Rozpalone żelazo

Widziała Ducha Świętego. Widziała, jak płonął. Rozmawiała z Nim. Śpiewała… unosząc się nad lipami. Miała przebite na wylot serce. Żyła mimo poderżniętego gardła. Nowa święta.

Umieram, widziałam mojego Boga! Widziałam ognistą Synogarlicę. Zwróćcie się do ognistej Synogarlicy, do Ducha Świętego, który daje początek wszystkiemu... – wołała Mała Arabka, nowa święta Kościoła. Powiedziała: gdy kapłan raz w miesiącu odprawi Mszę świętą o Duchu Świętym, to „On przyjdzie uleczyć chorych i obudzić tych, którzy śpią”.

Kropla Ciebie wystarczy!

Stanąłem przed zadaniem nie do wykonania. Opisanie w dwóch akapitach najniezwyklejszego życiorysu, o jakim słyszałem, grozi śmiercią lub trwałym kalectwem, albo lakonicznym skrótem myślowym w stylu Wikipedii czy szkolnego streszczenia „Władcy Pierścieni”: „Pewien hobbit ma wrzucić pierścień do pewnej dziury. Idzie w tym celu przez trzy kolejne tomy, aż w końcu mu się to udaje”. Ilością nadprzyrodzonych darów, jakimi została obsypana Miriam Baouardy (ur. 5 stycznia 1846 r.), w Karmelu znana jako Maria od Jezusa Ukrzyżowanego, można z powodzeniem obdzielić wszystkie grupy modlitewne w Europie Środkowo-Wschodniej. Mówiła o sobie: jestem „Maleńkim Nic”, a znajomemu kapłanowi radziła: „Proszę być małym, by nie wchodzić samotnie do nieba. Proszę być małym, a zdobędzie ksiądz dużą liczbę dusz”. „Maleńka Nic”. Może ta krótka wizytówka wystarczy? 

Mała Arabka: 14 listopada 1871 r. „Dziś rano cierpiałam, ponieważ nie czułam Boga. Wydawało mi się, że moje serce było jakby z żelaza. Nie mogłam myśleć o Bogu, wezwałam Ducha Świętego i powiedziałam: »To Ty dajesz nam poznać Chrystusa. Apostołowie pozostawali długo razem z Nim, nie rozumiejąc Go, ale jedna kropla Ciebie wystarczyła, aby Go zrozumieli. I Ty również sprawisz, że zrozumiem Go także. Przyjdź, moje pocieszenie, przyjdź, moja radości, przyjdź, mój pokoju, moja siło, moje światło. Przyjdź i oświeć mnie, abym znalazła źródło, z którego powinnam się napić. Kropla Ciebie wystarczy mi, byś pokazał mi Jezusa takim, jakim jest«. (…) I poczułam w sercu lekko rozpalone żelazo. Duch Święty niczego mi nie odmawia...”.

Wcale Cię nie rozumiem!

Została karmelitanką. Doświadczyła daru lewitacji. Gdy siostry we francuskim Karmelu jadły kolację, przeorysza z mistrzynią nowicjatu zauważyły, że Mariam zniknęła. Szukały jej po całym klasztorze. Nagle usłyszały dobiegające gdzieś z ogrodu: „L’amour, l’amour” – „O, miłości, o, miłości”. Wybiegły na zewnątrz i stanęły jak wryte. Mariam unosiła się nad potężnymi lipami. We Francji powtórzyło się to osiem razy. – Ta dziewczyna była tak porwana przez Ducha, przez miłość, że wszelkie prawa natury pryskały jak mydlana bańka. Pozwalała się unieść miłości – słyszę w karmelitańskim klasztorze w Betlejem, który wybudowała Mała Arabka.

Mała Arabka: „Duchu Święty, oświeć mnie. Co mam uczynić i w jaki sposób znaleźć Jezusa? Uczniowie byli niewykształceni, byli razem z Jezusem i nie rozumieli Jezusa. Ja również jestem w domu Jezusa i nie rozumiem Go wcale. Najmniejsza rzecz niepokoi mnie, wywołuje drżenie; jestem zbyt delikatna, nie jestem zbyt wielkoduszna, by poświęcać się Jezusowi... O, Duchu Święty, kiedy dałeś im Twój promień światła, uczniowie niejako zniknęli. Nie byli tym, czym przedtem. Ich siła została odnowiona, ofiary stały się dla nich łatwe. Poznali Jezusa bardziej, niż kiedy był razem z nimi. Źródło pokoju, światła, przyjdź i oświeć mnie. Jestem głodna, przyjdź mnie nakarmić; jestem spragniona, przyjdź mnie napoić; jestem ślepa, przyjdź mnie oświecić; jestem uboga, przyjdź mnie ubogacić; jestem niewykształcona, przyjdź mnie pouczyć. Duchu Święty, powierzam się Tobie...”.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Marcin Jakimowicz