Widziała Ducha Świętego. Widziała, jak płonął. Rozmawiała z Nim. Śpiewała… unosząc się nad lipami. Miała przebite na wylot serce. Żyła mimo poderżniętego gardła. Nowa święta.
Miejsce walki
Gdy trafiła do Ziemi Świętej, usłyszała: „W kolebce ojca mojego, Dawida, postawisz mi dom”. Zamieszkała w Betlejem. Karmel wygląda jak warowna twierdza, przypomina wieżę Dawidową. Jego położenie, konstrukcja zapisane były w odgórnych planach, a Mariam pilnowała, by zrealizować co do joty założenia Głównego Architekta. Mniszki nie miały dotąd pojęcia, że miejsce to od wieków jest nazywane Wzgórzem Dawidowym, bo znajduje się na nim grota, w której Dawid został namaszczony na króla.
Mariam widziała proroczo, że w tym właśnie miejscu odpoczywała Maryja tuż przed porodem, że tu przychodził sam Jezus przed 40-dniowym zmaganiem z demonem pustyni. To tu przebywał Dawid tuż przed walką z Goliatem.
Mała Arabka: „Pan pokazał mi wszystko. Widziałam ognistą Synogarlicę. Zwróćcie się do ognistej Synogarlicy! Moim udziałem jest pokój. Moim udziałem jest krzyż i pokój. Natomiast boleść i zniechęcenie są udziałem wroga i tych, którzy słuchają nieprzyjaciela. Dzieciom daje się mleko, mleko pachnące miłością, mleko zaprawione miłością... Widziałam mojego Boga, widziałam mojego Boga. Umieram, widziałam mojego Boga... Widziałam przedmiot moich pragnień, widziałam przedmiot mojej miłości, widziałam przedmiot mojego życia... Widziałam przede mną Synogarlicę, a nad nią przelewający się kielich, tak jakby było w nim źródło. To, co wylewało się z kielicha, zraszało Synogarlicę i obmywało ją. Zarazem usłyszałam głos, który wychodził z tego wspaniałego światła. Głos powiedział: »Jeżeli chcesz mnie szukać, poznać i pójść za mną, wzywaj Światło, to znaczy Ducha Świętego, który oświecił moich uczniów i który oświeca wszystkie ludy wzywające Go... Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek będzie wzywał Ducha Świętego, będzie mnie szukał i mnie znajdzie, znajdzie mnie przez Niego. Jego świadomość będzie delikatna jak polny kwiat. Jeżeli będzie to ojciec lub matka, to pokój zapanuje w jego rodzinie. Pokój będzie w jego sercu zarówno w tym, jak i w przyszłym świecie. Nie umrze w ciemności, ale w pokoju«.
Zostało mi powiedziane, że w całym świecie należy ustanowić to, by każdy kapłan raz w miesiącu odprawiał Mszę świętą o Duchu Świętym. Ci wszyscy, którzy będą w niej uczestniczyć, otrzymają szczególne łaski i światła. Usłyszałam: »Żarliwie pragnę, byś powiedziała, że wszyscy kapłani, którzy odprawią raz w miesiącu Mszę świętą o Duchu Świętym, uczczą mnie. A ktokolwiek mnie uczci i będzie uczestniczył w tej Mszy świętej, będzie uczczony przez samego Ducha Świętego; i będzie miał w sobie światło; w głębi jego duszy będzie pokój. To On przyjdzie uleczyć chorych i obudzić tych, którzy śpią... A na dowód tego ci wszyscy, którzy będą odprawiać tę Mszę świętą, albo będą w niej uczestniczyć, i którzy będą wzywać Ducha Świętego, nie wyjdą z tej Mszy świętej nie doznawszy tego pokoju w głębi swej duszy. I nie umrą w ciemnościach«.
Usłyszałam głos: »Świat i wspólnoty zakonne poszukują nowości w nabożeństwach, a zaniedbują prawdziwe nabożeństwo do Pocieszyciela. To dlatego tkwią w błędzie, w rozłamach, to dlatego nie ma ani pokoju, ani światła. Nie wzywa się światła, jak winno być wzywane, a ono właśnie objawia nam prawdę. Zaniedbuje się to nabożeństwo nawet w seminariach... Trwają prześladowania, zazdrość pomiędzy wspólnotami zakonnymi. To dlatego świat jest w ciemnościach... Każdy, w świecie czy we wspólnotach, kto będzie wzywał Ducha Świętego, nie umrze w błędzie. Każdy kapłan, który będzie szerzył to nabożeństwo, otrzyma światło, gdy będzie mówił o tym innym«”.
Marcin Jakimowicz