3 Czerwca 2007
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny
W PRL-u w kolejkach stać trzeba było nawet za chlebem. Zaopatrzeniem obywateli w pieczywo zajmowało się wówczas państwo. Tysiące urzędników w pocie czoła planowało, przeliczało i kontraktowało potrzebne tony pieczywa. Z żałosnym skutkiem.
GN 22/2007 DODANE 04.06.2007 AKTUALIZACJA 16.05.2018
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.