Czas na podsumowanie pierwszego tygodnia

Przegląd kwestii poruszonych w pierwszym tygodniu obrad III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów.


Podkreślono ponadto, że nawet sytuacje niedoskonałe należy rozpatrywać z szacunkiem. Na przykład związki faktyczne, w których osoby żyją wiernie i z miłością posiadają pierwiastki uświęcenia i prawdy. Trzeba więc spoglądać najpierw na elementy pozytywne, aby Synod mógł tchnąć odwagę i nadzieję także w niedoskonałych formach rodzin, aby uznano ich wartość, zgodnie z zasadą stopniowania. Trzeba prawdziwie kochać rodziny w trudnej sytuacji - stwierdzili ojcowie synodalni. Stąd głoszenie piękna rodziny nie może być jedynie estetyczne, przedstawiające jedynie ideał do naśladowania, ale musi przedstawić znaczenie definitywnego zobowiązania, którego podstawą jest przymierze między małżonkami a Bogiem.

Okres pokuty dla rozwodników będących w nowych związkach. To jedna z propozycji, która pojawiła się w auli synodalnej. Dotyczy ona tych osób, które pragną powrócić do pełni życia w Kościele. W tym kontekście watykański rzecznik wskazał zmianę praktyki wprowadzoną przez Piusa X. Przypomniał, że Papież ten dopuścił do Komunii św. dzieci. „Uznano to za coś zupełnie rewolucyjnego i nowatorskiego dla tamtych czasów. Istnieją więc przykłady odwagi papieży, nawet jeśli dotyczące sytuacji zupełnie odmiennej niż ta, w której my się znajdujemy, w refleksji i wprowadzaniu nowości dotyczących zasad przystępowania do sakramentu Eucharystii” – mówił ks. Federico Lombardi.

Rzecznik Watykanu zaznaczył, że w auli synodalnej niewiele mówiono o sytuacji związków osób homoseksualnych. Zaznaczono, że także i w tych sytuacjach potrzebne jest wysłuchanie tych osób, darzenie ich szacunkiem, zakładając, że działają w dobrej wierze. Nie oznacza to jednak zgody na błogosławienie takich związków. Małżeństwo możliwe jest jedynie między mężczyzną a kobietą - mówili ojcowie synodalni.

Czy możliwe jest usprawnienie stwierdzenie nieważności?


Sporo miejsca na Synodzue poświęcono kwestii przyśpieszenia orzekania nieważności małżeństwa. Zdaniem prefekta Trybunału Sygnatury Apostolskiej, który zajmuje się między innymi tymi sprawami, nie jest to dobra tendencja. Chodzi tu bowiem o poznanie prawdy, która ma później wpływ na zbawienie człowieka. Nie należy być zbyt pochopnym – przestrzega kard. Raymond Burke. Przypomina on, że małżeństwa rozpadają się najczęściej, nie z powodu nieważnie zawartego sakramentu, lecz przez niedochowanie wierności jednego z małżonków. I ludzie są tego świadomi. Dlatego Kościół nie może orzekać nieprawdy. Zaznaczono, że niezależnie od Synodu działa ustanowiona 20 września b.r. komisja ds. reformy kanonicznego procesu małżeńskiego. Ma ona przygotować propozycję zmian, dążąc do uproszczenia procedury, usprawnienia a jednocześnie zachowując zasadę nierozerwalności małżeństwa.


Rodzina sanktuarium życia i miłości


Ojcowie synodalni usłyszeli między innymi świadectwo francuskiego małżeństwa, należącego do Wspólnoty Emmanuel. Olivier i Xristilla Roussy są małżeństwem od 20 lat i mają siedmioro dzieci.
Na samym wstępie opowiedzieli o trudach rodziny wielodzietnej, niewyobrażalnych wcześniej problemach, o łasce Bożej, która uzdalnia rodziców do wypełniania swych obowiązków oraz o głębokiej radości, której doświadcza się w takich rodzinach, pomimo niezbędnych wyrzeczeń.

Przyznali, że po trzecim dziecku sięgnęli na kilka miesięcy po środki antykoncepcyjne. Miały one ulżyć Xristilli, przyniosły jednak odwrotne skutki. „Wygasło pożądanie i radość. Czuliśmy, że nie żyjemy w prawdzie. Nie byliśmy już zjednoczeni. Zrozumieliśmy, że zamknęliśmy Bogu drzwi do naszego życia małżeńskiego” – opowiadali państwo Roussy. Wyznali, że po tym przykrym doświadczeniu wrócili do metod naturalnych, które wydają się bardziej wymagające, lepiej jednak sprzyjają pożyciu małżeńskiemu. Jesteśmy bardziej świadomi, że Bóg jest obecny w intymności naszego życia, jest w nas więcej ufności, jesteśmy wolni i wrażliwi na innych – opowiadało francuskie małżeństwo.

Podkreślili oni również, że na tej metodzie można polegać. Przyznali jednak, że nie zawsze potrafili opanować namiętności i wtedy po dziewięciu miesiącach rodziło się dziecko.


Natomiast arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois zauważył, że w tej dziedzinie chodzi o sprawy bardzo intymne, wokół których istnieją zasadnicze różnice między chrześcijańską wizją życia i seksualności a silnie zlaicyzowanym sposobem życia świata. Z tego względu niezwykle istotna jest znajomość i przyjęcie Magisterium odnośnie do otwartości na życie. Wiele osób ma bowiem trudności w zrozumieniu różnicy między naturalnymi metodami regulacji płodności a antykoncepcją. Główną przyczyną trudności w przyjęciu tego nauczania jest różnica między chrześcijańską koncepcją antropologii a dominującą mentalnością. Tak więc, z duszpasterskiego punktu widzenia konieczne jest sprawienie, aby bardziej znana była spójność wizji antropologicznej proponowanej przez Kościół. Kard. Vingt-Trois zaznaczył, że trzeba to czynić nowym językiem i we współpracy ze światem akademickim.

 

« 1 2 3 4 5 »