Istnieje w Rzymie pradawna tradycja, zgodnie z którą pobożni chrześcijanie w każdy dzień Wielkiego Postu odwiedzają inny kościół Wiecznego Miasta. George Weigel, amerykański teolog i biograf Jana Pawła II podążył tym pielgrzymkowym szlakiem. Jak później wyznał, był to najlepszy Wielki Post w jego życiu. Owocem tego czasu są jego komentarze do czytań biblijnych i brewiarzowej liturgii godzin. George Weigel wydał je w książce pt. „Rzymskie pielgrzymowanie”, która właśnie ukazała się po polsku nakładem wydawnictwa M.
Użytkownik Gosc.pl każdego dnia tegorocznego Wielkiego Postu znajdzie tu kolejny fragment tej książki.

Pierwsza Niedziela Wielkiego Postu - stacja u św. Jana na Lateranie

Egotyczna, skupiona na sobie chęć potwierdzenia samego siebie to najbardziej pierwotny z grzechów.

W okresie Wielkiego Postu niedziela pozostaje niedzielą: dniem, w którym Kościół wskazuje na kluczowy punkt historii, czyli na Zmartwychwstanie Pana. Nawet w okresie Wielkiego Postu niedziela to każdego tygodnia Wielkanoc i w każdą z wielkopostnych niedziel Kościół świętuje zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią. I dlatego, ogólnie rzecz biorąc, w chrześcijańskiej praktyce pokutnej nie ma mowy o poście w niedzielę. Niektórzy badacze wskazują nawet, że Kościół przy różnych okazjach, w obawie przed zbyt daleko posuniętym ascetyzmem, zakazywał tego dnia postów.

Pierwsza Niedziela Wielkiego Postu - stacja u św. Jana na Lateranie   Bazylika św. Jana na Lateranie: fasada (Alessandro Galilei, 1735) Stephen Weigel Kościoły stacyjne kolejnych wielkopostnych niedziel odzwierciedlają nieodłączną wspaniałość oraz majestat niedzieli i odnajdziemy wśród nich zarówno bazyliki większe, jak i mniejsze: Papieska Arcybazylika św. Jana na Lateranie, kościół katedralny papieża jako biskupa Rzymu, jest stacją pierwszej niedzieli Wielkiego Postu i Niedzieli Palmowej, natomiast w pozostałe niedziele kościoły stacyjne to kościół Santa Maria in Domnica, Bazylika św. Wawrzyńca za Murami, bazylika Świętego Krzyża w Jerozolimie i Bazylika św. Piotra na Watykanie.

Także lekcjonarz przyznaje, i słusznie, szczególne miejsce niedzielom Wielkiego Postu, wysuwa bowiem na pierwszy plan relacje ewangeliczne łączące wątki nawrócenia, chrztu i życiodajnego charakteru Bożego miłosierdzia z naszą pielgrzymką ku Kalwarii, a w ostateczności ku pustemu grobowi i objawieniom Zmartwychwstałego Pana.

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu w każdym trzyletnim cyklu czytań Kościół poddaje nam pod refleksję jedną z wersji kuszenia Chrystusa zapisanego u synoptyków, będącego niejako wstępem do Jego publicznej działalności i rozpoczynającego zarazem to, co się rozwinie jako wędrówka krzyża. Ewangeliczne opisy kuszenia to chyba najbardziej dramatyczne wyobrażenie konkretności i brutalnego realizmu Wielkiego Postu, ponieważ same akty kuszenia odznaczają się ostrą wyrazistością i zaczynają się w miejscu tchnącym surowością, czyli na Pustyni Judzkiej. Równocześnie relacja każdego z ewangelistów odznacza się sobie tylko właściwymi cechami.

Marek, jak to ma w zwyczaju, jest bardzo oszczędny w słowach. Dowiadujemy się od niego jedynie tyle, że szatan kusił Jezusa na pustyni „wśród zwierząt” i usługujących mu aniołów.

Mateusz, ewangeliczny portrecista, uzupełnia całą narrację o szczegóły, przedstawiając poszczególne etapy kuszenia w najbardziej znanej kolejności. Najpierw mamy pokusę folgowania ciału w formie propozycji zamiany kamieni w chleb. Potem następuje pokusa wystawienia na próbę Bożej opatrzności i posiadania szczególnych względów u Boga, kiedy to szatan prosi Jezusa, by rzucił się w dół z narożnika świątyni. Na końcu mamy pokusę ziemskiej władzy, którą można zdobyć, oddając cześć fałszywemu bogu.

