.