Bobolice
Król w namiocie
Jeśli ktoś ma sąsiadów o nazwisku Szafraniec, Trestka, Kreza, Chodakowski, Męciński czy Myszkowski, może zapytać, gdzie mieszkali ich przodkowie. Może w Bobolicach? Bo tak nazywali się właściciele zamku, którzy zmieniali się wiele razy. Gdy pod koniec XVII wieku warownię wykupili Męcińscy, była już zrujnowana. Nawet król Jan III Sobieski, idący z odsieczą na Wiedeń, musiał nocować w rozstawionym namiocie.
Dziś pod murami zamku stoi hotel na 80 osób i restauracja. Trudno też przegapić ostaniec skalny, czyli skalną bramę rzeźbioną przez tysiące lat przez wiatr i wodę. Niedawno ukrywała ona jeszcze swoje piękno za gęstymi krzakami. Krzaki wycięto, pozbierano warstwy śmieci i... efekt jest murowany. Przy okazji odkryto wykute w skale schody biegnące w stronę zamku. Dawno temu mogła to być ścieżka prowadząca z wioski do zamku.