Relacja Łukasza wprowadza całą historię jeszcze głębiej w konkretną glebę historii, odwracając kolejność drugiego i trzeciego kuszenia opisanego przez Mateusza. I dlatego ostatnie i największe kuszenie ma miejsce w Jerozolimie, świętym mieście, na którym skupiona jest cała Ewangelia Łukasza. Tu, w Jerozolimie, Jezus musi się zmierzyć z pokusą odrzucenia przeznaczenia przygotowanego mu przez Ojca, polegającego na tym, by stał się zbawcą świata, ogołacając siebie na drzewie krzyża. Tu naprawdę znajdujemy się na skrzyżowaniu historii. Co zrobi Jezus? Gianfranco Ravasi w swoim komentarzu do opisu kuszenia u Łukasza trafnie przedstawia stawkę, o którą toczy się gra: Jezus, „poddany ostatecznemu sprawdzianowi odnośnie do tego, czy jest Mesjaszem”, szanuje „suwerenną wolność planu zbawienia, któremu całkowicie się poświęcił, mówi Ojcu swoje definitywne «tak» i oddaje się całkowicie swemu przeznaczeniu”. To oddanie się nie jest czymś abstrakcyjnym, decyzją, która mogła zapaść w każdym miejscu i każdym czasie. Jezus oddaje się całkowicie woli Ojca tutaj, w tym miejscu i w tym czasie: tu, w Jerozolimie; tu, pośrodku historii, od której Łukasz zaczyna swą bożonarodzeniową narrację, odwołując się do czasu, kiedy cesarzem był August, a „wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz” (Łk 2, 2).

Kuszenie Jezusa ma swój odpowiednik z początku czasów, przedstawiony na pierwszych stronach Biblii hebrajskiej w kuszeniu Adama i Ewy, opisanym w pierwszym czytaniu na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu w cyklu A lekcjonarza. Nawet jeśli paralele między dobrze nam znaną opowieścią o upadku pierwszych rodziców a kuszeniem Jezusa na pustyni nie są bezpośrednio widoczne, są one jednak uderzające, gdyż obie te opowieści wskazują na ciągłe zagrożenie na drodze nawrócenia.

Czym jest „upadek” Adama i Ewy? Sprowadza się on do egotyzmu i chęci potwierdzenia siebie. Adam i Ewa będą sami decydowali, co jest dla nich dobre, a co złe, miast przyjmować dar określenia przez Boga dobra i zła. Egotyczna, skupiona na sobie chęć potwierdzenia samego siebie to najbardziej pierwotny z grzechów. A jego skutki – dążenie do kontroli nieuchronnie przeradzające się w dążenie do władzy pojmowanej jako możliwość narzucania własnej woli swemu życiu, ludziom i światu, czyli innymi słowy, dążąca do potwierdzenia własnego „ja” pycha − przygotowują podłoże dla całej reszty powiązanych ze śmiercią grzechów.

Poprzedzający opis upadku pierwszych rodziców rozdział Księgi Rodzaju przedstawia zupełnie odmienny portret ludzkiej kondycji. W drugim rozdziale pierwszej księgi Biblii Adam żyje w harmonii z Bogiem, z Ewą (a więc z kimś podobnym do niego) i z całym światem przyrody. Ta harmonia pojawia się ponownie w świecie w nowym Adamie, Jezusie Mesjaszu, który żyje po to, by pełnić wolę Ojca, jak pisze Paweł do Rzymian w liście czytanym w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu w cyklu A. Zachodzi tu jednak pewna różnica. Jezus Chrystus nie przywraca po prostu zaburzonej równowagi w świecie. Bóg w swoim miłosierdziu chce uczynić coś znacznie więcej, niż wprowadzić na powrót równowagę, gdyż pomimo tego, że po Adamie i Ewie „wzmógł się grzech”, to przecież „jeszcze obficiej rozlała się łaska”, tak iż „czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie”. Przez nowego Adama mężczyźni i kobiety zostają uzdolnieni do tego, by stać się prawdziwymi synami i córkami Boga i by wkroczyć w tajemnicę samego Bożego życia.

Wszystko to stało się dla nas możliwe dzięki decyzji Jezusa w przełomowym momencie historii opisanym w Ewangelii Łukasza, kiedy decyduje się On wyrzec się samego siebie i podporządkować własną wolę Bożej opatrzności. Rezygnacja z siebie otwiera nieskończoną liczbę możliwości. Nie jest to – jak się na pozór może wydawać – paradoks, lecz zasadnicza prawda życia wiary. Prawda ta zaś stanowi głębokie kontrkulturowe wyzwanie dla kultury Zachodu dwudziestego pierwszego wieku, pełnej syreniego śpiewu zaabsorbowania samym sobą i przedkładania nad wszystko własnej woli. 

Jezus, za którym podążamy na pustynię, uczy nas tam konieczności dawania siebie i powierzania się Bożej opatrzności. Dopasowując swoich braci i siostry do wzorca swego własnego życia, zmartwychwstały Pan nadaje temu wyzwoleniu, polegającemu na darze z siebie, najpełniejszy sens wyzwolenia: On jako pierwszy spośród wielu braci otwiera drogę prowadzącą do życia wiecznego z Trójcą Świętą, tworząc tym samym komunię świętych. Stworzenie, które popadło w chaos, odzyskuje na powrót ład – i nie tylko to, staje się ono czymś więcej za sprawą odkupienia będącego wypełnieniem zamiarów Boga i znajdującego się po drugiej stronie pustyni kuszenia.

Fragment z książki George'a Weigela „Rzymskie pielgrzymowanie”, Wydawnictwo M, Kraków 2015

« 1 »
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Reklama

Najnowszy numer

GN 51/2024

22 grudnia 2024

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Po drugiej stronie. Bóg i człowiek

Jak idą święta, to i same najważniejsze rzeczy się przypominają. A i nasza – polska – historia jakoś tak się poukładała, że krótko przed świętami działo się wiele ważnych spraw. I dobrych, i złych, i bardzo złych nawet.

Więcej w Artykuł