Kościół zdradził Jana Pawła II, bo praktyka duszpasterska dotycząca małżeństwa i rodziny nie poszła za głosem papieża, a nawet nie zapoznała się z jego nauczaniem – stwierdza w rozmowie z KAI abp Henryk Hoser.
W Polsce rozpada się około 30 proc. małżeństw i tendencja jest wzrostowa. Do tej nowej sytuacji ogromnie przyczyniła się emigracja. Odkryłem to jeszcze w latach 90., gdy spowiadałem w pewnej miejscowości, w której mieściły się obozy dla polskich uchodźców. W co drugiej spowiedzi była mowa o zdradzie małżeńskiej, bo współmałżonek został w Polsce. Te skutki istnieją i choć proces destabilizacji małżeństw postępuje powoli, jest on bardzo wyraźny. Mamy tu mechanizm błędnego koła życia rodzinnego - dzieci, na oczach których rozpada się małżeństwo rodziców, mają osłabioną zdolność do stworzenia stałej, stabilnej rodziny, gdyż nie miały osobowego wzorca. A dla dziecka rozwód rodziców to najstraszniejsze trzęsienie ziemi, o czym nie chce się już pamiętać.
Migracja, ubóstwo rozbijają małżeństwa. Ksiądz Arcybiskup stwierdził też, że "małżeństwo i rodzina są celem nieprzyjaznej polityki, która ogarnia cały świat".
Od czasów industrializacji całe ludzkie życie zostało podporządkowane produkcji. Społeczeństwa podporządkowane są produkcji, efektywności, maksymalizacji zysku. Jednostka jest trybikiem w tym procesie, a optymalizacja zysku została dziś doprowadzona do absolutnej perfekcji, do bezwzględnego drenażu społeczeństwa. Liberalizm redukuje interwencję państwową w tym zakresie. Należałoby osłabić te mechanizmy i stworzyć osłonę społeczną, ekonomiczną, również dla rodziny i jej przyszłości. Marketing uważa, że rodzina zmniejsza i osłabia produkcję, odciąga od niej.
Jeden z analityków, ekspert banku watykańskiego, który pracował w Kalifornii, mówił, że analitycy marketingu uznali, iż rozwody są korzystne dla handlu detalicznego, gdyż wymuszają rekonstrukcję gospodarstw domowych. Po rozstaniu trzeba kupić nową lodówkę, pralkę, mieszkanie. Z drugiej strony konsumpcja staje się swoistą konsolacją po traumie, ma być pociechą po poniesionej porażce życiowej. Podobnie jest u singli - pustkę także ma wypełnić konsumpcja. W związku z tym działania prorozwodowe są perspektywą na uzyskanie konsumentów, a Polska nie jest wyjątkiem, organizuje się specjalne targi rozwodowe, kancelarie adwokackie i niektóre media zamieszczają porady prawne, jak skutecznie przeprowadzić rozwód.
A jest to coraz bardziej akceptowana droga, stawiana niejako za wzór. Na licznych portalach internetowych i w tabloidach odbiorcy tumanieni są życiem gwiazd, w którym jest wiele patologii. Aktor lub polityk, którzy porzucili żony z kilkorgiem dzieci, kreowani są na bohaterów. Cały czas społeczeństwo epatowane jest negatywnymi bohaterami, stawianymi na piedestale. Ludzie to widzą, chłoną, są całkowicie bezkrytyczni wobec przekazu medialnego.
Ten brak krytycyzmu rzucił mi się najbardziej w oczy, gdy wróciłem do Polski po 34 latach. Gdy wyjeżdżałem za czasów środkowego Gierka, ludzie byli bardzo uodpornieni na propagandę, umieli czytać między wierszami, w 1968 r. demonstrowaliśmy pod hasłem "Prasa kłamie". Dziś nikt nie powie, że „prasa kłamie”, to „Kościół kłamie”. Przy tym zależność od mediów jest całkowita, to media rządzą światem, o czym "trzymający władzę" doskonale wiedzą. Wybory wygrywa się w mediach, zwłaszcza w telewizji. Jeżdżenie po wsiach i gminach nie przynosi efektów, bo na takie spotkania i tak przychodzą przekonani.
To media, a nie rodzina, kształtują normy, wizję świata, podsuwają wzorce.
– Wszystkie relacje osobowe zostały zerotyzowane, a to niesłychanie groźne zjawisko. Erotyzacja przyjaźni zniszczyła przyjaźń męską i kobiecą. Wszyscy są podejrzani o seksualne kontakty, także osoby z przeszłości, na przykład Maria Konopnicka i Maria Dulębianka. Mistrzowie podejrzeń - Karol Marks, Zygmunt Freud, Fryderyk Nietzsche, zbierają obfite żniwa. Genderyzm przeszedł w queer. Gdyby wczytać się w teksty rozmaitych teoretyków tego nurtu okaże się, że światem rządzi satysfakcja seksualna, a człowiek istnieje dla orgazmu. A jedna z najważniejszych autorek geneder, Judith Butler, dostała tytuł doktora honoris causa na uniwersytecie we Fryburgu, na uczelni, która określa się, jako katolicka! Genderyzm nie jest walką o równouprawnienie kobiet i mężczyzn: to walka ze wszystkimi konstytutywnymi strukturami społecznymi, określanymi jako stereotypy, na pierwszym miejscu z „tradycyjną rodziną”. Ma powstać społeczeństwo niezależnych osobników. Społeczeństwo zarazem aseksualne i panseksualne.